Coen pisze:
Żona gra głównie w: Wsiąść do pociągu: Europa, Osadnicy z Catanu, Carsassonne (z 2 dodatkami), Kolejka, Basilica.
Widzę, że żona lubi te same tytuły co ja więc pozwolę sobie wtrącić moje 3 grosze.
[Będę się wypowiadać tylko o grach w które grałam więc niestety większość przedstawioną we wspomnianej geekliscie pominę]
Ticket to Ride - gra jest dużo gorsza od Europy bo nie ma w niej dworców - więc wystarczy jedno zablokowane połączenie i nie mamy szans na jakiekolwiek punkty bo zamiast realizować kolejne bilety będziemy się starać realizować ten jeden
Wysokie Napięcie - mnie się bardzo podoba; jest bardzo dużo liczenia ale ja to omijam szacując moje możliwość finansowe, zamiast przy każdym podbiciu ceny w licytacji przeliczać wszystko na nowo; jest trudniejsza niż Osadnicy, ale aż tak, żeby zniechęcała (ma bardzo proste zasady); trochę gorzej wychodzi na dwóch graczy (licytacja) ale też się da no i może dodatek Roboty coś pomoże
TransAmerica - bardzo miła, sympatyczna gra, z banalnymi zasadami, trudnością porównywalna do Carcasona bez dodatków
TravelBlog rzeczywiście uczy geografii - z tym, że ja grałam w wersję europejską. Patrząc na zdjęcia na bgg planszy amerykańskiej to nie wiem czy chciałoby mi się uczyć gdzie jest który stan USA
Moja podpowiedź jest taka, żeby jednak zainwestować w Wysokie Napięcie. Jeśli nie macie rozbudowanej kolekcji to nie ma sesnu kupowac kolejnego Ticketa czy TravelBlog, w którego raczej nie da się grać kilka razy pod rząd.