Czy z Runebound jest coś nie tak?
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Czy z Runebound jest coś nie tak?
Witam, poniższy post przeklejam z forum galakty, ponieważ mam nadzieję że przekonacie mnie, żebym jeszcze dał szansę tej grze.
Jestem po pierwszej sesji z Runebound i od razu pytanie. Czy ta gra kiedyś się kończy?
Graliśmy 4 godziny (5 osób) i jedyne co miałem w głowie to jingiel z programu Szymona Majewskiego - "Końca nie widać, końca nie widać".
Po takim czasie jedyne co udało mi się zdobyć to 3 punkty doświadczenia zamienione na +2 do magii. Natomiast gracz obok miał już jakiegoś totalnego killera, gdzie nie wszedł to zadawał pierę (chociaż poza żółte raczej nie wychodził). Po prostu przepaść i totalna frustracja. Leczenie jedynie za kasę to totalny idiotyzm, dzięki temu nigdy nie byłem w stanie nic kupić. Fakt, że miałem też niezłego pecha, ale po prostu nie było możliwości żebym zaatakował coś większego niż zielonych (którzy i tak przeważnie mnie prali). Nie wiem, może coś źle robiliśmy, ale na tą chwilę uważam że ta gra jest po prostu źle zaprojektowana, do tego nie do końca wiadomo po co się bujamy po tych hexach, raczej mało tam motywacji.
pozdrawiam
Ps. Grę przerwaliśmy po tych 4 godzinach, ciągnięcie tego dalej nie miało sensu.
Jestem po pierwszej sesji z Runebound i od razu pytanie. Czy ta gra kiedyś się kończy?
Graliśmy 4 godziny (5 osób) i jedyne co miałem w głowie to jingiel z programu Szymona Majewskiego - "Końca nie widać, końca nie widać".
Po takim czasie jedyne co udało mi się zdobyć to 3 punkty doświadczenia zamienione na +2 do magii. Natomiast gracz obok miał już jakiegoś totalnego killera, gdzie nie wszedł to zadawał pierę (chociaż poza żółte raczej nie wychodził). Po prostu przepaść i totalna frustracja. Leczenie jedynie za kasę to totalny idiotyzm, dzięki temu nigdy nie byłem w stanie nic kupić. Fakt, że miałem też niezłego pecha, ale po prostu nie było możliwości żebym zaatakował coś większego niż zielonych (którzy i tak przeważnie mnie prali). Nie wiem, może coś źle robiliśmy, ale na tą chwilę uważam że ta gra jest po prostu źle zaprojektowana, do tego nie do końca wiadomo po co się bujamy po tych hexach, raczej mało tam motywacji.
pozdrawiam
Ps. Grę przerwaliśmy po tych 4 godzinach, ciągnięcie tego dalej nie miało sensu.
- janekbossko
- Posty: 2614
- Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 27 times
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
ale ja sie wcale nie dziwei przy 5 graczach sa strasznie dlugie downtim'y niestety...dla mnie za dlugie! wiec pewnie wcale duzo ruchow nie wykonaliscie kazdy z osobna.
gralem co prawda juz dawno i swoj egzemplarz sprzedalem ale...moze trzeba bylo grac w wersje z (nie pamieta dokladnie) ścieżka zagłady(?) dzieki temu szybciej dochodzi do konfrontacji z glownym zlem
trzeba miec naprawde niefart zeby grac w ta gre zle...to zlaezy napewno od bohatera bo jesl idobrze pamietam najlatwie gral sie taka sexowna hehe babka cos miala chyba motywy w stroju kapielowym czerwone
gra jest prosta a cel gry wyrazny pozatym chyba nie jest zle zaproektowana gdyz trzyma sie na zacnym miejscu na BGG i ma sporo dobrych opinii...
albo nie umiecie grac, albo nie czujecie klimatu...
rozwiazanie - sprzedac lub grac w "sciezke zaglady"
gralem co prawda juz dawno i swoj egzemplarz sprzedalem ale...moze trzeba bylo grac w wersje z (nie pamieta dokladnie) ścieżka zagłady(?) dzieki temu szybciej dochodzi do konfrontacji z glownym zlem
trzeba miec naprawde niefart zeby grac w ta gre zle...to zlaezy napewno od bohatera bo jesl idobrze pamietam najlatwie gral sie taka sexowna hehe babka cos miala chyba motywy w stroju kapielowym czerwone
gra jest prosta a cel gry wyrazny pozatym chyba nie jest zle zaproektowana gdyz trzyma sie na zacnym miejscu na BGG i ma sporo dobrych opinii...
albo nie umiecie grac, albo nie czujecie klimatu...
rozwiazanie - sprzedac lub grac w "sciezke zaglady"
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
Musiałeś mieć poprostu dużego pecha w rzutach kośćmi.
Grałem ostatnio 5 godzin w 5 osób i grało się naprawdę dobrze. Każdy z nas miał bardzo mocno dopakowane postacie i przedmiotów full i udało się nam skończyć. Proponuje zagrać wariant skróconej gry, gra się łatwiej i szybciej. Moim zdaniem, powinieneś dać grze jeszcze jedna szansę.
Grałem ostatnio 5 godzin w 5 osób i grało się naprawdę dobrze. Każdy z nas miał bardzo mocno dopakowane postacie i przedmiotów full i udało się nam skończyć. Proponuje zagrać wariant skróconej gry, gra się łatwiej i szybciej. Moim zdaniem, powinieneś dać grze jeszcze jedna szansę.
Racja, w tej grze trzeba poczuć klimat, bo inaczej traci się sporą przyjemność z graniajanekbossko pisze:albo nie umiecie grac, albo nie czujecie klimatu...
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
Screwball - niestety moje proroctwo na forum polygamii okazalo sie byc prawdziwe. Chyba mniejsze grono bedzie jedynym remedium...
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
Musieliscie cos zle zrozumiec w zasadach. Zielone potwory pokonuje sie bez najmniejszego problemu.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
Bez sciezki zaglady koniec gry nastepuje w momencie zabicia 3 czy 4 (dokladnie nie pamietam) smokow (chyba tak sie te potwory nazywaly, w kazdym razie jest ich kilka w czerwonej talii). I nie jest to zbyt wyraznie w instrukcji napisane.
To determinuje cel chodzenia po heksach. Zdobywanie doswiadczenia, zabijanie coraz lepszych potworow, i w koncu zabicie tych z czerwonej talii.
Wpisz moze w profilu nazwe miasta, w ktorym mieszkasz. Jest szansa, ze na forum jest ktos z tego samego miasta, kto Ci pomoze.
To determinuje cel chodzenia po heksach. Zdobywanie doswiadczenia, zabijanie coraz lepszych potworow, i w koncu zabicie tych z czerwonej talii.
Z tego wynika, ze graliscie w (chyba) najszybszy wariant gry. A z tego wynika, ze musieliscie robic cos naprawde zle, skoro po 4 godzinach gry udalo Ci sie zabic tylko 3 potwory. Wyjscia masz dwa. Przeczytac jeszcze raz cala instrukcje, albo zagrac z kims, kto juz wczesniej gral i wie jak grac.Screwball pisze:udało mi się zdobyć to 3 punkty doświadczenia zamienione na +2 do magii
Wpisz moze w profilu nazwe miasta, w ktorym mieszkasz. Jest szansa, ze na forum jest ktos z tego samego miasta, kto Ci pomoze.
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
my gramy praktycznie zawsze w "krótszy wariant" - a nawet jeszcze go skracamy jak mamy mało czasu tzn. przy dwóch graczach wymieniamy trzy punkty doświadczenia na żeton doświadczenia, a przy trzech graczach 2_pkt_exp / 1_żeton -wtedy jest naprawdę expresowo
BTW: instrukcja jasno precyzuje, że wygrywa ten który pierwszy ubije Margatha lub trzech władców smoków
BTW: instrukcja jasno precyzuje, że wygrywa ten który pierwszy ubije Margatha lub trzech władców smoków
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
ScrewBall U screwed (na calej lini ) Absolutnie zle gracie
Zasieje herezje ale my grajac w 6 konczymy w 3-3,5h!
W dziale Modyfikacje i Warianty zasad jest swietny post Klosa
w ktorym jest masa informacji jak skrocic gre. Polecam.
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =19&t=4278
( Przyznam ze do gry usiadlem po lekturze powyzszego i w zasadzie nigdy
nie probowalismy grac wedlug oryginalnych zasad)
{ ps Pamietaj o Sciezce Zaglady }
[ ps2 Wpisz miasto w profilu jesli jestes z wlkp to mozesz wpasc do gramajdy alboumuwic umowic sie z nami na partyjke ]
Zasieje herezje ale my grajac w 6 konczymy w 3-3,5h!
W dziale Modyfikacje i Warianty zasad jest swietny post Klosa
w ktorym jest masa informacji jak skrocic gre. Polecam.
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =19&t=4278
( Przyznam ze do gry usiadlem po lekturze powyzszego i w zasadzie nigdy
nie probowalismy grac wedlug oryginalnych zasad)
{ ps Pamietaj o Sciezce Zaglady }
[ ps2 Wpisz miasto w profilu jesli jestes z wlkp to mozesz wpasc do gramajdy albo
Wingmakers
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
Sorki za odgrzebanie takiego starego tematu, nie wiem, też czy to najodpowiedniejszy post, ale nie chciałem tworzyć nowego. Mam pytanie do kogoś, kto grał w piaski i wyspę, czy jest sens kupować, żeby grać samemu. Wiem, że nie po to kupuje się planszówki, ale w podstawkę grałem używając toru zagłady (czy jakoś tak) i fajnie się bawiłem. Nic intelektualnego, ale miło mija czas.
Byłbym wdzięczny za informację, czy jest techniczna możliwość zagrania w pojedynkę, czy zasady zmieniają się na tyle, że się nie da, albo nie ma to sensu.
Dzięki
Byłbym wdzięczny za informację, czy jest techniczna możliwość zagrania w pojedynkę, czy zasady zmieniają się na tyle, że się nie da, albo nie ma to sensu.
Dzięki
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
Samemu lepiej będzie w Wyspę, bo jest Ostatni Boss, którego w Piaskach nie ma. Piaski za to mają bardziej rozbudowany aspekt poruszania się: tu jest burza piaskowa, więc przejdę przez miasto, wezmę wielbłądy i z automatu przebiegnę góry, po drodze jest żółty potwór i mam tam questa do zrobienia. To nadaje partii bardziej "wyścigowy" charakter, którego w pojedynkę nie zauważysz. Są niby czerwone wyzwania, ale ich pokonywanie nie prowadzi do zwycięstwa, przynajmniej nie bezpośrednio.kacek pisze:Mam pytanie do kogoś, kto grał w piaski i wyspę, czy jest sens kupować, żeby grać samemu.
+ (BGG)
- KingOfLute
- Posty: 44
- Rejestracja: 13 maja 2010, 13:59
- Lokalizacja: Poznań
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
1) Jest kilka zasad / taktyk, które przyspieszają grę (i jednocześnie pozwalają wygrać, jeśli komuś zalezy na formalnej wygranej).
- do szybkiego rozwoju potrzebne jest złoto i expy (niebywałe )
- żeby mieć złoto nalezy:
* nie ginąć (mierzyć siły na zamiary), uciekać, chować się za przymierzeńcem
* co turę załatwić jakiegoś stwora
Złoto nalezy zainwestować we wczesne zwiekszenie naszych mozliwości bitewnych poprzez wynajęcie sprzymierzeńca i niezłego przedmiotu tak, żeby jak najszybciej zabrać się żólte stwory (dwa razy szybciej rosną expy).
- żeby mieć expy należy:
* zabijać stwory jak najszybciej
* zabijać trochę lepsze niż te, które pokonamy bez problemu (na te szkoda czasu)
Najważniejsze w grze są szybkie expy - nie nalezy bać się poświęcenia sprzymierzeńca, żeby je zdobyć, opłaca się wymieniać złoto (w postaci straconego sprzymierzeńca) na złoto w stosunku 2:1. Chodzi o to, żeby od początku zacząć się szybko rozwijac.
- ważny jest odpowiedni rozwój postaci - w RB walka toczy się w pewnym rytmie, zależnie od bohatera należy tak dobrać rozwój, żeby zabijał on stwora przed otrzymaniem drugiego ciosu
- najpierw trzeba wyrobić przewagę w jednej zdolności (najlepiej strzelaniu), drugą - brać potwory, które są w niej kiepskie lub mieć tam tarcze, albo przyjmowac damage na sprzymierzeńca. Drugą zdolność rozwijamy w środkowej części gry, trzecią ignorujemy (tu są wyjątki zaleznie od bohatera i setu przedmiotów).
- nie warto inwestować w życie i zmęczenie (chyba, że zmęczeniem płacimy za fajnego skilla). Słabsze potwory w ogóle mają w nas nie trafiać, silniejsze - trzeba je zabić w 2-3 tury korzystając z przedmiotów, combo itp. One i tak zadają za duży damage, żeby przyjmować na klatę (de facto to chodzi tu tylko o czerwone, ew. lepsze fioletowe)
- w grze (zaleznie od dodatków) jest kilka przegiętych przedmiotów i kilka bardzo dobrych. Wcześnie zdobyte de facto gwarantują wygranie gry. Trzeba je znac i wiedzieć jak ich używać, trzeba też mieć te ~10 złota na nie. NIestety dodatki dodaja tez mnóstwo smiecia i czasem trudno wylosowac coś fajnego na rynku.
2) Granie na zakładkę
Przy odrobinie wprawy i jesli gracze nie tłuką się intensywnie między sobą, można grac na zakładkę, tzn. po wykonaniu rzutu kośćmi na ruch, kości idą dalej i kiedy jedna osoba walczy, druga już się rusza i zaczyna walkę, kolejna już rzuca na ruch. Przyspiesza grę dwukrotnie.
- do szybkiego rozwoju potrzebne jest złoto i expy (niebywałe )
- żeby mieć złoto nalezy:
* nie ginąć (mierzyć siły na zamiary), uciekać, chować się za przymierzeńcem
* co turę załatwić jakiegoś stwora
Złoto nalezy zainwestować we wczesne zwiekszenie naszych mozliwości bitewnych poprzez wynajęcie sprzymierzeńca i niezłego przedmiotu tak, żeby jak najszybciej zabrać się żólte stwory (dwa razy szybciej rosną expy).
- żeby mieć expy należy:
* zabijać stwory jak najszybciej
* zabijać trochę lepsze niż te, które pokonamy bez problemu (na te szkoda czasu)
Najważniejsze w grze są szybkie expy - nie nalezy bać się poświęcenia sprzymierzeńca, żeby je zdobyć, opłaca się wymieniać złoto (w postaci straconego sprzymierzeńca) na złoto w stosunku 2:1. Chodzi o to, żeby od początku zacząć się szybko rozwijac.
- ważny jest odpowiedni rozwój postaci - w RB walka toczy się w pewnym rytmie, zależnie od bohatera należy tak dobrać rozwój, żeby zabijał on stwora przed otrzymaniem drugiego ciosu
- najpierw trzeba wyrobić przewagę w jednej zdolności (najlepiej strzelaniu), drugą - brać potwory, które są w niej kiepskie lub mieć tam tarcze, albo przyjmowac damage na sprzymierzeńca. Drugą zdolność rozwijamy w środkowej części gry, trzecią ignorujemy (tu są wyjątki zaleznie od bohatera i setu przedmiotów).
- nie warto inwestować w życie i zmęczenie (chyba, że zmęczeniem płacimy za fajnego skilla). Słabsze potwory w ogóle mają w nas nie trafiać, silniejsze - trzeba je zabić w 2-3 tury korzystając z przedmiotów, combo itp. One i tak zadają za duży damage, żeby przyjmować na klatę (de facto to chodzi tu tylko o czerwone, ew. lepsze fioletowe)
- w grze (zaleznie od dodatków) jest kilka przegiętych przedmiotów i kilka bardzo dobrych. Wcześnie zdobyte de facto gwarantują wygranie gry. Trzeba je znac i wiedzieć jak ich używać, trzeba też mieć te ~10 złota na nie. NIestety dodatki dodaja tez mnóstwo smiecia i czasem trudno wylosowac coś fajnego na rynku.
2) Granie na zakładkę
Przy odrobinie wprawy i jesli gracze nie tłuką się intensywnie między sobą, można grac na zakładkę, tzn. po wykonaniu rzutu kośćmi na ruch, kości idą dalej i kiedy jedna osoba walczy, druga już się rusza i zaczyna walkę, kolejna już rzuca na ruch. Przyspiesza grę dwukrotnie.
==============================
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 381 times
- Been thanked: 94 times
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
Więc to się nazywa granie na zakładkę?
Fajne określenie - dla naszej grupy naturalną koleją rzeczy wpisane w to hobby (dla każdej gry, w której jest to możliwe ).
pozdr,
farm
Fajne określenie - dla naszej grupy naturalną koleją rzeczy wpisane w to hobby (dla każdej gry, w której jest to możliwe ).
pozdr,
farm
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
Sprzymierzeńcy w tej grze tylko służą do tego co napisałeś, czyli żywe tarcze co jest juz głupie. Chornią nas przed śmiercią bo jak zginiemy to gra sie wydłuża.KingOfLute pisze:1) Jest kilka zasad / taktyk, które przyspieszają grę (i jednocześnie pozwalają wygrać, jeśli komuś zalezy na formalnej wygranej).
- do szybkiego rozwoju potrzebne jest złoto i expy (niebywałe )
- żeby mieć złoto nalezy:
* nie ginąć (mierzyć siły na zamiary), uciekać, chować się za przymierzeńcem
* co turę załatwić jakiegoś stwora
Złoto nalezy zainwestować we wczesne zwiekszenie naszych mozliwości bitewnych poprzez wynajęcie sprzymierzeńca i niezłego przedmiotu tak, żeby jak najszybciej zabrać się żólte stwory (dwa razy szybciej rosną expy).
- żeby mieć expy należy:
* zabijać stwory jak najszybciej
* zabijać trochę lepsze niż te, które pokonamy bez problemu (na te szkoda czasu)
Najważniejsze w grze są szybkie expy - nie nalezy bać się poświęcenia sprzymierzeńca, żeby je zdobyć, opłaca się wymieniać złoto (w postaci straconego sprzymierzeńca) na złoto w stosunku 2:1. Chodzi o to, żeby od początku zacząć się szybko rozwijac.
- ważny jest odpowiedni rozwój postaci - w RB walka toczy się w pewnym rytmie, zależnie od bohatera należy tak dobrać rozwój, żeby zabijał on stwora przed otrzymaniem drugiego ciosu
- najpierw trzeba wyrobić przewagę w jednej zdolności (najlepiej strzelaniu), drugą - brać potwory, które są w niej kiepskie lub mieć tam tarcze, albo przyjmowac damage na sprzymierzeńca. Drugą zdolność rozwijamy w środkowej części gry, trzecią ignorujemy (tu są wyjątki zaleznie od bohatera i setu przedmiotów).
- nie warto inwestować w życie i zmęczenie (chyba, że zmęczeniem płacimy za fajnego skilla). Słabsze potwory w ogóle mają w nas nie trafiać, silniejsze - trzeba je zabić w 2-3 tury korzystając z przedmiotów, combo itp. One i tak zadają za duży damage, żeby przyjmować na klatę (de facto to chodzi tu tylko o czerwone, ew. lepsze fioletowe)
- w grze (zaleznie od dodatków) jest kilka przegiętych przedmiotów i kilka bardzo dobrych. Wcześnie zdobyte de facto gwarantują wygranie gry. Trzeba je znac i wiedzieć jak ich używać, trzeba też mieć te ~10 złota na nie. NIestety dodatki dodaja tez mnóstwo smiecia i czasem trudno wylosowac coś fajnego na rynku.
2) Granie na zakładkę
Przy odrobinie wprawy i jesli gracze nie tłuką się intensywnie między sobą, można grac na zakładkę, tzn. po wykonaniu rzutu kośćmi na ruch, kości idą dalej i kiedy jedna osoba walczy, druga już się rusza i zaczyna walkę, kolejna już rzuca na ruch. Przyspiesza grę dwukrotnie.
Ogólnie cały Twój post tlumaczy jak grać, żeby szybciej skończyć. Np granie na zakładkę też tak robiłem (oprócz zniżania poziomu levelowania), rzut koścmi ruchu dawałem koledze masz rzucaj, szybciej będzie.
Ale czy tak się powinno w grę grać? W tym sensie, że co to za przyjemność jak robimy wszystko, aby tylko gra się szybko skończyła. Gdyby to była dobra gra, to byśmy się skupiali na zdobyciu fajnego przedmiotu czy czymkolwiek co gra oferuje. A tutaj w tej grze skupia się człowiek na tym jak tu wykombinować żeby grę skrócić. Rozumiem, że to jest wyścig kto wygra, ale takie granie na zakładkę to już nie ma z tym nic wspólnego tylko służy skończeniu szybciej nudnej gry:)
Ja właśnie sprzedałem runebounda i uznałem to za jedną z gorszych gier jakie miałem, właśnie dlatego że zasiadając do niej chciałem szybko skończyć grę, ale nie żeby wygrać pierwszy tylko po to, żeby nie grać 5h:) Gotowałem się w sobie jak ktoś mnie atakował (jak sam piszesz żeby szybko skończyć trzeba w turze jednego potworka chociaż ubić), bo to była strata czasu, wydłużała się gra.
Na bgg bym dał ocenę 1, ale dałem 2 za wygląd:) Nawet na bgg forum większość postów dotyczy tego jak skrócić grę, powstają FAQ itp:) Gdyby gra była fajna to by to nie miało miejsca. A jest po prostu nudna, przez 5h to samo cały czas.
Zgadzam się, że pierwszy autor tematu chyba źle grał, bo przez 5h wciąż być na zielonych lub żołtych to masakra.
Ktoś tutaj pisał o klimacie. Sorry, ale gdyby on miał jeszcze budować klimat i czytać opisy na kartach potworków, przedmiotów, wydarzeń to by nie grał 5h tylko 7h.
Gra po prostu większość ludzi nuży, nie dziwi się robienie wciąż tych samych czynności przez 5h musi być męczące, a potem irytujące. Dlatego większość tematów tutaj i na bgg to tematy dotyczące długości gry. Nie widziałem czegoś podobnego przy innej grze.
Według mnie gra nie jest za długa, tylko po prostu nudna. Ale część osób jakoś tego nie dostrzega tylko zwala na czas trwania gry. A to nie jest przecież pierwsza i ostatnia gra w którą się tak długo gra.
- KingOfLute
- Posty: 44
- Rejestracja: 13 maja 2010, 13:59
- Lokalizacja: Poznań
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
Co kto lubi. Niezła mechanika ruchu, duzo elementów, pełno postaci.
Mnie wciągłnęło na kilka partii, z różnymi ludźmi, potem z synem (8 lat), potem sprzedałem.
Dał mi więcej zabawy niż Talisman, który zwykle mi się wlókł i nawet dziecku się nudziło.
Problem w tym, że nie ma zbyt wielu takich gier action/adventure z fajnym klimatem, ładną oprawą itp.
Mnie wciągłnęło na kilka partii, z różnymi ludźmi, potem z synem (8 lat), potem sprzedałem.
Dał mi więcej zabawy niż Talisman, który zwykle mi się wlókł i nawet dziecku się nudziło.
Problem w tym, że nie ma zbyt wielu takich gier action/adventure z fajnym klimatem, ładną oprawą itp.
==============================
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Posty: 1582
- Rejestracja: 04 cze 2007, 10:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 12 times
Re: Czy z Runebound jest coś nie tak?
Video-recenzja Runebound, a więc kolejna opinia w temacie: http://www.youtube.com/watch?v=KSGZG2sf ... e=youtu.be
www.facebook.com/newsyograchplanszowych: newsy planszowe, choć nie tylko!