łukasz wookie woźniak comming out :D

[rastula]

znany i lubiany z innej strony

http://www.youtube.com/watch?v=Knj1h7RF2qM

[KubaP]

Wielkie propsy!

[gregvip]

Wielkie propsy!

A tak po Polsku to co to znaczy bo nie każdy ma 12 lat i rozumie slang młodzieżowy.

[powermilk]

Za moich czasów to było: szacun, ziom

[KubaP]

Wielkie propsy!

A tak po Polsku to co to znaczy bo nie każdy ma 12 lat i rozumie slang młodzieżowy.

Tak Po Polsku To Znaczy "Super Sprawa, Stary". Na pewno nie znaczy "ach, powymądrzam się na temat poprawności języka polskiego i walnę byka w słowie >>polski<<".

[Bea]

Wielkie propsy!

A tak po Polsku to co to znaczy bo nie każdy ma 12 lat i rozumie slang młodzieżowy.

+1

[gregvip]

Wielkie propsy!

A tak po Polsku to co to znaczy bo nie każdy ma 12 lat i rozumie slang młodzieżowy.

Tak Po Polsku To Znaczy "Super Sprawa, Stary". Na pewno nie znaczy "ach, powymądrzam się na temat poprawności języka polskiego i walnę byka w słowie >>polski<<".

Ja się nie wymądrzam tylko tego nie rozumiem. A co do byka to wydaje mi się, że jednak "po Polsku" pisze się z dużej litery mądralo.

[KubaP]

Ja się nie wymądrzam tylko tego nie rozumiem. A co do byka to wydaje mi się, że jednak "po Polsku" pisze się z dużej litery mądralo.

[KubaP]

A tak serio, skoro reguły pisowni zapożyczasz z angielskiego (po Polsku - in Polish) a wyrażenia z rosyjskiego (z dużej litery - s bolszoj bukwy), to nie rozumiem, skąd problem z moimi "propsami". Bez ciśnień, to tylko internet

[powermilk]

Może zamiast stworzyć tony offtopy (swoją drogą przymiotniki pisze się małą literą).

[Yavi]

Dobrze, że w recenzjach gier nie ma takiego podkładu muzycznego
Obejrzałem może 5 minut z 20, początkowo myślałem, że to recenzja gry "Zagrajmy z Bogiem" wydawnictwa UMONT

[polaquinha]

Gry jako wyszukane narzędzie ewangelizacji...hmm...
oh well delikatnie mówiąc mocno nie moje klimaty.

Niemniej szczerze podziwiam podobny poziom zaangazowania w różne działania. Właściwie połączenia pasji z pasją chyba.

[Geko]

Nie znałem Wookiego od tej strony.

[Dabliu]

Tom Vasel - pastor. Sam Healey - pastor. Wookie - pastor. Zaczynam pomału sądzić, że każdy wideo-recenzent gier planszowych jest pastorem

BTW, zawsze mi się wydawało, że gry są dziełem Szatana - jak muzyka, taniec, czy makijaż - a tu takie zaskoczenie

[lacki2000]

Tom Vasel - pastor. Sam Healey - pastor. Wookie - pastor. Zaczynam pomału sądzić, że każdy wideo-recenzent gier planszowych jest pastorem

BTW, zawsze mi się wydawało, że gry są dziełem Szatana - jak muzyka, taniec, czy makijaż - a tu takie zaskoczenie

Szatan jest dziełem Boga więc pośrednio gry planszowe też Poza tym wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem.

[Piotr Komorowski]

Mimo tego, że średnio lubię recenzje Wookiego (ach ten chaotyczny sposób mówienia, przedstawiania zasad gier i przede wszystkim brak szacunku do gier - w sensie rzucanie ich elementami), to jestem pełen podziwu. Doskonały pomysł na ewangelizacje, zbliżenie ludzi, zarażenie ich swoją pasją. Hehe zastanawia mnie tylko jak sobie radzi z grami strikte demonicznymi, magicznymi , pełnymi satanistycznych i magicznych znaków. Jednakże sam recenzent zyskał w moich oczach jako człowiek. Może nie jestem tego samego wyznania, ale i tak Wookie pragnę ci powiedzieć: Świetna Robota! Chwała Panu że kieruje twoimi krokami tak abyś mógł szerzyć Jego Słowo.

[rastula]

jak sobie radzi z grami strikte demonicznymi, magicznymi , pełnymi satanistycznych i magicznych znaków

od czasu kiedy Marcin Luter rzucił w diabła kałamarzem protestanci mają chyba więcej luzu niż "nasza" przaśna sekta ... połapali się , że dobra i zła trzeba szukać w sobie a nie w sypialniach innych ludzi...

no ale niebezpiecznie zbaczamy na tematy, o których kiepsko Polakom się dyskutuje...


ale ogólnie się zgadzam, też Wookie jako recenzent mnie nie przekonuje ( choć ogląda jego podkasty z masochistyczą przyjemnością , ale zaimponował mi tym że się nie obnosi i skromnie podchodzi do swojej misji i wiary, co nie jest cechą częstą u rodzimych ewangelizatorów... szacunek dla chłopak ( no i jego żony, bo chyba jej wpływ nie jest tu zupełnie obojętny jak widzę ;D)

[veljarek]

Wookie - szacun

[folko]

To kwestia wiary. Ja nie wyobrażam sobie żeby moje dzieci nie miały być ochrzczone. Za chrzest jestem wdzięczny rodzicom, moje dzieci są mi i żonie. To jest to co mogłem im dać najlepszego, więc dałem.

A Wookie, myśmy sobie pogadali na targach, ja ciągle kombinuje nad grą o temacie religijnym, ale ciągle tylko kombinuję. Chyba faktycznie prościej nawiązać do Biblii. Powodzenia Łukaszu.

[Curiosity]

Co do samego filmiku - przekaz jest bardzo pozytywny, ale nie spodobała mi się jedna rzecz - to, w jak autorytarny sposób Łukasz narzucał innym gry, w jakie mają grać ("potrzebuję 4 osoby do mojego prototypu, a reszta zagra w Dixita"). Nawet przez myśl mu nie przeszło, żeby zapytać innych w co chcieliby pograć. Postawił przed faktem dokonanym, wybrał za nich - ja bym się na takim spotkaniu nie odnalazł.

[BartP]

Co do samego filmiku - przekaz jest bardzo pozytywny, ale nie spodobała mi się jedna rzecz - to, w jak autorytarny sposób Łukasz narzucał innym gry, w jakie mają grać ("potrzebuję 4 osoby do mojego prototypu, a reszta zagra w Dixita"). Nawet przez myśl mu nie przeszło, żeby zapytać innych w co chcieliby pograć. Postawił przed faktem dokonanym, wybrał za nich - ja bym się na takim spotkaniu nie odnalazł.

Też mnie to z początku zdziwiło. Stwierdziłem, że pasowałoby to do spotkania z grupą młodzieży, która słabo lub średnio zna się na planszówkach. Wtedy trzeba narzucić, bo sami nic nie wybiorą.

[lacki2000]

Co do samego filmiku - przekaz jest bardzo pozytywny, ale nie spodobała mi się jedna rzecz - to, w jak autorytarny sposób Łukasz narzucał innym gry, w jakie mają grać ("potrzebuję 4 osoby do mojego prototypu, a reszta zagra w Dixita"). Nawet przez myśl mu nie przeszło, żeby zapytać innych w co chcieliby pograć. Postawił przed faktem dokonanym, wybrał za nich - ja bym się na takim spotkaniu nie odnalazł.

Też mnie to z początku zdziwiło. Stwierdziłem, że pasowałoby to do spotkania z grupą młodzieży, która słabo lub średnio zna się na planszówkach. Wtedy trzeba narzucić, bo sami nic nie wybiorą.

Z treści i formy tego materiału można by tak faktycznie wnioskować ale materiał był składany i nie wiadomo czy się tam jakoś umawiali na te konkretne tytuły czy nie, czy były jakieś dyskusje, propozycje, jakieś inne gry, itp. Jeśli tylko jedna osoba przynosi gry i w dodatku niewiele to też nie ma wielkiego pola do dyskusji, a posiadając do tego zdolności przywódcze i organizacyjne to zupełnie naturalnie się takie decyzje tworzą.

[Lothrain]

Obejrzałem. Szacun. Choć ja tego nie rozumiem.

[Wookie]

Dzięki za wyrazy szacunku.

Postaram odpowiedzieć się na poruszane tutaj tematy.

1. Co do spotkania - przywożę zawsze sporo gier i wszyscy mają wybór. Nagrali akurat takie spotkanie, na którym graliśmy w Nehemiasza, a pozostali chcieli grać w Dixita.

2. Nie manipuluje nikogo do przyjęcia niczego. Jestem po prostu otwarty co do mojej wiary i Jezus jest na pierwszym miejscu w moim życiu. Ponad planszówkami i wszystkimi innymi sferami życia.

3. Nie byłem ochrzczony jako niemowlę, aczkolwiek nie mam pojęcia dlaczego o tym rozmawiamy. Przyjąłem chrzest na wyznanie wiary w wieku 15 lat.

4. Planszówki oczywiście nie są dziełem szatana

"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje. Nie zabiegajcie tylko o to, co służy wam, ale również o to, co służy innym." I Koryntian 10:23-24

[Pierzasty]

Po obejrzeniu filmiku nabrałem szacunku do Wookiego. Spodziewałem się jakiejś ewangelizacji czy mieszania religii do planszówek, a jest odwrotnie - mieszanie planszówek do religii pełna kulturka

Też się przyłączam do pytania. Wookie, jaki masz stosunek jako zagorzały chrześcijanin do planszówek o typowo złowrogim/demonicznym klimacie (np. Chaos in the Old World)?

(a propos: ktoś musi w końcu przerobić Solium Infernum na planszówkę )