Poddawanie partii w TtA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 410
- Rejestracja: 16 paź 2008, 12:05
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Re: Poddawanie partii w TtA
Na początek przyznam że grałem tylko kilka razy i to
dawno temu, więc moje wnioski są oparte na ,,poszlakach"
i mogą być mylne.
Myślę, że jak już nas ,,dymają" to powinniśmy ,,dać" każdemu.
Jeśli gracz A zniszczył nam armie, gracze B i C zabrali nam bezkarnie po np. 30 punktów kultury
i teraz atakuje nas znów gracz A i my poddamy partię by nie dać mu np. 50 punktów to to
będzie fair play?
Myślę ,że poddanie w takim momencie będzie raczej zemstą zza grobu i z honorem gracza
nie ma nic wspólnego.
Właściwie to trzeba by się poddawać w chwili kiedy widać, że obrona wymaga poświęcenia
takiej ilości wojska, że się szybko nie odbudujemy. A jednak każdy liczy, że pozostali nie mają
jeszcze wojen na ręce.
dawno temu, więc moje wnioski są oparte na ,,poszlakach"
i mogą być mylne.
Myślę, że jak już nas ,,dymają" to powinniśmy ,,dać" każdemu.
Jeśli gracz A zniszczył nam armie, gracze B i C zabrali nam bezkarnie po np. 30 punktów kultury
i teraz atakuje nas znów gracz A i my poddamy partię by nie dać mu np. 50 punktów to to
będzie fair play?
Myślę ,że poddanie w takim momencie będzie raczej zemstą zza grobu i z honorem gracza
nie ma nic wspólnego.
Właściwie to trzeba by się poddawać w chwili kiedy widać, że obrona wymaga poświęcenia
takiej ilości wojska, że się szybko nie odbudujemy. A jednak każdy liczy, że pozostali nie mają
jeszcze wojen na ręce.
Re: Poddawanie partii w TtA
To co - ma jeszcze uważać, żeby nie dać się skubać jednemu z przeciwników bardziej, niż pozostałym? Bo do tego sprowadzi się w tym wypadku rola przegrywającego, czyli sprawiedliwego rozdawania punktów całej reszcie.Dominusmaris pisze:Myślę, że jak już nas ,,dymają" to powinniśmy ,,dać" każdemu.
Jeśli gracz A zniszczył nam armie, gracze B i C zabrali nam bezkarnie po np. 30 punktów kultury
i teraz atakuje nas znów gracz A i my poddamy partię by nie dać mu np. 50 punktów to to
będzie fair play?
Myślę ,że poddanie w takim momencie będzie raczej zemstą zza grobu i z honorem gracza
nie ma nic wspólnego.
+ (BGG)
-
- Posty: 410
- Rejestracja: 16 paź 2008, 12:05
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Re: Poddawanie partii w TtA
Zgadza się.
Ale opisany przeze mnie wariant też jest bez sensu, więc
moim zdaniem oczekiwanie od kogoś że się podłoży i
udowadnianie że to jest dla dobra partii jest bezpodstawne.
Tak naprawdę gracz któremu przeszkadza, że ktoś punktuje
,,fraglesa" powinien zniszczyć armię napastnika swoją wojną
a nie opowiadać, że przegrał dlatego że ten trzeci się nie poddał.
Jeżeli nie może pokonać napastnika to albo powinien się cieszyć, że nie jest
ofiarą ataku, albo ponosi konsekwencje złego dysponowania akcjami militarnymi.
W grach w których do pokonanego ma dostęp tylko jeden
z graczy i spokojnie zdobywa sobie punkty może to poddawanie
miałoby sens. Tutaj, gdzie każdy może atakować ofermę jest to tylko
próba wyważenia gry z niezbalansowanym elementem militarnym.
Ale opisany przeze mnie wariant też jest bez sensu, więc
moim zdaniem oczekiwanie od kogoś że się podłoży i
udowadnianie że to jest dla dobra partii jest bezpodstawne.
Tak naprawdę gracz któremu przeszkadza, że ktoś punktuje
,,fraglesa" powinien zniszczyć armię napastnika swoją wojną
a nie opowiadać, że przegrał dlatego że ten trzeci się nie poddał.
Jeżeli nie może pokonać napastnika to albo powinien się cieszyć, że nie jest
ofiarą ataku, albo ponosi konsekwencje złego dysponowania akcjami militarnymi.
W grach w których do pokonanego ma dostęp tylko jeden
z graczy i spokojnie zdobywa sobie punkty może to poddawanie
miałoby sens. Tutaj, gdzie każdy może atakować ofermę jest to tylko
próba wyważenia gry z niezbalansowanym elementem militarnym.
Re: Poddawanie partii w TtA
30 punktów to można zabrać najwyżej wojną, agresja z 3 ery na pkt zabiera 7
gracz A nie mógł zniszczyć nam armii bo o poświęcaniu jednostek decyduje się w TtA samemu, często lepiej mocniej dostać wojną i jednak nie tracić armii
ale faktycznie poświęcenie armii żeby odeprzeć wojnę z A (mimo braku możliwości odbudowy tej armii), przyjęcie na klatę wojny z B i C a potem poddanie przed rozliczeniem wojny z A byłoby generalnie mało sensownym i mało honorowym zachowaniem (choć oczywiście zależy od sytuacji, jeśli A zdecydowanie prowadzi to mogłoby uczynić partię ciekawszą)
ale jak komuś się zawaliła gospodarka, odstaje od reszty w militariach na 20 pkt to nie ma sensu żeby siedział i był bity jak komuś przyjdzie agresja albo wojna, zwłaszcza że sporo z tych kartek jeszcze bardziej dobija gospodarkę; lepiej dla niego i dla rywalizacji między resztą graczy żeby wstał od stołu i zagrał w coś innego
gracz A nie mógł zniszczyć nam armii bo o poświęcaniu jednostek decyduje się w TtA samemu, często lepiej mocniej dostać wojną i jednak nie tracić armii
ale faktycznie poświęcenie armii żeby odeprzeć wojnę z A (mimo braku możliwości odbudowy tej armii), przyjęcie na klatę wojny z B i C a potem poddanie przed rozliczeniem wojny z A byłoby generalnie mało sensownym i mało honorowym zachowaniem (choć oczywiście zależy od sytuacji, jeśli A zdecydowanie prowadzi to mogłoby uczynić partię ciekawszą)
ale jak komuś się zawaliła gospodarka, odstaje od reszty w militariach na 20 pkt to nie ma sensu żeby siedział i był bity jak komuś przyjdzie agresja albo wojna, zwłaszcza że sporo z tych kartek jeszcze bardziej dobija gospodarkę; lepiej dla niego i dla rywalizacji między resztą graczy żeby wstał od stołu i zagrał w coś innego
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
- abadura
- Moderator
- Posty: 6541
- Rejestracja: 07 gru 2009, 10:22
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 30 times
- Been thanked: 10 times
- Kontakt:
Re: Poddawanie partii w TtA
Z drugiej storny jest to element gry. Czy gracz A powinien niszczyć gracza D po to, żeby być może samemu nie wiele zyskać a otworzyć bramy na darmowy rabunek graczom B i C? Więcej nawet. Grałęm w partiach gdzie gracz D otwarcie mówił, że zastawi się, a postawi się i obroni przed agresją, ale potem wpuści kolejnych więc żeby nie atakować. Z drugiej storny może B lub C akurat nie mają agresji...Dominusmaris pisze:Jeśli gracz A zniszczył nam armie, gracze B i C zabrali nam bezkarnie po np. 30 punktów kultury
i teraz atakuje nas znów gracz A i my poddamy partię by nie dać mu np. 50 punktów to to
będzie fair play?
Re: Poddawanie partii w TtA
wlasnie - to nie jest gra gdzie mozna atakowac w dowolny sposob, ani gdzie mozna decydowac o niszczeniu armii przeciwnik Jedno determinuje karty jakie dojda, drugie - wlasciciel armii.
Wlasnie ta mozliwosc poswiecenia armii by nic nie dac zbyt nachalnemu agresorowi, a potem rezygnacja z gry jest dla mnie bardzo waznym mechanizmem balansujacym militarny aspekt TtA.
I jak ja uwielbiam wypowiedzi bez zrozumienia specyfiki gry
Wlasnie ta mozliwosc poswiecenia armii by nic nie dac zbyt nachalnemu agresorowi, a potem rezygnacja z gry jest dla mnie bardzo waznym mechanizmem balansujacym militarny aspekt TtA.
I jak ja uwielbiam wypowiedzi bez zrozumienia specyfiki gry
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
-
- Posty: 410
- Rejestracja: 16 paź 2008, 12:05
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Re: Poddawanie partii w TtA
Jak ja uwielbiam wypowiedzi nt. cudzych wypowiedzi, których
nie chciało nam się przeczytać ze zrozumieniem.
Wszystko o czym piszesz wynikało z moich wypowiedzi.
Możliwość ataku uzależniałem od posiadania armii i odpowiednich
kart. Stwierdzenie, że nie można ,,niszczyć" armii jest wynikiem
literalnego czytania moich słów. Uzupełniam:
Gracze, którzy przegrywają starają się zwykle jak największą
część porażki upchać właśnie w armii, by nie tracić punktów
i infrastruktury.
Przy okazji- Balansowanie poprzez poddanie partii? Świetne.
Zbalansujmy grę w kości. Gracz który wyrzuci 1 oczko
może poddać partię!
nie chciało nam się przeczytać ze zrozumieniem.
Wszystko o czym piszesz wynikało z moich wypowiedzi.
Możliwość ataku uzależniałem od posiadania armii i odpowiednich
kart. Stwierdzenie, że nie można ,,niszczyć" armii jest wynikiem
literalnego czytania moich słów. Uzupełniam:
Gracze, którzy przegrywają starają się zwykle jak największą
część porażki upchać właśnie w armii, by nie tracić punktów
i infrastruktury.
Przy okazji- Balansowanie poprzez poddanie partii? Świetne.
Zbalansujmy grę w kości. Gracz który wyrzuci 1 oczko
może poddać partię!
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: Poddawanie partii w TtA
Za przeproszeniem: bredzisz.
Balansowanie partii przez spasowanie po poswieceniu calej armii na obrone polega wlasnie na tym, ze nie zostaje sie w grze jako chlopiec do bicia.
Balansowanie partii przez spasowanie po poswieceniu calej armii na obrone polega wlasnie na tym, ze nie zostaje sie w grze jako chlopiec do bicia.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: Poddawanie partii w TtA
Co? W ilu partiach takie cos widziales?Dominusmaris pisze: Gracze, którzy przegrywają starają się zwykle jak największą
część porażki upchać właśnie w armii, by nie tracić punktów
i infrastruktury.
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
-
- Posty: 410
- Rejestracja: 16 paź 2008, 12:05
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Re: Poddawanie partii w TtA
Dobra, ja uważam tak. Pisałem że grałem kilka razy,
więc pewnie to Wy macie racje. Mimo to nazywanie poddawania
partii balansem mnie nie przekona, nawet jeśli ktoś
się wylegitymuje 100 i więcej partiami.
Co do poświęcania armii to nie pamiętam konkretnych
przykładów, ale zakładam że strata w armii jest jednostronna-
1 gracz traci. W przypadku wyniku wojny jest dwustronna-
1 gracz traci, 2 zyskuje. Ja -20, on +20 = strata 40.
Ale oczywiście koszt i możliwości odbudowy armii są równie istotne.
Właściwie to skoro nie mam porównywalnego z Wami doświadczenia
nie powinienem się tu wypowiadać, ale po prostu pamiętam jak Costi miał
kiedyś do mnie pretensje, że Aba wygrał partię bo mnie 2 razy
rozjechał, a ja się nie poddałem.
Nie spodobało mi się to i dlatego chciałem się tu wypowiedzieć.
Nie będę jednak dłużej dyskutował, bo przecież od początku przyznałem że specem nie jestem.
Sorry za przeciąganie wątku. Upór mam wrodzony
więc pewnie to Wy macie racje. Mimo to nazywanie poddawania
partii balansem mnie nie przekona, nawet jeśli ktoś
się wylegitymuje 100 i więcej partiami.
Co do poświęcania armii to nie pamiętam konkretnych
przykładów, ale zakładam że strata w armii jest jednostronna-
1 gracz traci. W przypadku wyniku wojny jest dwustronna-
1 gracz traci, 2 zyskuje. Ja -20, on +20 = strata 40.
Ale oczywiście koszt i możliwości odbudowy armii są równie istotne.
Właściwie to skoro nie mam porównywalnego z Wami doświadczenia
nie powinienem się tu wypowiadać, ale po prostu pamiętam jak Costi miał
kiedyś do mnie pretensje, że Aba wygrał partię bo mnie 2 razy
rozjechał, a ja się nie poddałem.
Nie spodobało mi się to i dlatego chciałem się tu wypowiedzieć.
Nie będę jednak dłużej dyskutował, bo przecież od początku przyznałem że specem nie jestem.
Sorry za przeciąganie wątku. Upór mam wrodzony
Re: Poddawanie partii w TtA
Ja widzialem w kilkudziesieciu ... zupelnie odwrotna sytuacje:) Zwlaszcza utrate punktow sie olewa ZAWSZE. Utrata surowcow z agresjii w 95% jest mniej dotkliwa niz poswiecenie wojska w ich obronie. Przy agresji poswiecenie wojska ma sens jesli jest minimalne, jako dodatek do kart obrony i z opcja odbudowy. Ma tez sens jesli przy okazji mozemy zreorganizowac taktyke - ja poswiecam wojska glownie w ten sposob- czasami nawet atakujac w tym celu - mozna oszczedzic czerwona kostke a i potencjalnie cos wygrac.Don Simon pisze:Co? W ilu partiach takie cos widziales?Dominusmaris pisze: Gracze, którzy przegrywają starają się zwykle jak największą
część porażki upchać właśnie w armii, by nie tracić punktów
i infrastruktury.
Oczywiscie tu nic nie jest oczywiste - czasem warto bronic np. nauki przed szpiegami za wszelka cene, no i im wiecej graczy, tym poswiecanie armii jest mniej oplacalne. O ile na 2 osoby mozna to rozwazac, to na 4 to jak pojscie na Legie w szaliku Polonii - albo vice versa
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Re: Poddawanie partii w TtA
Nikt nie może ci kazać podać partii. Pretensje do nie poddania będąc chłopcem do bicia można mieć, ale czy zasadne to inna kwestia.
Ciężko powiedzieć jaka jest "właściwa" strategia kogoś kto nie ma szans na zwycięstwo w grze wieloosobowej. Ja lubię minimalizować dystans punktowy do lidera, inny gracz stara się np o zajęcie względnie dobrego miejsca odpuszczając lidera i rywalizując z pozostałymi, ktoś inny może chcieć pobawić się rozgrywką np grając na niekorzyść gracza który przyczynił się najbardziej do jego porażki. Jak które z tych zachowań zostaje odebrane przez współgraczy jest zupełnie niezależne od gry.
Natomiast są 3 fakty które sprawiają ze poddanie partii w TtA ma sens:
- jak ci padła gospodarka nie odbudujesz armii więc będziesz chłopcem do bicia do końca gry - mało fajne, czasami naprawdę lepiej nie być masochistą i wstać od stołu
-gracze grający agresje mają dużą przewagę przy takim graczu, bo nic nie ryzykują (normalnie nie wiadomo ile kto ma obron i jak za bardzo się nie odstaje to agresja może byc stratą fazy politycznej)
- większość wojen zabiera ci zasoby albo punkty, wojna nie karze ci poświęcić armii - ( może za wyjątkiem wojny o teren która faktycznie jest wredna i poświęcenie jest minimalnie mniej zabójcze niż strata ludzi, albo świętej wojny z dużą różnicą która i tak zakończyłaby się utratą jednostek) - jeśli ktoś poświęcił całą armię na wojnie o punkty/zasoby/techa i nie ma gospodarki na jej odbudowę ani żadnego pomysłu jak się z tego odbić to zagrał słabo, jeśli dodatkowo pomaga wyraźnie któremuś z graczy to innym może się to nie podobać
Ciężko powiedzieć jaka jest "właściwa" strategia kogoś kto nie ma szans na zwycięstwo w grze wieloosobowej. Ja lubię minimalizować dystans punktowy do lidera, inny gracz stara się np o zajęcie względnie dobrego miejsca odpuszczając lidera i rywalizując z pozostałymi, ktoś inny może chcieć pobawić się rozgrywką np grając na niekorzyść gracza który przyczynił się najbardziej do jego porażki. Jak które z tych zachowań zostaje odebrane przez współgraczy jest zupełnie niezależne od gry.
Natomiast są 3 fakty które sprawiają ze poddanie partii w TtA ma sens:
- jak ci padła gospodarka nie odbudujesz armii więc będziesz chłopcem do bicia do końca gry - mało fajne, czasami naprawdę lepiej nie być masochistą i wstać od stołu
-gracze grający agresje mają dużą przewagę przy takim graczu, bo nic nie ryzykują (normalnie nie wiadomo ile kto ma obron i jak za bardzo się nie odstaje to agresja może byc stratą fazy politycznej)
- większość wojen zabiera ci zasoby albo punkty, wojna nie karze ci poświęcić armii - ( może za wyjątkiem wojny o teren która faktycznie jest wredna i poświęcenie jest minimalnie mniej zabójcze niż strata ludzi, albo świętej wojny z dużą różnicą która i tak zakończyłaby się utratą jednostek) - jeśli ktoś poświęcił całą armię na wojnie o punkty/zasoby/techa i nie ma gospodarki na jej odbudowę ani żadnego pomysłu jak się z tego odbić to zagrał słabo, jeśli dodatkowo pomaga wyraźnie któremuś z graczy to innym może się to nie podobać
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
Re: Poddawanie partii w TtA
I zapowiedziane temu komus nazywa sie bodajze strategia bomby atomowej Dosyc skuteczne, jesli gra ma wybor miedzy pokojowa a militarna sciezka, w TtA sie jednak nie sprawdza bo nie ma tu dowolnosci w atakach. I wlasnie wariacja tej opcji jest poddanie partii przed rozliczeniem wojny w TtA - ja odpadam, ale przynajmniej ty nic z tego nie dostanieszzephyr pisze: ktoś inny może chcieć pobawić się rozgrywką np grając na niekorzyść gracza który przyczynił się najbardziej do jego porażki.
Mialem jednak jedna partie, gdzie osoba zredukowana do poziomu roslinki postanowila jeszcze kontynuowac gre, wiec agresor w nastepnym kroku zaatakowal mnie niestety wojna o teren. I nagle z pretendenta do zwyciestwa stalem sie pierwszym odpadajacym Czy ta osoba miala satysfakcje ze wegwtacja przesunela sie z 3 na 4 miejsce? Nie - byla realista i poddala partie bo swiatelko w tunelu ktore wtedy widziala okazalo sie rozpedzona lokomotywa
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich