Pan Lodowego Ogrodu (Krzysztof Wolicki)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
FortArt
Posty: 2334
Rejestracja: 28 lis 2010, 21:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 45 times
Been thanked: 23 times
Kontakt:

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: FortArt »

swiety_1984 pisze:Znaczy mnie zastanawia stwierdzenie ze jak ktos konczy MS to zwyciezca jest "przypadkowy". Nastepuje jakies losowanie czy jak? Nie - definiowany jest na podstawie jasnych przepisow, (...)
Na podstawie jasnych przepisów też można wygrać przypadkowo. Ja np przedwczoraj przypadkowo wygrałem w Municipium, ot dwóch kolegów przede mną nie wylosowało właściwego meepla, a ja tak. Albo bardziej skrajnie przypadkowo wygrałem w Primordial Soup, tak każdy zaczyna z różną liczbą punktów, o czym decyduje losowanie pierwszego gracza na początku gry. A podczas gry ja i kolega zdobyliśmy dokładnie tyle samo punktów.

Pisząc "przypadkowy zwycięzca" o PLO miałem na myśli tego kto akurat znajduje się na szczycie stosu reputacji co może wynikać np z kolejności wykonywania akcji tuż przed nieprzewidywalnym przez żadnego z pozostałych rywali zamknięciem przez innego gracza. O,t ktoś wygrywa bo akurat ktoś zamknął, teraz, a nie rundę później.

PS. W PLO, tak dla formalności, też też odbywa się losowanie, na początku gry.
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2391
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1304 times
Been thanked: 790 times
Kontakt:

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: vinnichi »

Właśnie na żywo na bgg :)
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
tequira
Posty: 103
Rejestracja: 19 lis 2013, 11:25
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: tequira »

@tequira
Wydaje mi się, że nie do końca rozumiesz zarzuty wobec Martwego Śniegu. Nikt tutaj nie ma za złe, że można w ten sposób wygrać. Chodzi o to, że osoba niemająca szans na zwycięstwo może w ten sposób zakończyć grę. Nie wygrać, tylko zepsuć zabawę innym - coś jak wstać i poroztrącać pionki na planszy z okrzykiem "gra jest głupia, nie gram już". Moim zdaniem jest to bardziej problem gracza niż gry, ale fakt faktem, że gra posiada mechanizm pozwalający na takie zachowanie.
Twoje porównania, że ktoś może wygrywać na punkty i ktoś inny mu zabierze tę wygraną realizując cel są chybione. Zauważ, że ta druga osoba realizując cel sama wygrywa - zarzut wobec MŚ jest taki, że można odebrać komuś zwycięstwo samemu go nie zyskując. Dobry sposób na to znalazł Malash ze swoim homerulem, że nie można odpalić zakończenia gry na MŚ jeśli nie da to zwycięstwa. Proste, zgrabne, załatwia temat. Choć ja bym po prostu z taką osobą więcej nie grał - skoro ktoś jest takim egoistą, że niszczy innym zabawę bo sam nie ma już szansy na wygraną, to według mnie nie powinien w ogóle zabierać się za gry towarzyskie.
Zgadzam się, że to raczej problem gracza, który to robi, bo wiele gier na to pozwala.
Nigdy nie grałem z nikim kto by tak grał i psuł dlatego może nie rozumiem.
Nie mam problemu zeby przerwac gre jak ktos ma sie meczyc i zdarzalo sie wielokrotnie.
Gramy dla przyjemnosci i bez napinki.

szukam sytuacji gdzie zakonczenie Martwym Sniegiem zaboli najbardziej. jedyna wada tego toru dla mnie jest gdy chcialbym cos wystawic ale nie mozna bo skoncze gre, dlatego od poczatku trzeba zachowywac umiar i to chciałem powiedzieć.
Chodzi mi też o to, że od początku gry ten tor jest i musisz to kontrolować
I widzisz ile jest pól do końca, więc musisz odpowiednio zadbać o reputację, bo ktoś może skończyć,
a może nawet samemu to wystawić innemu graczowi, zeby skonczyl za nas i samemu wygrac - fajnie, że jest taka mechanika.
Oczywiście, że jest on za krótki, schodzi szybko i trzeba o tym myśleć od początku, może nie zrobić ulepszeń jednostek, może poczekać z figurkami, może zająć pola i nie skorzystać...
Po prostu kontrolować, jak każdy się rzuci do magii to pach, pach, pach i jest kłopot.
To, że ktoś może skończyć widać i wystawienie kolejnej figurki niesie coraz większe ryzyko,
Wzrasta ciśnienie, właśnie to jest super dla mnie.
Porównałbym do tego mechanikę Lewisa i Clarka, gdzie nie chodzi o wzięcie maksa zasobów i kazdej karty, tylko tyle ile trzeba, tu też bierzesz oszczędnie. Jesli tor nie pasuje mozna grac bez niego na punkty i cele.

Co z tego że ktoś inny skończy grę, bądź przygotowany na koniec. Wiemy ile kto ma zasobów, gdzie sie wystawia, ile moze ten tor podnieść, słowo przypadkowo jest tu niefortunne.

Dużo bardziej nienawidzę gier gdzie coś się buduje i buduje, a inny gracz wpada, rozwala nam wszystko i koniec.

Czy jest to idealne, pewnie nie, ale mi to po prostu sie podoba i pewnie jestem nieobiektywny bo czytam teraz ksiazke i widze jak mi to fajnie do niej pasuje.
Skoro jednak się kompletnie nie znam, to bardzo chętnie się wypowiem.
Awatar użytkownika
Malash
Posty: 197
Rejestracja: 18 sty 2012, 22:49
Lokalizacja: Warszawa Praga Płd.
Has thanked: 14 times
Been thanked: 19 times

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: Malash »

@tequira
Łatwo jest oceniać sytuację czarno-białą, kiedy jeden gracz jest przez całą grę "grzeczny", tudzież jako jedyny pod groźbą spadającego śniegu wspiął się nagle na drabinę Midgardzkiej moralności.

W praktyce jednak (przynajmniej z moich obserwacji) tak nie jest i:
- Jeśli gość zaczyna się podwyższać na reputacji - zrobią to też inni, więc tak łatwo ze wspólnego "bagna" się nie wygrzebie;
- Jeśli gość całą grę czai się wysoko na reputacji - inni musieliby być nieprzytomni, by tego nie zauważyć i nie wyliczać sobie "granicy możliwości";

Skoro natomiast gracze się jako tako pilnują i idą łeb w łeb na torze reputacji, a to który z nich tam wygrywa zależy tylko od tego, kto jest pierwszym graczem(i może jako pierwszy obstawić Kruczego Cienia), to... decyzja "sabotażysty" czy odpali Martwy Śnieg w tej, czy w następnej turze zadecyduje, czy zwycięzcą jest gracz A, czy B.
I to się właśnie nazywa przypadek.

Wskażcie mi jednego gracza, który ucieszy się ze zwycięstwa na torze reputacji "ofiarowanego" przez sabotażystę.
Dla mnie to porównywalne do zwycięstwa w karcianą "wojnę":
"O, wygrałem... fajnie... :| "

Dla mnie również "ofiarowanie" komuś zwycięstwa jest równoznaczne z zabraniem zabawek do innej piaskownicy.
Natomiast tłumaczenie "trzeba uważać by nie udupiać zbytnio graczy, bo się wkurzą i nam popsują grę" wydaje mi się absurdalne.
Spójrzcie: nawet jeśli do końca gry wszyscy będą prowadzili względnie równy wyścig, to w ostatniej turze, gdy już widzimy, że "Tak, uda mi się postawić szóstą czerwoną wieżę i nikt mnie nie powstrzyma, bo tak ich wykiwałem", to inny gracz może zrobić jedną akcję czynienia i okaże się, że wygra kto inny.
I to nie dlatego, że na to zasłużył, tylko dlatego, że w tej rundzie był akurat graczem rozpoczynającym i jako pierwszy poszedł do kruczego cienia (dzięki czemu, choć obaj mamy repkę na 0, to jego pion leży pod moim).

Jak już ktoś tutaj wspomniał:
Wywołanie MŚ jest działaniem spoza obrębu samej gry, jakby MŚ był wyjęty poza ramy mechaniczne. Nie trzeba robić właściwie nic przez całą rozgrywkę by mieć w rękach taką decyzyjność, jaką daje sabotaż MŚ.
(i nie mówmy tu o koszcie 1 czynnika M, jaki można zdobyć idąc po prostu do Żmijowego gardła...)

Gra na oryginalnych zasadach daje graczom narzędzie. Złe narzędzie... ale gracze mają prawo z niego korzystać, bo mieści się to w zasadach. Nie można mieć do nikogo pretensji, że wykonał coś, co miał prawo zrobić.
To jest zawsze problem gry i zasad gry, jeśli na takie coś pozwalają.

Ja, gdybym nie bawił się w dodawanie "homerules" do gier, to bym raczej PLO przekreślił, za to co oferują oficjalne zasady MŚ.
To samo tyczy się wszystkich gier semi-kooperacyjnych. "Trzeba robić dla siebie, ale też dla wszystkich, bo jak nie to przegramy"
Brzmi dobrze. Nie działa nigdy.

PS. Ja również jestem zachwycony książką, ale gra musi się dla mnie bronić jako gra, nieważne jak wierną adaptacją książki jest.
WImięZasad.ZnadPlanszy.pl
także na: Facebooku , YouTube, Spotify i Apple Podcasts.
Analizujemy gry i ich mechaniki. Nie boimy się wytykać im błędów.
Często je naprawiamy, bądź przebudowujemy za pomocą prostych home rules.
salane
Posty: 278
Rejestracja: 05 lip 2012, 12:53
Lokalizacja: Wrocław

Re: Odp: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: salane »

Malash pisze:@tequira
Łatwo jest oceniać sytuację czarno-białą, kiedy jeden gracz jest przez całą grę "grzeczny", tudzież jako jedyny pod groźbą spadającego śniegu wspiął się nagle na drabinę Midgardzkiej moralności.

W praktyce jednak (przynajmniej z moich obserwacji) tak nie jest i:
- Jeśli gość zaczyna się podwyższać na reputacji - zrobią to też inni, więc tak łatwo ze wspólnego "bagna" się nie wygrzebie;
- Jeśli gość całą grę czai się wysoko na reputacji - inni musieliby być nieprzytomni, by tego nie zauważyć i nie wyliczać sobie "granicy możliwości";

Skoro natomiast gracze się jako tako pilnują i idą łeb w łeb na torze reputacji, a to który z nich tam wygrywa zależy tylko od tego, kto jest pierwszym graczem(i może jako pierwszy obstawić Kruczego Cienia), to... decyzja "sabotażysty" czy odpali Martwy Śnieg w tej, czy w następnej turze zadecyduje, czy zwycięzcą jest gracz A, czy B.
I to się właśnie nazywa przypadek.

Wskażcie mi jednego gracza, który ucieszy się ze zwycięstwa na torze reputacji "ofiarowanego" przez sabotażystę.
Dla mnie to porównywalne do zwycięstwa w karcianą "wojnę":
"O, wygrałem... fajnie... :| "

Dla mnie również "ofiarowanie" komuś zwycięstwa jest równoznaczne z zabraniem zabawek do innej piaskownicy.
Natomiast tłumaczenie "trzeba uważać by nie udupiać zbytnio graczy, bo się wkurzą i nam popsują grę" wydaje mi się absurdalne.
Spójrzcie: nawet jeśli do końca gry wszyscy będą prowadzili względnie równy wyścig, to w ostatniej turze, gdy już widzimy, że "Tak, uda mi się postawić szóstą czerwoną wieżę i nikt mnie nie powstrzyma, bo tak ich wykiwałem", to inny gracz może zrobić jedną akcję czynienia i okaże się, że wygra kto inny.
I to nie dlatego, że na to zasłużył, tylko dlatego, że w tej rundzie był akurat graczem rozpoczynającym i jako pierwszy poszedł do kruczego cienia (dzięki czemu, choć obaj mamy repkę na 0, to jego pion leży pod moim).

Jak już ktoś tutaj wspomniał:
Wywołanie MŚ jest działaniem spoza obrębu samej gry, jakby MŚ był wyjęty poza ramy mechaniczne. Nie trzeba robić właściwie nic przez całą rozgrywkę by mieć w rękach taką decyzyjność, jaką daje sabotaż MŚ.
(i nie mówmy tu o koszcie 1 czynnika M, jaki można zdobyć idąc po prostu do Żmijowego gardła...)

Gra na oryginalnych zasadach daje graczom narzędzie. Złe narzędzie... ale gracze mają prawo z niego korzystać, bo mieści się to w zasadach. Nie można mieć do nikogo pretensji, że wykonał coś, co miał prawo zrobić.
To jest zawsze problem gry i zasad gry, jeśli na takie coś pozwalają.

Ja, gdybym nie bawił się w dodawanie "homerules" do gier, to bym raczej PLO przekreślił, za to co oferują oficjalne zasady MŚ.
To samo tyczy się wszystkich gier semi-kooperacyjnych. "Trzeba robić dla siebie, ale też dla wszystkich, bo jak nie to przegramy"
Brzmi dobrze. Nie działa nigdy.

PS. Ja również jestem zachwycony książką, ale gra musi się dla mnie bronić jako gra, nieważne jak wierną adaptacją książki jest.
Tyle słusznych i mądrych zdań, a gra nadal jest kompletna i nie wymaga żadnych homeruli - opinia kolejnego gracza. Jak widać "moja opinia" o grze ukierunkowuje nas w stronę zdania - wszystko zależy z kim się gra.
Moje gry
10% zniżki planszomania.pl pw me
Awatar użytkownika
Radeku
Posty: 167
Rejestracja: 07 lis 2011, 07:58
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: Radeku »

Udało się w końcu zagrać kolejny raz i wszyscy,z którymi grałem jednoznacznie stwierdzili, że gra jest popsuta. Nie stety występuje tu king making na który wogóle nie ma się wpływu.
Prawdopodobnie już nie zagram bo siedzenie ponad 2 h nad planowanie a tu nagle konec gry, bo tak.
Malash pisze:Gra na oryginalnych zasadach daje graczom narzędzie. Złe narzędzie... ale gracze mają prawo z niego korzystać, bo mieści się to w zasadach. Nie można mieć do nikogo pretensji, że wykonał coś, co miał prawo zrobić.
To jest zawsze problem gry i zasad gry, jeśli na takie coś pozwalają.


Zgadzam się z tym, a mówienie że to wina gracza to jest bardzo nie w porządku.
Awatar użytkownika
zakwas
Posty: 1777
Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
Lokalizacja: Zgierz
Has thanked: 7 times
Been thanked: 12 times

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: zakwas »

Grałem kilkanaście razy, żadnego kingmakingu, gra ładnie zbalansowana, każdego można ograć.

Prrzegranie Śniegiem jest takim samym przegraniem jak każde inne - dałeś ciała z reputacją, to przegrywasz. Jeżeli kończący MŚ nie wygrywa, to nie problem gry, tylko gracza, prosta sprawa.
salane
Posty: 278
Rejestracja: 05 lip 2012, 12:53
Lokalizacja: Wrocław

Re: Odp: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: salane »

zakwas pisze:Grałem kilkanaście razy, żadnego kingmakingu, gra ładnie zbalansowana, każdego można ograć.

Prrzegranie Śniegiem jest takim samym przegraniem jak każde inne - dałeś ciała z reputacją, to przegrywasz. Jeżeli kończący MŚ nie wygrywa, to nie problem gry, tylko gracza, prosta sprawa.
+1
Moje gry
10% zniżki planszomania.pl pw me
Awatar użytkownika
FortArt
Posty: 2334
Rejestracja: 28 lis 2010, 21:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 45 times
Been thanked: 23 times
Kontakt:

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: FortArt »

zakwas pisze:Grałem kilkanaście razy, żadnego kingmakingu,
Nie ma? Przepisy wykluczają możliwość takiego ruchu gracza A, który zdecyduje kto z pozostałych wygra grę?
zakwas pisze: Jeżeli kończący MŚ nie wygrywa, to (...)
... kto wtedy wygrywa?

Rozumiem lubisz grę, mocno ją promujesz, ale jaki sens ma zaprzeczanie faktom?
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.
salane
Posty: 278
Rejestracja: 05 lip 2012, 12:53
Lokalizacja: Wrocław

Re: Odp: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: salane »

FortArt pisze:
zakwas pisze:Grałem kilkanaście razy, żadnego kingmakingu,
Nie ma? Przepisy wykluczają możliwość takiego ruchu gracza A, który zdecyduje kto z pozostałych wygra grę?
zakwas pisze: Jeżeli kończący MŚ nie wygrywa, to (...)
... kto wtedy wygrywa?

Rozumiem lubisz grę, mocno ją promujesz, ale jaki sens ma zaprzeczanie faktom?
Odpowiem za Zakwasa. W jego grach "problem" kingmakingu nie występował. Zakwas ma normalnych znajomych.

Zakwas stwierdził że MŚ jest 3 możliwością zwycięstwa (poza celem indywidualnym i punktami) i jeśli ktoś kończy grę wchodząc na ostatnią pozycję i nie wygrywa gry to pożal się boże ;-)

Wysyłane z mojego GT-I9001 za pomocą Tapatalk 2
Moje gry
10% zniżki planszomania.pl pw me
Awatar użytkownika
zakwas
Posty: 1777
Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
Lokalizacja: Zgierz
Has thanked: 7 times
Been thanked: 12 times

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: zakwas »

Dziękuję salane. :D

Chyba mamy też różne definicje słowa kingmaking, dla mnie to bardziej działanie typu "gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta", a nie "dam Ci wygrać, a sam przegram". Jak ktoś daje wygrywać komuś innemu, to nie problemem jest gra tylko gracz.

P.S.: I proszę mi nie zarzucać promowania gry, jestem zwykłym ludzikiem, któremu gra przypadła do gustu i udzielam się w tematach z nią związanych. Miałem się nie wypowiadać co do toru Martwego Śniegu, ale ilość bzdur wypisanych na jego temat mnie zmusiła do zabrania głosu. ;) Jeżeli ktoś nie rozumie, że ten tor jest kolejną opcją na wygranie, a nie na psucie gry, to niech wróci do rozrzucania bierek. W szachach można w trzecim ruchu stracić hetmana przez głupi ruch i przegrać przez poddanie, to też słaba gra jest?
Awatar użytkownika
Maxxx76
Posty: 4007
Rejestracja: 22 lip 2013, 00:34
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: Maxxx76 »

Zakwas, hetmana można stracić właśnie przez głupi ruch, a nie dlatego, że reguły dają możliwość wygrania temu, kto zabierze drugiemu hetmana:-)
Awatar użytkownika
Maxxx76
Posty: 4007
Rejestracja: 22 lip 2013, 00:34
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: Maxxx76 »

Dyskusja, jak większość na forum jest jałowa, bo problem jednych graczy jest bzdurą dla innych i nic nie jest w stanie zmienić zdania obu stron :-)
Dlatego zostawmy już śnieg w spokoju i delektujmy się grą. Każdy po swojemu :-D
Awatar użytkownika
grabol
Posty: 447
Rejestracja: 09 lut 2013, 21:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 30 times
Been thanked: 45 times

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: grabol »

Nie jest taka jałowa, bo dzieki niej chyba oszczedzę 270 złotych.
Awatar użytkownika
Maxxx76
Posty: 4007
Rejestracja: 22 lip 2013, 00:34
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: Maxxx76 »

Grabol, ja bym Cię jednak zachęcał do zakupu PLO:-) Martwy Śnieg to niewielki problem w gruncie rzeczy :-)
To właściwie akademicka dyskusja, zakładająca, że grasz z takim lemingiem, jak ja, który niewiele w grze zrobił, ale wygrał śniegiem :-)
Awatar użytkownika
pinata
Posty: 613
Rejestracja: 11 mar 2014, 23:39
Been thanked: 11 times

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: pinata »

Zupełnie Was nie rozumiem. W praktycznie każdej grze, czy to euro, czy ameri, może wystąpić kingmaking. PLO w żaden sposób nie różni się w tym aspekcie od Agricoli czy Twilight Imperium.

Jeżeli do stołu usiądzie gracz źle znoszący porażki, to jest w stanie zepsuć każdą rozgrywkę pomagając/przeszkadzając wybranemu innemu graczowi. Ale przecież ten fakt nie powoduje, że PLO/Agricola/Twilight stają się złymi grami.

Ja gram z normalnymi ludźmi. Owszem, zauważyliśmy, że istnieje możliwość zakończenia gry śniegiem przez gracza, który przez to nie wygra. Ale - jak już wspomniałem - jesteśmy normalnymi ludźmi i żaden z nas nie gra po to, żeby przegrać.
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 381 times
Been thanked: 94 times

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: farmer »

Na początku partii miałeś plan.
Nieźle go realizowałeś, mimo tego, że inni rzucali Ci kłody pod nogi. Jednak idzie mniej więcej po Twojej myśli.
Sąsiedzi ściągnęli Vuko do Ciebie, spierniczyli Ci koncepcję...
Ale wychodzisz z tego, tu akcja, tu się wpierniczę sąsiadowi... nie jest najgorzej.
Nagle van Dyken zrobił taki rozpiździel tam, gdzie sie tego nie spodziewałeś, że wszystkie Twoje rachuby wzięły w łeb.
Po pierwszym załamaniu, szybko dogadujesz się z głównym przeciwnikiem czarnego.
Adaptujesz się do zmienionej sytuacji, idziesz w punkty. Będzie ostro.
Nietrwały sojusz ustabilizował sytuację, ale...
... po chwili się rozpadł, komplikując wszystko jeszcze bardziej.
Mózgownica paruje, widzisz morze możliwości, co tu zrobić, żeby wyjść z tego na prostą, negocjujesz z vanDykenem nad trudnym sojuszem, na którym obaj skorzystacie (masz nadzieję, że Ty bardziej)...
JEB.
Ktoś przesunął MŚ na koniec.

"No co jest k***?!"
"Czemu żeś to zrobił?!"
"No i co, że i tak byś nie wygrał, kurde, bądź mężczyzną, walcz do końca!"
"No i co, że to ja wygrałem? Miałem najmniej żetonów Vuko... ja p***"
"Kurde, właśnie się robiło mega ciekawie, miałem conajmniej 4 plany, no fak, po co żeś to kończył?!"
"Na ch*** mi takie zwycięstwo?"
"Bez sensu..."
"Dobra, w d***, składamy. Zagramy se w Tzolkina..."

***

Czy takie zwycięstwo Was satysfakcjonuje?

Czy rozegranie połowy (tej mniej emocjonującej) gry, Was satysfakcjonuje?

***

Fajnie, że są 3 możliwości do wygrania gry.

ŹLE, że ktoś może grę w każdej* chwili skończyć przed czasem.
Przed rozegraniem jej nacjciekawszej częśći.

* - w każdej chwili od, mniej więcej 3-4-tej rundy, kiedy gra nabiera rumieńców.

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
Maxxx76
Posty: 4007
Rejestracja: 22 lip 2013, 00:34
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: Maxxx76 »

Właśnie o to mi chodziło, że gra dopuszcza możliwość wygrania takiemu lemingowi jak ja, który nic nie ugrał (a są gorsze lemingi, które nawet nie chcą nic ugrać), a wygrał martwym śniegiem. Według mnie to nie jest dobre rozwiązanie.
No, ale w takiej sytuacji na grze powinien być napis: lemingom wstęp wzbroniony:-)
Awatar użytkownika
Maxxx76
Posty: 4007
Rejestracja: 22 lip 2013, 00:34
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: Maxxx76 »

Dodam, że gdyby w przypadku martwego śniegu wszyscy przegrywali, to mniej by mi to przeszkadzało :-)
Dlatego grabol kupuj grę i trzymaj ją z daleka od lemingów:-)
metyu
Posty: 381
Rejestracja: 12 gru 2012, 11:08
Been thanked: 1 time

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: metyu »

Jeśli ktoś ma problem z martwy śniegiem, to chyba całkiem dobrze sprawdza się homerule Inka.
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: schizofretka »

Jak już zauważono, każdą prawie grę, ktoś, kto nie ma ochoty jej prowadzić, może zepsuć. Grę o Tron, Caylusa, Dominant Species, cokolwiek. Jeśli jakimś cudem usiądę do stołu z kimś, kto nie będzie zachowywał się sportowo-nie ma szacunku dla czasu współgraczy, to ja już wolę, by zakończył ją szybko, niż wypaczał robiąc głupie, złośliwe, lub altruistyczne ruchy przez następne 2h.


Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Awatar użytkownika
Maxxx76
Posty: 4007
Rejestracja: 22 lip 2013, 00:34
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: Maxxx76 »

To oczywista oczywistość, że każdy chce grać z odpowiednimi ludźmi :-)
salane
Posty: 278
Rejestracja: 05 lip 2012, 12:53
Lokalizacja: Wrocław

Re: Odp: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: salane »

farmer pisze:Na początku partii miałeś plan.
Nieźle go realizowałeś, mimo tego, że inni rzucali Ci kłody pod nogi. Jednak idzie mniej więcej po Twojej myśli.
Sąsiedzi ściągnęli Vuko do Ciebie, spierniczyli Ci koncepcję...
Ale wychodzisz z tego, tu akcja, tu się wpierniczę sąsiadowi... nie jest najgorzej.
Nagle van Dyken zrobił taki rozpiździel tam, gdzie sie tego nie spodziewałeś, że wszystkie Twoje rachuby wzięły w łeb.
Po pierwszym załamaniu, szybko dogadujesz się z głównym przeciwnikiem czarnego.
Adaptujesz się do zmienionej sytuacji, idziesz w punkty. Będzie ostro.
Nietrwały sojusz ustabilizował sytuację, ale...
... po chwili się rozpadł, komplikując wszystko jeszcze bardziej.
Mózgownica paruje, widzisz morze możliwości, co tu zrobić, żeby wyjść z tego na prostą, negocjujesz z vanDykenem nad trudnym sojuszem, na którym obaj skorzystacie (masz nadzieję, że Ty bardziej)...
JEB.
Ktoś przesunął MŚ na koniec.

"No co jest k***?!"
"Czemu żeś to zrobił?!"
"No i co, że i tak byś nie wygrał, kurde, bądź mężczyzną, walcz do końca!"
"No i co, że to ja wygrałem? Miałem najmniej żetonów Vuko... ja p***"
"Kurde, właśnie się robiło mega ciekawie, miałem conajmniej 4 plany, no fak, po co żeś to kończył?!"
"Na ch*** mi takie zwycięstwo?"
"Bez sensu..."
"Dobra, w d***, składamy. Zagramy se w Tzolkina..."

***

Czy takie zwycięstwo Was satysfakcjonuje?

Czy rozegranie połowy (tej mniej emocjonującej) gry, Was satysfakcjonuje?

***

Fajnie, że są 3 możliwości do wygrania gry.

ŹLE, że ktoś może grę w każdej* chwili skończyć przed czasem.
Przed rozegraniem jej nacjciekawszej częśći.

* - w każdej chwili od, mniej więcej 3-4-tej rundy, kiedy gra nabiera rumieńców.

pozdr,
farm
Potwierdzam słuszność diagnozy. Dla tej grupy graczy Tzolkin może być lepszym rozwiązaniem.
Moje gry
10% zniżki planszomania.pl pw me
Awatar użytkownika
Maxxx76
Posty: 4007
Rejestracja: 22 lip 2013, 00:34
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: Maxxx76 »

A tak w ogóle to bardzo dobra gra na podstawie bardzo dobrej książki :-)
Obie mają mankamenty, ale obie warto mieć :-)
Książkę przeczytałem dwa razy, co rzadko mi się zdarza, a nad grą potrafię siedzieć samotnie i knuć taktyki dla wszystkich postaci :-)
Awatar użytkownika
krecilapka
Posty: 972
Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 40 times
Been thanked: 188 times

Re: Pan Lodowego Ogrodu

Post autor: krecilapka »

Ja także bym polecał kupno Pana Lodowego Ogrodu, ponieważ to naprawdę fajna gra.
Mnie dostarczyła masę świetnej rozrywki i jest jedną z najlepszych pozycji tego roku. Bezapelacyjnie.
Nawet mimo tego, że trafił się nam gracz któremu nie chciało się dalej grać i wybrał szybki marsz ku zakończeniu nie mając szans na zwycięstwo. Doświadczyłem tego na własnej skórze, i wiem jak bardzo jest to "takiese". Ale cóż. Po prostu pewnie tego pana będziemy omijali ;).
Chociaż do tej gry jak ulał pasuje, że jest ona dla graczy ;). Wymaga pomóżdżenia, krótko się jej nie tłumaczy, jedna partia na dobre poznanie mechaniki to za mało. Ale daje masę funu.
Moja rada z dobrego serca płynąca: GRACZU! Jeśli nie grałeś, a masz wątpliwości czy kupować to KONIECZNIE spróbuj się gdzieś załapać na partyjkę. Bo możesz przegapić jedną z lepszych gier dostępnych obecnie na rynku. A jak Ci się nie spodoba (co jest możliwe) to najwyżej oszczędzisz te dwie stówy ;).
PLO nie jest grą doskonałą i bez wad. Ale wyborną jest na pewno.
ODPOWIEDZ