Z "discardem" to mam wrażenie, że mamy do czynienia ze zjawiskiem zawłaszczenia sobie obcego słowa z lekką zmianą jego znaczenia, albo stosowaniem skrótu. Patrzę do słownika Cambridge i tam stoi, że "discard", jako czasownik oznacza "odrzucić/wyrzucić coś, czego już nie potrzebujesz" albo "odrzucić w grze kartę, którą trzymasz". Natomiast jako rzeczownik - "karta, której się pozbyłeś". Czyli po polsku chodzi o "odrzucanie (karty)" (czasownik), albo o "odrzuconą kartę" (rzeczownik), co możnaby potocznie nazwać np. "odrzutem". Natomiast stos kart odrzuconych to "discard pile" (takie wyrażenia spotykam w instrukcjach), czyli powiedzmy "stos odrzutów". Dlatego określanie tego stosu przez polskich graczy "discardem" to albo takie uproszczenie, skrót myślowy, albo błędne rozumienie słowa "discard". Ktoś napisał, że nie wyobraża sobie prób przetłumaczenia słowa "discard" na język polski. Jak sobie wyobrażam, bo czemu niby miałbym nie. To takie same słowo, jak każde inne, do tego używane przez Polaków albo błędnie, albo jako skrót myślowy. Problemy z tłumaczeniem pojawiają się z wyrażeniami specyficznymi dla danego języka i kultury, których przełożenie na polski nic nie daje. Np. "make sb's day". A to, że ktoś nauczył się mówić "discard" na "discard pile" i jest to dla niego wygodniejsze (plus siła przyzwyczajenia) niż wyrażenie tego po polsku, to wcale nie oznacza, że "discard" jest słowem nieprzetłumaczalnym. Bo nie jest.
Co do rozumienia "discard" jako "wyrzucanie do pudełka", to to jest kwestia zasad gry. W jednej karty wypadają z gry, w innej lecą na odpowiedni stos, który potem przetasowujemy. Dlatego nie jest to dla mnie żaden argument za koniecznością używania "discard" zamiast polskich słów. Przywoływanie tu przykładu Dominiona nie ma specjalnie sensu, bo to specyfika gry, w której rozróżniono dwa rodzaje odrzucanych kart, czyli odrzucane (ale będące dalej w grze) i wyrzucane na śmietnisko (czyli wypadające z gry). W innej grze autor może sobie wymyślić pięć kategorii odrzucanych kart i niezależnie od języka trzeba to będzie jakoś nazwać.
Zresztą, podobnie jak z "discardem" jest ze słowem "setup". Też znajdą się ludzie, którzy napiszą, że nie wyobrażają sobie tłumaczenia tego na polski

A samo słowo (przygotowanie, rozłożenie itp.) nie oznacza przecież przygotowania gry, tylko w takim znaczeniu jest w Polsce stosowane - skrót od "setup of the game".
Podsumowując, uważam, że wiele wyrażeń jest używanych z przyzwyczajenia, z zapożyczenia z angielskiego (co nie jest trudne, jak się czyta instrukcje po angielsku, albo dużo przebywa na BGG), w dodatku wyrażenia te są skracane i stosowane jako skróty myślowe. Wcale nie jest tak, że te wyrażenia mają jakąś wielką pojemność znaczeniową i trudno je przełożyć na polski. Co zresztą widać, bo wiele gier jest wydawanych po polsku i nie widziałem wyraźnych problemów w instrukcjach z tłumaczeniem "setupów" i "discardów". Oczywiście inną kwestią jest to, że obce słowo jest używane w grach od lat i każdy od razu je kojarzy, a w polskich grach występuje rzadko i od niedawna (np. wspomniane obracanie, czyli "tap"). Z kolei kwestia używania angielskich słów w grze, która jest wydana w tym języku i w której występuje wiele precyzyjnie określonych wyrażeń, jest dla mnie czymś oczywistym. Tłumaczenie wszystkiego na polski nie ma tu najmniejszego sensu, bo najpierw trzebaby dane wyrażenia po polsku nazwać, żeby były wiadomo, co dany gracz na myśli. Byłoby to niepotrzebne i niewygodne.