Dobrze, że się Micelius rozpisałeś, bo nie chciało mi się tyle pisać
Co do Olymposa, to nadal uważam, że to dobra gra. Nie bardzo dobra, ale całkiem fajna. Główna zabawa to właśnie pomysł na strategię i kombinacje technologii. Losowość kart - owszem, jest, taki już urok tej gry. Ale nie przesadzałbym, że ona jest aż taka istotna. Przepychanki na mapie - owszem, to bardzo istotna sprawa, bo w końcu walczymy o surowce, za które kupujemy technologie. Ale na tym też polega ta gra - na podbijaniu terytoriów innych graczy, tylko trzeba wiedzieć kiedy i jak to robić.
Wygrał Bart bo po prostu najlepiej grał i wyciągnął piękne kombinacje - nie kupił cudu, ale kupił 10 kafelków, tym ten dający 1 punkt za kafelki (więc miał 3 pkt. za każdy kafelek technologii - w sumie 30 punktów na 54 (?)), do tego nawigację i żeglarstwo (ruch po morzach za darmo, wiec na koniec gry zabrał mi 6 punktów na Altantydzie), wcześniej dwa zniżkowe - więc oszczędzał masę czasu przy zakupach technologii (inaczej mówiąc, miał dużo więcej ruchów od nas). Ja próbowałem strategii tani osadnik, tani ruch po morzach i szybko zająłem Atlantydę. Do tego zbierałem dużo gwiazdek i poszedłem w budownictwo (tańsze cuda) i kupiłem dwa cuda na koniec. Problem w tym, że olałem bogów (na czym jednak dużo straciłem - tu dwie karty do śmieci, tu -2 pkt, tu zdjęcie osadnika z planszy, tu droższy następny ruch it.), do tego olałem też siłę i w drugiej połowie gry zaczęto mnie mocno dociskać. No i przy doborze technologii mogłem zagrać trochę lepiej i w sumie trochę mi się realizacja pomysłów rozwodniła. Podsumowując, nadal nie umiem w to za dobrze grać, ale dziś podoba mi się chyba jeszcze bardziej niż ostatnio. Chętnie jeszcze zagram.
Co do Ra, to udało mi się wygrać chyba 3 punktami. Fakt, Miceliusie, że Twoja ostatnio odpuszczona licytacja (10 pkt dla mnie z budynków) mi chyba w tym pomogła - jakbyś Ty zgarnął te kafelki, a ja potem za grał z grą tak jak Ty, to miałbym ze 4 punkty mniej i Bart by minimalnie wygrał. A z tym biciem Ciebie, to nie wiem, o czym mówisz, bo bardziej patrzyłem, żeby Bartowi nie odpuszczać dobrych kafelków, z racji, że on lepiej znał grę.
W każdym razie dzięki za miłe granie.