Będę wdzięczna za zdjęcia bo myślałam mocno nad zakupem tej gry. Dzięki z góry!Kezia pisze:Dzisiaj dostałem swoje pudło (choć trudno te powyginane i krzywo posklejane kawałki tektury nazwać pudełkiem) z Piwnym Imperium i to jest chyba jakaś kpina? Mam nadzieję, że przez przypadek dostałem wczesną wersję prototypu i finalny produkt zostanie do mnie wysłany w najbliższym czasie...
Piwne Imperium
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Piwne Imperium
Re: Piwne Imperium
Też zastanawialiśmy się nad zakupem gry do klubu, ale po unboxingu pojawiły się wątpliwości co do jakości wydania, które forumowicz Kezia potwierdził. Pozostaje poczekać, aż grę będzie można sprawdzić samemu przed zakupem.
Re: Piwne Imperium
Nie wydaje mi się, aby ktoś specjalnie w jednym egzemplarzu drukował karty na papierze o marnej jakości, dorzucał czarno-białą instrukcję i przygotowywał specjalnie nieczytelne grafiki. Tu nie chodzi o "uszkodzenia" gry, bo to jestem w stanie przeżyć lub poprosić wydawcę o wymianę wadliwych elementów. Tu chodzi o to, że ta gra jest przygotowana "na kolanie".Ouragan pisze:Może to po prostu pechowy egzemplarz, na zasadzie wyjątku...
- mat_eyo
- Posty: 5611
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 801 times
- Been thanked: 1246 times
- Kontakt:
Re: Piwne Imperium
Myślę, że gdyby to była jednostkowa sytuacja to twórcy już by się tu do tego odnieśli. Szkoda, bo gra wyglądała całkiem ciekawie.
Re: Piwne Imperium
Dzisiaj napisałem maila do autorów/wydawców. Odpowiedź dostałem chyba po 10 minutach więc tutaj plus . Ponoć jeszcze dzisiaj sprawa ma zostać rozwiązana i mam być zadowolony. Mam nadzieję, że tak będzie, bo szkoda by było skreślać grę z powodu błędów/niedoróbek w wydaniu.
Re: Piwne Imperium
Witam wszystkich forumowiczów tego zacnego forum, z tej strony Radek Szeja, bardziej odpowiedzialny za produkcję Piwnego Imperium, niż ktokolwiek inny (poza Puszonem oczywiście).
Przejdźmy do meritum, czyli wykonania gry - będzie to dłuższa wypowiedź, w której postaram się szczegółowo wprowadzić wszystkich w tajniki tej produkcji i wytłumaczyć babole. A także sam się wypowiem, by nie było, iż się tylko tłumaczę .
Zacząć należy od kwestii podstawowej: grę zrobili za swoje własne pieniądze. Jasne, 25 klocków ze Wspieram to bardzo duża pomoc, ale Ci z Was, którzy się orientują jakie są koszty gier, wiedzą iż 25 000 (brutto - prowizje - podatki) jest ułamkiem kwoty (nie małym, lecz brakuje mu do połowy kosztów więcej niż trochę), jaka potrzebna jest aby grę zrobić "dużą grę". Jak zapewne możecie się domyślać (lub też nie), żaden z autorów gry nie śpi na pieniądzach, tym samym sam fakt ukazania się gry z prywatnych środków, powinien być nagrodzony ogromnymi brawami. Zwłaszcza TAKIEJ gry.
Dlaczego TAKIEJ? Spójrzcie co macie - 3 duże plansze składane, jedną średnią nieskładaną, 4 zestawy żetonów, 2 talie kart, customowe kostki, bardzo dużo drewna. Kaszerowane pudełko. Wszystko to w nakładzie 500 egzemplarzy, co jest kolejną kluczową kwestią - taki nakład jest zwyczajnie zbyt mały aby nastąpiła jakakolwiek amortyzacja kosztów produkcji, innymi słowy: jednostkowy koszt egzemplarza gry jest gigantyczny. A jak wspominałem - środki ograniczone, a kwota niemała.
I dlatego nakład wynosi tylko 500 egzemplarzy. Po prostu budżet był jeden określony i wybór był - zrobić grę w miarę możliwości lub nie robić jej wcale.
I ją zrobili!
A teraz tłumaczenie zasadnicze zarzutów jakościowych:
1. Karty:
Gramatura: karty wydrukowane są na kredzie 350 i powleczone obustronnie lakierem. Grubszej kredy po prostu nie ma. Dlaczego nie spielcarton? Kilkukrotnie wyższe koszty - to raz. Dwa - produkcja końca roku, niski nakład, trudno o terminy. Z jednej strony więc brak środków na spielcarton, z drugiej zaś utrudniony dostęp. Produkcja kart na spielu była po prostu awykonalna, zarówno finansowo, jak i technicznie.
Owszem, kreda 350 nie jest papierem karcianym. Lecz nie jest też cienkim papierem, ani takim, który się łatwo niszczy.
Kolory: jak zauważyliście, część rewersów kart ma zbyt wiele % czerni w stosunku do całości, przez co mamy rozmycie i utratę jakości. Skąd coś takiego? Druk offsetowy opiera się na 4 wieżach koloru, które po kolei kładą swoje barwy na arkusz, jednocześnie na jedną jego stronę. Następnie przekłada się arkusze i drukowana jest druga strona. W trakcie tego procesu, papier (jak nietrudno się domyślić) pije farbę i delikatnie zwiększa swoją objętość. Zwykle to zwiększenie nie ma jakiegoś szczególnego znaczenia, lecz w przypadku Piwnego mamy do czynienia z kolorem brązowym, który jest najtrudniejszym do uzyskania i bardzo łatwo popada w inne odcienie. I kolory zostały rozlane przez 5% więcej czarnego, który "złapał" arkusz w niewłaściwym miejscu (przez wcześniej wspomniane jego urośnięcie).
Dlaczego to jednak trafiło do gry? Nie było wyjścia. Oczywiście została złożona reklamacja i sprawa jest w toku, lecz na kolejny druk nie było czasu: inaczej mówiąc, gdyby poprawiać karty gra po prostu by nie powstała.
Jest to oczywisty błąd drukarski i wielka wtopa, za którą chcemy przeprosić wszystkich, którzy borykają się z problemem ostrości kolorów rewersów talii I.
Podobnie ma się sprawa kwestii złego ścięcia niektórych kart (dotyczy ok 8-10% gier). Jest to błąd ludzki, który nie został wykryty, i za który także posypujemy głowy popiołem.
2. Plansze duże
Części z Was może przeszkadzać "marszczenie się" planszy na krótkim bigu. Powód marszczenia jest prozaiczny - papier kocha czarną farbę i pije jej dużo. Ciemne plansze są sztywniejsze. Sztywniejszy papier ma tendencje do łamania się. Marszczenie to właśnie efekt łamania się struktury papieru. Czy oznacza to, że wasze plansze się powycierają i papier będzie w miejscach łamania biały? Nie. Plansze są pokryte folią.
Kwestia długiego bigu - jest on odwrotny, tzn łamany do środka (inaczej niż długi big). Zrobiliśmy to w ten sposób, by nie marszczyła się też plansza na dłuższym bigu.
Czy plansza może się rozkleić, zadrzeć, oderwać? Tak, jasne. Jak będziecie szarpać i podważać nożem to tak, wystarczy zedrzeć folię ze struktury papieru a następnie obrać planszę z papieru, np. nożyczkami. I plansza zepsuta .
Wszystkie plansze wykonane są na tekturze introligatorskiej 1,5 mm i obustronnie pokryte folią.
3. Instrukcja
Tak, jest czarno-biała. Budżet i tak został przekroczony, zwyczajnie nie było plnów na kolor.
Podsumowując:
My, producenci gry, jesteśmy świadomi niedoskonałości tej produkcji oraz błędów.
I za nie wszystkich przepraszamy. Wiemy, że przeprosiny Wam niewiele dają, lecz tylko tyle możemy aktualnie zrobić .
I na koniec:
Filip i Irek dokonali czynu wielkiego, wydali pełnoprawną DUŻĄ grę planszową, za pieniądze głównie własne oraz ludzi, którzy wsparli ich projekt. Wymyślili ją sami, sami poprowadzili jej kampanie promocyjną, sami ją wyprodukowali i wypuścili w dystrybucję. Sami też przeprowadzili skład z impozycją, gdzie żaden z nich grafikiem nie jest...
Dla części rynku jest to niewygodny fakt, dla części powód do zawiści. Moje zdanie zaś jest takie: należy im pogratulować - owszem, produkcja nie jest idealna, lecz jest w 100% funkcjonalna, ma dużo pozytywnych stron i w tym świetle karty tak na prawdę nie powinny stanowić Wielkiego Problemu Gracza.
Dzięki Piwnemu Imperium możemy kiedyś doczekać się sytuacji, gdy to gracze niezależnie będą decydowali o tym, co się na rynku ukarze, w co można będzie (lub nie będzie) zagrać, kupić to w sklepie. Ta gra jest przykładem, że jeśli się chce, to się da.
Zagrajcie w tę grę, bo jest świetna. A jak dołożycie do tego grę w sarkanie na jej wykonanie, to będą nawet dwie - z jednej strony robisz piwo, z drugiej jęczysz jak to okropnie, że ta karta nie jest na spielcartonie zrobiona
Przejdźmy do meritum, czyli wykonania gry - będzie to dłuższa wypowiedź, w której postaram się szczegółowo wprowadzić wszystkich w tajniki tej produkcji i wytłumaczyć babole. A także sam się wypowiem, by nie było, iż się tylko tłumaczę .
Zacząć należy od kwestii podstawowej: grę zrobili za swoje własne pieniądze. Jasne, 25 klocków ze Wspieram to bardzo duża pomoc, ale Ci z Was, którzy się orientują jakie są koszty gier, wiedzą iż 25 000 (brutto - prowizje - podatki) jest ułamkiem kwoty (nie małym, lecz brakuje mu do połowy kosztów więcej niż trochę), jaka potrzebna jest aby grę zrobić "dużą grę". Jak zapewne możecie się domyślać (lub też nie), żaden z autorów gry nie śpi na pieniądzach, tym samym sam fakt ukazania się gry z prywatnych środków, powinien być nagrodzony ogromnymi brawami. Zwłaszcza TAKIEJ gry.
Dlaczego TAKIEJ? Spójrzcie co macie - 3 duże plansze składane, jedną średnią nieskładaną, 4 zestawy żetonów, 2 talie kart, customowe kostki, bardzo dużo drewna. Kaszerowane pudełko. Wszystko to w nakładzie 500 egzemplarzy, co jest kolejną kluczową kwestią - taki nakład jest zwyczajnie zbyt mały aby nastąpiła jakakolwiek amortyzacja kosztów produkcji, innymi słowy: jednostkowy koszt egzemplarza gry jest gigantyczny. A jak wspominałem - środki ograniczone, a kwota niemała.
I dlatego nakład wynosi tylko 500 egzemplarzy. Po prostu budżet był jeden określony i wybór był - zrobić grę w miarę możliwości lub nie robić jej wcale.
I ją zrobili!
A teraz tłumaczenie zasadnicze zarzutów jakościowych:
1. Karty:
Gramatura: karty wydrukowane są na kredzie 350 i powleczone obustronnie lakierem. Grubszej kredy po prostu nie ma. Dlaczego nie spielcarton? Kilkukrotnie wyższe koszty - to raz. Dwa - produkcja końca roku, niski nakład, trudno o terminy. Z jednej strony więc brak środków na spielcarton, z drugiej zaś utrudniony dostęp. Produkcja kart na spielu była po prostu awykonalna, zarówno finansowo, jak i technicznie.
Owszem, kreda 350 nie jest papierem karcianym. Lecz nie jest też cienkim papierem, ani takim, który się łatwo niszczy.
Kolory: jak zauważyliście, część rewersów kart ma zbyt wiele % czerni w stosunku do całości, przez co mamy rozmycie i utratę jakości. Skąd coś takiego? Druk offsetowy opiera się na 4 wieżach koloru, które po kolei kładą swoje barwy na arkusz, jednocześnie na jedną jego stronę. Następnie przekłada się arkusze i drukowana jest druga strona. W trakcie tego procesu, papier (jak nietrudno się domyślić) pije farbę i delikatnie zwiększa swoją objętość. Zwykle to zwiększenie nie ma jakiegoś szczególnego znaczenia, lecz w przypadku Piwnego mamy do czynienia z kolorem brązowym, który jest najtrudniejszym do uzyskania i bardzo łatwo popada w inne odcienie. I kolory zostały rozlane przez 5% więcej czarnego, który "złapał" arkusz w niewłaściwym miejscu (przez wcześniej wspomniane jego urośnięcie).
Dlaczego to jednak trafiło do gry? Nie było wyjścia. Oczywiście została złożona reklamacja i sprawa jest w toku, lecz na kolejny druk nie było czasu: inaczej mówiąc, gdyby poprawiać karty gra po prostu by nie powstała.
Jest to oczywisty błąd drukarski i wielka wtopa, za którą chcemy przeprosić wszystkich, którzy borykają się z problemem ostrości kolorów rewersów talii I.
Podobnie ma się sprawa kwestii złego ścięcia niektórych kart (dotyczy ok 8-10% gier). Jest to błąd ludzki, który nie został wykryty, i za który także posypujemy głowy popiołem.
2. Plansze duże
Części z Was może przeszkadzać "marszczenie się" planszy na krótkim bigu. Powód marszczenia jest prozaiczny - papier kocha czarną farbę i pije jej dużo. Ciemne plansze są sztywniejsze. Sztywniejszy papier ma tendencje do łamania się. Marszczenie to właśnie efekt łamania się struktury papieru. Czy oznacza to, że wasze plansze się powycierają i papier będzie w miejscach łamania biały? Nie. Plansze są pokryte folią.
Kwestia długiego bigu - jest on odwrotny, tzn łamany do środka (inaczej niż długi big). Zrobiliśmy to w ten sposób, by nie marszczyła się też plansza na dłuższym bigu.
Czy plansza może się rozkleić, zadrzeć, oderwać? Tak, jasne. Jak będziecie szarpać i podważać nożem to tak, wystarczy zedrzeć folię ze struktury papieru a następnie obrać planszę z papieru, np. nożyczkami. I plansza zepsuta .
Wszystkie plansze wykonane są na tekturze introligatorskiej 1,5 mm i obustronnie pokryte folią.
3. Instrukcja
Tak, jest czarno-biała. Budżet i tak został przekroczony, zwyczajnie nie było plnów na kolor.
Podsumowując:
My, producenci gry, jesteśmy świadomi niedoskonałości tej produkcji oraz błędów.
I za nie wszystkich przepraszamy. Wiemy, że przeprosiny Wam niewiele dają, lecz tylko tyle możemy aktualnie zrobić .
I na koniec:
Filip i Irek dokonali czynu wielkiego, wydali pełnoprawną DUŻĄ grę planszową, za pieniądze głównie własne oraz ludzi, którzy wsparli ich projekt. Wymyślili ją sami, sami poprowadzili jej kampanie promocyjną, sami ją wyprodukowali i wypuścili w dystrybucję. Sami też przeprowadzili skład z impozycją, gdzie żaden z nich grafikiem nie jest...
Dla części rynku jest to niewygodny fakt, dla części powód do zawiści. Moje zdanie zaś jest takie: należy im pogratulować - owszem, produkcja nie jest idealna, lecz jest w 100% funkcjonalna, ma dużo pozytywnych stron i w tym świetle karty tak na prawdę nie powinny stanowić Wielkiego Problemu Gracza.
Dzięki Piwnemu Imperium możemy kiedyś doczekać się sytuacji, gdy to gracze niezależnie będą decydowali o tym, co się na rynku ukarze, w co można będzie (lub nie będzie) zagrać, kupić to w sklepie. Ta gra jest przykładem, że jeśli się chce, to się da.
Zagrajcie w tę grę, bo jest świetna. A jak dołożycie do tego grę w sarkanie na jej wykonanie, to będą nawet dwie - z jednej strony robisz piwo, z drugiej jęczysz jak to okropnie, że ta karta nie jest na spielcartonie zrobiona
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Piwne Imperium
Brzmi to wiarygodnie, etc, ale w praktyce wychodzi na to, że ci, którzy postanowili wesprzeć grę przed jej powstaniem otrzymają gorszy produkt niż ci, co poczekali na drugie wydanie...
Problemy z kolorem brązowym, jak wynika z postu, nie są jakimś wyjątkiem - czy autorzy wiedzieli, że może być z tym problem i jednak woleli zaryzykować zamiast zmienić kolorystykę?
A to brzmi jakoś lekceważąco.karty tak na prawdę nie powinny stanowić Wielkiego Problemu Gracza
Problemy z kolorem brązowym, jak wynika z postu, nie są jakimś wyjątkiem - czy autorzy wiedzieli, że może być z tym problem i jednak woleli zaryzykować zamiast zmienić kolorystykę?
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Re: Piwne Imperium
Przepraszam, jeśli zabrzmiało to lekceważąco, tak nie jest.
Problemów z brązem zwyczajnie nie powinno być, gdyby nie były karty robione w pośpiechu, to by od razu się kazało jeszcze raz pasować kolory. Czasu jednak nie było. A drukarnia robiła w prędkości światła.
Nie napisałem tego, lecz musicie wiedzieć, iż to są już "te lepsze karty", pierwszy druk wyszedł fatalnie* i został zutylizowany w całości. Tym samym przesunął się termin drukarski, jak możecie się domyślać "termin" i "drukarski" w grudniu to pojęcia istniejące jedynie w fikcji literackiej. Udało się nam go jednak zdobyć, w nocnym druku. Rano zaś odebraliśmy, ścięliśmy i zapakowaliśmy do gier. Karty skończyły się drukować o 4 rano, o 7 je odebraliśmy, o 19:15 byliśmy na bazie kurierskiej z 500 egzemplarzami gry (20 minut po zamknięciu biura spedycji, gotowi na nocną jazdę do Poznania z grami).
To, że karty tak wyszły, to wyłącznie wina drukarni. Owszem, samą drukarnię tłumaczy to że dokonali cudu w ogóle to drukując, lecz nie spasowali kolorów rewersów jeszcze raz przed rozpoczęciem druku drugiej strony.
I tak jest tego efekt.
*Brzegi arkusza nie miały nadlewek, każde 10 kart z jednej talii miało przez to biały pasek za linią grafiki
Problemów z brązem zwyczajnie nie powinno być, gdyby nie były karty robione w pośpiechu, to by od razu się kazało jeszcze raz pasować kolory. Czasu jednak nie było. A drukarnia robiła w prędkości światła.
Nie napisałem tego, lecz musicie wiedzieć, iż to są już "te lepsze karty", pierwszy druk wyszedł fatalnie* i został zutylizowany w całości. Tym samym przesunął się termin drukarski, jak możecie się domyślać "termin" i "drukarski" w grudniu to pojęcia istniejące jedynie w fikcji literackiej. Udało się nam go jednak zdobyć, w nocnym druku. Rano zaś odebraliśmy, ścięliśmy i zapakowaliśmy do gier. Karty skończyły się drukować o 4 rano, o 7 je odebraliśmy, o 19:15 byliśmy na bazie kurierskiej z 500 egzemplarzami gry (20 minut po zamknięciu biura spedycji, gotowi na nocną jazdę do Poznania z grami).
To, że karty tak wyszły, to wyłącznie wina drukarni. Owszem, samą drukarnię tłumaczy to że dokonali cudu w ogóle to drukując, lecz nie spasowali kolorów rewersów jeszcze raz przed rozpoczęciem druku drugiej strony.
I tak jest tego efekt.
*Brzegi arkusza nie miały nadlewek, każde 10 kart z jednej talii miało przez to biały pasek za linią grafiki
- lacki2000
- Posty: 4079
- Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 288 times
- Been thanked: 173 times
Re: Piwne Imperium
Witamy na forum. Gry na oczy nie widziałem, nie macałem, więc się wypowiem Niestety wielu jest graczy którzy cenią sobie relację jakości do ceny gry. Twoje tłumaczenia że się chłopaki napracowali i zrobili wszystko sami są słabe a nawet są potwierdzeniem tezy, że poważny projekt powinny wytwarzać sprawdzone wydawnictwa. To oczywiście nie musi być dogmat ale w przypadku produkcji samodzielnych jeśli oszczędzamy na jakości bo zabrakło kasy czy czasu no to trzeba też obniżyć cenę. Jak się nazbiera z tego cokolwiek to można za pół roku wypuścić edycję poprawioną. Tak bym to widział. No i obsuwy terminów w planszówkach to dość częsty element ale wiadomo, że pośpiech jest złym doradcą. A grę bardzo chętnie przetestuję, zwłaszcza w wersji poprawionejRadekGNZ pisze:Witam wszystkich forumowiczów tego zacnego forum, z tej strony Radek Szeja, bardziej odpowiedzialny za produkcję Piwnego Imperium, niż ktokolwiek inny (poza Puszonem oczywiście).
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Re: Piwne Imperium
To właśnie napisałem wyżej - cena gry jest taka, gdyż produkcja posiadła ogromne koszty. Z rynkowego punktu widzenia jest to produkcja całkowicie nieopłacalna, dużej problematyczności, a pojęcie marż w niej istnieje tylko w dużej teorii.Niestety wielu jest graczy którzy cenią sobie relację jakości do ceny gry.
Rozumiem, że problemem jest więc relacja cena/jakość. Niestety - ta cena oznacza pokrycie kosztów. Gdyby gra była tańsza, to zwyczajnie by musieli do niej dołożyć.
Tak, gra powinna być lepiej wydana, to niestety się nie udało. Nie przez skąpstwo czy oszczędzanie, lecz przez drobne błędy i pośpiech.
I jeszcze jedno - nie wiem czy to niejasne, lecz osobną sprawą w mojej wypowiedzi są kwestie techniczne, osobną moje zdanie. Kwestie techniczne opisałem, mam nadzieję, dokładnie, a także wskazałem źródła błędów.
-
- Posty: 3944
- Rejestracja: 15 kwie 2012, 22:42
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 88 times
- Kontakt:
Re: Piwne Imperium
Kurczę tak czytam te tłumaczenia i jedno mi się nasuwa. Najtaniej grę można kupić za ok.135 zł i jeśli ktoś dowiaduje się, że dostaje grę taką, a nie inną to uważam to za lekką masakrę. Ci, którzy wspierali projekt na wspieram.to mogą poczuć się oszukani. Nikt wtedy nie wspominał, że tak to będzie wyglądało. Taka cena oczywiście podyktowana jest niskim nakładem, ale tak naprawdę czy gracza powinno obchodzić jaki jest nakład? Zawsze jednak oceniamy stosunek jakości/zawartości do ceny. W tym przypadku biorąc po uwagę jakość wykonania gra jest po prostu bardzo droga.
Re: Piwne Imperium
Szkoda, bo to pokazuje, że platformy crowdfundingowe nie są w Polsce dobrym rozwiązaniem do wydawania gier.
Kampania Piwnego Imperium w jej trakcie była opisywana w wielu miejscach w internecie, niekoniecznie planszówkowych ani piwnych. Głośny temat. Teraz okazało się, że to do pewnego stopnia klapa.
Jeśli sama gra jest dobra, to pewnie byłaby duża szansa, że wydałoby ją któreś z polskich wydawnictw, szczególnie, że sam temat jest nośny. Jak nie jedno, to drugie. Skoro i tak nie chodzi o pieniądze, to nie było szczególnych powodów, żeby od razu kierować się do portalu crowdfundingowego.
W trakcie trwania kampanii wszystko wskazywało na sukces, a wyszło inaczej. Nie wiem, czy są jakieś regulaminy, które zobowiązują do dostarczenia produktu w danym terminie, ale zdaje się, że na Kickstarterze bardzo wiele gier ma opóźnienia, nawet ponad rok. Dla wydawcy lepiej dostarczyć produkt później dla tych pierwszych odbiorców, niż przyspieszyć produkcję, na czym może ucierpieć jakość, a tym samym sprzedaż pozostałego nakładu stanąć pod znakiem zapytania. Skoro kwota zebrana na wspieram.to wyniosła mniej, niż połowę wszystkich kosztów, to Piwnego Imperium musi sprzedać się więcej, niż do tej pory, żeby przynajmniej inwestycja się zwróciła (skoro marże są tylko teoretyczne).
Wszystko wskazuje, że po prostu nie opłacało się wydać gry w takim kształcie - wielkość nakładu, termin wydania, jakość materiałów itd. Nie można uzasadnić ceny tylko niskim nakładem i kosztami produkcji, kogoś to przekona, ale wielu potencjalnych klientów grę sobie odpuści. W takim wypadku warto chyba uciąć spekulacje na temat poprawionego wydania.
Kampania Piwnego Imperium w jej trakcie była opisywana w wielu miejscach w internecie, niekoniecznie planszówkowych ani piwnych. Głośny temat. Teraz okazało się, że to do pewnego stopnia klapa.
Jeśli sama gra jest dobra, to pewnie byłaby duża szansa, że wydałoby ją któreś z polskich wydawnictw, szczególnie, że sam temat jest nośny. Jak nie jedno, to drugie. Skoro i tak nie chodzi o pieniądze, to nie było szczególnych powodów, żeby od razu kierować się do portalu crowdfundingowego.
W trakcie trwania kampanii wszystko wskazywało na sukces, a wyszło inaczej. Nie wiem, czy są jakieś regulaminy, które zobowiązują do dostarczenia produktu w danym terminie, ale zdaje się, że na Kickstarterze bardzo wiele gier ma opóźnienia, nawet ponad rok. Dla wydawcy lepiej dostarczyć produkt później dla tych pierwszych odbiorców, niż przyspieszyć produkcję, na czym może ucierpieć jakość, a tym samym sprzedaż pozostałego nakładu stanąć pod znakiem zapytania. Skoro kwota zebrana na wspieram.to wyniosła mniej, niż połowę wszystkich kosztów, to Piwnego Imperium musi sprzedać się więcej, niż do tej pory, żeby przynajmniej inwestycja się zwróciła (skoro marże są tylko teoretyczne).
Wszystko wskazuje, że po prostu nie opłacało się wydać gry w takim kształcie - wielkość nakładu, termin wydania, jakość materiałów itd. Nie można uzasadnić ceny tylko niskim nakładem i kosztami produkcji, kogoś to przekona, ale wielu potencjalnych klientów grę sobie odpuści. W takim wypadku warto chyba uciąć spekulacje na temat poprawionego wydania.
Re: Piwne Imperium
Wszystko fajnie, tylko tak naprawdę do tej gry nie jest potrzebna taka ogromna plansza gracza. Szczególnie, że służy ona do tego aby położyć na niej 9 kart i parę żetonów. Można ja było wyprodukować na zdecydowanie cieńszym papierze bez łuszczącej się folii. Customowe kostki to również niepotrzebny bajer bo są one niepraktyczne (w instrukcji pojawia się odniesienie do np wyniku rzutu kością o wartości 6 a takiego na tej kostce nawet nie ma?!) i nieczytelne (wartość na kostce na 1/4 pola i do tego w prawym górnym rogu?! Pytam dlaczego?). Poza tym jakimi brawami mam nagradzać grę, która przychodzi do mnie oryginalnie zafoliowana z uszkodzoną połową elementów?RadekGNZ pisze:Zacząć należy od kwestii podstawowej: grę zrobili za swoje własne pieniądze. Jasne, 25 klocków ze Wspieram to bardzo duża pomoc, ale Ci z Was, którzy się orientują jakie są koszty gier, wiedzą iż 25 000 (brutto - prowizje - podatki) jest ułamkiem kwoty (nie małym, lecz brakuje mu do połowy kosztów więcej niż trochę), jaka potrzebna jest aby grę zrobić "dużą grę". Jak zapewne możecie się domyślać (lub też nie), żaden z autorów gry nie śpi na pieniądzach, tym samym sam fakt ukazania się gry z prywatnych środków, powinien być nagrodzony ogromnymi brawami. Zwłaszcza TAKIEJ gry.
Dlaczego TAKIEJ? Spójrzcie co macie - 3 duże plansze składane, jedną średnią nieskładaną, 4 zestawy żetonów, 2 talie kart, customowe kostki, bardzo dużo drewna. Kaszerowane pudełko. Wszystko to w nakładzie 500 egzemplarzy, co jest kolejną kluczową kwestią - taki nakład jest zwyczajnie zbyt mały aby nastąpiła jakakolwiek amortyzacja kosztów produkcji, innymi słowy: jednostkowy koszt egzemplarza gry jest gigantyczny. A jak wspominałem - środki ograniczone, a kwota niemała.
Super, przecież nikt im tego nie zabroni. Tylko ja proszę o informację przy takiej grze, że to wyrób chałpniczy o obniżonej jakościRadekGNZ pisze:I dlatego nakład wynosi tylko 500 egzemplarzy. Po prostu budżet był jeden określony i wybór był - zrobić grę w miarę możliwości lub nie robić jej wcale.
I ją zrobili!
Tutaj zdecydowanie się nie zgodzę. Sam drukuje karty na papierze 300 bez żadnego uszlachetniania i są zdecydowanie sztywniejsze. Do tego papier użyty jest słabej jakości co wydać po jego pyleniu spowodowanym nieudolnym cięciemRadekGNZ pisze:1. Karty:
Gramatura: karty wydrukowane są na kredzie 350 i powleczone obustronnie lakierem. Grubszej kredy po prostu nie ma. Dlaczego nie spielcarton? Kilkukrotnie wyższe koszty - to raz. Dwa - produkcja końca roku, niski nakład, trudno o terminy. Z jednej strony więc brak środków na spielcarton, z drugiej zaś utrudniony dostęp. Produkcja kart na spielu była po prostu awykonalna, zarówno finansowo, jak i technicznie.
Owszem, kreda 350 nie jest papierem karcianym. Lecz nie jest też cienkim papierem, ani takim, który się łatwo niszczy.
A co zwykłego planszówkowicza obchodzi to, że kolor brązowy jest trudny do wydrukowania? To trzeba było dobrać taki kolor, który wyjdzie OK. Jeśli pliki do druku przygotowywała osoba która nie zna się na tym kompletnie to nie jest to dziwne, pozostaje tylko pytanie czy ktoś oglądał proofy tych kart? Bo jeśli nie to jakim prawem gra w ogóle trafiła do sprzedaży?RadekGNZ pisze:Kolory: jak zauważyliście, część rewersów kart ma zbyt wiele % czerni w stosunku do całości, przez co mamy rozmycie i utratę jakości. Skąd coś takiego? Druk offsetowy opiera się na 4 wieżach koloru, które po kolei kładą swoje barwy na arkusz, jednocześnie na jedną jego stronę. Następnie przekłada się arkusze i drukowana jest druga strona. W trakcie tego procesu, papier (jak nietrudno się domyślić) pije farbę i delikatnie zwiększa swoją objętość. Zwykle to zwiększenie nie ma jakiegoś szczególnego znaczenia, lecz w przypadku Piwnego mamy do czynienia z kolorem brązowym, który jest najtrudniejszym do uzyskania i bardzo łatwo popada w inne odcienie. I kolory zostały rozlane przez 5% więcej czarnego, który "złapał" arkusz w niewłaściwym miejscu (przez wcześniej wspomniane jego urośnięcie).
Dlaczego to jednak trafiło do gry? Nie było wyjścia. Oczywiście została złożona reklamacja i sprawa jest w toku, lecz na kolejny druk nie było czasu: inaczej mówiąc, gdyby poprawiać karty gra po prostu by nie powstała.
W domu mam +/- 50 gier, w żadnej nie spotkałem się z takim błędem. Muszę być niesamowitym szczęściarzem...RadekGNZ pisze:Podobnie ma się sprawa kwestii złego ścięcia niektórych kart (dotyczy ok 8-10% gier)
W takim razie ja pytam dlaczego szarpaliście i podważaliście moja plansze nożem? Bo moja jest rozklejona od nowości.RadekGNZ pisze: Czy plansza może się rozkleić, zadrzeć, oderwać? Tak, jasne. Jak będziecie szarpać i podważać nożem to tak, wystarczy zedrzeć folię ze struktury papieru a następnie obrać planszę z papieru, np. nożyczkami. I plansza zepsuta .
Czarno-biała instrukcja ok, tutaj można to zrozumieć. Fajnie jednak gdyby była udostępniona choćby na stronie w kolorze, aby ktoś kto ma trochę plnów mógł ją sobie wydrukować.RadekGNZ pisze: Tak, jest czarno-biała. Budżet i tak został przekroczony, zwyczajnie nie było plnów na kolor.
I właśnie dlatego ta grę kupiłem! Projekty niezależne trzeba wspierać, tylko jak widać trzeba bardziej uważać na to komu się tą grę zleca do realizacji lub bardziej przemyśleć rozmiar/rodzaj jej komponentów i dać sobie więcej czasu na jej porządne przygotowanie.RadekGNZ pisze: Dzięki Piwnemu Imperium możemy kiedyś doczekać się sytuacji, gdy to gracze niezależnie będą decydowali o tym, co się na rynku ukarze, w co można będzie (lub nie będzie) zagrać, kupić to w sklepie. Ta gra jest przykładem, że jeśli się chce, to się da.
Re: Piwne Imperium
RadekGNZ pisze:Dwa - produkcja końca roku,..., trudno o terminy
RadekGNZ pisze:gdyby nie były karty robione w pośpiechu
RadekGNZ pisze:Czasu jednak nie było
RadekGNZ pisze:lecz na kolejny druk nie było czasu
Mógłbym tak jeszcze kilka wyciągnąć.RadekGNZ pisze:pośpiech...
Moje pytanie zatem- po co się śpieszyć??
Czy choćby półroczne opóźnienie odebrałoby autorom uznanie i chwałę?
Planszówkowicze po roku oczekiwania straciliby zainteresowanie, bo ileż można czekać? (z doświadczenia gier PC wiem, że przeciąganie premier wręcz pomaga wydawcy...)
A może majowie przewidzieli kolejny koniec świata, tym razem na pierwszy kwartał 2014?
Budżet był prywatny, więc odpadają terminy postawione przez inwestora jak rozumiem...
Zatem podajcie proszę konkretny powód, dla którego poświęcono- bądź co bądź- dobrą wstępną opinie nt. tej gry, byleby ukazała się w zaplanowanym czasie.
Daję głowę, że większość graczy poczekałaby, cierpliwie bądź nawet niecierpliwie, ale poczekałaby jeśli to miałoby wpłynąć na jakość gry.
Tak mi się wydaje...
Pozdrawiam
- KubaP
- Posty: 5834
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 409 times
Re: Piwne Imperium
Popieram zdecydowanie.antykwator pisze:z chęcią bym usłyszał wersje samych autorów co mają do powiedzenia
Tobie, Radku, dzięki za wyjaśnienia, ale niestety wynika z nich, że wiedzieliście, że wydajecie wadliwy produkt. I to jest po prostu megasmutne. Mam nadzieję, że nie podcięliście skrzydeł polskiemu crowdfundingowi growemu. A w Piwne Imperium z przyjemnością zagram, ale na pewno już niestety nie kupię, zresztą i tak do mojego sklepu gra nie została dostarczona, kiedy ją zamawiałem, więc na szczęście mogłem anulować zamówienie.
Re: Piwne Imperium
Z mojej strony muszę powiedzieć, że autorzy przyjęli moją reklamacje na klatę. Zaproponowali mi satysfakcjonujące zadośćuczynienie i nie tłumaczyli się, że 10% gier wydawanych na polskim rynku też ma błędy.antykwator pisze:z chęcią bym usłyszał wersje samych autorów co mają do powiedzenia
Re: Piwne Imperium
Nie usprawiedliwiając oczywiście w najmniejszym stopniu słabości wydania (jeśli jest tak jak piszecie, sam gry na oczy nie widziałem, nie mam więc odniesienia, no ale opinii negatywnych jest jednak dużo), to chyba w tym konkretnym przypadku, gdy była mowa o 8-10% gier, Radek miał na myśli 8-10% egzemplarzy gry "Piwne Imperium".Kezia pisze:Z mojej strony muszę powiedzieć, że autorzy przyjęli moją reklamacje na klatę. Zaproponowali mi satysfakcjonujące zadośćuczynienie i nie tłumaczyli się, że 10% gier wydawanych na polskim rynku też ma błędy.antykwator pisze:z chęcią bym usłyszał wersje samych autorów co mają do powiedzenia
Re: Piwne Imperium
W takim razie teraz ja posypuję głowę popiołem... źle zrozumiałem.Żucho pisze:gdy była mowa o 8-10% gier, Radek miał na myśli 8-10% egzemplarzy gry "Piwne Imperium".
Dodatkowo chcę podkreślić, że kontaktowałem się bezpośrednio z autorami którzy zachowali się bardzo profesjonalnie. Widać, że zależy im aby nie pozostawić po sobie złego wrażenia, bo z tego co wiem chcą dalej wydawać gry.
- veljarek
- Posty: 1189
- Rejestracja: 07 sty 2009, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 23 times
Re: Piwne Imperium
A mnie jako konsumenta guzik obchodzi, kto i jak zrobił grę i czy robił w pośpiechu lub nie. Nie obchodzi mnie to.
Obchodzi mnie z to produkt spełniający standardy rynku.
Obchodzi mnie z to produkt spełniający standardy rynku.
_______________
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
- Trolliszcze
- Posty: 4779
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: Piwne Imperium
IMHO te customowe kostki i duża plansza świadczą o tym, że autorzy chcieli właśnie zaoferować jak najwięcej za zaproponowaną cenę. Być może po prostu źle ocenili swoje możliwości i powinni byli inaczej rozdysponować środki, ale nie zarzucałbym im złej woli. Raczej najzwyklejszy brak doświadczenia w wydawaniu gier planszowych. Którego trudno oczekiwać od ludzi robiących taką grę samodzielnie i po raz pierwszy w życiu. Rozumiem rozczarowanie, ale z drugiej strony czy rozsądne jest oczekiwanie pełnego profesjonalizmu od kogoś, kto w branży jest żółtodziobem?Kezia pisze:Wszystko fajnie, tylko tak naprawdę do tej gry nie jest potrzebna taka ogromna plansza gracza. Szczególnie, że służy ona do tego aby położyć na niej 9 kart i parę żetonów. Można ja było wyprodukować na zdecydowanie cieńszym papierze bez łuszczącej się folii. Customowe kostki to również niepotrzebny bajer bo są one niepraktyczne (w instrukcji pojawia się odniesienie do np wyniku rzutu kością o wartości 6 a takiego na tej kostce nawet nie ma?!) i nieczytelne (wartość na kostce na 1/4 pola i do tego w prawym górnym rogu?! Pytam dlaczego?).
Błędy są niestety wpisane w takie projekty i trzeba mieć tego świadomość. Teraz wypada się tylko zastanowić, czy warto płacić frycowe, żeby zachęcić niezależnych ludzi do projektowania i wydawania gier (bo frycowe ZAWSZE ktoś musi płacić). Pewnie każdy odpowie sobie inaczej
Re: Piwne Imperium
Kiedy czytałem wczoraj wypowiedź kolegi Kezia to myślałem że to tylko przekomarzanie malkontenta. Łudziłem się, że mój egzemplarz będzie pozbawiony wymienionych wad - czy też WAD. Niestety czar prysnąļ zaraz po tym, jak odpakowałem przesyłkę. Karty faktycznie są na kiepskiej kredzie, ale nie to jest najgorsze. Zwracałem uwagę na fb (po filmie z Essen na youtube), że ikony na kartach były dla Rahdo zbyt nieczytelne. Zostałem zapewniony przez Filipa, że finalna wersja będzie miała dużo ostrzejszą czcionkę - niestety nie jest. To są błędy, które są do wyłapania i usunięcia jeszcze przed drukiem finalnym - a co wygląda, że zostało pokpione. Farba zakrywa - bo przy tej typografii i tej barwie inaczej być nie może - wartości punktowe w małych kołach... + same kart są źle przycięte i zaokrąglone - na swojej ręcznej gilotynie i podstawowej zaokrąglaczce jestem w stanie uzyskać lepszy efekt - oczywiście nie w 1 dzień i nie 500 sztuk, ale jednak.
Nie przemawiają do mnie argumenty RadekGNZ o tym że:
Z tego wszystkiego dochodzę do następujących wniosków - albo poprawię sobie karty sam albo odeśle grę do jej autorów bo i tak nie da się w nią grać. Na tę chwilę raczej ją oddam autorom żeby mieli cyt. "Czym w piecu palić" <- vide unboxing na youtube.
Szkoda ale płakać nie będę - następnym razem nie wejdę w akcje typu crowfunding.
Tym ktorzy nie kupili szczerze odradzam. Szkoda waszej kasy.
Nie przemawiają do mnie argumenty RadekGNZ o tym że:
Rozpakowałem i mam jedną plansze ok (tzn łączenie planszy ma masakryczne pęcherze ale nie ma innych kancer), jedną z rysą jakby ktoś oparł wkrętak o nią i jedną z rozklejającą się folią. Uprzedzam - nie szarpałem i nie podważałem jej nożem... no ale to pewnie żaden argument.Czy plansza może się rozkleić, zadrzeć, oderwać? Tak, jasne. Jak będziecie szarpać i podważać nożem to tak, wystarczy zedrzeć folię ze struktury papieru a następnie obrać planszę z papieru, np. nożyczkami. I plansza zepsuta .
Z tego wszystkiego dochodzę do następujących wniosków - albo poprawię sobie karty sam albo odeśle grę do jej autorów bo i tak nie da się w nią grać. Na tę chwilę raczej ją oddam autorom żeby mieli cyt. "Czym w piecu palić" <- vide unboxing na youtube.
Szkoda ale płakać nie będę - następnym razem nie wejdę w akcje typu crowfunding.
Tym ktorzy nie kupili szczerze odradzam. Szkoda waszej kasy.