sillue pisze:- kolejność gry ma znaczenie, a bycie ostatnim jest najgorsze:
oczywiście trzeba pilnować pierwszeństwa, ale to nie koniec świata...
na 4 graczy dużych wysp jest kilka, portów na nich kilkanaście, jak to można zablokować 6 statkami
portów starczy dla wszystkich, widząc ruchy wszystkich graczy, jest się w dobrej pozycji do planowania...
zabrali wszystkie przetwórnie w pierwszej rundzie? to będą cztery następne...
biorę złoto i będąc jedynym ze złotem, przekładam to na przewagę w innej akcji...
Z tym się zgodzę. Tak jak pisałem, u nas przez całą turę nie była dostępna biała akcja, stąd pewnie tak złe wspomnienia Vestera, bo dodatkowo ilości pozostałych akcji były akurat takie, że lepiej było być pierwszym (np. przy pływaniu, gdzie wiadomo że najlepiej dopłynąć do jakiegoś portu na końcu ruchu).
sillue pisze:można, ale również można zignorować plantacje, rozwój i pierwszeństwo
równie dobrze 20 punktów straty z piratów będzie różnicą między pierwszym i czwartym miejscem...
masz piratów o sile 7, a akcji tylko 5, dokładasz wspomniane 2 złota i zyskujesz 7 punktów do każdego (bardzo dobry przelicznik)
można to wykorzystać na coś innego... można, masz wybór, o to chodzi...
Można zignorować wszystko i być ostatnim, ale chyba nie o tym rozmawiamy. Ja twierdziłem, że zamiast walczyć z piratami lepiej jest szybko dopłynąć do kilku wysp i je zabudowywać, co daje szanse na dużo punktów z budowania, możliwość zamknięcia wysp (odcinając możliwość blokowania), blokując innych graczy (kompletowanie wysp). 20 pkt z piratów może być różnicą między 1 a 4, tylko czy to jest jakiś argument? Przecież te akcje przeznaczamy na coś innego, ja twierdzę że lepszego. Jeśli możemy stracić 25-30 pkt, a trzeba na to przeznaczyć ok. 8-10 razy pobierania kostek, to mamy 2.5-3.75 pkt na pobieranie kostek, czyli niewiele. W grze mamy ile takich "razy" (specjalnie nie używam słowa akcja, bo to jest związane z jedną kostką)? 7*5? Nie pamiętam. Jeśli 35, to u mnie na jeden "raz" przypadało raczej ok. 7 pkt. A to nie tylko punkty, bo jak argumentowałem wcześniej, omijanie piratów daje też szansę znacznego zmniejsza ilości punktów zdobytych przez innych graczy. Co nie znaczy, że czasami nie można wziąć piratów, jeśli akurat dla jednego "razu" udaje się zaspokoić wszystkich piratów, to raczej warto to zrobić, a nie brać złoto - choć i to może zależ od posiadanych bonusów. Ja chyba raz wziąłem akcję piratów.
sillue pisze:najwięcej punktów jest za neutralne kafle na dużych wyspach, jak ktoś blokuje swoimi, to traci punktując minimalnie za kilka pkt.
w tym czasie ktoś inny położy 2 neutralne za 20 pkt.
minimalnie gorzej punktują neutralne kafle na małych, nie chcesz się bawić na dużej, zajmujesz dwie małe z dwoma portami...
jak ktoś chce zablokować punktowanie końcowe, to jest to element taktyki, nic więcej, skoro inni mają zyskać...
Do zablokowania wyspy wystarczy najmniejszy kafelek. Poza tym własne kafle bierzemy za jedną akcję, kładziemy za jedną akcję, to bardzo niewiele, wykonujemy je przy okazji. Trudno mówić o traceniu, raz że zyskujemy punkty (kilka), dwa że w tym samym momencie możemy kłaść neutralne kafle na innych wyspach. A odbieramy innym graczom możliwość zdobycia 50-100 pkt.
Jeszcze odnośnie piratów, nie chcę tutaj powiedzieć, że piraci powinni dawać tyle punktów, ile inne rodzaje akcji. Wręcz przeciwnie, bardzo dobrze że tak jest. Gry w których każda strategia jest identyczna nie mają sensu. Po prostu to jest gra w jak najszybsze zajęcie dużej ilości miejsc do budowania, a później budowanie, budowanie, budowanie. Inne akcje wykonujemy przypadkiem, jeśli nie ma lepszych opcji. Nie było tu mowy o mnożnikach za surowce, w recenzji na GF autor napisał, że to kopalnia punktów, z tym też się nie zgodzę
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
trzeba zainwestować dużo zasobów, aby rzeczywiście dostać sporo punktów. Mnożniki powinno się wg mnie zdobywać przy okazji, w zależności od tego, co udało się zebrać w trakcie budowania. Nastawianie się na konkretny rodzaj surowców i zabudowa pod ten rodzaj jest raczej złym pomysłem w tak taktycznej grze.
Trolliszcze pisze:Na dodatek melee twierdzi, że przez 50% czasu wypadał mu jeden kolor akcji. Nam nie, no ale on ma na pewno dobrą wieżę (tak twierdzi). I nie dostrzega, że gra mogłaby wyglądać inaczej, gdyby jednak wypadały razem różne kolory. No to o czym tu gadać? Moim zdaniem o niczym.
Tak jak napisał Don Simon, to trudno ocenić po partii. Ja mam wrażenie, że w połowie "razy" dostępny był jeden kolor. A prawie nigdy więcej niż 2. Ale później są już dwa przekłamania. Kiedy napisałem, że mieliśmy dobrą wieżę? Napisałem, że była złożona zgodnie z instrukcją/symbolami na niej. Ale oczywiście nie zwracała kostek zgodnie z zamierzeniami autora/wydawcy. Kiedy napisałem, że gra by się nie zmieniła, gdyby wypadały różne kolory? Oczywiście, byłoby dużo lepiej. Tylko to nie zmienia zastrzeżeń do niewielkiej liczby wyborów, w porównaniu do innych gier Felda, z czego jest znany.
cezaras pisze:natomiast nie klei mi się zestawienie dwóch zarzutów z partii "warszawskiej":
a) z wieży wypadało zazwyczaj to samo co się wrzuciło
b) po drugiej rundzie nie było po co pływać (bo wszystkie miejsca na wyspach były pozajmowane).
Jakoś tak było. Wydaje mi się, że wszyscy stanęli na białym torze na niebieskim polu i za każdym razem gdy była biała lub niebieska akcja, to wszyscy pływali.
Trolliszcze pisze:A jeśli jednak wypadało cały czas to samo (pora chyba ujednolicić zeznania), to IMHO wieża była źle złożona, bo ja nie miałem takich doświadczeń.
To już zdaje się ustaliliśmy, że część wież działa dobrze, a część źle.
Trolliszcze pisze:ale jeżeli będzie to średnio 4 wrzucone i dwie z innych kolorów, to moim zdaniem będzie to spodziewany wynik.
Zgoda. Wydaje mi się, że mieliśmy taką sytuację może 2-4 razy. Zresztą u nas nawet w bardzo wielu sytuacjach było wiadomo, co nie wyleci, bo wszystkie 7 kostek leżało na planszy. Modliliśmy się wrzucając je, żeby choć 2 zostały w wieży
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)