Po prawie 90 minutach tłumaczenia( tak naprawdę pewnie z 70, ale nie miałem zegarka, a 90 lepiej brzmi) byłem przerażony i chciałem wstać od stołu prawie(może trochę w przenośni).Kompletnie nic nie pamiętałem z Gekowego tłumaczenia(mam tak często ostatnio i nie chodzi o Geko), choć starał się jak mógł. Jedną z niewielu rzeczy jaką zapamiętałem było jak się zdobywa punkty zwycięstwa-co też od początku dość raźno robiłem. Okazało się jednak,że trzeba pamiętać więcej rzeczy i na przykład mieć więcej niż jedną winnice...żeby móc myśleć o wygranej.Grało się jednak zadziwiająco(zwłaszcza jak na reguły )dobrze i 2,5 godziny grania, nie dłużyły się aż tak bardzo. Na pewno nie będę chciał tej gry nikomu tłumaczyć,ale pewnie jeszcze kiedyś zagram.Dziękuję współgraczom i gratulację dla Bazika,który oczywiście prawie przekręcił licznik
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)