kolejna porcja obejrzanych tytułów raczej (poza jednym wyjątkiem) lekuchnych...
Clocks
rzucamy kośćmi i rzucamy, w międzyczasie układamy kości na zegarze próbujemy zdobywać kasę (dzięki odpowiedniemu wykorzystaniu kości). Kasa nam jest potrzebna do tego by... zmieniać wyniki na kościach.
Po trzech minutach prezentacji wydawało mi się, że to leciutka, mega losowa gierka,
Po następnych trzech zaczęła mi się podobać,
Ostatnie trzy minuty już mnie mocno i systematycznie zniechęcały. Mam przeczucie, że ta gra w praktyce wygląda tak, że każdy coś tam sobie zamienia, kombinuje - i poza śladowym momentem dzielenia kości, nie ma żadnej interakcji.
Na pewno nie jest tak, że to gra losowa. Udział szczęścia czy pecha w wyniku, wydaje się być bardzo niewielki.
Zresztą istnienie trybu jednoosbowego, który niewiele zmienia w regułach, jest potwierdzeniem tego intuicyjnego wrażenia.
Pewno jak będę miał okazję to zagram, z ciekawością przeczytam recenzje. Ale póki co na mojej wishliście nie ma miejsca na Clocks.
Czech Pub
gra typowo imprezowa i po prezentacji ........dalej nie wiem jak się w nią gra.
Prezentujący ją człowiek powiedział, że to Game party for Gamers, i faktycznie plansza sugerowała, ze nie jest to gra w stylu: rzucasz kostką, jak wypadnie 1 to pijesz wino, jak 2 to piwo itd.....
Utratę kontroli nad sobą w wyniku wypicia alkoholu w Czech Pubie symuluje się poprzez zmniejszenie ilości kat na ręce, czyli mniejszą decyzyjność - fajny pomysł.
W prezentacji najbardziej mnie zastanowiło skąd mieli Beherovku i tuzemsky Rum. W końcu chyba prohibicję jakąś mają
:).
Ogólnie ciekawostka. Pewnie świetny pomysł na mało wymagający prezent
Sheepland
ciekawy, chociaż lekki?? tytuł.
Dodałem znaki zapytania przy tej lekkości, bo tytuł ewidentnie skręca w kierunku gry logicznej. Pewno dopiero po kilku rozgrywkach wyjdzie czy to fillerek czy coś cięższego. Z prezentacji wygląda, że nowicjusz nie ma szans z doświadczonym graczem, a to zawsze jest argument za tym, że gra nie jest z tych najłatwiejszych.
Mamy tytułową wyspę, która jest podzielona na regiony. Na początku w każdym regionie jest jedna owca. W czasie gry możemy:
a) chodzić swoim pasterzem i jednocześnie w ten sposób grodzić pastwiska, ograniczać możliwość ruchu przeciwnikom
b) przeciągać owce między sąsiadującymi pastwiskami
c) kupować kafelki terenu
Te kafelki to kwintesencja, bo nie ma czegoś takiego jak "moje pastwisko". Owce są na jakimś rodzaju terenu i punkty dostajemy mnożąc liczbę owieczek na danym terenie przez liczbę posiadanych przez siebie kafli terenu tego rodzaju.
Dodatkowe elementy wzbogacające tę grę, to koszt kafli (każdy kolejny kafelek z danego rodzaju jest droższy od poprzedniego) i pula pieniędzy, którą każdy dostaje na początku gry i której nie można powiększyć. W trakcie gry nie ma bowiem możliwości zdobycia dodatkowej kaski.
na pewno tytuł, któremu warto się przyjrzeć.
Terra Mystica
wyglądało, że gość prezentujący grę, zbyt dosłownie zinterpretował słowo overwiev
.
Bo w pierwszej fazie prezentacji przemknął po regułach jak Baumgartner
. Spora, rozbudowane gra, a on w dwie minuty opowiedział co mniej więcej chodzi. Dopiero podpytany przez gościa z BGG, upewnieniu się, ze może dokładniej opowiedzieć o każdej możliwej w ruchu akcji, opowiedział dokładniej - i świetnie, że to zrobił.
Gra wydaje się być ("wydaje się" - bo mimo wszystko opieram się tylko prezentacji) świetna...
Rozbudowujemy swój teren, swoją cywilizację. Każdy gracz ma swój rodzaj terenu, który może kolonizować. Żeby zająć innego hexa, musi go najpierw "przerobić" na swój rodzaj. Oczywiście nie wszystkie kosztują tyle samo (koszt jest wyrażany i w kasie i w robotnikach). Na zajętych terenach buduje budynki, które co rundę przynoszą dochód.
Niezaleznie od tego rozwijamy się w czterech dziedzinach (min. jedna z nich określa jak daleko możemy pływać rzeką, zakładając kolejne kolonie w odosobnieniu od naszej pierwotnej). A ten rozwój też nam przynosi punkty.
Po każdej rundzie przyznawane są bonusy - w każdej rundzie za co innego, ale od początku gry wiemy za co kiedy co możemy wygrać.
Mimo, że jest element, którego nie lubię (każdy rodzaj gracza ma inne akcje specjalne - chociaż w TM nie są dostępne od początku gry, trzeba ich dochrapać), to gra jest bardzo, bardzo ciekawa.
Jedyna wada to cena.
Ale to wada, która powoduje tylko, że przed kupnem spróbuje zagrać.... bo gra jest na górnych miejscach Wishlisty