Tash-Kalar: Arena of Legends / Legendarna Arena (Vlaada Chvatil)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Drakkainen
Posty: 136
Rejestracja: 02 lip 2013, 20:52

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Drakkainen »

Baartoszz pisze:Uważam, że recenzent ma obowiązek wyrazić swoje własne zdanie jakkolwiek negatywne czy pozytywne by nie było.
Zgadzam się, ale w przypadku Wookiego niektóre opinie to nie krytyka, a krytykanctwo. Przepraszam, ale "Gra jest o wykładaniu brzydkich żetoników.". W mojej opinii taki zwrot nie zasługuje na miano krytyki, ale może mnie inaczej uczono. Jasne, że robiąc ten filmik występował jako recenzent, ale każdy oglądający ma z tyłu głowy świadomość, że ten gościu który mówi w takich słowach o czyjejś grze sam zaprojektował łagodnie mówiąc "niewypał". To budzi pewną niechęć do takiej osoby i nie dziwię się, że takie komentarze się pojawiają.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: rattkin »

Recenzja jest po prostu nieprofesjonalna. Od osoby z takim stażem oczekuje się pewnego standardu, a to jest nagrany ziemniakiem filmik, w którym autor z premedytacją usiłuje narzucić swoje poglądy widzowi. Infantylne przygadywanki, uśmieszki i zasugerowanie widzowi, na starcie, że gra jest be - oj, Łukasz, chyba zły dzień miałeś? "Nie ma zupełnie niczego" - to już mówił kiedyś taki bardziej znany pan w charakterystycznym swetrze.

Argumenty są tak przedziwne, że japa się nie zamyka, że to dorosła osoba mówi. Vlaada zrobił znów inną grę (bo - tak! - on robi różne gry, w odróżnieniu od większości eurosucharowych "designerów", co to zestaw mechanik wałkują latami tylko pod inną nazwą). Kto u licha kupi grę "dla graczy", bez zagrania w nią raz, czy chociaż przeczytania instrukcji?

Temat jest doklejony, ale nikt tego ani nie ukrywa, ani się nie wstydzi (Vladaa wyraźnie o tym mówił w wywiadzie dla BGG na Essen). Cały bajer polegał na tym, że to patterny na kartach miały być osią rozgrywki, a skoro są na kartach, to logiczne, że coś powinny symbolizować, więc jakaś nazwa i grafika są nieodzowne. Generyczny temat fantasy jest najbezpieczniejszym w takiej sytuacji strzałem, ale, na litość, nikt nie gra w taką grę dla tematu. Ciekawe, czy jak szachy toczyłyby się między elfami i orkami, to też byłby podobny zarzut, że gra "nie ma zupełnie niczego", bo temat na siłę, a cała reszta to przesuwanie drewnianych pionków, zero klimatu, co za badziew? Albo GO - gra o wykładaniu żetonów i koniec, co za badziew! To normalne, że próbują grę zareklamować trochę większemu gronu - jest to w pewnym sensie bardzo odważny ale i ryzykowny ruch, żeby grę przemycić graczom planszówkowym, którzy do tej pory unikali gier abstrakcyjnych. Stąd ta otoczka.

Vlaada ewidentnie zauważył trend konfrontacyjny w ostatnim czasie, a samo CGE próbuje teraz żyć z dodatków. Zaprojektowano więc grę, która składa hołd zarówno klasykom (go, szachy, itd.) jak i nowym obecnie grom, którą będzie można długo rozszerzać i pogłębiać rozgrywkę przez nowe talie, czy żetony. Przedstawiony na wideło sposób rozgrywki jest tylko jednym z wielu trybów zaprezentowanych w instrukcji (misje są tylko obecne w niektórych, a stworzone są ewidentnie po to, by balansować rozgrywkę i rozmyć cele) - a więc ktoś też się wysilił by uczynić z tej gry, grę wysoko konfrontacyjną, wręcz turniejową. Nazwa trochę durna, a z "klimatem" nieco przestrzelili, ale sama gra jest tym czym jest. Gra jest taktyczna, a nie strategiczna i zaprojektowania jest *specjalnie* w taki sposób, by rozgrywka nie trwała długo i gracze nie wpadali w AP. W większości gier konfrontacynych ruch przeciwnika niweczy planowanie short-term i trzeba reagować - w szachach, w go, w karciankach lcg, w neuroshimie hex, w tezeuszu i dziesiatkach innych gier. Geez, jak można tego nie widzieć? Bazowanie oceny na tym, że "się zostało oszukanym" jest ... intrygujące. Każdy recenzujący ma prawo do własnej opinii, ale trudno, żeby opinia wyrażona w taki sposób miała jakąkolwiek wagę.

Nie można było nazwać problemu po imieniu - "nie kręcą mnie abstrakcyjne logiczno-matematyczne gry konfrontacyjne, nie umiem w to grać"?
To nie wstyd, większość graczy neo-planszówkowych unika / nie rozumie złożoności takich gier i nie bardzo wie jak do nich podejść. Dlaczego gra musi mieć "temat"? Blokus ma temat? Qwirkle? Dobble? Złe to są gry?
Awatar użytkownika
Krwawisz
Posty: 1496
Rejestracja: 29 kwie 2010, 22:40
Lokalizacja: Poznań
Been thanked: 22 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Krwawisz »

No sorry Rattkin, ale argumenty typu - "nie podoba ci się - widać nie umiesz w to grać (czyt. jesteś na to za głupi)" są jeszcze bardziej pozbawione sensu i "przedziwne"..
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: jax »

Myślałem, że obejrzę sobie videorecenzję i napiszę, że się zgadzam z rattkinem w 100% i lepiej nie ubrałbym swoich odczuć w slowa niż zrobił to rattkin.

Tymczasem obejrzałem i oczywiście, że rattkin ma w 100% rację i sam lepiej bym tego nie ujął. Muszę jednak w uzupełnieniu dodać, że videorecenzja jest skrajnie nieprofesjonalna. Od recenzenta piszącego wymaga się żeby zagrał ileś razy w różnych składach osobowych i we wszystkich trybach, żeby po kilku partiach zauważył pewne prawidłowości, ktore możliwe że nie są widoczne po jednej rozgrywce.

Natomiast Wookie testował tylko 1 z 4 trybów Tash-Kalara i to tylko w składzie 2-osobowym. Twierdzi, że przeciwnik wszystko krzyżuje i nic nie można zaplanować w żadnym ruchu, co jest skrajną nieprawdą - bo po kilku grach można zauwazyć co knuje przeciwnik, na co i gdzie się przygotować. Owszem krzyżowanie szyków często występuje, ale nie w każdym ruchu i można też się na to szykować (wow, a w go jakie jest krzyżowanie szyków w każdym ruchu!)

Ale jak rozumiem videorecenzenta obowiązują inne standardy: nie musi testować wszystkich trybów gry, przy różnej liczbie graczy i oczywiście nie musi wyciągać żadnych wniosków z poprzednich rozgrywek. A nawet może tylko wielokrotnie 'próbować' (wookie użył tego zwrotu) zagrać a nie faktycznie grać. Może nawet nie zagrać połowy z 3 prób i wszystko jest ok. Może i tak nie znoszącym sprzeciwu tonem wydawać swe werdykty.

U piszącego recenzenta coś takiego nie przejdzie.

Wszyscy zarzucą mu nierzetelność.

Tutaj tymczasem nasz wesoły videorecenzent szaleje sobie osądzając stanowczym tonem, że gra jest totalnym gniotem, tak jakby akurat to on wiedział co gniotem nie jest i jak należałoby robić nie-gnioty. Podczas gdy jego wszystkie gry wydane do czasu ostatniego Essen zebrały na bgg oszałamiające REALNE średnie: 6.45, 4.04, 5.39. A większość wystawionych dla nich '10' pochodziła od małżonki projektanta.

No tak, faktycznie, on wie jak się powinno robic dobre gry.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Veridiana
Administrator
Posty: 3241
Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
Lokalizacja: Czyżowice
Has thanked: 16 times
Been thanked: 72 times
Kontakt:

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Veridiana »

Jakaś dziwna jestem, bo nawet wbrew samemu Chvatilowi mnie się klimat wylewa w TK ze wszystkiego :roll: zresztą, w samej instrukcji są fajnie zargumentowane "wzory", że np. kapitan to na czele, a działo ma konkretny, acz uproszczony, kształt i robi rozpierdu po prostej. dla mnie bomba :D
Awatar użytkownika
hsiale
Posty: 1263
Rejestracja: 14 paź 2012, 20:08
Has thanked: 10 times
Been thanked: 3 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: hsiale »

Veridiana pisze:działo ma konkretny, acz uproszczony, kształt i robi rozpierdu po prostej. dla mnie bomba :D
Bomba też jest klimatyczna, jak odpali, nie zostaje po niej ani śladu i po wszystkim, co było w pobliżu, też :)
Awatar użytkownika
Baartoszz
Posty: 836
Rejestracja: 27 sty 2010, 13:35
Lokalizacja: Komorów
Has thanked: 1 time
Been thanked: 19 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Baartoszz »

Baartoszz pisze:Uważam, że recenzent ma obowiązek wyrazić swoje własne zdanie jakkolwiek negatywne czy pozytywne by nie było.
Drakkainen pisze:Zgadzam się, ale w przypadku Wookiego niektóre opinie to nie krytyka, a krytykanctwo. Przepraszam, ale "Gra jest o wykładaniu brzydkich żetoników.". W mojej opinii taki zwrot nie zasługuje na miano krytyki, ale może mnie inaczej uczono.
To jest skrót myślowy, który ja odbieram jako "gra bez klimatu", a używanie takich zwrotów jest z mojej opinii humorystyczne.
Drakkainen pisze:Jasne, że robiąc ten filmik występował jako recenzent, ale każdy oglądający ma z tyłu głowy świadomość, że ten gościu który mówi w takich słowach o czyjejś grze sam zaprojektował łagodnie mówiąc "niewypał".
Po pierwsze, nie każdy, bo ja tego z tyłu głowy nie miałem. A po drugie co to ma do rzeczy? Ja bardzo lubię Wookiego recenzenta w przeciwieństwie do Wookiego projektanta. I niech robi dalej marne gry, nawet i najgorsze crapy. Jako recenzenta będę go lubił dalej.[/quote]
Drakkainen pisze:To budzi pewną niechęć do takiej osoby i nie dziwię się, że takie komentarze się pojawiają.
Jedni to lubią, inni nie. Tak już jest :)
rattkin pisze:Recenzja jest po prostu nieprofesjonalna. Od osoby z takim stażem oczekuje się pewnego standardu, a to jest nagrany ziemniakiem filmik, w którym autor z premedytacją usiłuje narzucić swoje poglądy widzowi. Infantylne przygadywanki, uśmieszki i zasugerowanie widzowi, na starcie, że gra jest be - oj, Łukasz, chyba zły dzień miałeś? "Nie ma zupełnie niczego" - to już mówił kiedyś taki bardziej znany pan w charakterystycznym swetrze.
To jest Twój punkt widzenia. Z mojego jest to luz przed kamerą. Wookie opisuje grę tak jakby mówił do swojego kumpla. I super. Profesjonalizm trochę trąci sztywniactwem. Tom Vasel z pewnością robi recenzje profesjonalnie (zawodowo) i nie objeżdża tak gier, przez co z mojego punktu widzenia jest mniej ciekawy.

btw, bardzo lubię Vlaadę, Space Alert, to jest najlepsza gra świata, Galaxy Trucker to moje TOP10. Ale wciąż lubię Wookiego i lubię słuchać jak krytykuje gry.
NTomasz
Posty: 646
Rejestracja: 04 maja 2012, 14:22
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: NTomasz »

ja widzę dyskusja zamieniła się w paniczną obronę chvatila przez wiernych wyznawców którzy już wykasowali suby na yt. lajki na fejsie itp tylko dlatego że ktoś zgwałcił ulubionego autora, KAŻDY ma prawo do wypowiedzi KAŻDY ma prawo uznać że chvatil to najgorszy projektant ever KAŻDY ma prawo uznać że kaltararara to mega słaba gra i odwrotnie KAŻDY ma prawo myśleć inaczej. Ale posty w stylu niektórych jadących Wookiego za to że śmiał coś powiedzieć, jakies nabijania się z jego "designer" na BGG trąca bardziej internetowym bólem DUPY, na co polecana jest jakaś maść (na ból DUPY)
każdy ma prawo do zdania, a że niektórzy mogą napisać posta na forum i przeczyta go 20 osób a inni kręcą recenzje które ogląda wiele osób to inna sprawa. Jak się chce to można zrobić własny podcast/blog / recenzje wideo stereo obrazko jakąkolwiek i pisać jak bardzo gra się podoba.
dla mnie gra jest słaba, autor jest słaby, tak samo jak gry Wookiego moim zdaniem są suche, a jego filmiki dopiero co dobijają do fajnych jakkolwiek, lecz rozumiem że są inne opinie a niektóre wypowiedzi tutaj to cytujać klasykę "racja najmojsza".
Awatar użytkownika
Hiu
Posty: 1147
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Hiu »

vlada to ciezka firma a TK zupelnie mi nie podeszlo. Bardzo dobrze ubral to w opinie wookie - to gra o wykladaniu tokenow - odbieram to dokladnie tak samo.
nie trafia widocznie w moje wysublimowane gusta, nie kupila mnie zupelnie, mimo, ze lubie karcianki roznego typu.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4784
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1040 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Trolliszcze »

Gambit pisze:I żeby nie było...nie mam zamiaru Bronić Chvaatila, czy mówić, że Wookie powinien go kochać. Ale z drugiej strony, Wookie jako doświadczony i liczący się w Polsce recenzent, powinien unikać sytuacji, gdzie można zarzucić, że ocenił grę kierując się hejtem do twórcy, a nie tylko jakością samej gry. Nie lubisz Chvaatila, nie ma sprawy, ale zostaw to poza recenzją.
A jak ktoś nie lubi żadnej gry Chvatila, to jest hejterem, czy nie lubi żadnej gry Chvatila? Takie pytanie, bo z powyższego wynika, że żeby nie być hejterem, to po prostu MUSZĘ coś lubić danego autora.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: rattkin »

No, kolego NTomaszu, wybacz, ale Twoja wypowiedź raczej poziomu nie podniosła. Nie da się dyskutować z gwałtami i bólami dupy. Co do innych wypowiedzi:
argumenty typu - "nie podoba ci się - widać nie umiesz w to grać (czyt. jesteś na to za głupi)" są jeszcze bardziej pozbawione sensu i "przedziwne"..
Nic takiego nie napisałem. Interpretacja taka świadczy, że chyba niewiele zrozumiałeś z tego co próbowałem przekazać (co może i jest moją winą). Chodziło o to, że TK to ewidentnie abstrakcyjna gra logiczna. Jeśli ktoś takich gier nie lubi (a wcale nie musi, jego święte prawo, nie ma gier mniej lub bardziej nobilitujących), to po co je recenzować? Gracze dzielą się na różne typy, są wśród nich tacy, którzy od podobnych gier po prostu się odbijają, nie lubią ich albo nie sprawiają im przyjemności - gdy się w nie nie zagłębiają "na codzień", często też wtedy umyka złożoność rozgrywki. Przeciętny człowiek patrząc na planszę z GO, nie zobaczy nic poza waniliowymi i czekoladowymi lentilkami. Gracze widzą tam rozpięte struktury.

Można czasem recenzować złe gry, traktując je jako przykład, mówiąc dokładnie co jest źle i dlaczego, jak powinno być dobrze, żeby pokazać jakieś zestawienie i racjonalne wyjaśnienie. Recenzja "gra jest zła, wykłada się żetony, oszukano mnie, 2/10" nie podpada pod ten schemat i niczemu nie służy. Jasne, że można sobie wciąż taką nagrać. Tylko po co?

Na znadplanszy już od jakiegoś czasu dyskutuje się o modelach oceniania gier. Czy oceniać z punktu widzenia poszczególnych grup, a może obrać tylko jeden gatunek i poruszać się w jego ramach, itd, itp. To nie jest taka łatwa sprawa. Recenzując ponosi się pewną odpowiedzialność. I nawet jeśli się komuś jakaś gra nie podoba, to przyzwoitość wymaga trochę wysilenia się w argumentacji dlaczego.
zresztą, w samej instrukcji są fajnie zargumentowane "wzory", że np. kapitan to na czele, a działo ma konkretny, acz uproszczony, kształt i robi rozpierdu po prostej. dla mnie bomba
W instrukcji w ogóle zadano sobie wiele trudu żeby to wszystko jakoś klarownie i przekonywująco wytłumaczyć. Mnie także podobało się to, że wzory i działania na kartach próbują nawiązywać do nazw.

I nie ma co się od razu jeżyć. Chvatila nie bronię, bo też nie wszystkie jego rzeczy lubię, zresztą co mi po jego bronieniu, żaden to mój kolega. Mówiłem też o samej recenzji i grze, a nie bezpośrednio o Autorze albo jego grach. Niektóre (starsze) recenzje są bardzo fajne (choć dotyczą gier, których aż tak nie lubię może), a i nowa gra Wookiego punktuje wysoko w moich oczach. Przywoływanie natomiast jakichś podsumowań statystyk jego innych gier jest niepotrzebne, bo nie ma nic do rzeczy. Ma prawo do swojej opinii. My mamy prawo krytykować jego recenzję.

I na tym chętnie bym zakończył, bo się niepotrzebnie wykoleja temat, do czego niepotrzebnie przyłożyłem ręki.

O samej grze więcej, o samej grze! Veridiano - jakie tryby już testowałaś, jak z balansem, czy granie poszczególnymi szkołami jest zorientowane tematycznie (np. ta bardzo agresywnie, tamta trickowo, ta bardzo mobilna, itd.). Moim zdaniem jest tu duży turniejowy potencjał. Chvatil mówił, że na potrzeby swoich playtestów, grali dużo w wersję online wewnętrznie, może ją kiedyś wypuszczą?

Niedawno strona online miała swoją premierę - http://tash-kalar.com . Na szczególną uwagę zasługuje ten wpis - http://tash-kalar.com/designers.html
NTomasz
Posty: 646
Rejestracja: 04 maja 2012, 14:22
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: NTomasz »

nie chciałem Cie urazić, niektóre wypowiedzi tutaj są zwyczajnie bardzo agresywne wobec człowieka który jakby nie patrzeć udziela się bardziej niż random wpis na forum aby popularyzować w kraju nasze hobby, a to co niektóre osoby tu wygadują tylko dlatego że jego zdaniem autor jest słaby, i gra jest słaba... jak ja widzę że ktoś mówi źle o grze którą bardzo lubię to nie wypisuje że jest beznadziejny, jego pomysły są beznadziejna a w ogóle to kim on jest aby śmieć twierdzić że moja ulubiona gra to kicha!...
Awatar użytkownika
Brylantino
Posty: 1385
Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 192 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Brylantino »

Ja tam TK nie lubię i w życiu bym jej nie kupił, ale tekst o kimś, kto wydał naprawdę sporo gier i w tym niektóre naprawdę świetne (oceny na BGG mówią same za siebie tj. Galaxy Trucker, Mage Knight, Dungeon Lords) i ma pierdyliard razy więcej doświadczenia od jakiegoś ałtorzyny, który póki co wypuszcza same gnioty i określa go autorem, który wydaje same słabe gry, jest IMO mocno nie na miejscu i nie ma to znaczenia, iż tutaj wypowiada się jako recenzent. Jako recenzent powinien zachować trochę profesjonalizmu.
Awatar użytkownika
Veridiana
Administrator
Posty: 3241
Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
Lokalizacja: Czyżowice
Has thanked: 16 times
Been thanked: 72 times
Kontakt:

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Veridiana »

rattkin pisze: Veridiano - jakie tryby już testowałaś, jak z balansem, czy granie poszczególnymi szkołami jest zorientowane tematycznie (np. ta bardzo agresywnie, tamta trickowo, ta bardzo mobilna, itd.).l
Po kilkunastu partiach pokuszę się o wnioski 8)

Obejrzałam recenzję Wookiego i pierwsze, co mnie uderzyło, to - jak można wymieniać gry Chvatila i nie wymienić Cywilizacji :?: :!: :wink:
Po drugie, Łukasz mówi o grze jakby był w niej tylko tryb zadaniowy (misyjny), podczas gdy jest równorzędny mięsisty tryb na wybijanie jednostek przeciwnika.
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5246
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 528 times
Been thanked: 1852 times
Kontakt:

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Gambit »

Trolliszcze pisze:
Gambit pisze:I żeby nie było...nie mam zamiaru Bronić Chvaatila, czy mówić, że Wookie powinien go kochać. Ale z drugiej strony, Wookie jako doświadczony i liczący się w Polsce recenzent, powinien unikać sytuacji, gdzie można zarzucić, że ocenił grę kierując się hejtem do twórcy, a nie tylko jakością samej gry. Nie lubisz Chvaatila, nie ma sprawy, ale zostaw to poza recenzją.
A jak ktoś nie lubi żadnej gry Chvatila, to jest hejterem, czy nie lubi żadnej gry Chvatila? Takie pytanie, bo z powyższego wynika, że żeby nie być hejterem, to po prostu MUSZĘ coś lubić danego autora.
Hejterem twórcy jesteś jak mówisz, że Tash-Kalar to kolejna gra Chvatila, więc jest do dupy. Widzisz zależność?
NTomasz pisze:KAŻDY ma prawo do wypowiedzi KAŻDY ma prawo uznać że chvatil to najgorszy projektant ever KAŻDY ma prawo uznać że kaltararara to mega słaba gra i odwrotnie KAŻDY ma prawo myśleć inaczej.
Masz rację. Ale recenzent POWINIEN unikać w swoich materiałach zależności w stylu "Chvatil to najgorszy projektant ever, więc Tash-Kalar też będzie/jest do dupy", bo wychodzi na nierzetelnego. A to chyba nie o to chodzi. Wookie ma pełne prawo nie lubić Chvatila i jego gier. Ma pełne prawo na nie narzekać. Ale nie ma prawa (wiem, że to zabrzmiało mocno, ale taka jest prawda) uzależniać od tego recenzji. Jasne, że recenzje są subiektywne, ale trzeba na to uważać, bo można sobie strzelić w kolano. Ja sam po jednej takiej wpadce (choć wtedy gra mi się spodobała) przestałem recenzować gry z gatunków, które mi nie leżą.
Kiran
Posty: 65
Rejestracja: 22 lis 2013, 08:04

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Kiran »

Nie mogłam się powstrzymać i zarejestrowałam konto, aby dolać przysłowiowej oliwy do ognia.
Od kilku lat czytam to forum w poszukiwaniu informacji o grach, w które warto zagrać czy też kupić i nieraz miałam wrażenie, że część jego użytkowników szuka tylko prowokacji, aby dać popis swoim frustracjom.

Wracając do tematu. Wooki nie mógł stworzyć lepszej reklamy dla nowego dzieła Chvatila, bo jak można nazwać sprowokowanie fanów wiernych Chvatilowi. Oglądałam filmik Wookiego dwa razy i nie widzę w nim różnic w stosunku do wcześniejszych filmików poza oceną(jakość też jest słaba). Wooki zwrócił szczególną uwagę i nie ukrywał swojego rozczarowania grą, od której oczekiwało się wiele - wiecie Chvatil, okładka sugerująca klimaty fantasy, hype, etc. W skrócie łatwo ulec hypowi, jakim atakują nas wydawcy. Dziwi mnie, że Ignacy Trzewiczek nie wspomniał nic w swojej audycji skoro często wspomina Felda i kompletny brak klimatu w jego grach.

Na marginesie - w mojej ocenie w naszym kraju mamy bardzo niebezpieczny trend w powstawaniu domorosłych recenzentów, którym zależy tylko na wzbogaceniu swojej kolekcji o nowe gry zaraz po premierach. Często nawet nieźle na tym wychodzą sprzedając gry na allegro po umieszczeniu tzw. „recenzji”

Na szczęście po wielu latach zdążyłam sobie już wybrać swoich ulubionych recenzentów, których gusta są zbliżone do moich, bo właśnie o gustach mowa a nie o rzetelnych recenzjach. Żal mi wszystkich ludzi, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z planszówkami i są zdani na opinie wszelakiej maści blogerów. Sama na palcach jednej ręki mogłabym policzyć blogerów/recenzentów, których mogłabym polecić komuś nowemu i zwykle reprezentują oni „starą szkołę”.

Wooki ma swój styl i wiem, że zawsze ocenia to z poziomu swoich odczuć doświadczonego gracza, ale wiem też, że jest autorem gier i jego zdanie nie będzie obiektywne. Inni „recenzenci” stosują gorsze metody wręcz śmieszne i jestem ciekaw jak gra zostanie oceniona przez autor bloga „W pajęczej sieci”. Przy podsumowaniach stosuje on różne grupy wiekowe a nawet czy ktoś jest czynny zawodowo (proponowałabym wprowadzenie grupy bezrobotnych oraz emerytów). Jestem ciekaw, jaki wpływ na ocenę końcową ma fakt, iż testuję grę w grupie poniżej zalecanego przez wydawcę wieku.
Jako gracza interesuje mnie bardziej zdanie recenzenta, bo chciałbym znać jego gust a nie opinie grup anonimowych osób z nieokreślonymi upodobaniami rodzajów gier a już nie wspomnę o obyciu się z nimi. Osobiście podejścia naukowe mnie nie interesują.

Podsumowując każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania, choć jak widać z powyższych postów wynika, co innego. Brawo Wooki!
Drakkainen
Posty: 136
Rejestracja: 02 lip 2013, 20:52

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Drakkainen »

Rozumiem, że na forum są ludzie, którzy lubią Łukasza. Jak każdy recenzent ma on swój styl i jest niewątpliwie popularyzatorem gier planszowych.

Zgadzam się, że zarzuty typu "Chvatil jest boski, Wookie jak mogłeś?!" są bezsensowne i nie wnoszą nic do dyskusji.

Odniosłem jednak wrażenie, że są też celniejsze krytyki tej recenzji, których broniący Łukasza nie chcą widzieć (może za sprawą filtru w oczach?). Nie mówię tu o swojej uwadze dot. ogólnego określenia o brzydkich żetonach w domyśle bezsensownej gry. Faktycznie może to być element humorystyczny, który po prostu mnie nie śmieszy. Może nawet sam Chvatil by się uśmiał jakby obejrzał. Mówię natomiast o uzasadnionych zarzutach braku rzetelności. Jeżeli mówimy o Łukaszu per "Recenzent" to trzymajmy się jakiś standardów. Wejdźcie proszę na portale publikujące recenzje pisane typu Poltergeist lub GamesFanatic i poczytajcie opinie pod recenzjami. Wiele z nich nie odnosi się do gry, ale sposobu w jaki autor recenzji ją zrecenzował.

Czy to źle, że jako widz chciałbym mieć pewność, że mogę bazować na opinii "recenzenta", ponieważ sprawdził on różne tryby rozgrywki, wie że omawia grę danego typu i pod tym kątem ocenia jej rozgrywkę? Co mi po recenzji gry skoro i tak będę musiał kupić grę żeby sprawdzić jej pozostałe aspekty, pominięte w recenzji ze względu na niechęć recenzenta do tytułu? Ale przecież można powiedzieć że mam ból dupy i się czepiam człowieka.

To tak jakbym zrecenzował Neuroshimę Hex na podstawie 3 rozgrywek 4-osobywch i stwierdził, że na planszy jest chaos, panuje kingmaking i tak naprawdę kto wygra to zupełnie czysty przypadek. Moja ocena 3/10 bo w sumie ładne graficzki. Co z tego, że rozgrywki 2-osobowe są przesiąknięte taktyką i planowaniem, a rozgrywki toczą się często do ostatniej decydującej bitwy? Ludzie nie muszą tego wiedzieć, to moja recenzja i koniec.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: jax »

Drakkainen pisze:Czy to źle, że jako widz chciałbym mieć pewność, że mogę bazować na opinii "recenzenta", ponieważ sprawdził on różne tryby rozgrywki, wie że omawia grę danego typu i pod tym kątem ocenia jej rozgrywkę? Co mi po recenzji gry skoro i tak będę musiał kupić grę żeby sprawdzić jej pozostałe aspekty, pominięte w recenzji ze względu na niechęć recenzenta do tytułu? Ale przecież można powiedzieć że mam ból dupy i się czepiam człowieka.

To tak jakbym zrecenzował Neuroshimę Hex na podstawie 3 rozgrywek 4-osobywch i stwierdził, że na planszy jest chaos, panuje kingmaking i tak naprawdę kto wygra to zupełnie czysty przypadek. Moja ocena 3/10 bo w sumie ładne graficzki. Co z tego, że rozgrywki 2-osobowe są przesiąknięte taktyką i planowaniem, a rozgrywki toczą się często do ostatniej decydującej bitwy? Ludzie nie muszą tego wiedzieć, to moja recenzja i koniec.
Całkowita racja. Zaślepieni obrońcy Wookiego skrzętnie pomijają fakt, że jego 'recenzja' jest skrajnie nierzetelna.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2337
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 579 times
Been thanked: 933 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Galatolol »

Czemu wychodzicie z założenia, że nie zna innych trybów? Po prostu przedstawił podstawowy tryb dwuosobowy z misjami, chyba nikt nie oczekiwałby streszczenia całej instrukcji i wszystkich modyfikacji.
Kiran
Posty: 65
Rejestracja: 22 lis 2013, 08:04

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Kiran »

Nie wiem co gorsze :
Przypadek A) Recenzent mówi , że czuje się rozczarowany grą po swoich wcześniejszych oczekiwaniach nie zrobił "rzetelnej" recenzji testując wszelakie warianty gry. Nie kupujcie tej gry dopóki nie zagracie! Po usłyszeniu rozsądny człowiek właśnie tak zrobi - zagra wcześniej a nie kupi kota w worku, aby czuć się rozczarowany.

Przypadek B) Recenzent zrobi "rzetelną" recenzję choć o jego preferencjach nic nie wiemy ( Czy kocha Chvatila czy też nie. Czy kocha gry logiczne czy ich unika. Itp.). Wystawi ocenę utrzymującą hype lub nie. Kupujący kupi i się rozczaruje lub nie.

Przypadek C) Recenzent nieszczery do bólu, któremu zależy, aby dostawać gry od wydawców wystawi super ocenę po zrobieniu rzetelnej recenzji( z pominięciem tego co tak naprawdę mu się nie podoba w tej grze albo co nie działa) – Kupujący kupi i się rozczaruje lub nie.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: jax »

Galatolol pisze:Czemu wychodzicie z założenia, że nie zna innych trybów? Po prostu przedstawił podstawowy tryb dwuosobowy z misjami, chyba nikt nie oczekiwałby streszczenia całej instrukcji i wszystkich modyfikacji.
Może ja też zagram wyłącznie tryb solo 7 Dni Westerplatte i napiszę na tej podstawie recenzję i będę wydawać werdykty?

Ciekawe jak zareaguje autor i czytający recenzję?

'Tak, tak, z pewnością grał w inne tryby, tylko o tym nie napisał' :lol: :lol:

Ale jak widzę - pisałem już o tym - videorecenzenta najwyraźniej obowiązują inne standardy niż piszącego recenzenta...

[a tryb z misjami nie jest żadnym trybem 'podstawowym' - to jeden z kilku równorzędnych trybów]
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: jax »

Kiran pisze:Nie wiem co gorsze :
Przypadek A) Recenzent mówi , że czuje się rozczarowany grą po swoich wcześniejszych oczekiwaniach nie zrobił "rzetelnej" recenzji testując wszelakie warianty gry. Nie kupujcie tej gry dopóki nie zagracie! Po usłyszeniu rozsądny człowiek właśnie tak zrobi - zagra wcześniej a nie kupi kota w worku, aby czuć się rozczarowany.

Przypadek B) Recenzent zrobi "rzetelną" recenzję choć o jego preferencjach nic nie wiemy ( Czy kocha Chvatila czy też nie. Czy kocha gry logiczne czy ich unika. Itp.). Wystawi ocenę utrzymującą hype lub nie. Kupujący kupi i się rozczaruje lub nie.

Przypadek C) Recenzent nieszczery do bólu, któremu zależy, aby dostawać gry od wydawców wystawi super ocenę po zrobieniu rzetelnej recenzji( z pominięciem tego co tak naprawdę mu się nie podoba w tej grze albo co nie działa) – Kupujący kupi i się rozczaruje lub nie.
Ten podział odnosi się do cech zupełnie nie związanych ze sobą - 'co wolicie, czerowne jabłka czy żółte gruszki?'

'Co wolicie, recenzenta nierzetelnego, który przedstawił swe preferencje i poleca spróbować przed zakupem czy może rzetelnego (o którym nawet nie wiemy czy będzie polecał spróbować przed zakupem)' :lol:
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5834
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 409 times

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: KubaP »

Ale chwila. Jeśli ktoś robi reckę po zagraniu 1 z 4 trybów w 1 z 3 możliwych składów osobowych, to znaczy, że robi rzut okiem, felietonik, krotochwilę. Nikt chyba nie traktuje takiej "recenzji" poważnie?
Kiran
Posty: 65
Rejestracja: 22 lis 2013, 08:04

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Kiran »

Jax patrzę na to co ma przed sobą osoba wchodząca w świat planszówek nie mająca wybranego recenzenta. Ja wiem kto ocenia gry zgodnie z moim gustem i czy są dla mnie wystarczająco rzetelne. Dla Jasności nie bronię Wookiego bo jego recenzje były zawsze nierzetelne, lecz dobrze się je ogląda.

Dyskusja z tobą nie ma sensu zwłaszcza w tym temacie. Stopka w twoich postach świadczy o tym, że uległeś hypowi a może nawet, o tym że jesteś fanem Chvatila ;)
Drakkainen
Posty: 136
Rejestracja: 02 lip 2013, 20:52

Re: Tash-Kalar: Arena of Legends

Post autor: Drakkainen »

Kiran pisze:Nie wiem co gorsze :
Przypadek A) Recenzent mówi , że czuje się rozczarowany grą po swoich wcześniejszych oczekiwaniach nie zrobił "rzetelnej" recenzji testując wszelakie warianty gry. Nie kupujcie tej gry dopóki nie zagracie! Po usłyszeniu rozsądny człowiek właśnie tak zrobi - zagra wcześniej a nie kupi kota w worku, aby czuć się rozczarowany.

Przypadek B) Recenzent zrobi "rzetelną" recenzję choć o jego preferencjach nic nie wiemy ( Czy kocha Chvatila czy też nie. Czy kocha gry logiczne czy ich unika. Itp.). Wystawi ocenę utrzymującą hype lub nie. Kupujący kupi i się rozczaruje lub nie.

Przypadek C) Recenzent nieszczery do bólu, któremu zależy, aby dostawać gry od wydawców wystawi super ocenę po zrobieniu rzetelnej recenzji( z pominięciem tego co tak naprawdę mu się nie podoba w tej grze albo co nie działa) – Kupujący kupi i się rozczaruje lub nie.
Recenzent A jest idealny dla osób, które tak jak Ty mają już upatrzonych recenzentów o podobnych gustach. Wtedy cenisz jego opinię i traktujesz jako pewien wyznacznik również swoich oczekiwań, bo się na nim nie przejechałaś.

Recenzent B jest idealny dla gracza w sensie ogólnym, szczególnie początkującego. Na podstawie recenzji będzie mógł podjąć decyzję czy wchodzić w daną grę mając przeświadczenie że subiektywne zdanie sam sobie wyrobi, ale ma solidne podstawy w ogólnej ocenie.

Recenzent C jest idealny sam dla siebie :) chociaż polemizowałbym czy recenzja jest rzetelna jeśli super ocena nie została w żaden sposób zaniżona przez minusy gry.
ODPOWIEDZ