Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
Witam. Zastanawiam się, jaka jest różnica między tymi dwiema grami w kontekście:
a) ogarnięcia instrukcji - czyli samych zasad gry (długość instrukcji, skomplikowanie zasad w niej zawartych etc.).
b) poziomu trudności przy zagłębianiu się w odpowiednią taktykę czy strategię gry, przynoszącą sukces (czyli "easy to learn, hard to master"). Jak dalece trzeba poznać te gry, aby nie tylko w nie grać, ale grać w nie dobrze? (analogicznie warcaby vs szachy: w obu banalne zasady, grać dobrze w warcaby można pewnie po paru partiach, by grać dobrze w szachy ...może nie starczyć życia).
c) w której klimat nie jest potraktowany przez autora bardziej po macoszemu niż mechanika, tzn. w której temat nie jest bardziej na siłę upchnięty w opracowaną mechanikę. Choć sądzę, że i w jednej i w drugiej pozycji tło historyczno-geograficzno-przygodowe jest pewnie bardzo mocno wyczuwalne.
d) w którą można łupać dłużej (w znaczeniu ilości partii) bez oznak znudzenia czy powtarzalności.
__________
Jeszcze odnośnie Zimnej Wojny - ja wiem, że jest to konfrontacja pełną gębą, ale czy można tu mówić o negatywnej interakcji? (Hawana czy Mr. Jack to też jakaś tam konfrontacja, jednak raczej negatywna interakcja między graczami wg mnie tu nie występuje)
a) ogarnięcia instrukcji - czyli samych zasad gry (długość instrukcji, skomplikowanie zasad w niej zawartych etc.).
b) poziomu trudności przy zagłębianiu się w odpowiednią taktykę czy strategię gry, przynoszącą sukces (czyli "easy to learn, hard to master"). Jak dalece trzeba poznać te gry, aby nie tylko w nie grać, ale grać w nie dobrze? (analogicznie warcaby vs szachy: w obu banalne zasady, grać dobrze w warcaby można pewnie po paru partiach, by grać dobrze w szachy ...może nie starczyć życia).
c) w której klimat nie jest potraktowany przez autora bardziej po macoszemu niż mechanika, tzn. w której temat nie jest bardziej na siłę upchnięty w opracowaną mechanikę. Choć sądzę, że i w jednej i w drugiej pozycji tło historyczno-geograficzno-przygodowe jest pewnie bardzo mocno wyczuwalne.
d) w którą można łupać dłużej (w znaczeniu ilości partii) bez oznak znudzenia czy powtarzalności.
__________
Jeszcze odnośnie Zimnej Wojny - ja wiem, że jest to konfrontacja pełną gębą, ale czy można tu mówić o negatywnej interakcji? (Hawana czy Mr. Jack to też jakaś tam konfrontacja, jednak raczej negatywna interakcja między graczami wg mnie tu nie występuje)
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
a) Z ogarnięciem instrukcji w obu grach jest podobnie, chociaż wydaje mi się, że zasady ZW są bardziej spójne i łatwiej je zapamiętać. Jak już raz zagrasz poprawnie to raczej wiesz, że już wszystko wiesz. W Robinsonie coś rusz nachodzą mnie interpretacyjne wątpliwości i muszę szukać odpowiedzi. W ZW dzięki specjalnemu paragrafowemu układowi instrukcji łatwo jest coś konkretne wyszukać.TV3 pisze:Witam. Zastanawiam się, jaka jest różnica między tymi dwiema grami w kontekście:
a) ogarnięcia instrukcji - czyli samych zasad gry (długość instrukcji, skomplikowanie zasad w niej zawartych etc.).
b) poziomu trudności przy zagłębianiu się w odpowiednią taktykę czy strategię gry, przynoszącą sukces (czyli "easy to learn, hard to master"). Jak dalece trzeba poznać te gry, aby nie tylko w nie grać, ale grać w nie dobrze? (analogicznie warcaby vs szachy: w obu banalne zasady, grać dobrze w warcaby można pewnie po paru partiach, by grać dobrze w szachy ...może nie starczyć życia).
c) w której klimat nie jest potraktowany przez autora bardziej po macoszemu niż mechanika, tzn. w której temat nie jest bardziej na siłę upchnięty w opracowaną mechanikę. Choć sądzę, że i w jednej i w drugiej pozycji tło historyczno-geograficzno-przygodowe jest pewnie bardzo mocno wyczuwalne.
d) w którą można łupać dłużej (w znaczeniu ilości partii) bez oznak znudzenia czy powtarzalności.
__________
Jeszcze odnośnie Zimnej Wojny - ja wiem, że jest to konfrontacja pełną gębą, ale czy można tu mówić o negatywnej interakcji? (Hawana czy Mr. Jack to też jakaś tam konfrontacja, jednak raczej negatywna interakcja między graczami wg mnie tu nie występuje)
b) Nie wiem czy w Robinsonie można sobie wypracować jakąś strategię. Gra jest na tyle losowa, że ciężko pomyśleć o jakimś rozwiązaniu które się zawsze sprawdza. W Zimnej Wojnie na pewno z czasem jest się lepszym, jak w szachach.
c) Klimat jak dla mnie w obu grach wyśmienicie oddany
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
d) Wydaje mi się,że w ZM, ale to moje osobiste odczucie. Wiadomo, że jak polubisz jakąś grę to mógłbyś w nią grać stale.
Ja tylko jeszcze dodam, że ZW ma jeszcze jeden plus: krócej się rozkłada
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Na koniec dodam, że obie gry mi się bardzo podobają, ale ZW z racji tego, że nie jest kooperacją budzi u mnie większe emocje. Robinson to po prostu radosna przygoda
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
- Odi
- Administrator
- Posty: 6491
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 615 times
- Been thanked: 971 times
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
Przepraszam, ale mam wrażenie, że chcesz porównać gofry z czekoladą ze śledziami w sosie salsa
Już sam fakt, że ZW to gra konfrontacyjna, a Robinson - kooperacja, sprawia, że ich porównanie jest właściwie niecelowe w kontekście taktyki, strategii, regrywalności...
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Już sam fakt, że ZW to gra konfrontacyjna, a Robinson - kooperacja, sprawia, że ich porównanie jest właściwie niecelowe w kontekście taktyki, strategii, regrywalności...
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
Dziękuję.
"zasady ZW są bardziej spójne i łatwiej je zapamiętać. Jak już raz zagrasz poprawnie to raczej wiesz, że już wszystko wiesz"
To by przemawiało za ZW.
"Nie wiem czy w Robinsonie można sobie wypracować jakąś strategię. Gra jest na tyle losowa, że ciężko pomyśleć o jakimś rozwiązaniu które się zawsze sprawdza. W Zimnej Wojnie na pewno z czasem jest się lepszym, jak w szachach."
To zaś za Robinsonem. Wolałbym chyba ponieść się przygodzie, iść na żywioł, niźli optymalizować ile wlezie.
________________
"Przepraszam, ale mam wrażenie, że chcesz porównać gofry z czekoladą ze śledziami w sosie salsa![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Już sam fakt, że ZW to gra konfrontacyjna, a Robinson - kooperacja, sprawia, że ich porównanie jest właściwie niecelowe w kontekście taktyki, strategii, regrywalności..."
E tam, nie widzę problemu
. Nie chodzi przecież o konfrontację 2-ch różnych strategii na planszy, tylko o ocenę szybkości połapania się "o co biega". Podobnie z instrukcją. Nie widzę też związku między rodzajami gier, a ich oceną w odniesieniu do regrywalności.
"zasady ZW są bardziej spójne i łatwiej je zapamiętać. Jak już raz zagrasz poprawnie to raczej wiesz, że już wszystko wiesz"
To by przemawiało za ZW.
"Nie wiem czy w Robinsonie można sobie wypracować jakąś strategię. Gra jest na tyle losowa, że ciężko pomyśleć o jakimś rozwiązaniu które się zawsze sprawdza. W Zimnej Wojnie na pewno z czasem jest się lepszym, jak w szachach."
To zaś za Robinsonem. Wolałbym chyba ponieść się przygodzie, iść na żywioł, niźli optymalizować ile wlezie.
________________
"Przepraszam, ale mam wrażenie, że chcesz porównać gofry z czekoladą ze śledziami w sosie salsa
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Już sam fakt, że ZW to gra konfrontacyjna, a Robinson - kooperacja, sprawia, że ich porównanie jest właściwie niecelowe w kontekście taktyki, strategii, regrywalności..."
E tam, nie widzę problemu
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
- Odi
- Administrator
- Posty: 6491
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 615 times
- Been thanked: 971 times
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
No ale jak porównać odkrywanie strategii w Robinsonie (btw: jest jakaś? Przecież to gra taktycznych, sytuacyjnych wyborów, w której każda decyzja jest praktycznie jednakowo zła/dobra) z uczeniem się stylu gry Sowietów i Amerykanów w ZW?
Jak ocenić regrywalność gry konfrontacyjnej (w której dużą część regrywalności zapewniają działania drugiego gracza) z coopem, w którym regrywalność wynika z jego fabularności (scenariusze)?
Sorki - zrobiłem mały offtop![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Jak ocenić regrywalność gry konfrontacyjnej (w której dużą część regrywalności zapewniają działania drugiego gracza) z coopem, w którym regrywalność wynika z jego fabularności (scenariusze)?
Sorki - zrobiłem mały offtop
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
W moim odczucie w Zimnej Wojnie za dużo optymalizacji też nie ma. Przynajmniej nie takiej jak w typowych grach euro.TV3 pisze:Wolałbym chyba ponieść się przygodzie, iść na żywioł, niźli optymalizować ile wlezie.
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
"No ale jak porównać odkrywanie strategii w Robinsonie (btw: jest jakaś? Przecież to gra taktycznych, sytuacyjnych wyborów, w której każda decyzja jest praktycznie jednakowo zła/dobra) z uczeniem się stylu gry Sowietów i Amerykanów w ZW?"
Zauważ, że ja pytam tylko o jeden aspekt tego porównania - łatwość nauczenia, przyswojenia. Tak początkowego etapu - poznania instrukcji, jak i kolejnego - zaznajomienia się z jakąś tam strategią (jeśli takowa w ogóle występuje), sensownością działań na planszy. Jednak cały czas jest to jedno pytanie: "łatwo czy trudno?"
Plus regrywalność, ale o to raczej się nie boję. Czy po raz piętnasty będę chciał zagrać w ZW? Czy po raz piętnasty będę chciał zagrać w Robinsona? Tylko tyle.
"W moim odczucie w Zimnej Wojnie za dużo optymalizacji też nie ma. Przynajmniej nie takiej jak w typowych grach euro."
O, to dobrze.
Zauważ, że ja pytam tylko o jeden aspekt tego porównania - łatwość nauczenia, przyswojenia. Tak początkowego etapu - poznania instrukcji, jak i kolejnego - zaznajomienia się z jakąś tam strategią (jeśli takowa w ogóle występuje), sensownością działań na planszy. Jednak cały czas jest to jedno pytanie: "łatwo czy trudno?"
Plus regrywalność, ale o to raczej się nie boję. Czy po raz piętnasty będę chciał zagrać w ZW? Czy po raz piętnasty będę chciał zagrać w Robinsona? Tylko tyle.
"W moim odczucie w Zimnej Wojnie za dużo optymalizacji też nie ma. Przynajmniej nie takiej jak w typowych grach euro."
O, to dobrze.
- Valarus
- Posty: 1270
- Rejestracja: 27 lut 2013, 23:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 20 times
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
Ja tam się zgadzam z Odim, porównywać to się tych tytułów praktycznie nie da. Ale temat idzie trochę w inną stronę, więc...
Jak gra Ci nie podejdzie, to nie ma oczym gadać. Jak podejdzie to i w proste rzeczy można grać po 1000 razy. Twoje pytanie d) opiera się za tem na guście, nikt Ci tutaj nie może pomóc tak na prawdę.
Na dłuższą metę, jak szukasz współpracy i przygody to Robinson jest dla Ciebie, jak twardego pojedynku i strategii to idź w kierunku Zimnej Wojny:P Mechanicznie z oboma tytuałmi sobie powinnieneś poradzić, toć to nie teoria strun:)
Zimna Wojna to jak szachy - zasady same w sobie są banalnie proste, o wiele prostsze niż się nawet wydaje po przeczytaniu instrukcji, ale znalezienie dobrej taktyki? Tutaj jest możliwości a możliwość, dodatkowo ze względu na losowośc, regrywalność jest prawie nieskończona. Prawie, bo...TV3 pisze:Zauważ, że ja pytam tylko o jeden aspekt tego porównania - łatwość nauczenia, przyswojenia. Tak początkowego etapu - poznania instrukcji, jak i kolejnego - zaznajomienia się z jakąś tam strategią (jeśli takowa w ogóle występuje), sensownością działań na planszy. Jednak cały czas jest to jedno pytanie: "łatwo czy trudno?"
Skąd wiesz, że będziesz chciał zagrać drugi raz nawet?TV3 pisze:Plus regrywalność, ale o to raczej się nie boję. Czy po raz piętnasty będę chciał zagrać w ZW? Czy po raz piętnasty będę chciał zagrać w Robinsona? Tylko tyle.
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Zimna Wojna nie ma nic wspólnego z euro, proszę tego nawet nie sugerować (no chyba, że uznamy, że wspomniane już wyszej szachy są euro...) bo jeszcze kogoś odstraszycie:P Bliżej jej do gry wojennej, ale i to nie jest prawda. To taki trochę unikat mechaniczny.TV3 pisze:"W moim odczucie w Zimnej Wojnie za dużo optymalizacji też nie ma. Przynajmniej nie takiej jak w typowych grach euro."
O, to dobrze.
Na dłuższą metę, jak szukasz współpracy i przygody to Robinson jest dla Ciebie, jak twardego pojedynku i strategii to idź w kierunku Zimnej Wojny:P Mechanicznie z oboma tytuałmi sobie powinnieneś poradzić, toć to nie teoria strun:)
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
To ja może więc, by nie wzbudzać niepotrzebnych kontrowersji w stosunku do tak zadanego pytania, zapytam inaczej
:
1. Zimna Wojna (5-1)
a) komplikacja instrukcji / jej szybkość przyswojenia (5-długo, trudno, 1-szybko łatwo)
b) "easy to learn, hard to master" (5-średni poziom po iluśset powiedzmy grach, 1-po opanowaniu instrukcji już można grać pełną parą)
__________
Teraz nie zważając na powyższe:
2. Robinson Krózo
a) komplikacja instrukcji / jej szybkość przyswojenia (5-długo, trudno, 1-szybko łatwo)
b) "easy to learn, hard to master" (5-średni poziom po iluśset powiedzmy grach, 1-po opanowaniu instrukcji już można grać pełną parą)
No...
A co do regrywalności - oczywiście nie wiem, czy będę chciał nawet drugi raz zasiąść, ale zarzucanie braku zasadności takowego pytania jest równoznaczne z zarzucaniem zasadności połowy pytań na tym forum, dotyczących subiektywnych kwestii. Choćby kwestii wyboru gier w ogóle.
_________
A propos ZW, zastanawia mnie jeszcze, czy osoba nie trawiąca negatywnej interakcji nie trzaśnie gry w cholerę w połowie partii... Żona nie lubi wbijania szpilek oj nie lubi![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
1. Zimna Wojna (5-1)
a) komplikacja instrukcji / jej szybkość przyswojenia (5-długo, trudno, 1-szybko łatwo)
b) "easy to learn, hard to master" (5-średni poziom po iluśset powiedzmy grach, 1-po opanowaniu instrukcji już można grać pełną parą)
__________
Teraz nie zważając na powyższe:
2. Robinson Krózo
a) komplikacja instrukcji / jej szybkość przyswojenia (5-długo, trudno, 1-szybko łatwo)
b) "easy to learn, hard to master" (5-średni poziom po iluśset powiedzmy grach, 1-po opanowaniu instrukcji już można grać pełną parą)
No...
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
A co do regrywalności - oczywiście nie wiem, czy będę chciał nawet drugi raz zasiąść, ale zarzucanie braku zasadności takowego pytania jest równoznaczne z zarzucaniem zasadności połowy pytań na tym forum, dotyczących subiektywnych kwestii. Choćby kwestii wyboru gier w ogóle.
_________
A propos ZW, zastanawia mnie jeszcze, czy osoba nie trawiąca negatywnej interakcji nie trzaśnie gry w cholerę w połowie partii... Żona nie lubi wbijania szpilek oj nie lubi
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
- Odi
- Administrator
- Posty: 6491
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 615 times
- Been thanked: 971 times
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
Nie jestem przekonany, czy w Robinsonie jest w ogóle co 'masterować'.
To nie zarzut - to po prostu gra, do której siadasz i bierzesz udział w opowiadanej historii.
Można wygrać z pierwszym razem, jeśli ładnie karty podejdą, tak jak we wszystkich co-opach.
No, może poza LOTR LCG - tam faktycznie jest co masterować.
To nie zarzut - to po prostu gra, do której siadasz i bierzesz udział w opowiadanej historii.
Można wygrać z pierwszym razem, jeśli ładnie karty podejdą, tak jak we wszystkich co-opach.
No, może poza LOTR LCG - tam faktycznie jest co masterować.
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
I nikt tego nie sugerujeValarus pisze:Zimna Wojna nie ma nic wspólnego z euro, proszę tego nawet nie sugerować (no chyba, że uznamy, że wspomniane już wyszej szachy są euro...) bo jeszcze kogoś odstraszycie:PTV3 pisze:"W moim odczucie w Zimnej Wojnie za dużo optymalizacji też nie ma. Przynajmniej nie takiej jak w typowych grach euro."
O, to dobrze.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
- Valarus
- Posty: 1270
- Rejestracja: 27 lut 2013, 23:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 20 times
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
No nie wiem, pytania o dobór gier wyglądają zazwyczaj inaczej - "lubię grę x, y, z" lub "lubie taki mechanizm, takiego nie lubie" + "co mi polecacie"? To nie to samo, co ogreślenia grywalności gry w próżni, czego się po prostu nie da zrobić (a szkoda, o ile łatwiej byłoby wybierać gry...).TV3 pisze:A co do regrywalności - oczywiście nie wiem, czy będę chciał nawet drugi raz zasiąść, ale zarzucanie braku zasadności takowego pytania jest równoznaczne z zarzucaniem zasadności połowy pytań na tym forum, dotyczących subiektywnych kwestii. Choćby kwestii wyboru gier w ogóle.
Hmm... To się może zdarzyć, szczególnie przy pechowym ustawieniu kart - tu robisz wszystko, żeby przeciwnikowi zaszkodzić. Czasami przeciwnik okłada Cię strasznie po twarzy i gra wydaje się jednostronna, szczególnie na początku - to jeszcze nie znaczy, że przegrasz, ale ludzi nie trawiących interakcji może z łatwością odrzucić.TV3 pisze:A propos ZW, zastanawia mnie jeszcze, czy osoba nie trawiąca negatywnej interakcji nie trzaśnie gry w cholerę w połowie partii... Żona nie lubi wbijania szpilek oj nie lubi
Prawda, chyba spanikowałem, jak zobaczyłem słowa "Zimna Wojna" i "euro" w jednym zdaniuBea pisze:I nikt tego nie sugeruje![]()
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
To się dobrze zastanów. Ja zazwyczaj lubię negatywną interakcję ale przy ZW miałam ochotę zabić mojego męża w pewnym momencieTV3 pisze:
A propos ZW, zastanawia mnie jeszcze, czy osoba nie trawiąca negatywnej interakcji nie trzaśnie gry w cholerę w połowie partii... Żona nie lubi wbijania szpilek oj nie lubi
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
-
- Posty: 435
- Rejestracja: 20 mar 2012, 18:42
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 7 times
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
"W ogóle da się jakkolwiek porównać obie gry oO"
... i właśnie dlatego kilka postów wyżej zadałem oddzielne 2 zestawy pytań do każdej z nich.
"Nie jestem przekonany, czy w Robinsonie jest w ogóle co 'masterować'."
O o o właśnie, czyli można określić poziom dotyczący podpunktu "b" w pierwszym pytaniu. I bardzo się cieszę, że nie ma co masterować - jak rozumiem więc, wskoczyć po prostu można w wir przygody, bez zbędnego liczenia słupków w głowie.
"Czasami przeciwnik okłada Cię strasznie po twarzy i gra wydaje się jednostronna, szczególnie na początku - to jeszcze nie znaczy, że przegrasz, ale ludzi nie trawiących interakcji może z łatwością odrzucić"
"Tu negatywna interakcja bardzo daje popalić, a jeszcze jak ci karty nie podejdą... to zimna wojna w domu zapewniona"
Niefajnie... niedobrze... nie jestem pewny, na ile ryzykować mój dom murem podzielony...
... i właśnie dlatego kilka postów wyżej zadałem oddzielne 2 zestawy pytań do każdej z nich.
"Nie jestem przekonany, czy w Robinsonie jest w ogóle co 'masterować'."
O o o właśnie, czyli można określić poziom dotyczący podpunktu "b" w pierwszym pytaniu. I bardzo się cieszę, że nie ma co masterować - jak rozumiem więc, wskoczyć po prostu można w wir przygody, bez zbędnego liczenia słupków w głowie.
"Czasami przeciwnik okłada Cię strasznie po twarzy i gra wydaje się jednostronna, szczególnie na początku - to jeszcze nie znaczy, że przegrasz, ale ludzi nie trawiących interakcji może z łatwością odrzucić"
"Tu negatywna interakcja bardzo daje popalić, a jeszcze jak ci karty nie podejdą... to zimna wojna w domu zapewniona"
Niefajnie... niedobrze... nie jestem pewny, na ile ryzykować mój dom murem podzielony...
-
- Posty: 1007
- Rejestracja: 15 gru 2012, 21:31
- Lokalizacja: Warszawa Tarchomin
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 46 times
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
Jeżeli już w temacie szachów i masterowania to sprawdź Summoners Wars. Dzięki temu że każda jednostka ma inne umiejętności, można fajnie kombinować i zastanawiać się nad taktyką. No i na plus można zaliczyć to że starter (dwie frakcje) jest stosunkowo tani.
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Zimna Wojna vs Robinson: ciężar gry i instrukcji
Ale autor wątku chyba tego "masterowania" nie pragnie.Piehoo pisze:Jeżeli już w temacie szachów i masterowania to sprawdź Summoners Wars. Dzięki temu że każda jednostka ma inne umiejętności, można fajnie kombinować i zastanawiać się nad taktyką. No i na plus można zaliczyć to że starter (dwie frakcje) jest stosunkowo tani.