Chyba nie każdy zdaje sobie sprawę jak działa drukowanie:Wydawnictwo sprawdza i wstrzymuje sprzedaż - dobrze.
Wydawnictwo odkrywa wadę jak już machina sprzedaży ruszyła - źle.
- wydawnictwo dostaje tzw proof - czyli druk, często trochę gorszej jakości np. bez wycięcia żetonów, żeby sprawdzić czy wszystko jest ok, czy kolory się zgadzają.
- wydawnictwo daje zielone światło
- drukarnia rusza z normalnym drukiem
W przypadku Wiedźm błąd wystąpił w kroku 3 z winy drukarni, a nie wydawnictwa - nie bardzo dało się temu zapobiec, bo nikt z wydawnictwa nie siedzi w drukarni i nie sprawdza druku (szczególnie że to druk międzynarodowy). Dodatkowo, gry zostały wysłane bezpośrednio do dystrybutora czyli Rebela, który rozpoczął wysyłkę, stąd zbyt późna reakcja.
Najgorsze w tym jest to, że jakiego rozwiązania by nie wybrało Phalanx Games Polska, to i tak ktoś by na nich przysłowiowe psy wieszał. Dajcie spokój.