A ja zająłem zaszczytne drugie miejsce!
Karol Madaj pisze:Kołowrót można by osłabić ustalając, że do jego obsługi potrzebny jest jeszcze jeden gość na dole, albo opłata dla stojącego tam innego gracza. To by chyba nawet było w klimacie.
Pomysł wydaje się ciekawy - najprościej chyba byłoby wliczać pole poniżej do pól, przez które transportuje się sól. Ale może kołowrót nie będzie taki przepakowany po zmianie pierwszego szybu? Jakby co chętnie jeszcze potestuję (chociaż akurat w najbliższą środę priorytetem będzie dla mnie 27 grudnia).
Ciekaw jestem, czy dizajnerzy wezmą pod lupę pomysł z wymienianiem zwykłej soli na kości solanki po zbójeckich przelicznikach

Mogłoby to potencjalnie strasznie ułatwić realizację wszelkich zleceń królewskich (nie tylko solankowych), ale z drugiej strony chyba zdobycie kości zwykłej soli będzie przy tym bardziej opłacalne (a w ostatniej rozgrywce właśnie panowie klasyczni wydobywcy najbardziej dostali po punktach...).
Życie mocno skrytykowałem po rozgrywce, bo pomysł wydaje się kapitalny, pierwsza połowa działa bardzo fajnie (tak więc zakładam, że też jestem targetem dla tej gry), a od połowy dużo traci (i nie żalę się tu nad faktem, że byłem bezrobotny przez całą rozgrywkę

). Zamiast kombinowania i planowania jest liczenie na fart, związane ręce i jeszcze spory czas oczekiwania na ruch. Jeśli druga połowa działałaby tak samo dobrze, jak pierwsza, byłaby to jedna z gier, które z miejsca chciałbym przedstawić znajomym i wozić ze sobą na wyjazdy. Niestety, wydaje mi się, że niczego nie poprawią kosmetyczne zmiany. Wywracanie gry do góry nogami też mija się z celem. Może po prostu samą trzecią erę należałoby rozgrywać na zupełnie innych zasadach?