Jans pisze: zaraz po wyjeździe z Kaszub żołądek synka odmówił posłuszeństwa i męczył się jeszcze biedny przez tydzień (choć widziałem z wpisów, że nie był odosobniony)
Ha, właśnie, przypomniałeś mi - chciałam spytać, czy wszystkie osoby, które miały problemy żołądkowe w/po Debrzynie miały styczność z wodą z jeziora?
Bo mnie w przedostatni dzień odwiedziła koleżanka, która nic ośrodkowego nie jadła, ale też i ona i dzieci mieli takie problemy, ja miałam po jedynej w tym roku kąpieli w jeziorze i tak się właśnie zastanawiam, na ile to wynikało z jedzenia a na ile z nałykania się wody.