51. Stan / 51st State (Ignacy Trzewiczek)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Protoplasm
- Posty: 289
- Rejestracja: 17 cze 2010, 23:13
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 1 time
Re: 51. stan (51st state)
Nowa Era to miód w czystej postaci. Jak uwielbiałem 51 stan, ale wiało pasjansem to Nowa Era jest najlepszą grą w jaką kiedykolwiek grałem. Dodanie interakcji świetnie zrobiło tej grze. Żadna gra planszowa mnie tak nie wciągnęła.
Wielkie gratulację i dziękuję za taki super produkt ( nawet meple polubiłem )
Do zastanawiających się: Kupować ale już.
Wielkie gratulację i dziękuję za taki super produkt ( nawet meple polubiłem )
Do zastanawiających się: Kupować ale już.
Re: 51. stan (51st state)
Nowa recenzja Nowej Ery na serwisie Paradoks!
http://paradoks.net.pl/read/17983
http://paradoks.net.pl/read/17983
Re: 51. stan (51st state)
Wysypało ostatnio opiniami na temat Nowej Ery, pojawiła się recenzja na Games Fanatic oraz na Polterze. Zachęcam do lektury recenzji - dość dokładnie prezentują grę.
http://www.gamesfanatic.pl/2012/01/07/n ... 51-stanie/
http://planszowki.polter.pl/Nowa-Era-c23881
A ponieważ Festiwal gier w Brzegu tuż tuż, to z największą przyjemnością zapraszam do Brzegu na pokazy Nowej Ery, z chęcią będę tłumaczył reguły i uczył jak grać.
http://www.gamesfanatic.pl/2012/01/07/n ... 51-stanie/
http://planszowki.polter.pl/Nowa-Era-c23881
A ponieważ Festiwal gier w Brzegu tuż tuż, to z największą przyjemnością zapraszam do Brzegu na pokazy Nowej Ery, z chęcią będę tłumaczył reguły i uczył jak grać.
Re: 51. stan (51st state)
Jakich koszulek używacie na kary 51 Stanu/Nowej Ery. Ewentualnie jakie najlepiej pasują na karty.
DST
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: 51. stan (51st state)
Kiedys pytałem się, jak to jest z Nową Erą, jeśli nie polubiłem 51 Stanu.
Wczoraj miałem okazję zagrać w NE i... jest lepiej
Grało się w miarę przyjemnie.
Gra - moim zdaniem - wciąż cierpi na wybitną taktyczność rozgrywki i zbyt mała liczbę kart, które gracz dociąga w takcie gry (przez co boli słaby dociag w pierwszych turach), ale jest czytelniej (dzięki dużym żetonom i drewnianym elementom) i chyba faktycznie bardziej uniwersalnie.
Interakcji nie używaliśmy, ale podejrzewam, że może ona nieco zrównoważyć efekt kiepskiej ręki.
Ogółe... nawet nawet
Wczoraj miałem okazję zagrać w NE i... jest lepiej
Grało się w miarę przyjemnie.
Gra - moim zdaniem - wciąż cierpi na wybitną taktyczność rozgrywki i zbyt mała liczbę kart, które gracz dociąga w takcie gry (przez co boli słaby dociag w pierwszych turach), ale jest czytelniej (dzięki dużym żetonom i drewnianym elementom) i chyba faktycznie bardziej uniwersalnie.
Interakcji nie używaliśmy, ale podejrzewam, że może ona nieco zrównoważyć efekt kiepskiej ręki.
Ogółe... nawet nawet
Re: 51. stan (51st state)
UltraPro z pierwszego z brzegu sklepu z M:tGDasti pisze:Jakich koszulek używacie na kary 51 Stanu/Nowej Ery. Ewentualnie jakie najlepiej pasują na karty.
Sepelite me facie versa in terram, osculetur me mortuum mundus in culum... | In omnia pericula tasta testicula
BGG | Piwo i Planszówki Blog | Fanpage na FB
BGG | Piwo i Planszówki Blog | Fanpage na FB
- pan_satyros
- Posty: 6133
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 652 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: 51. stan (51st state)
Da się, co więcej wariant jest bdb.Scelto pisze:Da się grac solo?
Po zasady odsyłam na Google.
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Re: 51. stan (51st state)
Reguły wariantu solo są oczywiście podane na www wydawnictwa Portal.
Podaję dokładny adres: http://www.wydawnictwoportal.pl/produkt ... i/51-stan/
Podaję dokładny adres: http://www.wydawnictwoportal.pl/produkt ... i/51-stan/
- gafik
- Posty: 3651
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 119 times
Re: 51. stan (51st state)
Tak, gra solo jest tak samo dobra jak w więcej osób. Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet czasem lepsza, bo dużo szybsza.
Skorzystam z okazji i dopytam, czy Nowa Era ma taki sam solowy tryb?
Skorzystam z okazji i dopytam, czy Nowa Era ma taki sam solowy tryb?
Re: 51. stan (51st state)
oficjalnie nie, interakcja na kartach przeszkadza w solowaniu - mozna probowac home rulesgafik pisze:/ciap/ czy Nowa Era ma taki sam solowy tryb?
Sepelite me facie versa in terram, osculetur me mortuum mundus in culum... | In omnia pericula tasta testicula
BGG | Piwo i Planszówki Blog | Fanpage na FB
BGG | Piwo i Planszówki Blog | Fanpage na FB
Re: 51. stan (51st state)
niby w czym? fakt, "inni" nas nie atakują i nie nawiązują z nami umów, ale przecież i w normalnych partiach nie jest to aż tak ważny element gry(przynajmniej według mnie), a nam przecież nikt tego nie broni... wprawdzie grałem tylko w "Nową Erę", ale po ponad 10 partiach solo nie wydaje mi się, żeby zasady solo były tutaj niekompatybilneinterakcja na kartach przeszkadza w solowaniu
Re: 51. stan (51st state)
Jestem po pierwszej (raczej szkoleniowej) partii 51 stanu i muszę powiedzieć, że gra jest rewelacyjna! Klimat pierwsza klasa. Na tę chwilę tak bardzo wytykany brak interakcji między graczami mi nie przeszkadzał - jak zacznie mnie irytować dokupię Nową erę
- AkitaInu
- Posty: 4060
- Rejestracja: 12 lut 2012, 12:43
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 25 times
51 Stan - pytanie o ilość kart i znaczników
Hej,
Właśnie chciałem sprzedać swój 51 stan ale mam takie pytanie, na rebelu (i nie tylko) jest taka informacja:
Zawartość pudełka:
- 109 znaczników
- 110 kart
- kolorowa instrukcja
Natomiast u mnie (liczyłem dzisiaj dwa razy), wygląda to tak:
- 110 kart
- instrukcja
- 133 znaczniki (11 znaczników kontaktu, 1 znaczniki pierwszego gracza, 16 znaczników frakcji, 2 znaczniki przebudowy, 55 znaczników surowców i robotników i 48 znaczników punktów zwycięstwa)
Znowu na stronie Portalu jest informacja że jest:
- 109 kart
- 110 znaczników
(Pewnie rebel się machnął i zamienił te dwie liczby )
Dodam że moja gra była nagrodą od Portalu (wygrana w konkursie), w 2010 (chyba) roku zaraz po tym jak 51 stan wyszedł na rynek. Czy to możliwe żeby było u mnie więcej znaczników?
Dzięki z góry za odpowiedź
Pozdrawiam
Właśnie chciałem sprzedać swój 51 stan ale mam takie pytanie, na rebelu (i nie tylko) jest taka informacja:
Zawartość pudełka:
- 109 znaczników
- 110 kart
- kolorowa instrukcja
Natomiast u mnie (liczyłem dzisiaj dwa razy), wygląda to tak:
- 110 kart
- instrukcja
- 133 znaczniki (11 znaczników kontaktu, 1 znaczniki pierwszego gracza, 16 znaczników frakcji, 2 znaczniki przebudowy, 55 znaczników surowców i robotników i 48 znaczników punktów zwycięstwa)
Znowu na stronie Portalu jest informacja że jest:
- 109 kart
- 110 znaczników
(Pewnie rebel się machnął i zamienił te dwie liczby )
Dodam że moja gra była nagrodą od Portalu (wygrana w konkursie), w 2010 (chyba) roku zaraz po tym jak 51 stan wyszedł na rynek. Czy to możliwe żeby było u mnie więcej znaczników?
Dzięki z góry za odpowiedź
Pozdrawiam
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: 51 Stan - pytanie o ilość kart i znaczników
O ile mnie pamięć nie myli to:
132 znaczniki w pierwszej wersji bez fix-packa
110 kart
1 instrukcja
132 znaczniki w pierwszej wersji bez fix-packa
110 kart
1 instrukcja
- AkitaInu
- Posty: 4060
- Rejestracja: 12 lut 2012, 12:43
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 25 times
Re: 51 Stan - pytanie o ilość kart i znaczników
O, no to może mi się pomyliło o jeden znacznik a co to jest ten fix pack ?
Dobra, wiem mniej więcej co to jest - czyli innymi słowami ta moja wersja bez fix packa jest troche zubożała tak?
Dobra, wiem mniej więcej co to jest - czyli innymi słowami ta moja wersja bez fix packa jest troche zubożała tak?
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: 51 Stan - pytanie o ilość kart i znaczników
Ponieważ w pierwszym wydruku było za mało żetonów do komfortowej gry, każdy dostał dodatkowe żetony w takiej postaci.
Czy zubożała? Hmm... Wszystko co potrzebne do gry jest, ale często zdarzały się partie w których brakowało znaczników. Dlatego dodrukowano ten fix-pack. Pod tym względem, to masz wersję trochę zubożałą A nie wiem czy te fix-packi są jeszcze do dostania. Skontaktuj się z Rebelem albo Portalem.
Czy zubożała? Hmm... Wszystko co potrzebne do gry jest, ale często zdarzały się partie w których brakowało znaczników. Dlatego dodrukowano ten fix-pack. Pod tym względem, to masz wersję trochę zubożałą A nie wiem czy te fix-packi są jeszcze do dostania. Skontaktuj się z Rebelem albo Portalem.
Re: 51. stan (51st state)
Słysząc wiele dobrych opinii o Nowej Erze postanowiłem ją nabyć w drodze wymiany licząc, że po udanych rozgrywkach w 51. Stan otrzymam jeszcze lepszą pozycję. Od razu zaznaczam, że grałem w to dopiero pierwszy raz i piszę tego posta, aby ktoś wyprowadził mnie z błędu i dał mi jakieś argumenty, którymi mógłbym przekonać moich znajomych, że warto do tego tytułu usiąść jeszcze raz, dwa, a może i trzy
Pierwsza rozgrywka pozostawiła wiele do życzenia. Liczyłem, przede wszystkim na interakcję. I owszem jest jej trochę więcej, ale moim zdaniem ogranicza się ona tylko i wyłącznie do umów, które możemy zamiast na swoich kartach podpisywać z przeciwnikami. Interakcja w postaci ataków jest jak na razie dla mnie porażką. Gdy we wczorajszej grze wykonałem historyczne w naszym gronie splądrowanie lokacji przeciwnika jakże szybko okazało się, że to był błąd. Jedna cegiełka... wystawienie lokacji dość mocno punktującej (bodajże 2 punkty za otrzymaną cegłę w dowolnym momencie)... i nie dosyć, że w jednym ruchu kumpel bardzo szybko zdobył 8 punktów to jeszcze lokację pod koniec ruchu przebudował, także wraz z inną kartą punktującą za karty z cegłą zdobył chyba 12 punktów odskakując nam już w drugiej rundzie na odległość nie do odrobienia. Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo krytykowana przebudowa, która w 51. Stanie punktowana była za 2 oczka tutaj ma taką samą "moc punktową". Odbudowy są dla mnie jeszcze większą pomyłką. Bo wystarczy mieć jedną cegłę aby w dość łatwy sposób postawić lokację, z którą normalnie byśmy mieli problemy (bo np. za daleko). Nic tylko być atakowanym. Jakim cudem to jest w ogóle punktowane? Dopuściłeś do zniszczenia swojej lokacji - cierp, a nie ciesz się z otrzymanych profitów! Dlaczego przegrany otrzymuje surowce z umowy??? I dlaczego żadnych punktów nie otrzymuje atakujący, któremu się powiodło? Owszem grabi lokację, ale czasami jest to marne pocieszenie. W naszej rozgrywce po tej jednej akcji nikt już lokacji nie niszczył, aby "przeciwnik nie miał za łatwo". Co z tego, że ja otrzymam surowce z czerwonego pola jak za chwilę przeciwnik i tak z łatwością się odbuduje i jeszcze dostanie za to punkty. Jakieś to niedopracowane.
Umowy. Jaki sens jest wystawiania lokacji produkcji otwartej np. z dwoma przyłączami, gdy przeciwnicy nie dosyć, że mogą z niej skorzystać, to jeszcze podpisać umowę i otrzymać kolejne łącze o wartości 1 (Ekipa z łopatą). Miałem taki przypadeki i po dwóch rundach gdy widziałem, ze lepiej na tym wychodzą przeciwnicy byłem zmuszony lokację przebudować. Porażka.
Kolejna sprawa to rozbudowane cechy. No proszę Was, ale punktowanie za to, że uzyskało się cegiełkę, bądź koło zębate, albo ciągnięcie karty tylko dlatego, że ktoś poszedł po surowce dwoma meeplami to również lekkie przegięcie. Przypomina mi to trochę budowanie kombosów w GtR, ale tutaj mimo wszystko spodziwełem się jakiegoś wykładania kart dzięki którym mógłbym przyłączać kolejne lokacje, zdobywać punkty w jakiś wyszukany sposób a nie swoistej maszynki do trzepania punktów (nie przeglądałem wszystkich kart ale po tym co wystawił kumpel to trochę się przeraziłem). Klimat został pogrzebany jeszcze bardziej niż u poprzednika. No i nadal robimy to co musimy zrobić. Nie ma drogi wyboru. Jedna ścieżka i albo się uda albo nie. A wykładać trzeba, mimo, że nie ma ograniczenia w kartach, bo spasowanie za szybko spowoduje, że przeciwnicy odskoczą. A czasami surowce są ale co z tego skoro nie można z nimi nic zrobić.
Oczywiście wszystko to w kolejnych rozgrywkach może wyglądać inaczej, być może zwykły pech sprawił, że wystawione zostały takie a nie inne karty, a rozgrywka przebiegała tak a nie inaczej, co nie zmienia faktu, że na razie jestem rozczarowany.
I parę słów o samych komponentach. Jak to możliwe, że tak bardzo wszyscy narzekali na żetony w pierwszej odsłonie, a w drugiej zostało popełnione faux pas. Już w drugiej rundzie zabrakło nam umów o odległości 1 (sic!). A potem to już w ogóle teksty typu "Weź dwa zapamiętamy, że miałeś dwa osobne". No luudzie.
Bardzo mnie cieszy, że tor punktacji został umieszczony na osobnej planszy, ale dokładanie tam skróconej wersji instrukcji, żeby można było rzucić okiem nie jest już takie praktyczne. Wiadomo - tor punktów leży sobie obok. Dostęp ma do niego tylko dwójka graczy przy czym jeden do góry nogami. Wiadomo, że nikt tego nie ruszał, bo są tam punkty, więc zamiast tego instrukcja krążyła po całym stole a kompendium leżało w kącie. Pomijam fakt, że żetony frakcji są o kilka milimetrów za duże i na początku panował niezły ścisk. W tym momencie naprawdę nie trudno o to aby komuś smyknął się żetonik na punkt wyżej lub niżej. No i te drewniane surowce. Wolałem trzymać żetonik ze spluwą czy cegiełką niż jakieś takie czerwone niewiadomo co. Da się przyzwyczaić, ale na razie wygląda to śmiesznie.
Plus za duże żetony.
PS. Czy u Was Federacja Appalachów też jest najsłabsza? Na kilka partii w 51. to właśnie oni mają moim zdaniem najgorzej, ale to już sprawa na innego posta. Przy nowej erze się to potwierdziło. Wprawdzie nie była ostatnia, ale nie wyprzedziła o wiele grającego, który wczoraj przysiadł do 51. stanu/Nowej Ery pierwszy raz.
Pierwsza rozgrywka pozostawiła wiele do życzenia. Liczyłem, przede wszystkim na interakcję. I owszem jest jej trochę więcej, ale moim zdaniem ogranicza się ona tylko i wyłącznie do umów, które możemy zamiast na swoich kartach podpisywać z przeciwnikami. Interakcja w postaci ataków jest jak na razie dla mnie porażką. Gdy we wczorajszej grze wykonałem historyczne w naszym gronie splądrowanie lokacji przeciwnika jakże szybko okazało się, że to był błąd. Jedna cegiełka... wystawienie lokacji dość mocno punktującej (bodajże 2 punkty za otrzymaną cegłę w dowolnym momencie)... i nie dosyć, że w jednym ruchu kumpel bardzo szybko zdobył 8 punktów to jeszcze lokację pod koniec ruchu przebudował, także wraz z inną kartą punktującą za karty z cegłą zdobył chyba 12 punktów odskakując nam już w drugiej rundzie na odległość nie do odrobienia. Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo krytykowana przebudowa, która w 51. Stanie punktowana była za 2 oczka tutaj ma taką samą "moc punktową". Odbudowy są dla mnie jeszcze większą pomyłką. Bo wystarczy mieć jedną cegłę aby w dość łatwy sposób postawić lokację, z którą normalnie byśmy mieli problemy (bo np. za daleko). Nic tylko być atakowanym. Jakim cudem to jest w ogóle punktowane? Dopuściłeś do zniszczenia swojej lokacji - cierp, a nie ciesz się z otrzymanych profitów! Dlaczego przegrany otrzymuje surowce z umowy??? I dlaczego żadnych punktów nie otrzymuje atakujący, któremu się powiodło? Owszem grabi lokację, ale czasami jest to marne pocieszenie. W naszej rozgrywce po tej jednej akcji nikt już lokacji nie niszczył, aby "przeciwnik nie miał za łatwo". Co z tego, że ja otrzymam surowce z czerwonego pola jak za chwilę przeciwnik i tak z łatwością się odbuduje i jeszcze dostanie za to punkty. Jakieś to niedopracowane.
Umowy. Jaki sens jest wystawiania lokacji produkcji otwartej np. z dwoma przyłączami, gdy przeciwnicy nie dosyć, że mogą z niej skorzystać, to jeszcze podpisać umowę i otrzymać kolejne łącze o wartości 1 (Ekipa z łopatą). Miałem taki przypadeki i po dwóch rundach gdy widziałem, ze lepiej na tym wychodzą przeciwnicy byłem zmuszony lokację przebudować. Porażka.
Kolejna sprawa to rozbudowane cechy. No proszę Was, ale punktowanie za to, że uzyskało się cegiełkę, bądź koło zębate, albo ciągnięcie karty tylko dlatego, że ktoś poszedł po surowce dwoma meeplami to również lekkie przegięcie. Przypomina mi to trochę budowanie kombosów w GtR, ale tutaj mimo wszystko spodziwełem się jakiegoś wykładania kart dzięki którym mógłbym przyłączać kolejne lokacje, zdobywać punkty w jakiś wyszukany sposób a nie swoistej maszynki do trzepania punktów (nie przeglądałem wszystkich kart ale po tym co wystawił kumpel to trochę się przeraziłem). Klimat został pogrzebany jeszcze bardziej niż u poprzednika. No i nadal robimy to co musimy zrobić. Nie ma drogi wyboru. Jedna ścieżka i albo się uda albo nie. A wykładać trzeba, mimo, że nie ma ograniczenia w kartach, bo spasowanie za szybko spowoduje, że przeciwnicy odskoczą. A czasami surowce są ale co z tego skoro nie można z nimi nic zrobić.
Oczywiście wszystko to w kolejnych rozgrywkach może wyglądać inaczej, być może zwykły pech sprawił, że wystawione zostały takie a nie inne karty, a rozgrywka przebiegała tak a nie inaczej, co nie zmienia faktu, że na razie jestem rozczarowany.
I parę słów o samych komponentach. Jak to możliwe, że tak bardzo wszyscy narzekali na żetony w pierwszej odsłonie, a w drugiej zostało popełnione faux pas. Już w drugiej rundzie zabrakło nam umów o odległości 1 (sic!). A potem to już w ogóle teksty typu "Weź dwa zapamiętamy, że miałeś dwa osobne". No luudzie.
Bardzo mnie cieszy, że tor punktacji został umieszczony na osobnej planszy, ale dokładanie tam skróconej wersji instrukcji, żeby można było rzucić okiem nie jest już takie praktyczne. Wiadomo - tor punktów leży sobie obok. Dostęp ma do niego tylko dwójka graczy przy czym jeden do góry nogami. Wiadomo, że nikt tego nie ruszał, bo są tam punkty, więc zamiast tego instrukcja krążyła po całym stole a kompendium leżało w kącie. Pomijam fakt, że żetony frakcji są o kilka milimetrów za duże i na początku panował niezły ścisk. W tym momencie naprawdę nie trudno o to aby komuś smyknął się żetonik na punkt wyżej lub niżej. No i te drewniane surowce. Wolałem trzymać żetonik ze spluwą czy cegiełką niż jakieś takie czerwone niewiadomo co. Da się przyzwyczaić, ale na razie wygląda to śmiesznie.
Plus za duże żetony.
PS. Czy u Was Federacja Appalachów też jest najsłabsza? Na kilka partii w 51. to właśnie oni mają moim zdaniem najgorzej, ale to już sprawa na innego posta. Przy nowej erze się to potwierdziło. Wprawdzie nie była ostatnia, ale nie wyprzedziła o wiele grającego, który wczoraj przysiadł do 51. stanu/Nowej Ery pierwszy raz.
- Figas
- Posty: 269
- Rejestracja: 15 mar 2012, 10:07
- Lokalizacja: Stromiec Radom
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: 51. stan (51st state)
Czesc wszystkim. To moj pierwszy wpis na forum. Mam nadzieje, ze duzej tu zostane.
Juz jakis czas nosilem sie z podobnym postem jaki kolega napisal wyzej. Troche sie na Nowej Erze zawiodlem. A moze marketing byl zbyt sciemniajacy? Gralem w pare gier i mimo, ze tamte nie maja tak klimatycznych kart jak Nowa Era to gra sie jakos lepiej.
Tak czy siak mam podobne odczucia jak kolega wyzej. Interakcja jest wymuszona i jakos w ogole zamienianie jednych zasobow w drugie troche tak kuleje - malo z tego jest radochy i planszowkowego 'fun'. Moze taki management wlasnie tak ma wygladac?
Atakowanie praktycznie w ogole sie nie oplaca (chyba, ze mozna zdobyc punkty zwyciestwa lub zniszczyc lokacje, ktora daje dwa takie punkty za cos tam przeciwnikowi) w innych przypadach jest to mocno nieoplacalne. A tak byc nie powinno, na pewno nie w grze postapo.
Brakuje mi jeszcze czegos w rodzaju, ''ej choc razem zrobimy napad na mutki czy na ghuli''. Ale ok to nie gra kooperacyjna choc jakos mozna by to bylo pewnie wpakowac.
Akcja przebudowy/odbudowy ihmo to tez jakas dziwna jest. Droga lokacje wystawiamy za bezcen. Czyli atakujacy zrobil nam prezent czyz nie?
Brakuje mi jeszcze czegos takiego. Losuje z karte - jezeli jakos ja kupie albo zdobede dochodzi do mojej lokacji jako zdobycz i w fazie liczenia punktow punktuje jakos dodatkowo (nie 1 zwykly pkt tylko powiedzmy 2 lub 3). Jako taka ciezka do zdobycia lokacja (powiedzmy jakis schron - tak tu sie klania Fallout ).
Moze jak uda mi sie (jakims cudem) dobic do 10 partii w te gre to opinia mi sie troche zdazy zmienic. Choc troche w to watpie z racji, ze ciezko do tej gry namowic kogos kto nie lapie klimatu postnuklearnego. A zawilosc gry (poczatkowo gra przytlacza nowych graczy dosc znacznie) odstrasza.
Juz jakis czas nosilem sie z podobnym postem jaki kolega napisal wyzej. Troche sie na Nowej Erze zawiodlem. A moze marketing byl zbyt sciemniajacy? Gralem w pare gier i mimo, ze tamte nie maja tak klimatycznych kart jak Nowa Era to gra sie jakos lepiej.
Tak czy siak mam podobne odczucia jak kolega wyzej. Interakcja jest wymuszona i jakos w ogole zamienianie jednych zasobow w drugie troche tak kuleje - malo z tego jest radochy i planszowkowego 'fun'. Moze taki management wlasnie tak ma wygladac?
Atakowanie praktycznie w ogole sie nie oplaca (chyba, ze mozna zdobyc punkty zwyciestwa lub zniszczyc lokacje, ktora daje dwa takie punkty za cos tam przeciwnikowi) w innych przypadach jest to mocno nieoplacalne. A tak byc nie powinno, na pewno nie w grze postapo.
Brakuje mi jeszcze czegos w rodzaju, ''ej choc razem zrobimy napad na mutki czy na ghuli''. Ale ok to nie gra kooperacyjna choc jakos mozna by to bylo pewnie wpakowac.
Akcja przebudowy/odbudowy ihmo to tez jakas dziwna jest. Droga lokacje wystawiamy za bezcen. Czyli atakujacy zrobil nam prezent czyz nie?
Brakuje mi jeszcze czegos takiego. Losuje z karte - jezeli jakos ja kupie albo zdobede dochodzi do mojej lokacji jako zdobycz i w fazie liczenia punktow punktuje jakos dodatkowo (nie 1 zwykly pkt tylko powiedzmy 2 lub 3). Jako taka ciezka do zdobycia lokacja (powiedzmy jakis schron - tak tu sie klania Fallout ).
Moze jak uda mi sie (jakims cudem) dobic do 10 partii w te gre to opinia mi sie troche zdazy zmienic. Choc troche w to watpie z racji, ze ciezko do tej gry namowic kogos kto nie lapie klimatu postnuklearnego. A zawilosc gry (poczatkowo gra przytlacza nowych graczy dosc znacznie) odstrasza.
Re: 51. stan (51st state)
A u nas ciągłe niszczenie jest traktowane jako coś mocnego. Co z tego, że odbuduje sobie za ten jeden punkt za cegłę. Nie przebuduje czegoś innego bo zabraknie mu cegieł. Rozwalanie tego co może przynieść punkty jest bardzo opłacalne. Ponadto to są czyste punkty dla atakującego. Nie dość, że niszczymy przeciwnikowi co mu potrzebne to jeszcze mamy za to punkty. Jakby nie było to punktowane jakoś częściowo to nie byłoby nic tylko zgliszcza i ciągła walka a Borgo by zmiatało każdego. A tak nie do końca to tak działa.Pierwsza rozgrywka pozostawiła wiele do życzenia. Liczyłem, przede wszystkim na interakcję. I owszem jest jej trochę więcej, ale moim zdaniem ogranicza się ona tylko i wyłącznie do umów, które możemy zamiast na swoich kartach podpisywać z przeciwnikami. Interakcja w postaci ataków jest jak na razie dla mnie porażką. Gdy we wczorajszej grze wykonałem historyczne w naszym gronie splądrowanie lokacji przeciwnika jakże szybko okazało się, że to był błąd. Jedna cegiełka... wystawienie lokacji dość mocno punktującej (bodajże 2 punkty za otrzymaną cegłę w dowolnym momencie)... i nie dosyć, że w jednym ruchu kumpel bardzo szybko zdobył 8 punktów to jeszcze lokację pod koniec ruchu przebudował, także wraz z inną kartą punktującą za karty z cegłą zdobył chyba 12 punktów odskakując nam już w drugiej rundzie na odległość nie do odrobienia. Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo krytykowana przebudowa, która w 51. Stanie punktowana była za 2 oczka tutaj ma taką samą "moc punktową". Odbudowy są dla mnie jeszcze większą pomyłką. Bo wystarczy mieć jedną cegłę aby w dość łatwy sposób postawić lokację, z którą normalnie byśmy mieli problemy (bo np. za daleko). Nic tylko być atakowanym. Jakim cudem to jest w ogóle punktowane? Dopuściłeś do zniszczenia swojej lokacji - cierp, a nie ciesz się z otrzymanych profitów! Dlaczego przegrany otrzymuje surowce z umowy??? I dlaczego żadnych punktów nie otrzymuje atakujący, któremu się powiodło? Owszem grabi lokację, ale czasami jest to marne pocieszenie. W naszej rozgrywce po tej jednej akcji nikt już lokacji nie niszczył, aby "przeciwnik nie miał za łatwo". Co z tego, że ja otrzymam surowce z czerwonego pola jak za chwilę przeciwnik i tak z łatwością się odbuduje i jeszcze dostanie za to punkty. Jakieś to niedopracowane.
Odbudowa daje + 1 punkt ale za to nie mamy punktu za kartę bo została zniszczona a więc jesteś na zero. Jedyny plus to taki, że za cegłę wsadzisz sobie coś innego. O ile masz kartę na ręce bo tych też czasami brakuje dobrych.
Nie korzystaliśmy póki co z umów za bardzo. Jak przeciwnik miał wybór to wybierał niszczenie.Umowy. Jaki sens jest wystawiania lokacji produkcji otwartej np. z dwoma przyłączami, gdy przeciwnicy nie dosyć, że mogą z niej skorzystać, to jeszcze podpisać umowę i otrzymać kolejne łącze o wartości 1 (Ekipa z łopatą). Miałem taki przypadeki i po dwóch rundach gdy widziałem, ze lepiej na tym wychodzą przeciwnicy byłem zmuszony lokację przebudować. Porażka.
Dlaczego ? To nie jest tak wiele punktów a tak przynajmniej na coś się robotnicy przydają. Masz dużo robotników to wyślij po surowiec, sprzedasz masz punkty zwycięstwa. Dochodzi kolejny sposób na ich zdobywanie - dla mnie to dobrze.No proszę Was, ale punktowanie za to, że uzyskało się cegiełkę, bądź koło zębate, albo ciągnięcie karty tylko dlatego, że ktoś poszedł po surowce dwoma meeplami to również lekkie przegięcie.
I też uważam, że tor punktacji jest słaby ale drewienka są też z zdecydowanie lepsze.
Troszkę za dużo tu chyba marudzenia.
- janekbossko
- Posty: 2614
- Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 27 times
Re: 51. stan (51st state)
gdzie są obiecane tutoriale video d Nowej Ery?
przy okazji gdzie jest nowa polska instrukcja do Pret a Porte?
przy okazji gdzie jest nowa polska instrukcja do Pret a Porte?
Re: 51. stan (51st state)
Hje, hje, hje. Wiem, ale tak już wyszło. Na razie pozostał niesmak. W końcu tak to jest jak nic nie możesz zrobić na dominację przeciwnika. Każdy bardziej patrzył na swoje poletko a nie na to co może zrobić przeciwnik. Poza tym lokacje przeciwników są daleko położone a na początku ciężko o możliwość ataku na wyżej niż 2-3. Jak już możesz to okazuje się, że gra zmierza ku końcowi.Dabi pisze:Troszkę za dużo tu chyba marudzenia.
Liczę, że uda mi się namówić znajomych na kolejne rozgrywki a potem.. wszystko może się zdarzyć.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: 51. stan (51st state)
Ogólnie zgadzam się z dabim.
Dabi opisał jakie korzyści dają ataki. Z czego najważniejszą być może jest rozwalenie budynku przeciwnikowi, który jest krytyczny w jego kombosach/kombosie. Jak grałem, to był prawdziwy ból.
Jak dla mnie - idealny balas jeśli chodzi o ataki - nie są ani za słabe ani za silne. Nie ma bezmyślnej łupaniny 'ja ci rozwalę, ty mi rozwalisz i tak w kółko', tylko jest kombinowanie co się bardziej opłaca.
I właśnie o to chodzi. To nie ma być ślepa interakcja 'walę w każdej rundzie we wszystko', tylko 'walę w starannie wybrane cele i wtedy gdy to się opłaca'.Figas pisze:Atakowanie praktycznie w ogole sie nie oplaca (chyba, ze mozna zdobyc punkty zwyciestwa lub zniszczyc lokacje, ktora daje dwa takie punkty za cos tam przeciwnikowi) w innych przypadach jest to mocno nieoplacalne.
Dabi opisał jakie korzyści dają ataki. Z czego najważniejszą być może jest rozwalenie budynku przeciwnikowi, który jest krytyczny w jego kombosach/kombosie. Jak grałem, to był prawdziwy ból.
Nie zrobił prezentu, bez ataku i tak przeciwnik może zrobić przebudowę (za 2 VP a nie za 1 jak w przypadku odbudowy). A tak cegieł może nie starczyć na jedno i drugie...Figas pisze: Akcja przebudowy/odbudowy ihmo to tez jakas dziwna jest. Droga lokacje wystawiamy za bezcen. Czyli atakujacy zrobil nam prezent czyz nie?
Jak dla mnie - idealny balas jeśli chodzi o ataki - nie są ani za słabe ani za silne. Nie ma bezmyślnej łupaniny 'ja ci rozwalę, ty mi rozwalisz i tak w kółko', tylko jest kombinowanie co się bardziej opłaca.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: 51. stan (51st state)
Zgadza się, ale weź pod uwagę, że odbudowa jest łatwiejsza. W przebudowie muszą zgadzać się symbole. W odbudowie nie mają znaczenia. Czasami masz dobrą kartę ale symbol nie pasuje (oczywiście przy dużej liczbie kart na pewno coś się znajdzie) i jest to utrudnienie.jax pisze:Nie zrobił prezentu, bez ataku i tak przeciwnik może zrobić przebudowę (za 2 VP a nie za 1 jak w przypadku odbudowy). A tak cegieł może nie starczyć na jedno i drugie...Figas pisze: Akcja przebudowy/odbudowy ihmo to tez jakas dziwna jest. Droga lokacje wystawiamy za bezcen. Czyli atakujacy zrobil nam prezent czyz nie?
Muszę zagrać w to jeszcze kilka razy bo być może działają emocje po pierwszej rozgrywce.