Wielkie dzięki dla organizatorów i dla współgraczy za miło spędzony czas.
Krótko pisząc grałem w:
-
Dux Silesiae - mieszane uczucia. Na pewno fajny klimat i wykonanie (lubię średniowiecze). Fajne niektóre pomysły (ruch dookoła, od którego szybkości zależy uzyskiwanie dochodów, przejmowanie wiosek przez właściciela silniejszego miasta). Problemem pozostaje dużo informacji do analizowania. Miasta mają różne ceny i dochody z okolicznych wiosek, co wpływa również na ich siłę - trudno to szybko ogarnąć wzrokiem. Gracze mają w swojej turze różną (rzucamy kostką do woli, byleby nie przekroczyć łącznie 12 to wtedy tracimy część gotówki) liczbę punktów akcji, więc trudno przewidzieć, co mogą zrobić. Do tego dokonać zmian na planszy można względnie łatwo, więc trudno tu dużo zaplanować. Raczej gra się w swoim ruchu, co przy dość dużych przestojach jeszcze bardziej jej pogłębia. Ja grałem bardzo prosto - postawiłem jedno miasto - od razu ufortyfikowane - i kilka wiosek, co mi dawało dochody. Potem drugie miasto (też z fortyfikacją) i kilka wiosek. Potem Sir Lothar wbił mi się między moje ziemie i postawił ufortyfikowane miasto, przejmując kilka wiosek. Więc mu je odbiłem (poświęcenie 3 wojów). W kolejnej rundzie postawiłem trzecie miasto, kilka wiosek i miałem łącznie 13 wiosek w jednej grupie, co oznacza zwycięstwo. Bez większego planowania i móżdżenia. Po prostu tak się udało. Gdyby Lothar mi odbił to miasto, to w tej rudzie ktoś inny by wygrał. Nie przepadam za takimi rozwiązaniami w grach. Wolę jak zwycięstwo jest mocno wypracowane i nie zależy od przypadkowych zagrań innych. Ale są ludzie, którzy lubią takie napięcie, ocenę komu należy teraz przeszkodzić przed uzyskaniem wygranej, itp.
-
7 Cudów Świata - jak już pisałem w wątku o grze, taki smaczny wafelek. Fajny, szybki, poprawia nastrój, ale głodu nie zaspokoi,
-
Eufrat i Tygrys - nigdy nie byłem debeściakiem w tę grę. Dziś pokazałem swoje możliwości. Wywołany przeze mnie największy konflikt tylko wzmocnił Zephyra, a mnie zupełnie pogrążył. Ale i tak bardzo lubię tę grę. Najbardziej jednak na 3 graczy. Na 4 jest zbyt mało możliwości, a każdy błąd za bardzo boli.
-
Cywilizacja - zdecydowanie gra dnia. Ciekawa i pełna emocji rozgrywka z Ragozdem i Miceliusem. Wyrównana do do bólu - różnica między 1. a 3. miejscem wyniosła 5 punktów.
A że obrazy mówią więcej niż słowa, tu wrzuciłem kilka fotek:
http://www.facebook.com/album.php?aid=3 ... 2bdb29bd39