Jak wszyscy, mam wielki sentyment do MiM
Dawno temu, w okresie chinczyka, warcabów etc ta gra była absolutnym wypasem. Pamiętajmy, że gdy MiM królowala na rynku, to nie tylko wśród planszówek było ubogo, ale i komputerowe RPGi były w absolutnych powijakach. MiM nie miała konkurencji po prostu. A zestaw podstawka+miasto+podziemia+jaskinia absolutnie rządził. Zwłaszcza miasto było kapitalne... KAPITALNE!!! Te możliwości awansu w gildiach i na dworze, mnogość towarów... Miodzio. Powiem szczerze, że porównywalny klimat z MiM-Miasto, załapałem dopiero przy grze w Baldur's Gate
No, ale to oczywiście każdy miał takie wrażenia
Ważniejsze jest to, co było rok temu. Otóz zabrałem na wyjazd na Kaszuby podstawkę MiM - tak z sentymentu troche, trochę żeby pograć. Przez pierwsze 30 min była świetna zabawa, ale potem, z każdą chwilą napięcie spadało. Po 4 godz. dalismy sobie spokój. Znudziliśmy się po prostu.
Zaczęlismy jednak gadać o planszówkach - któs wspomniał, że PODOBNO
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
jest teraz boom na planszówki, i jest taka gra, która się PODOBNO
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
nigdy nie nudzi: Osadnicy
Po wakajcjach temat trochę odszedł na bok, w końcu zapomnieliśmy. Przynajmniej ja
Jakież było moje zdziwienie, gdy na imprezę urodzinową (styczeń br.) przynieśli mi wielkie pudło w prezencie. Otwieram - patrzę: OSADNICY!!!!
Zaczęliśmy grać - zarywaliśmy noce, dni, weekendy. Gra spodobała się absolutnie każdemu, kto zaczął w nią grać, nawet osobom, których bym nigdy nie podejrzewał o jakąkolwiek skłonność do zainteresowania tego typu rozrywką. tym sposobem powstało całkiem spore grono ludzi chetnych na planszówki
Ja zacząłem czytać to forum, wertować recenzje. Wpadłem w szał zakupowy i nabyłem kolejne gry
No - i tym sposobem, w ciągu pół roku stałem się fanem planszówek
A wszystko dzięki temu, że zabrałem rok temu MiM na Kaszuby
Pamietajcie zatem: jak na Kaszuby, to TYLKO z MiM - nigdy nie wiadomo, jaki pomysł do głowy wpadnie...
Ale fakt faktem, że nowego wydania MiM to bym nie kupił