(Warszawa) Agresor - Piątek WIBHiIŚ PW
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Cny Smerfie Marudo, jeśli można prosić, wolałbym jeszcze raz wziąć Brytoli i , jeśli taka Twa wola, być rozpłaszczonym w podobnym czasie (na cienki befsztyk?), ponieważ jako rozpłaszczony żabojad nie wyglądałbym zbyt apetycznie.
Stawiam się wobec tego ok. 17.00 i... pewnie znowu będzie Vive Le Roi (czy jakoś tak), a nie God Save the King.
Co do wypowiedzi hermana - dla mnie z dwóch gier - PoG i BtB - lepsze jest PoG. I nic ponadto nie chciałem powiedzieć.
Stawiam się wobec tego ok. 17.00 i... pewnie znowu będzie Vive Le Roi (czy jakoś tak), a nie God Save the King.
Co do wypowiedzi hermana - dla mnie z dwóch gier - PoG i BtB - lepsze jest PoG. I nic ponadto nie chciałem powiedzieć.
- Smerf Maruda
- Posty: 1131
- Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
- Lokalizacja: Stolyca
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Wezmę zarówno grę w słonie w Alpach, jak i Łolesa. Obaczysz, zdecydujesz.
-
- Posty: 128
- Rejestracja: 06 gru 2010, 12:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Planuję wpaść (po sporej przerwie) w piątek na Politechnikę - chętnie dołączyłbym do czegoś wojenno/strategiczno/historycznego jeśli będzie okazja, a jeśli nie to mogę do wszystkiego (prawie !).
Zamierzam przynieść "Hellenes" - w razie jakby ktoś chciał w coś wojennego na 2 osoby zagrać.
Zamierzam przynieść "Hellenes" - w razie jakby ktoś chciał w coś wojennego na 2 osoby zagrać.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Miceliusie, może miałbyś ochotę jutro w Inca Empire??
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Hej, pojawimy się jutro z Lotharem ok. 17tej i chętnie w coś zagramy
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
SępyKeleno pisze:Hej, pojawimy się jutro z Lotharem ok. 17tej i chętnie w coś zagramy
Inca Empire? Ja, tak.
Sam przyniosę jakieś starsze i nowsze gry.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Dobra, to potrzeba jeszcze 2 osób od Inki, ja pewnie będę jakoś po 17.draco pisze:Inca Empire? Ja, tak.
Sam przyniosę jakieś starsze i nowsze gry.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Dobra, czyli przychodzę na 17 z Incą. Uff, to biegnę przypominać sobie instrukcję
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Nie bierz!! Ja już przytachałem dużą torbę do pracy i mam też Inke ze sobą.Micelius pisze:Dobra, czyli przychodzę na 17 z Incą. Uff, to biegnę przypominać sobie instrukcję
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ale czy tę wersję z kartami dodatkowymi z Essen?jingowawa pisze:mam też Inke ze sobą.Micelius pisze:Dobra, czyli przychodzę na 17 z Incą.
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Nie, to może weź same karty jeśli się da. No chyba, że chce ci się tachać. Całe pudło.Micelius pisze:Ale czy tę wersję z kartami dodatkowymi z Essen?jingowawa pisze:mam też Inke ze sobą.Micelius pisze:Dobra, czyli przychodzę na 17 z Incą.
- Sir-lothar
- Posty: 366
- Rejestracja: 25 cze 2008, 01:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Witam,
dziś kolejne spotkanie z Inca Empire i na najbliższe kilka lat wystarczy. Gra jest słaba i niestety z kolejnymi partiami jest jeszcze gorzej. Wzrosła mi za to ocena Scotland YardNiemniej dziękuję za rozgrywkę,
10/10 w swojej klasie
Pozdrawiam
dziś kolejne spotkanie z Inca Empire i na najbliższe kilka lat wystarczy. Gra jest słaba i niestety z kolejnymi partiami jest jeszcze gorzej. Wzrosła mi za to ocena Scotland Yard
Spoiler:
10/10 w swojej klasie
Pozdrawiam
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
No ja się aż zdziwiłem, że Cię do tego zaciągnęli po Twojej miażdżącej krytyce tej gry w CDC
Na sąsiednim stoliku z kolei odbyła się zacięta partia w Automobile, jak dla mnie chyba najlepsza gra Łolesa. Graliśmy w nowe wydanie. Grając uprzednio w edycję z drewnianymi samochodzikami bałem się, że żetony samochodów z nowego wydania będą niewygodne w obsługiwaniu ale podczas gry nie było z nimi większych problemów. Częściowo może dlatego, że nie produkowaliśmy zbyt dużo (maks to było 9 samochodów na jednym polu) więc łatwo było je przeliczyć. Samo przekładanie żetonów też nie było jakieś uciążliwe dzięki ich porządnemu wykonaniu, a konkretnie ich solidnej grubości. Tak więc jeśli ktoś chciał kupić Automobile ale nie załapał się na pierwszą edycję to myślę, że może spokojnie rozważyć kupno najnowszej edycji, zwłaszcza, że plansza wygląda dużo ładniej niż ta z I ed.
Na sąsiednim stoliku z kolei odbyła się zacięta partia w Automobile, jak dla mnie chyba najlepsza gra Łolesa. Graliśmy w nowe wydanie. Grając uprzednio w edycję z drewnianymi samochodzikami bałem się, że żetony samochodów z nowego wydania będą niewygodne w obsługiwaniu ale podczas gry nie było z nimi większych problemów. Częściowo może dlatego, że nie produkowaliśmy zbyt dużo (maks to było 9 samochodów na jednym polu) więc łatwo było je przeliczyć. Samo przekładanie żetonów też nie było jakieś uciążliwe dzięki ich porządnemu wykonaniu, a konkretnie ich solidnej grubości. Tak więc jeśli ktoś chciał kupić Automobile ale nie załapał się na pierwszą edycję to myślę, że może spokojnie rozważyć kupno najnowszej edycji, zwłaszcza, że plansza wygląda dużo ładniej niż ta z I ed.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
No proszę - twardy koneser Bart poświęca sporo miejsca na opis estetyki gry
Dzięki za partię Inki - cóż, mam mieszane uczucia co do samej gry. O ile wcześniej uważałem, że zarzuty nie uwzględniają specyfiki, to teraz zgadzam się, że losowość jest za duża - kladąc komuś kartę nie wiemy, czy inni temu graczowi jednoczęsnie pomogą czy zaszkodzą, wybieramy też z bardzo małego zakresu.
Poza tym, nam samym karty albo nam podejdą, albo nie, a przy małej ilości mała jest też elastyczność.
W sumie jakiś gracz moze "niezasłużenie" ostać ogromną pomoc... lub kopa.
Z drugiej strony wiele mechanizmów mi się podoba (optymalizacja z interakcją, utrzymywanie równowagi).
Warto też zauważyć, że wyniki naszej partii nie były tak do końca niesprawiedliwe (S. Lothar 162, Keleno 146, Micelius 138, Jingowawa 135). Keleno grała dobrze; jej drogi dochodziły do bardzo wielu miejsc (mimo, iż wskutek długiego liderowania miała mało okazji do grania dobrych kart) i sporo budowała. Sir Lothar miał zdecydowanie najwięcej "dzikich dróg" (prawdziwy Polak ) oraz walił mnóstwo garnizonów. Ja dysponowałem miażdzącą przewagą w ludzikach, a potem też dużo tarasów - niestety, rozwinąłem się kosztem mniejszej na początku, niż u Keleno, sieci drogowej. Zakładałem, że potem mi dojdą dzikie drogi i nie będzie problemu - ale przez całą grę miałem tylko jedną Jingowawa po prostu miał chyba mniejsze czucie jako debiutant. Gratulacje dla S. Lothara
Ważna uwaga - pamiętam, że w trakcie gry Sir Lothar i Jingowawa parokrotnie przesuwając figurki na punktacji mówili "cztery mista ze świątyniami, czyli 20 punktów". W rzeczywistości powinno być 16... Trudno do końca powiedzieć, kto zostal skrzywdzony - ale ja najbardziej pilnowałem punktacji długotrwałych liderów, czyli Keleno i swojej. Założywszy, że błędy dotyczyły dwócgh pozstałych osób i były po dwa, S. Lothar spadłby na 2 miejsce (biorąc pod uwagę dzikiego nomen omen farta z kartami, toc chyba i tak bardziej sprawiedliwe )
Eh, pewnie teraz już reputacja tej gry będzie zbyt zszargana by się ktoś skusił - mnie jednak wciąż do niej ciągnie. A co powiedzielibyście na mały tuning reguł do kart? Np. - że każdy gracz ma na ręce 5. I poza tym (to kluczowe), że każdy dostaje na początku jedną "dziką drogę" (a po jej zużyciu trzeba się zastanowić, czy nie należałoby jej usuwać z gry). To by rozwinęło ważność blokowania i zmniejszyło chaos.
Dziękuję też Jingowawie za wcześniejszą szybką Glory to Rome! Eh, wydawało mi się, że nieźle mi szło - 23 punkty w małej liczbie rund. Jednak Jingo pierwszy raz pokazał mi bezlitosną i nieprzypadkową taktykę zawodowca - osiągnąwszy przewagę błyskawicznie doprowadził do końca partii. Miło było być zmiażdzonym.
Jeszcze jedna rzecz kompletnie off-topic. Dowiedziałem się o małym kundelku z przetrąconą łapką (ale poza tym raczej zdrowy, choć może wymagać odpchlenia). Bardzo przyjazny. Ja niestety zupełnie nie mogę go wziąć, ale może ktoś... W razie czego, piszcie na priwa, możliwie szybko, bo od tego może zależeć, czy trzeba go będzie puścić na poniewierkę, czy da się przygarnąć
Dzięki za partię Inki - cóż, mam mieszane uczucia co do samej gry. O ile wcześniej uważałem, że zarzuty nie uwzględniają specyfiki, to teraz zgadzam się, że losowość jest za duża - kladąc komuś kartę nie wiemy, czy inni temu graczowi jednoczęsnie pomogą czy zaszkodzą, wybieramy też z bardzo małego zakresu.
Poza tym, nam samym karty albo nam podejdą, albo nie, a przy małej ilości mała jest też elastyczność.
W sumie jakiś gracz moze "niezasłużenie" ostać ogromną pomoc... lub kopa.
Z drugiej strony wiele mechanizmów mi się podoba (optymalizacja z interakcją, utrzymywanie równowagi).
Warto też zauważyć, że wyniki naszej partii nie były tak do końca niesprawiedliwe (S. Lothar 162, Keleno 146, Micelius 138, Jingowawa 135). Keleno grała dobrze; jej drogi dochodziły do bardzo wielu miejsc (mimo, iż wskutek długiego liderowania miała mało okazji do grania dobrych kart) i sporo budowała. Sir Lothar miał zdecydowanie najwięcej "dzikich dróg" (prawdziwy Polak ) oraz walił mnóstwo garnizonów. Ja dysponowałem miażdzącą przewagą w ludzikach, a potem też dużo tarasów - niestety, rozwinąłem się kosztem mniejszej na początku, niż u Keleno, sieci drogowej. Zakładałem, że potem mi dojdą dzikie drogi i nie będzie problemu - ale przez całą grę miałem tylko jedną Jingowawa po prostu miał chyba mniejsze czucie jako debiutant. Gratulacje dla S. Lothara
Ważna uwaga - pamiętam, że w trakcie gry Sir Lothar i Jingowawa parokrotnie przesuwając figurki na punktacji mówili "cztery mista ze świątyniami, czyli 20 punktów". W rzeczywistości powinno być 16... Trudno do końca powiedzieć, kto zostal skrzywdzony - ale ja najbardziej pilnowałem punktacji długotrwałych liderów, czyli Keleno i swojej. Założywszy, że błędy dotyczyły dwócgh pozstałych osób i były po dwa, S. Lothar spadłby na 2 miejsce (biorąc pod uwagę dzikiego nomen omen farta z kartami, toc chyba i tak bardziej sprawiedliwe )
Eh, pewnie teraz już reputacja tej gry będzie zbyt zszargana by się ktoś skusił - mnie jednak wciąż do niej ciągnie. A co powiedzielibyście na mały tuning reguł do kart? Np. - że każdy gracz ma na ręce 5. I poza tym (to kluczowe), że każdy dostaje na początku jedną "dziką drogę" (a po jej zużyciu trzeba się zastanowić, czy nie należałoby jej usuwać z gry). To by rozwinęło ważność blokowania i zmniejszyło chaos.
Dziękuję też Jingowawie za wcześniejszą szybką Glory to Rome! Eh, wydawało mi się, że nieźle mi szło - 23 punkty w małej liczbie rund. Jednak Jingo pierwszy raz pokazał mi bezlitosną i nieprzypadkową taktykę zawodowca - osiągnąwszy przewagę błyskawicznie doprowadził do końca partii. Miło było być zmiażdzonym.
Jeszcze jedna rzecz kompletnie off-topic. Dowiedziałem się o małym kundelku z przetrąconą łapką (ale poza tym raczej zdrowy, choć może wymagać odpchlenia). Bardzo przyjazny. Ja niestety zupełnie nie mogę go wziąć, ale może ktoś... W razie czego, piszcie na priwa, możliwie szybko, bo od tego może zależeć, czy trzeba go będzie puścić na poniewierkę, czy da się przygarnąć
Ostatnio zmieniony 13 sie 2011, 08:17 przez Micelius, łącznie zmieniany 1 raz.
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ale karty są (o ile pamiętam) zgrywane w całości co turę, nie da się przechować kart na przyszłość. A w pierwszej turze dzikie drogi są mało przydatne.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Hej, dzięki za grę w Mexica i Inca Empire. Mexica, przyznaję, trochę dziwna i sporo czasu minęło zanim załapałam o co w ogóle chodzi A Inki nie wspominam jakoś traumatycznie, grało się na pewno lepiej niż za pierwszym razem, choć i tak musiałam co i rusz zaglądać do instrukcji do opisów kart, no i przypomnienie zasad też się przydało Generalnie gra jest nienajgorsza, budowanie dróg, budynków i przepędzanie tubylców jest ciekawe, jedyne co może irytować to te karty - po osiągnięciu przewagi punktowej notorycznie byłam 4 i kładłam swoją kartę tam gdzie zostało miejsce a mało kto mi pomagał, bo wiadomo że trzeba bić lidera więc z tego elementu gry nie mogłam spodziewać się niczego pozytywnego. No ale może tak miało być, że ten kto prowadzi ma gorzej żeby się wyrównało czy coś. Straty ludzika czy nawet 2 nie odczuwałam aż tak boleśnie bo dokonałam sporych podbojów i miałam spory zapas siły roboczej
W każdym razie dzięki za grę i jeszcze raz przepraszam że musiałam wcześniej wyjść Dobrze że udało się jakoś dokończyć bo szkoda było tak przed samym końcem przerywać.
W każdym razie dzięki za grę i jeszcze raz przepraszam że musiałam wcześniej wyjść Dobrze że udało się jakoś dokończyć bo szkoda było tak przed samym końcem przerywać.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Keleno - tak, ten akurat mechanizm, że lider ma słabiej pod względem dokładania kart jest zamierzony i nie budzi chyba wielkich kontrowersji.
Melee - w każdej fazie słońca zagrywasz tylko jedną kartę - zwykle dwie na epokę, pod koniec więcej. (Po epoce kart nie wyrzucasz.) W praktyce to tak wygląda, że zwykle masz jedną dobrą kartę, którą trzymasz, bo bardziej się przyda w przyszłości, jedna może pomóc bardziej Twym przeciwnikom, niż Tobie, a trzecią kładziesz z małym sensem bo coś położyć musisz... po czym dociągasz kolejny badziew i zostajesz na następną rundę ze zgadywaniem, co Ci może ktoś zagra Poza tym to prawda, że "dzika droga" w pierwszej epoce ma małe znaczenie - ale co z tego? Zresztą można ją przetrzymać do późna. Rzecz w tym, że ja miałem w całej grze dostęp do jednej takiej karty, a S. Lothar wyciągnął trzy Zresztą nie tylko w tym jest problem - taka np. karta garnizonów to potencjalnie plus 9 punktów - wielki bonus w grze, gdzie różnice na koniec zwykle są paro-punktowe.
Z tym, że ja wciąż (po przemyśleniu) jestem do Inki nastawiony bardziej pozytywnie, niż S. Lothar czy Jingowawa - widzę sensowne powiązania między etapami i doceniam, że dobra gra Keleno przełożyła się na wynik Teraz myślę, że nikt z nas nie grał w pełni świadomie. Tym niemniej chaos karciany chciałbym trochę ograniczyć - temu by służyło, jak już wspominałem, podniesienie limitu do 5 kart na ręce plus ew. urawniłowka z "dzikimi drogami".
Melee - w każdej fazie słońca zagrywasz tylko jedną kartę - zwykle dwie na epokę, pod koniec więcej. (Po epoce kart nie wyrzucasz.) W praktyce to tak wygląda, że zwykle masz jedną dobrą kartę, którą trzymasz, bo bardziej się przyda w przyszłości, jedna może pomóc bardziej Twym przeciwnikom, niż Tobie, a trzecią kładziesz z małym sensem bo coś położyć musisz... po czym dociągasz kolejny badziew i zostajesz na następną rundę ze zgadywaniem, co Ci może ktoś zagra Poza tym to prawda, że "dzika droga" w pierwszej epoce ma małe znaczenie - ale co z tego? Zresztą można ją przetrzymać do późna. Rzecz w tym, że ja miałem w całej grze dostęp do jednej takiej karty, a S. Lothar wyciągnął trzy Zresztą nie tylko w tym jest problem - taka np. karta garnizonów to potencjalnie plus 9 punktów - wielki bonus w grze, gdzie różnice na koniec zwykle są paro-punktowe.
Z tym, że ja wciąż (po przemyśleniu) jestem do Inki nastawiony bardziej pozytywnie, niż S. Lothar czy Jingowawa - widzę sensowne powiązania między etapami i doceniam, że dobra gra Keleno przełożyła się na wynik Teraz myślę, że nikt z nas nie grał w pełni świadomie. Tym niemniej chaos karciany chciałbym trochę ograniczyć - temu by służyło, jak już wspominałem, podniesienie limitu do 5 kart na ręce plus ew. urawniłowka z "dzikimi drogami".
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ktoś byłby chętny na Poseidona? Czas gry to 3-4h więc żeby mieć szansę na skończenie trzeba by koło 17.00 ruszyć z grą.
-
- Posty: 3546
- Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 25 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
A tam Bartek,na pudełku i na bgg jest napisane ,że 2 godziny
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Jak to zwykle bywa pudełko sobie a życie sobie
-
- Posty: 3546
- Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 25 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
wiem,wiem-graliśmy kiedyś w 3 osoby 3 godziny i.......zagraliśmy pół gry.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Mogę pojawić się na 17:00, jeśli tylko znajdą się chętni na 1 z 3 gier - Shogun, Chaos in the Old World, Battlestar Galactica.
Ktoś zainteresowany ?
Ktoś zainteresowany ?
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 19:07 przez Kostyr, łącznie zmieniany 1 raz.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Mam zamiar pojawić się z małżonką i koniecznie chcemy zagrać w Dixita. Biorę Dominiona, którego małżonka ostatnio uwielbia, więc też bardzo chętnie zagramy. A ja nie, to coś innego, w miarę lekkiego. Będziemy ok. 17.gigi pisze:Bede przed 17 .Wezme ze soba Dixita i For Sale
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.