Osadnicy: Narodziny Imperium (Ignacy Trzewiczek)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Czyli wygrywamy wysoko gdy gramy z kiepskimi graczami a nie dlatego że dobrze gramy?
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
oba czynniki miały wpływ na moje zwycięstwo - nie bardzo wiem do czego zmierzasz ? ja gram dla przyjemności , nie mam problemu z przegrywaniem, nie wywalam stołu jak mi karta nie podejdzie...i nie wdaję się w jałowe spory z kimś komu gra jakaś po prostu nie podeszła EOTsirwei pisze:Czyli wygrywamy wysoko gdy gramy z kiepskimi graczami a nie dlatego że dobrze gramy?
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Ja tylko chciałem wyjaśnienia jak można za każdym razem tak wysoko wygrywać. Teraz juz wiem. Dzięki.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
sirwei pisze:Ja tylko chciałem wyjaśnienia jak można za każdym razem tak wysoko wygrywać. Teraz juz wiem. Dzięki.
a kto napisał "za każdym razem" ? - napisałem wręcz, że po raz pierwszy uzyskałem wynik pow 80 punktów...
dotychczas w grach , głównie 2 osobowych zdobywaliśmy ok. 50 punktów a różnice nie przekraczały 10 - uważam to za przyzwoity balans
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
No to czyli jestem normalny, ja też w pierwszej grze miałem lekko ponad 50 punktów grając Rzymem. Właściciel gry grając Japonią (po około 20 grach) miał nade mną punkt przewagi. Czyli z mojej strony nie najgorzej. Pozostali dwaj gracze mieli nie więcej jak 5 punktów straty do czołówki.
- Atamán
- Posty: 1348
- Rejestracja: 13 kwie 2010, 12:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 565 times
- Been thanked: 284 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Jedyne co mogę doradzić, to żeby się nie zrażać. Ja w swojej pierwszej partii w Osadników zdobyłem coś ok. 40 punktów, a zwycięzca miał ok. 55. Wtedy też na informacje o wynikach 80+ czytałem z niedowierzaniem, ale teraz, po kilkunastu partiach prawie zawsze udaje się skończyć grę z wynikiem w okolicach 60-90 punktów. Dużo zależy od tego, jakie karty dojdą i na ile przeciwnicy będą nas kontrować, ale takie wyniki są jak najbardziej osiągalne. Dwa razy też zdarzyło mi się wyczerpać talię (w obu przypadkach była to gra Japończykami) i dwa razy zdarzyło mi się zakończyć grę z wynikiem ponad 110 punktów (raz Japończykami a raz Barbarzyńcami).sirwei pisze:Stwierdzam że w tej grze bez dużego dociągu kart nie masz szans na dobranie dobrego zestawu kart. Uznaję też że Rzym jest near impossible to win. Dziś grałem symulację, dobierałem w jednej partii karty losowo, ugrałem solo 54pkt, a potem dobierałem karty które chciałem (frakcyjne, ogólne losowo) i ugrałem 56pkt. Bezsens. Więc jak czytam że ktoś miał 89pkt i to w duelu, to chyba cheat jakiś. Jeśli nie wystawisz umów na produkcję kart i nie trafisz strażnicy lub zamku to w calej grze zbierzesz 5( słownie pięć) kart frakcji. A co niektórzy piszą że ZBUDOWALI wszystkie karty frakcji. F...... Impossible!!!!
Rozegrałem też 4 gry solo, raz każdą frakcją (ale zrobiłem to mając już niezłe doświadczenie z gier wieloosobowych). Moje wyniki to:
Egipt: 84
Barbarzyńcy: 73
Rzym: 80
Japonia: 72
Dziś natomiast udało mi się rozegrać dwie pierwsze gry z dodatkiem. Pierwsza 2-osobowa, grając Rzymem pokonałem Japonię (wyniki coś ok. 85:70), ale zgodzę się, że gra Rzymem sprawia mi największą trudność i najbardziej się czuję uzależniony od kart jakie podejdą. W tej 2-osobowej partii zacząłem grę mając na ręku 2 karty Administracji (złoto lub punkt za każdym razem jak buduję rzymską lokację) i kusiło mnie, by obie zbudować (bo to świetna karta!), ale po zastanowieniu postawiłem tylko jedną, a z drugą podpisałem umowę (Administracja daje kartę w umowie), bo o dociąg kart w tej grze trzeba dbać od samego początku (warto to robić nawet w pierwszej turze, choć wydaje się to bez sensu, bo na początku gry mamy nadmiar kart, a brakuje nam surowców).
- Ryu
- Posty: 2750
- Rejestracja: 28 gru 2009, 19:58
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 161 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
No wiesz... Nazywanie bezsensem faktu że Ci nie poszło jest chyba trochę nie na miejscusirwei pisze:Stwierdzam że w tej grze bez dużego dociągu kart nie masz szans na dobranie dobrego zestawu kart. Uznaję też że Rzym jest near impossible to win. Dziś grałem symulację, dobierałem w jednej partii karty losowo, ugrałem solo 54pkt, a potem dobierałem karty które chciałem (frakcyjne, ogólne losowo) i ugrałem 56pkt. Bezsens.
Ostatnio muszę testować wariant solo (ale tylko 4 rundy) i grałem Rzymem:
I partia czyli odświeżam zasady - 50pkt.
II partia gdzie już wszystko wiem 70pkt.
Tak, po 4 rundzie. Cała 5 byłaby do rozegrania...
Więc nie ma co się zrażać tylko próbować. Tak, gra, jak to karcianka jest zależna od dociągu kart ale bez przesady. Próbuj
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Ukończyłem właśnie grę 2 osobową w wersji pokojowej. Grałem Rzymem, w pierwszym dociągu dobrałem sztab i koszary kohorty. W następnej rundzie Legion i administracja. W międzyczasie postawiłem na umowy dających ludzi i karty. Budynki zwykłe w rundzie w której zbudowałem zazwyczaj w tej samej rundzie niszczyłem. 3 runda i postawiłem kamieniarza kolejny legion, jeszcze jeden sztab i jeszcze jedna administracja. 2 szare budynki akcji. W czwartej rundzie 2x budowniczy, umowy na złoto, ogrody i kolos. W ostatniej rundzie 2x kolonia handlowa i kolejny rzeźbiarz. Bonusy z cech w 90% przeznaczałem na xp.
Na koniec gry został 1 człowiek. Wynik końcowy okrągłe 70pkt. Jestem zadowolony
Na koniec gry został 1 człowiek. Wynik końcowy okrągłe 70pkt. Jestem zadowolony
-
- Posty: 354
- Rejestracja: 25 lip 2012, 12:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 4 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Grałem sam. W drugiej grze moje umiejętności były lepsze ale karty do d.... Zdobyłem 36pkt..... Moja teoria zaczyna się sprawdzać
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
-
- Posty: 354
- Rejestracja: 25 lip 2012, 12:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 4 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Wczoraj powstrzymałem się od komentarza. Ale dzisiejsze partie potwierdzają moje spostrzeżenia.
Piszecie o tym jaki słaby jest Rzym.
My Rzym kochamy. Grafiki są tak przecudne, że wszyscy nim chcą grać. Pomimo tego, że zawsze jest najgorszy...
Dopóki nie zagrał nim dzisiaj Szpoong, który zawsze wygrywa. No i wygrał. Miał 101. Chyba najwięcej - w multi - ile na moim oczach ugrał Rzym. Także jest w tym jeszcze potencjał.
Egipt za to jest tak przekoksany, ze no nie wiem. Grając złotem linią punkty cokolwiek im dojdzie z commonów. Nie mówiąc o tym, że mają dość opcji punktowania z frakcyjnych.
Barbarzyńcami gra się tak fajnie, że pominę bo dajemy go noobom więc nie widzi się żadnych ciekawych akcji. Powstał nawet termin "Pokojowy Barbarzyńca"
Japońce. Czerwono/różowe potwory. W multi strach tym grać. Wszystko mielone na umowy. Co wybudowane to zniszczone. "Hellbend"
Chciałbym mieć już karty na wymianę bo nie wiem ile jeszcze się wyciśnie z podstawki.
Chyba doszliśmy już do poziomu podstawki Race gdzie patrzy się w karty i w połowie gry widać jak to się skończy. I tylko totalna polaryzacja jakości dociągów zmienia wynik.
Pojedyńcze karty działają tu jak 6devy, z tym, że jedne warto mieć od początku a inne na koniec.
Wciąż cudowna gra!
W dużym dodatku chcę:
Kostkę! Bo 1 tura więcej się przyda i to najlepszy licznik tur jaki można wymyślić.
A tak grubo fantazjując to chciałbym karty cecho-akcje, które dają boosta dopóki nie zostanie wykorzystana akcja z nich. To dopiero byłyby synergie!
Produkcje odpalane z opóźnieniem np 2punkty w momencie w którym będziesz miał najwięcej, któregoś surowca.
"Specjalne Meeple" np statki handlowe - Stawiając stocznie dostajesz statek, który możesz na tej samej karcie wymienić na, konkretne dobro ale im dłużej czekasz tym więcej ci się tam zbiera. Np Wyspy Bananowe. Za każdym razem gdy wystawisz czerwoną kartę dokładasz tam pomidora.
Neutralne Miasta Handlowe: Handlują konkretnym surowcem. np Produkcja Złota i punktu. Możesz dać właścicielowi złoto bo zabrać kartę do swojego imperium. Jeśli nikt ci jej nie weźmie na początku następnej tury otrzymasz Złoto i punkt. Miasta mogą być warte 2 punkty za Raze i mieć nadrukowany żeton obrony.
Albo po prostu zrobię swoją grę choć ta jest świetna
Piszecie o tym jaki słaby jest Rzym.
My Rzym kochamy. Grafiki są tak przecudne, że wszyscy nim chcą grać. Pomimo tego, że zawsze jest najgorszy...
Dopóki nie zagrał nim dzisiaj Szpoong, który zawsze wygrywa. No i wygrał. Miał 101. Chyba najwięcej - w multi - ile na moim oczach ugrał Rzym. Także jest w tym jeszcze potencjał.
Egipt za to jest tak przekoksany, ze no nie wiem. Grając złotem linią punkty cokolwiek im dojdzie z commonów. Nie mówiąc o tym, że mają dość opcji punktowania z frakcyjnych.
Barbarzyńcami gra się tak fajnie, że pominę bo dajemy go noobom więc nie widzi się żadnych ciekawych akcji. Powstał nawet termin "Pokojowy Barbarzyńca"
Japońce. Czerwono/różowe potwory. W multi strach tym grać. Wszystko mielone na umowy. Co wybudowane to zniszczone. "Hellbend"
Chciałbym mieć już karty na wymianę bo nie wiem ile jeszcze się wyciśnie z podstawki.
Chyba doszliśmy już do poziomu podstawki Race gdzie patrzy się w karty i w połowie gry widać jak to się skończy. I tylko totalna polaryzacja jakości dociągów zmienia wynik.
Pojedyńcze karty działają tu jak 6devy, z tym, że jedne warto mieć od początku a inne na koniec.
Wciąż cudowna gra!
W dużym dodatku chcę:
Kostkę! Bo 1 tura więcej się przyda i to najlepszy licznik tur jaki można wymyślić.
A tak grubo fantazjując to chciałbym karty cecho-akcje, które dają boosta dopóki nie zostanie wykorzystana akcja z nich. To dopiero byłyby synergie!
Produkcje odpalane z opóźnieniem np 2punkty w momencie w którym będziesz miał najwięcej, któregoś surowca.
"Specjalne Meeple" np statki handlowe - Stawiając stocznie dostajesz statek, który możesz na tej samej karcie wymienić na, konkretne dobro ale im dłużej czekasz tym więcej ci się tam zbiera. Np Wyspy Bananowe. Za każdym razem gdy wystawisz czerwoną kartę dokładasz tam pomidora.
Neutralne Miasta Handlowe: Handlują konkretnym surowcem. np Produkcja Złota i punktu. Możesz dać właścicielowi złoto bo zabrać kartę do swojego imperium. Jeśli nikt ci jej nie weźmie na początku następnej tury otrzymasz Złoto i punkt. Miasta mogą być warte 2 punkty za Raze i mieć nadrukowany żeton obrony.
Albo po prostu zrobię swoją grę choć ta jest świetna
Wingmakers
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Miałem szansę zagrać z dodatkiem w 3 osoby i solo.
Lokacje zwykłe z dodatku po prostu dodałem. Jeśli chodzi o lokacje frakcyjne to wrzuciłem wszystkie, z dodatku zgodnie z zaleceniami zastępując ‘jedynki’ ‘jedynkami, ‘dwójki’ dwójkami i ‘trójki’ trójkami. Karty do wyrzucenia wybrałem losowo, ALE jeśli wylosowały się lokacje produkcyjne, to dbałem aby ilość dołożonych/wyrzuconych produkcyjnych się zgadzała. Aż za dobrze wiem jak ważna jest produkcja na wczesnym etapie dla rozkręcenia swojego imperium.
Wrażenia?
Mimo wszystko – wydaje mi się, że dodatek jeszcze bardziej rozbalansowuje grę. Bez niego zdarzają się czasem (podkreślam – czasem) sytuacje że gracz X dostaje super karty i od początku zmierza po zwycięstwo a inny może tylko zgrzytać zębami. Z dodatkiem – gdzie są super karty (jak to kolega określił ‘power creep’, choć ja jeszcze nie wysnuwałbym takich wniosków), ta sytuacja może zdarzać się jeszcze częściej. Szczególnie Egipcjanie dostali mocarne karty (Dary dla Faraona – dostajesz tyle surowców/złota ile na tej karcie przechowałeś max. 5); taniutkie (niektóre darmowe!) lokacje z produkcją lub cechą). Inne frakcje też mają silne nowe efekty.
Co ciekawe cecha otwartej produkcji nie była nadmiernie używana. Wydawało mi się, że będzie bardziej istotna.
O ile w grze 3-osobowej grałem Rzymianami (nie porządzili), to do trybu solo wybrałem sobie Egipcjan. Pierwszorudnowe Dary dla Faraona pozwoliły mi w 4. rundzie mieć z 15 kamienia + 20-30 złota (!) Myślałem że nie będę w stanie tego wydać (gigantyczne problemy z dobieraniem kart przez całą grę), ale jednak… Nawet 1 czy 2 złota zabrakło mi w końcówce żeby wymaksować wynik (uzyskałem 87).
Jeśli chodzi o nowe karty do gry solo, to grałem przeciw Barbarzyńcom (3 plądrowania zamiast zwyczajowych 2) i czułem różnicę. Aż 4 lokacje splądrowane, przed 5. rundą oponent miał wyraźnie wiecej lokacji w swoim stosiku niż ja frakcyjnych na stole i wyglądało że będzie gorąco. Zrobiłem jednak rusha na lokacje frakcyjne w 5. turze i ostatecznie wygrałem spokojnie 18-13. Ale przynajmniej jakaś namiastka rywalizacji wystąpiła, bo bez dodatku o to trudno. Ale nadal przeciwnik solo jest zdecydowanie zbyt łatwy (w zasadzie nie można przegrać i pozostaje tylko śrubowanie wyniku punktowego) – postuluję dalsze jego wzmocnienie.
Podsumowując – dodatek podoba mi się z prostego powodu: ma fajne karty z fajnymi zdolnościami. A to że jeszcze częściej mogą zdarzyć się niezbalansowane rozgrywki? Trudno. Średnio mnie to martwi. W Osadników po prostu dobrze mi się gra, próbuję wycisnąć maksa z tego co los mi przyniesie (owszem frustrujące było Rzymianami dostać tylko 1 kartę produkcyjną na pierwszych 7 i ogólnie w całej grze mieć szansę wystawić tylko 1 produkcyjną frakcyjną (reszta nie doszła), ale jakie zadowolenie gdy mimo gigantycznych przeciwności zbudowałem 14 kart frakcyjnych. Trzeba rzeźbić ).
Na pewno w Osadników nie grałbym jednak na turniejach
Lokacje zwykłe z dodatku po prostu dodałem. Jeśli chodzi o lokacje frakcyjne to wrzuciłem wszystkie, z dodatku zgodnie z zaleceniami zastępując ‘jedynki’ ‘jedynkami, ‘dwójki’ dwójkami i ‘trójki’ trójkami. Karty do wyrzucenia wybrałem losowo, ALE jeśli wylosowały się lokacje produkcyjne, to dbałem aby ilość dołożonych/wyrzuconych produkcyjnych się zgadzała. Aż za dobrze wiem jak ważna jest produkcja na wczesnym etapie dla rozkręcenia swojego imperium.
Wrażenia?
Mimo wszystko – wydaje mi się, że dodatek jeszcze bardziej rozbalansowuje grę. Bez niego zdarzają się czasem (podkreślam – czasem) sytuacje że gracz X dostaje super karty i od początku zmierza po zwycięstwo a inny może tylko zgrzytać zębami. Z dodatkiem – gdzie są super karty (jak to kolega określił ‘power creep’, choć ja jeszcze nie wysnuwałbym takich wniosków), ta sytuacja może zdarzać się jeszcze częściej. Szczególnie Egipcjanie dostali mocarne karty (Dary dla Faraona – dostajesz tyle surowców/złota ile na tej karcie przechowałeś max. 5); taniutkie (niektóre darmowe!) lokacje z produkcją lub cechą). Inne frakcje też mają silne nowe efekty.
Co ciekawe cecha otwartej produkcji nie była nadmiernie używana. Wydawało mi się, że będzie bardziej istotna.
O ile w grze 3-osobowej grałem Rzymianami (nie porządzili), to do trybu solo wybrałem sobie Egipcjan. Pierwszorudnowe Dary dla Faraona pozwoliły mi w 4. rundzie mieć z 15 kamienia + 20-30 złota (!) Myślałem że nie będę w stanie tego wydać (gigantyczne problemy z dobieraniem kart przez całą grę), ale jednak… Nawet 1 czy 2 złota zabrakło mi w końcówce żeby wymaksować wynik (uzyskałem 87).
Jeśli chodzi o nowe karty do gry solo, to grałem przeciw Barbarzyńcom (3 plądrowania zamiast zwyczajowych 2) i czułem różnicę. Aż 4 lokacje splądrowane, przed 5. rundą oponent miał wyraźnie wiecej lokacji w swoim stosiku niż ja frakcyjnych na stole i wyglądało że będzie gorąco. Zrobiłem jednak rusha na lokacje frakcyjne w 5. turze i ostatecznie wygrałem spokojnie 18-13. Ale przynajmniej jakaś namiastka rywalizacji wystąpiła, bo bez dodatku o to trudno. Ale nadal przeciwnik solo jest zdecydowanie zbyt łatwy (w zasadzie nie można przegrać i pozostaje tylko śrubowanie wyniku punktowego) – postuluję dalsze jego wzmocnienie.
Podsumowując – dodatek podoba mi się z prostego powodu: ma fajne karty z fajnymi zdolnościami. A to że jeszcze częściej mogą zdarzyć się niezbalansowane rozgrywki? Trudno. Średnio mnie to martwi. W Osadników po prostu dobrze mi się gra, próbuję wycisnąć maksa z tego co los mi przyniesie (owszem frustrujące było Rzymianami dostać tylko 1 kartę produkcyjną na pierwszych 7 i ogólnie w całej grze mieć szansę wystawić tylko 1 produkcyjną frakcyjną (reszta nie doszła), ale jakie zadowolenie gdy mimo gigantycznych przeciwności zbudowałem 14 kart frakcyjnych. Trzeba rzeźbić ).
Na pewno w Osadników nie grałbym jednak na turniejach
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
-
- Posty: 1270
- Rejestracja: 13 mar 2010, 15:24
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 120 times
- Been thanked: 193 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Co pokazuje, że nie samą produkcją żyje człowiek. Bo jak na 40surowców to wynik nie mega spektakularnyjax pisze:.
O ile w grze 3-osobowej grałem Rzymianami (nie porządzili), to do trybu solo wybrałem sobie Egipcjan. Pierwszorudnowe Dary dla Faraona pozwoliły mi w 4. rundzie mieć z 15 kamienia + 20-30 złota (!) Myślałem że nie będę w stanie tego wydać (gigantyczne problemy z dobieraniem kart przez całą grę), ale jednak… Nawet 1 czy 2 złota zabrakło mi w końcówce żeby wymaksować wynik (uzyskałem 87).
Zagraj przeciwko rzymskiemu barbarzyńcyjax pisze:.
Jeśli chodzi o nowe karty do gry solo, to grałem przeciw Barbarzyńcom (3 plądrowania zamiast zwyczajowych 2) i czułem różnicę. Aż 4 lokacje splądrowane, przed 5. rundą oponent miał wyraźnie wiecej lokacji w swoim stosiku niż ja frakcyjnych na stole i wyglądało że będzie gorąco. Zrobiłem jednak rusha na lokacje frakcyjne w 5. turze i ostatecznie wygrałem spokojnie 18-13. Ale przynajmniej jakaś namiastka rywalizacji wystąpiła, bo bez dodatku o to trudno. Ale nadal przeciwnik solo jest zdecydowanie zbyt łatwy (w zasadzie nie można przegrać i pozostaje tylko śrubowanie wyniku punktowego) – postuluję dalsze jego wzmocnienie.
A jak z czasem dodasz mu japońsko-egipskie korzenie to już tak łatwo nie będzie
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Absolutna zgoda. Ale czy kiedykolwiek komukolwiek zdarzyła się partyjka, że przez całą grę nie miał szansy dobrać żadnej lokacji produkującej karty albo splądrować takowej u przeciwnika? [teraz jak to tym myślę, to rozwodnienie talii kart zwykłych przyczyniło się do tego]Palmer pisze:Co pokazuje, że nie samą produkcją żyje człowiek. Bo jak na 40surowców to wynik nie mega spektakularny
Ciekawy pomysł choć nieklimatycznyPalmer pisze:Zagraj przeciwko rzymskiemu barbarzyńcy
Może jakiś przeciek co te japońsko-egipskie karty solo będą robić?Palmer pisze: A jak z czasem dodasz mu japońsko-egipskie korzenie to już tak łatwo nie będzie
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
-
- Posty: 1270
- Rejestracja: 13 mar 2010, 15:24
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 120 times
- Been thanked: 193 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Następny :p Z tego też powodu nie ma takich zapisów w instrukcji, ale jak nikt nie widzi można sobie tak utrudnić.jax pisze: Ciekawy pomysł choć nieklimatyczny
Trzewik nie ma już konta, ale ma swoich ludzi więc wole nie ryzykowaćjax pisze: Może jakiś przeciek co te japońsko-egipskie karty solo będą robić?
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Jak nad tym myślę, to w mojej partii byłoby wtedy 18-18 w lokacjach. Już ciekawiej, ale trzeba by jakieś plądrowanie wobec Barbarzyńcy-Rzymianina wtedy uskutecznićPalmer pisze:Następny :p Z tego też powodu nie ma takich zapisów w instrukcji, ale jak nikt nie widzi można sobie tak utrudnić.jax pisze: Ciekawy pomysł choć nieklimatyczny
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- baldar
- Posty: 578
- Rejestracja: 13 lip 2014, 13:26
- Lokalizacja: Gdańsk
- Been thanked: 27 times
- Kontakt:
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Gramy w parze i w 3 osobowym składzie. Na początku różnice były niewielkie, teraz (z dodatkiem) Egipt kończy na 80-90 pkt, a barbarzyńcy na około 60-70. Barbarzyńca zaczyna być sfrustrowany:) taką różnicą. Egipt z zestawem kart "trupa" i "osadnicy" kupuje budynki taniej niż w biedronce. Tak, czy inaczej mamy wrażenie, że grając w dwie osoby największy bilans osiągamy w parze Egipt-Japonia, Barbarzyńcy-Rzym. Teraz pracujemy nad własnymi taliami. I choć nie przeszkadza nam czynnik losowy, zmniejszyliśmy wspólną talię i podzieliśmy na 3 kopy:) Okazało się, że wymusiło to na nas większą interakcję, bo np. celem ataków są lokacje, dzięki którym otrzymujemy kolejne karty.
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
A Egiptem i Barbarzyńcami zawsze grają te same osoby?baldar pisze:Gramy w parze i w 3 osobowym składzie. Na początku różnice były niewielkie, teraz (z dodatkiem) Egipt kończy na 80-90 pkt, a barbarzyńcy na około 60-70. Barbarzyńca zaczyna być sfrustrowany:) taką różnicą.
- AkitaInu
- Posty: 4060
- Rejestracja: 12 lut 2012, 12:43
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 25 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Dzisiejsza gra na dwie osoby: barb 117 rzym 107... z dodatkiem naprawdę można natluc duzo punktow
_____________________________
Wysłane z telefonu, przepraszam za błędy
_____________________________
Wysłane z telefonu, przepraszam za błędy
- YuZ
- Posty: 328
- Rejestracja: 09 gru 2009, 20:39
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 23 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Potwierdzam.AkitaInu pisze:Dzisiejsza gra na dwie osoby: barb 117 rzym 107... z dodatkiem naprawdę można natluc duzo punktow
Pierwsza gra solo z Pakietem Imperialnym 01, Rzym: 173 pkt. Kosmos 29 z 30 lokacji frakcyjnych postawionych. Lokacja Nowe Miasto postawiona odpowiednio wcześnie daje duuużego kopa.
Re: Odp: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Można przy dobrym dociągu kart - my wczoraj mieliśmy jedne z najsłabszych wyników: Rzym 36 i Barbarzyńy 53. Wcześniej praktycznie zawsze obie strony przekraczały 50 punktów niezależnie od frakcji.AkitaInu pisze:Dzisiejsza gra na dwie osoby: barb 117 rzym 107... z dodatkiem naprawdę można natluc duzo punktow
_____________________________
Wysłane z telefonu, przepraszam za błędy
-
- Posty: 354
- Rejestracja: 25 lip 2012, 12:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 4 times
Re: Osadnicy: Narodziny Imperium (Imperial Settlers)
Ja wczoraj grałem w 2 os. Egipt vs. Barbarianie.
Z dodatku dołożyliśmy tylko karty frakcji.
Egipt, choć szliśmy łeb w łeb, ostatecznie przegrał 87 do 66, pomimo zbudowania mocnych kart.
Mnie (grałem barbarzyńcami) wypromował kombos z plądrowania i trochę negatywnej interakcji której IMO zabrakło Egipcjanom (mało mieczyków).
Otwarta produkcja fajna, chociaż czasem żal z niej skorzystać, żeby nie dodawać luda przeciwnikowi. Na pewno jednak daje dodatkowe możliwości (szkoda że po spasowaniu przeciwnika nie da się z niej czerpać )
Inne karty cholernie mocne i podkręcają wynik, niektóre rzekłbym nawet nieco przesadzone.
Z dodatku dołożyliśmy tylko karty frakcji.
Egipt, choć szliśmy łeb w łeb, ostatecznie przegrał 87 do 66, pomimo zbudowania mocnych kart.
Mnie (grałem barbarzyńcami) wypromował kombos z plądrowania i trochę negatywnej interakcji której IMO zabrakło Egipcjanom (mało mieczyków).
Otwarta produkcja fajna, chociaż czasem żal z niej skorzystać, żeby nie dodawać luda przeciwnikowi. Na pewno jednak daje dodatkowe możliwości (szkoda że po spasowaniu przeciwnika nie da się z niej czerpać )
Inne karty cholernie mocne i podkręcają wynik, niektóre rzekłbym nawet nieco przesadzone.