Dwa pytania:
1. Karta "Asygnaty" - kto dokonuje wyboru pomiędzy dwiema dostępnymi opcjami? Rozumiem, że jednak gracz przeciwny, bo inaczej byłaby to niemal wszechmocna karta...
(chodzi mi o wybór pomiędzy kartami praw a posiadłościami, bo jasne dla mnie, że jak już zapadnie decyzja że np. wybór pada na karty praw, to konkretną kartę wybiera zagrywający asygnaty, a jak wybór padnie na przejęcie posiadłości, to prowincję wybiera gracz przeciwny).
2. Kolejność przy zagrywaniu kart praw i urzędów - chodzi o sytuację np. po licytacji o jakąś kartę praw, kiedy wiemy już jakie są zagrane karty rodów i decydujemy, czy zagrać coś jeszcze (urząd lub inną kartę praw).
Rozumiem, że gramy wówczas wg kolejności na torze, tylko czy:
a) musimy zagrać wszystkie karty jakich chcemy użyć na raz,
b) czy też najpierw gracz pierwszy zagrywa jedną kartę, drugi np. pasuje, trzeci zagrywa jedną i potem od nowa każdy ma szansę (z wyjątkiem tych co spasowali?)
Bo opcja że można "przeczekać" kolejkę pasując i potem wrócić do rozgrywki zagrywając kartę w sposób oczywisty nie miałaby sensu. ?