Twiligh Imperium

[Keveak]

Mam do was pytanko dotyczące tej gry. Pytanie do osób które grały.
Ile zajęła wam nauka gry?
Czy gra jest żywotna... czy może po kilku partiach odłożyliście ją na półkę?
Jest bardziej podobna do StarCrafta czy RuneWars?
Czy gra w 3 osoby ma jakiś sens...? Czy może gra to samo daje co w większą ilość?
Czy trudno jest pojąć zasady?

Pozdrawiam Konrad.

[ronczi]

Nauka gry to przeczytanie instrukcji trochę zasad jest ale są dość proste, generalnie potem zasady zmieniają karty na stole (technologie, zdarzenia itd)
Gra jest długa u mnie czas 5 osób to często 8h+ (tylko że my trochę rpg-owo gramy a nie czysta mechanika i tempo gry (wtedy da się 4h) czerpiemy przyjemność z epickości tej gry). Niestety sprawia to że w grę zagrałem z 5 razy, więc co do żywotności trudno powiedzieć (chętnie zagrałbym znowu no ale ten czas i dzieciaki .
Grałem tylko w Starcraft i wg mnie Starcraft jest szybką grą taktyczną w stosunku do TI (gdzie występuje dyplomacja, zdarzenia, rozwój technologiczny negocjacje).
Nie grałem w 3 osoby jak już zbierałem się do zagrania to szukałem max osób (w 3 osoby jest dużo innych gier a tutaj jednak im więcej tym fajniej (patrz uwagi powyższe np. dyplomacja))

[Keveak]

Brzmi ciekawie ... Niczym Europa Universalis.
A trudno było Ci nauczyć innych graczy reguł etc? Ile czasu zajęło Ci wytłumaczenie wszystkiego?

[ronczi]

1h tłumaczenia zasad

[FormatC]

Reguły nie są jakieś specjalnie skomplikowane (TI było drugą nowoczesną planszówką, w którą grałam), ale jest dużo wyjątków, jakichś niedopowiedzianych sytuacji, których wyjaśnienia trzeba szukać w FAQu itp. Mimo wszystko gra się fajnie. Bardzo fajnie. Jest klimat, jest epicki rozmach, technologie, polityka... Zupełnie jak w komputerowym Master of Orion. Starcraft może TI co najwyżej czyścić buty, w Runewars nie miałam przyjemności grać.

Jeśli chodzi o żywotność to trudno mi powiedzieć, ze względu na jej wyjątkową długość, gramy raczej rzadko, ale za to za każdym razem gdy ląduje na stole jest Wydarzeniem.

ALE myślę, że to moje "uwielbienie" dla TI to w dużej mierze zasługa moich współgraczy. Tzn. grałam kilka razy z inną ekipą niż zwykle i... to nie było to. Zmęczyłam się tylko okrutnie bo oni strasznie kombinowali, optymalizowali, przedłużali i obrażali się jak coś poszło nie tak... Także, jeśli tylko masz możliwość, to najpierw wypróbuj, jak sprawdzi się w Twojej ekipie.

[Keveak]

No właśnie takowej możliwości nie mam... sam nawet jeszcze nie grałem w TI. Więc mechanikę gry znam tylko poprzez instrukcję ew. recenzje wideo przez YouTube. Jakby ktoś z Krakowa albo Olkusza byłby chętny przedstawić mnie z ową grą bliżej to byłbym naprawdę dozgonnie wdzięczny.

[Ouragan]

Są fani tej gry. Jeżeli grałeś w europę universalis na komputerze to wydaje mi się że będziesz zawiedziony tą grą. Dużo zasad, miliony akcji, a gra sprowadza się w rzeczywistości do tego kto pierwszy zbuduje gwiazdy śmierci i zacznie rozwalać innych. Gra dla graczy wygadanych, co dogadują się z innym wygadanym i tych dwóch klepie resztę. Gra w 3 osoby wydaje mi się bezsensowna. I co najważniejsze czas... 8 - 12 godzin siedzenia i budowania swoich arsenałów militarnych by w 15 min stracić wszystko, bo np dwóch innych graczy dogadało się że cię sklepią. Wtedy można odejść od gry, z braku jakichkolwiek sznas na zwycięstwo. Zamiast grać w tę grę przez 8 godzin, lepiej będzie jak każdy z graczy rzuci kostką k6 - wygrywa ten kto rzucił więcej.

Jest masę innych ciekawszych gier niźli to to coś. Nie wiem jaka tematyka Cię ciekawi, ale jeżeli grywałeś w europę universalis polecam struggle of the empire - grę na 5 osób. Prostszą grą bedzie np taki Imperial (być może za prostą jak dla Ciebie ), albo Boże Igrzysko, albo Choas in the Old World.

[Dabi]

A wezmę w obronę TI.

Przedmówca akurat bardzo mocno spłyca TI i te fakty tu podane to troszkę mało się jednak mają do tej gry

Czas gry jest nadmiernie moim zdaniem demonizowany - nie zdarzyło mi się jeszcze grać dłużej niż 6 godzin. Ba nawet dość często niektórzy uważają, że gra kończyła się zbyt szybko.

Sprowadzenie gry do - kto ma większe wojsko i bardziej rozwinięte technologicznie ten pewnie wygra to akurat pasuje do wielu gier. I to tak nie do końca wygląda, że mam War suny to wygram

Jeśli gra jest wieloosobowa i są tam elementy dyplomacji i bogatej interakcji łącznie z handlem itp to nie dziwne, że warto się odzywać przy stole a ktoś kto prowokuje wszystkich sąsiadów sam nie posiadając żadnych argumentów sam jest sobie winien. Źle zagrał i tyle.
Walka na dwa fronty nie za bardzo się opłaca i to nawet mocne potwierdzenie w historii znajduje.


Zgadzam się jednak, że na 3 osoby to bym nie polecił.

[Keveak]

Hmmmm... Mimo wszystko jestem tą grę niezmiernie zainteresowany. Jednak jak mówicie że na 3 osoby to za mało... będzie trzeba znaleźć więcej ludzi chętnych do gry chyba.
Więc może jeszcze tak spytam. Znacie jakieś podobne gry od 2-3 osób(może być więcej oczywiście) w podobnych klimatach albo z podobną formą rozgrywki? Grałem w Memoir'44, Game of Thrones, Cywilizacja: Poprzez Wieki, Dominion, Race for The Galaxy, Agricola, no i StarCraft.

Ouragan, sprawdzałem te tytuły które podałeś i jedyny który wpadł mi w oko to Boże Igrzysko którego raz udało mi się zagrać przypadkowo u znajomych. W resztę tytułów nie grałem ale wydawały mi się troszkę dziwne.. jakoś chyba gry w czasach industrializacji mnie niezbyt interesują.

[ronczi]

na 3 Boże Igrzysko, na 2 osoby to już czyste strategie. TI ma dyplomację co dodaje smaczku taką czystą przy stole, Struggle of Empires ma trochę wymuszoną ale jest krótsza no i nie sf, no i tak od 5 osób.
Jak lubisz epickie gry potrzebujesz dobrego tytułu i na 2 osoby to War of the Rings, tym razem fantasy.

[Ouragan]

Nie ma w sumie epickiej fajnej strategii w kosmosie. Od biedy TI może być, ale w mojej opinii ta gra mimo świetnego potencjału jest projektem zepsutym, przez to, że nie opłaca się brac innej formy rozwoju niż militarna. Nawet z dodatkiem, który miałby rzekomo tę opcję ograniczać.

Jest jeszcze Starcraft, ale dla mnie za banalna. Inna opcja to Eve. Nie grałem, aczkolwiek słyszałem pozytywne o niej opinie. Jej recenzję znajdziesz w którymś z Rebel Times

[TuReK]

Ciekawe masz opinie na temat TI, w podstawce narzekano że jest za mało walki i dodatek zwiększył jej ilość.

[Keveak]

Biednemu to zawsze wiatr w oczy... War of The Ring wydaje się być interesujący EVE tak samo... grało się w komputerową wersję oj grało ...
Dobra... to może z innej beczki. Wczoraj przeglądałem sobie Rebela i zainteresowało mnie kilka gier.
Tide of Iron, Stronghold, Warrior Knights, Twilight Struggle: Deluxe edition, BattleLore.... Tylko teraz... co wybrać... z tego co widziałem jedynie Warrior Knights bardzo przypomina TI, ale pisze że można grać na 2 os.

[TuReK]

A Runewars się interesowałeś?

[Keveak]

Tak interesowałem.. ale jest tam zbyt dużo.. hmmm... zbierania surowców.. coś co mnie w StarCrafcie drażniło. Nie wiem jak sama gra. Grałeś może? Może coś więcej o niej powiesz jeśli grałeś?

[Inermis]

TI3 to... bardzo upraszczająca to taki starcraft ale podniesiony do kwadratu.

Jak w starcraft liczy się umiejętność przewidywania, taktycznego myślenia... to w TI jest to jedyna niewielka część.
Sam starcrafta mam i bardzo lubię, jego niewątpliwe zalety w porównaniu do TI3:
- bardzo dobra skalowalność od 2 do 6
- krótszy czas gry o połowę.

Natomiast jak wygląda TI3? W TI3 ważne jest nie tylko taktyka i optymalizacja.. tutaj ważne jest WSZYSTKO - każda Twoja ludzka cecha - umiejętności dyplomatyczne, przekonywanie, utrzymywanie balasnu, pokerowa twarz... i wiele innych.

Sytuację opisaną przez Ouragana widzę tak dwojako:
1) po 7 godzinach gry, gdzie budowałeś najlepiej , walczyłeś najlepiej i logiczne powinieneś wygrać.. dostajesz wjazd od dwóch sąsiadów na raz, a wygrywa 4ty gracz któremu szło średnio cała gre.. równie dobrze można rzucić kostką przed ?
2) po 7 godzinach gry, wychodzisz na prowadzenie i nie umiałeś na tyle przestraszyć przeciwników aby Cię nie atakowali albo dyplomatycznie skłócić ich ze sobą - zrobiłeś błąd, przez to przegrałeś, nie błąd w rzucaniu kostkami czy w doborze armii, ale błąd na płaszczyźnie ponad stołem - nie zapewniłeś sobie możliwości utrzymania swojego wyjścia na prowadzanie kilka tur przed końcem gry.

Ja ogólnie czerpię przyjemność z dążenia do wygranej, a nie koniecznie z samej wygranej. Dlatego bardzo lubię TI3

[wis]

Runewars wg mnie lepiej chodzi na dwie osoby niż Warrior Knights. W WK kula śnieżna jest nie do zatrzymania (miasta=punkty zycięstwa i złoto na nowe armie). W RW masz więcej kierunków, na których możesz zdobyć potrzebne do zwycięstwa runy. Oczywiście w więcej osób gra się lepiej, ale o ile w dwie osoby nie usiądę do WK, to do RW - owszem. Obie gry to moja osobista czołówka.

[wis]

BTW - jeśli będą zainteresowani to mogę w sobotę na Pionku rozłożyć RW lub WK. Obie gry są dość długie.

[Keveak]

wis, ale gdzie? Katowice? Dąbrowa? Gliwice?

[wis]

http://pionekwmdk.blogspot.com/
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 22#p277422

- tu:) (Gliwice)

[kaimada]

Nie ma w sumie epickiej fajnej strategii w kosmosie. Od biedy TI może być, ale w mojej opinii ta gra mimo świetnego potencjału jest projektem zepsutym, przez to, że nie opłaca się brac innej formy rozwoju niż militarna.

Ty grałeś w ogóle w tę grę?

[Wladek]

Na forum jest już mnóstwo wątków omawiających wady i zalety TI. Po krótkim skorzystaniu z opcji 'szukaj' znalazłem następujące swoje wypowiedzi na ten temat:

Muszę przestrzec: gra w trzy osoby w TI będzie niekoniecznie taka miodna jak na większą liczbę graczy. Po prostu praktycznie zawsze występuje syndrom 2vs1. Na trzy osoby zdecydowanie polecałbym wybrać coś innego. Za to gra na 4 jest za to bardzo przyjemna. Każdy dostaje po 2 karty strategii co znacząco poszerza pole działania i zwiększa zakres przyzwolenia na błędy graczy (po prostu gra wybacza więcej głupich błędów). Trochę zaburza balans ras (Hacan wie że zawsze będzie trade, Jol-Nar i Winnu że technologia etc.), ale nie jest źle.

TI:
+ rasy są wyraźnie zróżnicowane w rozgrywce
+ spora doza klimatu (gracze wyraźnie czują rozwój swoich imperiów)
+ wiele strategi do wykorzystania
+ świetna gra strategiczna z silnym elementem dyplomacyjnym
+ liczne możliwości taktyczne
+ wariant Shattered Ascension
+ świetnie gra się na 2-8 graczy
+ wysoki stopień rozbudowania (to może być wada)

- wielu graczy traktuje to jak grę wojenną, którą definitywnie nie jest (nie dotyczy wariantu dwuosobowego)
- potrzeba modyfikacji zasad
- obszerne FAQ
- potrzeba sporo czasu na rozegranie gry
- wysoka cena (niestety dodatek znacznie poprawia jakość gry, przez co wydaje się must-have)
- losowa walka (teoretycznie w dużej mierze ograniczona, ale mniej więcej raz czy dwa na partię zdarzają się nieprzyjemne cuda, które czasami mogą zadecydować o przebiegu rozgrywki)
- potrzeba zagrać parę partii, aby wyczuć optymalną sposób rozgrywki

TI posiada bardzo sformalizowaną rozgrywkę, nieprzyjemny player-elimination, specyficzne podejście do celu gry (które nie każdemu podchodzi), zasady tłumaczy się prze ok. pół godziny, gra nie wybacza błędów, a czasami jednorazowy brak szczęścia (w kartach/ kościach/ whatsoever) przekreśla szanse na zwycięstwo.

Co do pytań:

Ile zajęła wam nauka gry?

Zasady po przeczytaniu są bardzo proste i intuicyjne. Niestety terminologia użyta nie jest jednoznaczna i często zdarzają się konflikty interpretacyjne przy niektórych kartach/zdolnościach (Co szczególnie przy ostatnim dodatku). Same opanowanie rozgrywki można opisać jako: easy to learn, hard to master.

Czy gra jest żywotna... czy może po kilku partiach odłożyliście ją na półkę?

Jest bardzo żywotna. Problemem nie jest powtarzalność, tylko możliwość znalezienia ekipy i czasu na grę.

Jest bardziej podobna do StarCrafta czy RuneWars?

Ciężko porównywać. Poziom złożoności porównywalny z SC, ale to zupełnie inne gry.

Czy gra w 3 osoby ma jakiś sens...? Czy może gra to samo daje co w większą ilość?

Według mnie nie ma sensu- są o wiele lepsze gry na trzy osoby.

Czy trudno jest pojąć zasady?

Nie.

[Ouragan]

Nie ma w sumie epickiej fajnej strategii w kosmosie. Od biedy TI może być, ale w mojej opinii ta gra mimo świetnego potencjału jest projektem zepsutym, przez to, że nie opłaca się brac innej formy rozwoju niż militarna.

Ty grałeś w ogóle w tę grę?

Widać grałem świadomie a nie tak jak Ty wybierając bezmyślnie jakąś akcję bo fajnie brzmi.

[farmer]

Nie ma w sumie epickiej fajnej strategii w kosmosie. Od biedy TI może być, ale w mojej opinii ta gra mimo świetnego potencjału jest projektem zepsutym, przez to, że nie opłaca się brac innej formy rozwoju niż militarna.

Ty grałeś w ogóle w tę grę?

Widać grałem świadomie a nie tak jak Ty wybierając bezmyślnie jakąś akcję bo fajnie brzmi.

Oczywiście nie jestem w stanie tego w żaden sposób zweryfikować, ale przyznam się, że w toku czytania tego tematu miałem dokładnie tą samą myśl co seba.
Ouragan ma chyba w ogóle tendencję do dużego spłycania niektórych gier - trochę widzi mi się to zagraniem raz czy 2, poznaniem zasad i uznaniem na tej podstawie, że poznało się już grę.
Jednak w poważniejszych pozycjach, poznać zasady a poznać grę, dzieli ogromna przepaść .

Pięknie pasują mi tu 2 cytaty Wladka:
w odniesieniu do gry:

Same opanowanie rozgrywki można opisać jako: easy to learn, hard to master.

i w odniesieniu do mojego poczucia, jak Ouragan (pobieżnie) poznał TI:

- wielu graczy traktuje to jak grę wojenną, którą definitywnie nie jest (nie dotyczy wariantu dwuosobowego)

PS
TI mi się marzy, ale (niestety) sam nigdy w nie nie grałem .

pozdr,
farm

[bart8111]

TI mi się marzy, ale (niestety) sam nigdy w nie nie grałem .

pozdr,
farm

To jeśli nie grałeś to skąd wiesz, że Ouragan nie ma racji?, on przynajmniej grał