Malowanie planszówkowych figurek

Własnoręczne działania twórcze: upiększanie, inserty, malowanie figurek, tworzenie prototypów, stoły do planszówek itp.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10026
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1276 times
Been thanked: 1326 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

ale przed chwilą było o "obniżaniu wartości" - ja to zrozumiałem tak że jak descenta niepomalowanego mogę sprzedać za 200 , to pomalowanego sprzedam za 100...


bo że ktoś da więcej za pomalowane figurki , to faktycznie rzadka sprawa - choć nie niespotykana
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 9200
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 3094 times
Been thanked: 2703 times
Kontakt:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Curiosity »

Ja się z tym nie zgadzam. Jakiś czas temu rozważałem kupno używanego Descenta 2ed. z pomalowanymi figurkami za coś ok.300zł (nie pamiętam dokładnie). Okay, to nadal jest mało jak za pracę włożoną w malowanie i materiały, ale więcej niż kosztuje nowa w sklepie!
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

W sumie ciekawe ile średnio dadzą ludzie za przeciętnie pomalowanego Descenta czy inny Talisman, a ile za Hybrida (bo domyślam się że o niego Fretce chodzi) czy inną niedostępną pozycję.

Fretko, jeśli figurki do Hybrida są metalowe to możesz je pomalować i sprzedać mi kilkakrotnie taniej :lol:
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10026
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1276 times
Been thanked: 1326 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

Pierzasty pisze:
Fretko, jeśli figurki do Hybrida są metalowe to możesz je pomalować i sprzedać mi kilkakrotnie taniej :lol:

licytujmy

ja dam jeszcze mniej ;)
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

Ja wezmę za darmo i mogę jeszcze w mordę dać i zabrać portfel i telefon :lol:
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10026
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1276 times
Been thanked: 1326 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

Pierzasty pisze:Ja wezmę za darmo i mogę jeszcze w mordę dać i zabrać portfel i telefon :twisted:

pozostaje mi już chyba tylko brutalny gwałt ...:)


schizo - lepiej faktycznie nie maluj ...
Awatar użytkownika
Wintermute
Posty: 945
Rejestracja: 22 wrz 2013, 15:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Wintermute »

Ale to nie jest tak, ze celem cwiczenia z plynem DOT jest usuniecie zlego malowania, po to by polozyc dobre? Do tego w zupelnosci to wystarczy... A wiadomo, ze raz pomalowanego plastiku nie da sie doprowadzic do stanu nowosci, takie rzeczy tylko z metalem...

Jakims rozwiazaniem jest zmycie farb dotem i siekniecie potem podkladem w kolorze plastiku, z ktorego byly zrobione figurki.
Alien Frontiers, Descent 2ed, D&D: Drizzt, Doom, Dreadfleet, Fortune & Glory+Exp, Ghost Stories, High Command, LOTR LCG, Middle-Earth Quest, Sid Meier's Civilization, Space Hulk, Warhammer Quest ACG, War of the Ring + Exp, Warzone, X-Wing
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

Do zmycia większości farby wystarczy, ale mówimy tu o zmianie wartości figurek, dla kogoś kto nie maluje takie nie do końca zmyte figurki będą pewnie gorsze.

Co do podkładu w kolorze plastiku to próbowałem i odradzam, ciężko się potem zorientować gdzie ten podkład jest a gdzie nie, robi się błędy w grubości warstwy itp. Teraz szare podkładuję na biało, a białe na szaro :lol:

A propos zmywania: czeka mnie przemalowywanie prepaintów (Claustrophobia). Jakimi farbami one są fabrycznie malowane i czym to najlepiej zmyć?
Awatar użytkownika
Rocy7
Posty: 5456
Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
Been thanked: 6 times

Re: Odp: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Rocy7 »

rastula pisze: bo że ktoś da więcej za pomalowane figurki , to faktycznie rzadka sprawa - choć nie niespotykana
Hmm tez kiedys myslalem by zaplacic wiecej za juz pomalowanego Descenta, wiec nie az tak niespotykana.

Dla mnie malowanie z reguly podnosi kwote jaka moge dac za gre, o ile nie jest naprawde tragiczne co bardzo rzadko sie zdarza.
ttqsmastah
Posty: 35
Rejestracja: 07 wrz 2013, 10:04

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: ttqsmastah »

Widzę że dyskusja pofrunęła w bok trochę :)

Chciałbym jednak wrócić do swojego pytania (nie, nie zamierzam sprzedawać w przewidywalnej przyszłości tych gier, których figurki pomaluję i nie, nie zamierzam przerwać w połowie - to przemyślana decyzja). Czy na pewno potwory z Cyklad są dobre do przypomnienia sobie techniki malowania?
Awatar użytkownika
Wintermute
Posty: 945
Rejestracja: 22 wrz 2013, 15:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Wintermute »

Pierzasty pisze: A propos zmywania: czeka mnie przemalowywanie prepaintów (Claustrophobia). Jakimi farbami one są fabrycznie malowane i czym to najlepiej zmyć?
To raczej akryle sa, watpie by male chinskie raczki uzywaly czegos innego:)
Takze kapiel w plynie hamulcowym. Mozesz tez sprobowac potraktowac je denaturalem - ladnie dziala na plastiki GW - tu moczy sie krocej - max. 15 min, efekty widac juz po 10-15 sekundach. Denatural ma tez jeszcze jedna zalete - mozna traktowac figurki pedzelkiem albo szczoteczka zamoczona w nim i tez ladnie usuwa farbe. I tansza opcja niz DOT.
Alien Frontiers, Descent 2ed, D&D: Drizzt, Doom, Dreadfleet, Fortune & Glory+Exp, Ghost Stories, High Command, LOTR LCG, Middle-Earth Quest, Sid Meier's Civilization, Space Hulk, Warhammer Quest ACG, War of the Ring + Exp, Warzone, X-Wing
Awatar użytkownika
Wintermute
Posty: 945
Rejestracja: 22 wrz 2013, 15:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Wintermute »

ttqsmastah pisze:Widzę że dyskusja pofrunęła w bok trochę :)

Chciałbym jednak wrócić do swojego pytania (nie, nie zamierzam sprzedawać w przewidywalnej przyszłości tych gier, których figurki pomaluję i nie, nie zamierzam przerwać w połowie - to przemyślana decyzja). Czy na pewno potwory z Cyklad są dobre do przypomnienia sobie techniki malowania?
Zalezy od tego ile musisz sobie przypomniec:)

Im wieksza figurka tym lepiej - latwiej wylapac szczegoly. Zupelnie inaczej maluje mi sie figurki 28mm a inaczej na przyklad do Wojny o pierscien.

Jesli boisz sie 'zepsuc' figurki kup sobie jakies metale - z nich bez problemu zmyjesz farbe rozpuszczalnikiem i ew. sprzedasz bez straty na jakosci...
Alien Frontiers, Descent 2ed, D&D: Drizzt, Doom, Dreadfleet, Fortune & Glory+Exp, Ghost Stories, High Command, LOTR LCG, Middle-Earth Quest, Sid Meier's Civilization, Space Hulk, Warhammer Quest ACG, War of the Ring + Exp, Warzone, X-Wing
Jacek_PL
Posty: 1307
Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 36 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Jacek_PL »

Wintermute pisze:
Pierzasty pisze: A propos zmywania: czeka mnie przemalowywanie prepaintów (Claustrophobia). Jakimi farbami one są fabrycznie malowane i czym to najlepiej zmyć?
To raczej akryle sa, watpie by male chinskie raczki uzywaly czegos innego:)
Takze kapiel w plynie hamulcowym. Mozesz tez sprobowac potraktowac je denaturalem - ladnie dziala na plastiki GW - tu moczy sie krocej - max. 15 min, efekty widac juz po 10-15 sekundach. Denatural ma tez jeszcze jedna zalete - mozna traktowac figurki pedzelkiem albo szczoteczka zamoczona w nim i tez ladnie usuwa farbe. I tansza opcja niz DOT.
Wbrew pozorom to wcale nie malują małe chińskie rączki tylko maszyny i nie wiem czy przypadkiem te farby nie są specjalnie wgrzewane, bo tak przynajmniej było w takich lepszych prepaintach. Moim zdaniem jeśli nie będzie za bardzo chciało zejść to lepiej nałożyć po prostu nowy podkład.
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

Problemy są dwa. Raz że jeśli to nie zejdzie do końca to będzie widać to na powierzchni modelu (sprawdzałem :() a dwa że już sam podkład z prepaintów był nakładany o wiele za grubo.

Tak czy owak, zamiast Claustro mam Earth Reborn i więcej motywacji do przeróbki (bo Claustro to wystarczy chlapnąć bejcą i jakoś wygląda, a tu sam podkład). Pewnie w przyszłym tygodniu zacznę się z tym bawić to wrzucę jakiegoś loga.
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 7 times

Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: schizofretka »

O, to może dasz się namówić w międzyczasie na partię w już pomalowany egzemplarz? Fajnie się wasze oferty czytało. I tak, mówiłem o Hybrid i Space Hulku. Sprzedawać nie planuję, ale te gry w ludzkiej cenie są nie do dostania, więc do malowania będę miał jedno podejście i żal będzie patrzeć na pomalowane w obecnym moim standardzie. W tym przypadku nie ma opcji sprzedać i kupić kolejną kopię, bo jak ktoś chce wyłożyć ich wartość rynkową, to za świeże lub w wysokim standardzie.

Z drugiej strony mam takie bitwy westeros odpitolone na masówkę, w które zagrałem trzy razy i nie wiem, czy kiedyś jeszcze zagram, ale jak mam je sprzedać taniej niż kupiłem / niewiele drożej, to żal mi się robi tych dziesiątek godzin nad nimi spędzonych. Niestety, niemalujący nie mają pojęcia ile czasu na to schodzi i jaki jest koszt farb, więc wizja dopłacenia klikukrotności ceny gry jest dla nich jak zdzierstwo, a wtajemniczeni albo malują sami, albo mają już znacznie wyższe wymagania niż mój poziom. Niestety, jakbym miał przeliczać pędzlogodziny jak pracę, to oferuję najgorszy stosunek ceny do jakości na świecie.


On topic: potwoey z cyklad są niezle na początek (moje pierwsze), ale na odświeżenie techniki chyba nie bardzo, bo mają po prostu mało detali/mało pola do popisu.

Tak się zastanawiam: może ktoś próbował zrzucić czarną robotę na dzieci?
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

Nie w międzyczasie, tylko jak skończę. I pod warunkiem, że w międzyczasie pójdziesz do egzorcysty.
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 7 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: schizofretka »

No jak koniecznie chcesz grać w swoje, to ok, ale mam nadzieję, że ma niski trzycyfrowy numer w kolejce pod pędzel.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
ttqsmastah
Posty: 35
Rejestracja: 07 wrz 2013, 10:04

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: ttqsmastah »

schizofretka pisze: Z drugiej strony mam takie bitwy westeros odpitolone na masówkę, w które zagrałem trzy razy i nie wiem, czy kiedyś jeszcze zagram, ale jak mam je sprzedać taniej niż kupiłem / niewiele drożej, to żal mi się robi tych dziesiątek godzin nad nimi spędzonych. Niestety, niemalujący nie mają pojęcia ile czasu na to schodzi i jaki jest koszt farb, więc wizja dopłacenia klikukrotności ceny gry jest dla nich jak zdzierstwo, a wtajemniczeni albo malują sami, albo mają już znacznie wyższe wymagania niż mój poziom. Niestety, jakbym miał przeliczać pędzlogodziny jak pracę, to oferuję najgorszy stosunek ceny do jakości na świecie.


On topic: potwoey z cyklad są niezle na początek (moje pierwsze), ale na odświeżenie techniki chyba nie bardzo, bo mają po prostu mało detali/mało pola do popisu.

Tak się zastanawiam: może ktoś próbował zrzucić czarną robotę na dzieci?
To się wypowiem w temacie ogólnym.
Z mojej perspektywy malowanie to jest hobby samo w sobie lub dodatkowe (do planszówek). Liczy się sam czas spędzony nad malowaniem, a potem napawanie się efektem/biadolenie nad fatalnym wykonaniem* (niepotrzebne skreślić). Nie robi się tego (poza wyjątkami, gdy robi się na zamówienie) po to, żeby zwiększyć wartość gry sprzedawanej. Wydaje się, że należy przyjąć jedną z dwóch postaw:
1) maluję figurki w grach, które na bank zachowam - żeby lepiej wyglądało.
2) maluję dla samego funu malowania i liczę się z tym, że jeśli będę chciał sprzedać to stracę.

Inaczej wpada się w zaklęty krąg - chcę pomalować bo lubię i chcę żeby dobrze wyglądało, ale tego nie zrobię, bo a nuż będę chciał sprzedać i stracę. Hobby rządzi się swoimi prawami - zawsze finansowo jest się stratnym :D

Takie jest przynajmniej moje zdanie.

A co do malowania na początek - dziękuję za sugestie Cyklad i chyba od tego rzeczywiście zacznę. Nie zależy mi aż tak bardzo w tym momencie na popisywanie się detalami, tylko przypomnienie sobie wszystkiego - od podkładu do shade'a/wash'a i highlightów - a do tego chyba figurki potworów się jak najbardziej nadadzą...
Awatar użytkownika
zioombel
Posty: 1171
Rejestracja: 21 wrz 2010, 13:19
Lokalizacja: Wołomin
Has thanked: 210 times
Been thanked: 100 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: zioombel »

Ja nie rozumiem dlaczego gra z pomalowanymi figurkami ma być tańsza. Dla mnie jest to atut. Jedyne obiekcje może miec osoba , ktora sama lubi malować.
Awatar użytkownika
SeeM
Posty: 936
Rejestracja: 19 maja 2009, 19:13
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Odp: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: SeeM »

zioombel pisze:Ja nie rozumiem dlaczego gra z pomalowanymi figurkami ma być tańsza. Dla mnie jest to atut. Jedyne obiekcje może miec osoba , ktora sama lubi malować.
Z tego samego powodu, z którego przeczytana 10 razy książka jest tańsza od nowej.

Figurka przed malowaniem jest zwykle piłowana, klejona, zostaje jej nadana jakaś pozycja i sklecona podstawka. Nie każdy się do tego przykłada tak jak powinien a rozklejenie figurki, czy odcięcie od podstawki zawsze jakieś ślady zostawia.

+
+ (BGG)
Awatar użytkownika
zioombel
Posty: 1171
Rejestracja: 21 wrz 2010, 13:19
Lokalizacja: Wołomin
Has thanked: 210 times
Been thanked: 100 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: zioombel »

Tylko, że przeczytana książka jest niszczona przez czytanie i nic do niej nie dokladasz. Figurki pomalowane wyglądają lepiej. Jest na nich farba, ktora kosztuje i wkład pracy, ktory kosztuje. To zupełnie co innego niż książka, ktora sie czyta. Chyba, że książka nie ma ilustracji i ktos pięknie domaluje swoje- wtedy wartość książki moim zdaniem rowniez idzie w górę.
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2721
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

schizofretka pisze:No jak koniecznie chcesz grać w swoje, to ok, ale mam nadzieję, że ma niski trzycyfrowy numer w kolejce pod pędzel.
Hmm zobaczmy, trochę Descenta na zlecenie, dwa gangi Malifaux na zlecenie, Earth Reborn. Wzdech, może kiedyś swoje rzeczy pomaluję :P
Awatar użytkownika
Wassago
Posty: 919
Rejestracja: 09 sty 2012, 20:11
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 3 times
Been thanked: 2 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Wassago »

Poleci ktoś jakieś tanie figurki w klimatach fantasy, coś poza Warhammerem? Coś jako przeciwników jak i na bohaterów/bossów. Szukam już powoli figurek które będę mógł wykorzystać w Dungeon Saga: Dwarf King's Quest i w grach RPG.

Dałem dziewczynie do pomalowania (bo bardzo chciała spróbować) gobliny z Hobbita :D Oto efekt pierwszego podejścia do malowania:
http://www.editer.pl/publikuj/973c81ec6 ... 5f9_1.jpg/

Ja tam jestem zadowolony, mam nadzieję, że się wciągnie i będę miał pomoc przy 3 sezonie Zombicide z KS :)
Awatar użytkownika
ghostartur
Posty: 417
Rejestracja: 09 lut 2014, 16:05
Has thanked: 6 times
Been thanked: 1 time

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: ghostartur »

Świetne malowanie jak na pierwsze podejście!
Awatar użytkownika
Wassago
Posty: 919
Rejestracja: 09 sty 2012, 20:11
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 3 times
Been thanked: 2 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Wassago »

Takie pytanie, czy ma jakieś znaczenie dla malowania, to jak dawno temu był nałożony podkład na figurkę?
ODPOWIEDZ