Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)

[Portal Games]

Załączam zdjęcia nowego wydania:





Nie mamy nadmiaru nowych instrukcji.
Jeśli będzie zapotrzebowanie fanów, możemy przygotować ofertę Print on demand, uprzejmie proszę o zgłoszenia na e-mail.

[Karit]

A czy ja jako przyszly wlasciciel 3 edycji moge zadac przyslania mi 2 egzemplarzy pierwszej i drugiej edycji, abym mogl porownac jakosc i wybrac najlepsze pudelko?

a ja jako przyszły właściciel 4 edycji proszę abyś przekazał wydawcy swoje sugestie co jeszcze można usprawnić w 3 edycji

Jeśli będzie zapotrzebowanie fanów, możemy przygotować ofertę Print on demand, uprzejmie proszę o zgłoszenia na e-mail.

a ilu fanów potrzeba aby taki projekt ruszył?

Swoją droga nie wiem czemu tak bardzo przeszkadza niektórym kwadratowy format instrukcji. w końcu wiele jest gier na rynku który taka mają (np. 7 cudów) i może nie jest to format idealny, ale nie jest też jakiś strasznie zły (ja osobiście strasznie nie lubię tej do Caylusa...) Chyba wole mieć dobra instrukcje ale w kiepskim formacie niż coś co się wygodnie trzyma ale ma masę błędów...

[Lubel]

Żetony odkryć wyglądają bosko i wreszcie wiadomo co jest co, bo jak znajomym mówiłem, że znaleźliśmy kozę albo świeczkę to patrzyli na mnie jak na głupka. "Skąd wiesz, że to akurat koza", "Przecież to dodatkowy ludzik do budowania".

Mimo wszystko jestem zadowolony, że posiadam pierwszą edycję i nie mam zamiaru jej wymieniać na drugą. Aczkolwiek nowa instrukcja na ładnym papierze dodałaby mojej grze dodatkowego uroku

No i nowy scenariusz wydaje się mniej morderczy niż dotychczasowe

[zielok]

Ja miałem przez pewien cza pożyczoną pierwszą edycje teraz na własność mam drugą edycję:

Na plus:
- format pudełka
- żetony odkryć (czyli, że jest na nich napisane czym są)
- karty przedmiotów startowych maja inny rewers
- lepsze znaczniki (czyli drewno zamiast plastiku)
- poprawiona instrukcja (mnie format nie przeszkadza)
- karta pomocy
- lepsza kolorystyka kafli terenu (wydają mi się bardziej nasycone w stosunku do 1ed ale może źle pamiętam)

Na minus:
- w pierwszej edycji rozkładanie planszy bardziej mi odpowiadało (ale z racji na format pudełka nie dało się inaczej tego zrobić więc taki mały minusik)

Jakbym miał pierwszą edycję to prawdopodobnie bym przy niej został ale jednak druga edycja jest lepsza dlatego tym bardziej sie cieszę, że mam drugą edycję.

[Bea]

Ja zostanę przy mojej starej edycji, chociaż bardzo mi żal tych nowych żetonów odkryć. Instrukcję chyba sobie wydrukuję, jeśli nie będzie opcji dostania jej.

[MattCarnall]

Jako posiadacz 2 edycji Robinsona potwierdzam, że instrukcja jest napisana w sposób przejrzysty, dokładny. Trzeba co prawda wertować karty wykonując susy ze strony X na Y, a potem na XYZ, ale nauka gry postępuje przy tym klarownie, nowe zasady wchodzą do głowy stopniowo. Przykładów wpleciono co niemiara.

[sirkozi]

Moje uwagi co do jakości drugiego wydania:
-drewniane elementy są średniawej jakości - większe elementy mają nieregularny kształt, niektóre pionki zamiast okrągłych są jajowate. Małe kosteczki są za to w porządku. Malowanie też mogło być lepsze.
-wszystko bardzo brzydko pachnie... - elementy kartonowe (plansza, żetony z wypraski) wydają dziwny zapach, jakby spalenizny czy przy szlifowaniu metalu. Drewno wali lakierem. Niektóre pionki były ze sobą lekko sklejone, więc myślę, że po prostu za szybko zamknęli to w worku. Generalnie mam nadzieję, że smrody szybko przejdą.

Ogólnie jak widać czepiłem się drobnostek i reszta wydania jest na światowym poziomie.
-żetony i plansza z grubego, solidnego kartonu
-dobrej jakości karty
-instrukcja wydrukowana na świetnym papierze
-plansze scenariuszy i graczy wydrukowane na cienkim kartonie ze śliską powierzchnią
-w zestawie kilka woreczków strunowych
-solidne pudełko formatu kwadratowego FFG

Nic tylko przebić się przez instrukcję i zagrać

[djedi gamer]

Do czego można się przyczepić, to to, że plansza lata wewnątrz pudełka. No i karty postaci mogłyby być na tekturze lub choćby grubszym papierze.
Reszta komponentów na bardzo wysokim poziomie. Choć zamiast drewnianych pionkow, wolałbym plastikowe figurki.
Mam nawet oryginalny pomysł na figury bohaterów. Jak uda mi się go zrealizować, to Wam pokażę.

[Piotr Komorowski]

A czy można prosić posiadaczy 2 edycji o zdjęcie jak wygląda gra po otwarciu pudełka. Chodzi mi o wypraskę.

[Vespa]

Wczoraj przyszła paczka i na razie tylko spostrzeżenie dot. wyglądu.

Uważam, że matowe kafle z fakturą są o wiele lepsze jakościowo i mniej podatne na refleksy świetlne niż wydruk na papierze powlekanym. Nie rozumiem dlaczego kilka osób uważa, że to zmiana na minus. Drewniane znaczniki też są o wiele lepsze niż plastikowe, nawet jeśli nie są idealnie okrągłe. Zapach nie przeszkadza i nie drażni. Czuć nowość i tyle, z czasem zginie.

Podzielam jednak zdanie, że instrukcja jest nieporęczna, wolałbym format A4 lub B5. No i plansza mogłaby tak nie latać w pudełku, reszta mi nie przeszkadza zupełnie.

[sirkozi]

A czy można prosić posiadaczy 2 edycji o zdjęcie jak wygląda gra po otwarciu pudełka. Chodzi mi o wypraskę.

Masz dosłownie kilka postów wyżej. Chyba, że chodzi Ci o wypraskę pudełka. To jest kartonowa, szeroki "kanion" na środku gdzie leżą wszystkie elementy.

[Mag]

A żetonów odkryć nie dałoby się przygotować w print on demand?

[jax]

Fajnie jakby nowe grafiki zetonow Portal umiescil na swojej stronie do wydruku. Wydrukowaloby sie na samoprzylepnym, przykleilo i po problemie.

[Bea]

A czy te nowe żetony są dokładnie tego samego rozmiaru co stare?

[trzewik]

Dziś organizujemy dzień Robinsona, zachęcam do rozgrywek. Szczegóły akcji opisane są w tym miejscu: http://www.swiatgierplanszowych.pl/2013 ... bumerangu/

Jestem po pierwszej rozgrywce w 4 osoby. Umarłem w 12 turze Mielibyśmy 22 punkty, gdybym haniebnie nie padł z wyczerpania...

[Epyon]

My dzień Robinsona świętowaliśmy już wczoraj, dwa stoły po cztery osoby - wszyscy świetnie się bawili. Dziś niestety się nie uda zagrać w większym gronie (ewentualnie jakiś scenariusz solo... kto wie ), ale jutro wracamy na wyspę, tym razem by egzorcyzmować złe duchy.

[Portal Games]

Żetony są tego samego wymiaru.
Opublikujemy plik naklejek.
Niestety, nie da się wydrukować żetonów w formule Print on Demand.

[siawq]

Ja dzisiaj z moją żonką przy drugim podejściu zrobiliśmy pierwszy scenariusz. Niestety kolejnego nie będzie nam dane dzisiaj zagrać bo już trwają na działce przygotowania do wieczornego grila a rozłożyć się by nie było gdzie. Na szczęście mamy ze sobą mniejsze Nową Erę i Ns Hexa

Wysłane z SGSIII za pomocą Tapatalk

[trzewik]

To jest właściwa postawa!

Marion z BGG podała info, że ugrała 39 punktów dziś (scenariusz Przyrodnik).

[trzewik]

Druga partia w Przyrodnika, Darwin padł w ósmej rundzie. Chorowity typ...

[YuZ]

Pierwsze podejście do King Konga. Bestia schwytana w 9 rundzie, Kucharz i Żołnierz z pomocą Piętaszka dali radę Combo przedmiotów Wór (na drewno) + Wilczy dół + Babcina receptura Kucharza baaardzo pomocne.

[MattCarnall]

Pierwsza poważna partia solo za mną. Scenariusz pierwszy. Zaczęło się nader dobrze. Stos z rundy na rundę rósł w oczach, a Pan Cieśla uwijał się zwinnie z pomocą psa oraz Piętaszka. Niestety były do dobre złego początki. Pogoda często się psuła, do tego ataki bestii w nocy sprawiały, że Cieśla tracił zdrowie, morale i nadzieję, że wydostanie się z tej przeklętej wyspy. Niestety miał racje...

Gra zajęła mi o zgrozo 2 i pół godziny. A tyle jeszcze przede mną

[trzewik]

Dziękuję za udział w sobotnim ogólnoświatowym graniu w Robinsona. Gratuluję pojmania King Konga, gratuluję debiutu w Rozbitkach, i gratuluję Georgiosowi Triantafyllidis który ugrał wczoraj 46 punktów w Przyrodnika! Ja sam przegrałem dwukrotnie

http://boardgamegeek.com/thread/974835/ ... naturalist

[Senthe]

A nam udało się wydostać z Wyspy Ognia . Nawet ataki pumy, wszechobecny pył i pożary nie zdołały nas wypędzić. Ledwo żywi, ale dotrwaliśmy do ósmej tury, wyeksplorowaliśmy ostatnią niezalaną lawą świątynię i... do szaluuupyyy!

[Ruben$]

My z żoną stwierdziliśmy, że nie uda nam się uwolnić z wyspy i zagraliśmy wczoraj 6 scenariusz. Szybko wybudowane piwnica, wilczy dół, wnyki zdecydowanie pomogły. Dzięki szczęśliwym rzutom w fazie produkcji wilczy dół produkował dla nas praktycznie od 4 rundy 2 jedzenia. Dodatkowo piwnica sprawiała, że jedzenie się nie psuło i na brak pożywienia nie narzekaliśmy. Późniejsze polowania tylko powiększały stan naszej piwniczki, a zdolność kucharza do leczenia dwóch ran za jedno jedzenie, palenisko i naczynia nie pozwalały na niebezpieczne powiększanie ran. Nawet późniejsze rzuty kośćmi pogody nas nie złamały i mimo, że wszystkie cele scenariusza zdobyliśmy w 10 rundzie to dograliśmy z żoną 12 rund i z trójką dzieci, dużym zapasem jedzenia, skór i drewna i wysokim morale pogodziliśmy się z losem i zostaliśmy na wyspie na zawsze