Agenci (Heimlich&Co)

[Odi]

Nie znalazłem odpowiedniego wątku, więc zakładam.

Agenci (pierwotnie Heimlich&Co) to lekka, rodzinna gierka autorstwa Wolfganga Kramera, wydana niedawno w odświeżonej szacie graficznej przez Egmont.

Na GF wrzuciłem właśnie swoją recenzję

[Fleschu]

Na Polterze unboxing, recenzja niebawem

[powermilk]

To mały festiwal linków będzie

Na blogu zamieściłem Unboxing oraz Pierwszą Krew. Recenzja w przyszłym tygodniu.

[mig]

Graliśmy w 5 osób i był całkiem fajnie. Faktycznie, nieco mało było agentów neutralnych, przez co blef był dość ograniczony. Ale i tak do końca części tożsamości nie udało się odkryć.
Przy graniu w tak dużym gronie trudno jest cokolwiek zaplanować, bo sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie.
Ósmy cud świata to nie jest, ale gra się całkiem miło i przyjemnie.

[FortArt]

Grałem w standardowy i dedukcyjny. Oba bez kart.
Gra jest przyjemne i szybka. Szału nie ma, ale jest OK. Warto w to zagrać.

Blefu w standardowym nie ma, po co się tajniaczyć skoro liczą się tylko punkty? W dedukcyjnym to już jest większa zagwozdka - czy się ukrywać czy pchać swojego.

Gra OK, ale w kategorii dedukcja zdecydowanie przegrywa z boskim Imieniem Róży.

[powermilk]

Blefu w standardowym nie ma, po co się tajniaczyć skoro liczą się tylko punkty?

Po to by współgracze nie byli na tyle mili i punktowali jak jesteś na -3.

[maciejo]

Szkoda czasu nie polecam.Ta gra to już niestety relikt z dawnych plaszówkowych dziejów.
Zaznacze tylko,że grałem w starą wersje i tylko tejże dotyczy mój post

[Gabriel]

Eurogra to eurogra. Co to znaczy, że to "relikt"?

[FortArt]

Blefu w standardowym nie ma, po co się tajniaczyć skoro liczą się tylko punkty?

Po to by współgracze nie byli na tyle mili i punktowali jak jesteś na -3.

I tak to zrobią jak będą mieć okazję. A nie ma co tracić ruchów na pchanie rywali

[Odi]

Blefu w standardowym nie ma, po co się tajniaczyć skoro liczą się tylko punkty?

Po to by współgracze nie byli na tyle mili i punktowali jak jesteś na -3.

Bardziej powiedziałbym, że chodzi o ewentualne zamotanie przynależności prowadzącego gracza (że niby to neutral, więc nie trzeba go gnębić bo i tak nie wygrywa gry, a to tak naprawdę mój i wygrywam grę).

[Fleschu]

Recenzja na Polterze