Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
clown pisze:
Brak DEFCON mi nie przeszkadza, bo i co miałoby być zamiast niego w tej grze?
Choćby " Sowiecka interwencja militarna." groźba powtórznie 56 i 68 roku na Węgrzech i Czechosłowacji. Ale mi też nie przeszkada brak DEFCONU - tak tylko wymyślam tematczne uzasadnienie dla takiego domokelsowego mechanizmu w 1989.
To, co przeszło w Czechosłowacji czy na Węgrzech w poprzednich latach, nie przeszłoby w 1989tym. Stąd właśnie Power Struggle.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Moim zdaniem jest miejsce na taką dyskusję w wątku o grze jak najbardziej. Sam fakt jej osadzenia w roku 1989tym nie jest bowiem przypadkowy.
To, że toczą się dyskusje, to sprawa normalna przy różnego rodzaju okazjach. Nie zmienia to jednak faktu, że pewne rzeczy były jasne i klarowne. W przyszłym roku będzie pewnie okazja podyskutować o tym co by się stało, gdyby Napoleon jednak wygrał Waterloo. Taka jest natura ludzka.
Natomiast w roku 1989 interwencja ZSRR gdziekolwiek była fizycznie niemożliwa. W tym roku Sowieci wycofywali się z Afganistanu i ZSRR stanął na krawędzi zapaści. Autorzy dwóch książek: R. Braithwaite ("Afgańcy") oraz G. Feifer (A'fgańska ruletka") zgodnie twierdzą, że podstawą upadku ZSRR było właśnie zaangażowanie i brak sukcesu w Afganistanie (notabene trochę sytuacja się powtarza w przypadku USA i Afganistanu w tym momencie).
1989 jest dość wierna w odtwarzaniu pewnych przemian w państwach komunistycznych w tej formie, jaka jest teraz. Czynnikiem zewnętrznym/pośrednim jest Usrój/Tienanmen, podobnie jak stabilność ZSRR, który nieuchronnie zmierza do zapaści. W istniejącym modelu rzeczywistości nie funkcjonował taki czynnik, który wpływałby na decyzje graczy/liderów Komunistów/Demokratów tak, jak na decyzje przywódców ZSRR/USA działał DEFCON.
Inna sprawa - w ani jednej rozgrywce nie zdarzyło mi się, grając komunistami, ani będąc ich przeciwnikiem, rezygnować, lub też być świadkiem zrzeczenia się władzy w danym państwie po rozstrzygnięciu Power Struggle. Ciekaw jestem, czy ktoś z Was korzystał/korzysta z tej opcji.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Pierwsza partia za mną. Gra ocieka klimatem. Tworzy się alternatywną rzeczywistość i to wciąga. Przegrałem opozycjonistami popełniając błąd za błędem i ostatecznie tym razem Komuniści utrzymali władzę w bloku wschodnim dzięki dominacji w NRD. Zapomniałem, że mogę zagrać swojego lidera (JPII) podczas walki o wpływy, a bez swojego duchowego przywódcy, gdzieś w okolicach Lipca 1989 roku ówczesna władza, zaostrzając represje, bez problemu zepchnęła Opozycjonistów głęboko do podziemia na kilka długich lat...
Zagrałem. Gra jest świetna. Wielu rzeczy się obawiałem w niej (zwłaszcza w zestawieniu z TS), ale obawy okazały się bezpodstawne. Zmagania następujące po karcie punktowania nie zamulają gry i nie przerywają specjalnie płynności rozgrywki, a są fajną 'mini grą'. Nie wypaczają za bardzo wyniku, a jednocześnie przewaga 4-6 kart nie musi dawać pewności zwycięstwa. Takie rozwiązanie powoduje, że nie ma pól o które nie warto walczyć. No i daje dodatkowe możliwości - np. kontrola róznych grup społecznych. Bardzo fajnie nam się to w praktyce sprawdzało.
Systemy punktowania, na pozór rozbudowane i zapętlone (PZ za wynik zmagań, za władzę, za obecność w państwie), w praktyce okazują się dość proste (choć pewnie mało intuicyjne). Klimatu jest masa. Dynamika gry ogromna - znacznie większa niż w TS. Uproszczenie przewrotów i likwidacja Defcon raczej nie zaszkodziły. W efekcie dostajemy naprawdę ciekawą okazję do przetestowania alternatywnej historii sprzed 25 lat. Super. Tylko nadal nie potrafię zrozumieć skąd w Bydgoszczu wzięły się te polskie elity partyjne
Nasz rozgrywka zakończyła się w 5 turze automatycznym zwycięstwem komunistów. Dość przypadkowo - tak karty się poukładały.
Zagrałem dziś 2 razy i obie rozgrywki zakończyły się po 4 lub 5 turze automatycznym zwycięstwem.
W bardzo podobnej Zimnej Wojnie to się nie zdarzało bardzo rzadko by wygrać automatem tak szybko.
To mi się nie podoba i następnym razem będę grał w ten sposób że przy punktowaniu kraju nie będą doliczane dodatkowe punkty zwycięstwa dla wygranego wynikające z rzutu kostką.
Może w ogóle nie graj na punktowanie krajów, to automatu nie będzie?
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Właśnie rozpakowałem gre.Jakość planszy i komponentów gry powala na kolana.Jestem mile zaskoczony.Pozostaje tylko kwestia błędu na planszy.Byłem pewien,że dostanę naklejke na plaszę ale niestety nadzieje pozostały płonne.Szkoda bo to psuje ogólne bardzo pozytywne pierwsze wrażenie.Niemniej mam nadzieję,że Bard stanie na wysokości zadania i podeśle jak nie nową plansze to przynamnie naklejkę.
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Jeszcze nie,myślałem że naklejka będzie w pudełku.
Najwidoczniej trafiłeś jeszcze na egzemplarz, który trafił do sklepów przed dodaniem naklejek. Bardzo proszę napisz do mnie na wydawnictwo@bard.pl i podaj adres, to wyślemy naklejkę
Jeszcze nie,myślałem że naklejka będzie w pudełku.
Najwidoczniej trafiłeś jeszcze na egzemplarz, który trafił do sklepów przed dodaniem naklejek. Bardzo proszę napisz do mnie na wydawnictwo@bard.pl i podaj adres, to wyślemy naklejkę
Dzięki,zaraz napiszę
Poza tym gra wygląda obłędnie
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Właśnie opublikowałem na Board Times pierwsze wrażenia Tomka Waldowskiego z rozgrywki w "Jesień Narodów" - ciekaw byłem tego tekstu bo Tomek jest z wykształcenia historykiem. Zapraszam do dyskusji pod artykułem lub tutaj http://boardtime.pl/2014/07/1989-jesien ... zenia.html
W polskiej wersji gry istnieje tryb rodzinny. Jak sama nazwa wskazuje, ma on być przyjazny dla rodzin. Niemniej nie uważam, że gdyby przysłowiowy Kowalski otrzymał grę w ręce, to po jego przeczytaniu umiałby grać. Po pierwsze jest on źle umiejscowiony – aby do niego dotrzeć trzeba przebrnąć przez wiele nieistotnych dla niego informacji, takich jak: ikony socjoekonomiczne, dokładny opis karty itp.. Gdyby babcia Kowalska kupiła wnusiowi Kowalskiemu tą grę, to sądzę, że czytanie instrukcji od razu by go zniechęciło. Poza tym, ja miałem problem ze zrozumieniem, o co chodzi w trybie rodzinnym. Stał się on w miarę jasny po przeczytaniu całej instrukcji i w tym miejscu wspomnę, że grałem w Zimną Wojnę.
Ja wariant rodzinny widziałbym inaczej. Zniżka na grę dla rodzin z dziećmi
Pełna zgoda jeśli chodzi o sensowność zmiany "Toru ustroju politycznego". Żeby daleko nie szukać, to czeskie wydanie gry poza okładką nie zmieniło na jotę elementów gry. Po prostu nie zadziałała zasada: "If it ain't broken, don't fix it".
Dokładanie punktów poparcia w kontrolowanych przez Demokratów państwach ma sens w przypadku końcowego podliczania wszystkich państw, bo zawsze da się jeszcze parę punktów urwać.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Może ktoś posiada możliwości/zdolności/chęci i mógłby przygotować fragment planszy w oryginalnej formie (Plac Tian'anmen) lub w wersji połączonej (Tian'anmen + Usrój)? Skoro część graczy zdecyduje się na naklejkę to może dać im alternatywę?
Co prawda, najłatwiej mógłby to zrobić Bard, ale nie wierzę, że będzie chciał.
Rozegrałem 3,5 partii pierwsze 3 po stronie Komunistów i jedną, nieskończoną po stronie Opozycji.
Komunistami wszystkie partie przegrałem - owszem, popełniłem sporo błędów, ale mam nieodparte wrażenie, że albo robię coś bardzo, bardzo źle, albo gra nie wybacza nawet najmniejszych błędów, albo po prostu jest niezbalansowana na korzyść Opozycji.
Polskie wydanie jest bardzo dobre - mam nadzieję, że nie ma błędów na kartach (jak w przypadku Labiryntu: Wojny z Terroryzmem).
Ze względu na skalę i okres historyczny gra jest zdecydowanie ciekawsza od Zimnej Wojny.
jules pisze:Rozegrałem 3,5 partii pierwsze 3 po stronie Komunistów i jedną, nieskończoną po stronie Opozycji.
Komunistami wszystkie partie przegrałem - owszem, popełniłem sporo błędów, ale mam nieodparte wrażenie, że albo robię coś bardzo, bardzo źle, albo gra nie wybacza nawet najmniejszych błędów, albo po prostu jest niezbalansowana na korzyść Opozycji.
Polskie wydanie jest bardzo dobre - mam nadzieję, że nie ma błędów na kartach (jak w przypadku Labiryntu: Wojny z Terroryzmem).
Ze względu na skalę i okres historyczny gra jest zdecydowanie ciekawsza od Zimnej Wojny.
Po 12 rozgrywkach mogę powiedzieć, że gra jest dobrze zbalansowana. Minimalnie trudniej gra się opozycją - gra bardziej wybacza błędy komuchowi.
Po kolejnej partii, tym razem już w pełni rozegranej po stronie opozycji utwierdzam się jednak w przekonaniu, że w pierwszych partiach niedoświadczony gracz lepiej by grał opozycją, bo strategia komuchów nie jest tak oczywista. Przynajmniej, jeśli gracz komunistyczny jeszcze nie czuje dobrze gry.
Generalnie gra jest niesamowicie miodna i mam ochotę na kolejne partie.