UUrg

Masz pomysł na grę planszową? Chciałbyś go kiedyś zrealizować? Chcesz się nim podzielić albo pomóc w realizacji jakiegoś pomysłu? Do dzieła!
Biiru
Posty: 28
Rejestracja: 23 lip 2007, 22:59
Lokalizacja: Biała Podlaska
Kontakt:

UUrg

Post autor: Biiru »

Na początek: Nie mówcie mi, że cały czas sypię bzdurnymi pomysłami, bo to że posty się sypią, nie znaczy że gry się sypią. tzn. Boglin jest z wczoraj, a to z przed tygodnia czy dwóch :P
Wklejam całego doca jak w przypadku Grzebania:


Przejdźmy do rzeczy. Te zielone stwory walczą i ze sobą, i z goblinami, i z innymi zielonymi potworami(licząc także ufoludki i gąsiennice), i nie-zielonymi, że lista ich wrogów mi się tu po prostu nie zmieści. Nie lubię zbytnio dużych wstępów, więc powiem Wam tylko, że w grze wcielicie się w orki i/lub gobliny, i... po prostu będzie sieczka!

ZASADY
Proste ale zawsze.

TURA
Każdy gracz, gdy nadchodzi jego tura, dostaje jednego niewyszkolonego orka lub goblina(ciągnie go z kupki niewyszkolonych orków lub goblinów).Może wybrać (jeśli jest pierwszy) czy gra jednymi czy drugimi. Drugi gracz nie ma wyboru i w swojej turze ciągnie kartę z pozostałej kupki. Ale zanim to zrobi - pierwszy gracz musi przekształcić pierwszego niewyszkolonego osobnika w bossa. W tym celu wyrzuca jedną kartę niewyszkoloną i wybiera bossa z kupki wyszkolonych, po czym kładzie go na swoje pole. Swoja drogą, tak odbywa się szkolenie każdego niewyszkolonego osobnika, jednak potem nie bierzemy bossa :). Gracz może zrezygnować z tej czynności, ale osobiście tego nie polecam. Potem może kupić najemnika - najemnik może być tylko orkiem, ale gobliny także mogą sprawić sobie takiego. Aby kupić najemnika musisz poswięcić tyle złota, ile jest na nim napisane przy ikonce złota. Jako najemnika wybierz kogoś z kupki kart wyszkolonych orków(to się tyczy też goblinów). W turze możesz kupić maksymalnie jednego najemnika. najemnik liczy się jako zwykły wojownik, jednak co turę trzeba zapłacić każdemu z osobna po jednej sztuce złota. Potem gracz może zaatakować ale o tym za chwilę. Tą część tury także można pominąć. Jednym słowem - całą turę można po prostu pominąć.

WALKA I ZDOBYWANIE PUNKTÓW
Pod koniec tury możesz zaatakować. Atakować można w turze tylko raz każdym wojem, i tylko tymi wojami, którzy są pod Twoją służbą przynajmniej jedną turę. Siła ataku to wynik mnożenia:

rzut k3
xsiła atakującego woja
--------------------------
wynik

Przeciwnik może się bronić jednym ze swoich wojów. Po jednym na każdego atakującego oczywiście, chhoć nic nie musi.

rzut k3
xobrona broniacego się woja
--------------------------
wynik

Jeśli wynik jest większy niż wynik atakującego, nic się nie dzieje. Jeśli jest większy, jeden odejmij od drugiego i oto ile żyć musisz odjąć swojemu bossowi. Po walce, zwycięzca przejmuję 1/4 złota przegranego i dostaje gratis 10 złota. Poza tym 50 punktów rankingu. przegrywa ten kto straci bossa. Ranking potrzebny jest tylko do gier turniejowych, w pojedyncztch partiach mżna go pominąć.

ROZGRYWKI TURNIEJOWE
To zwykła seria rozgrywek, tak ułożona, aby każdy zagrał z każdym. Jedyna różnica to to, że zdobywanie punktów i ich zapisywanie jest obowiązkowe. Ranking masz ten sam na każdą rozgrywkę. Wygrywa ten, kto po ostatniej walce będzie miał największy ranking.

Biiru

Aha.. wiem że troszku zbyt losowe, ale nie chjcę robić kolejnego MtG!
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Re: UUrg

Post autor: Don Simon »

1. Po co karty niewyszkolone, skoro i tak sa wyrzucane od razu?

2. Losowe strasznie

3. Lepiej porzucac kostkami zamiast bawic sie w taka gre.

4. Proponuje mniej "pomyslow", za to choc jeden doprowadz do konca.

Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
Saise
Posty: 182
Rejestracja: 19 kwie 2006, 21:09
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Saise »

Zgadzam się w każdym punkcie z Don Simonem.
Toż to zwykła gra w kości, po co jakieś kart dokładać, jak nie mają one najmniejszego znaczenia?
-- Hubert 'Saise' Spala --
http://grasuch.blogspot.com - reaktywowany blog o planszówkach!
Poziom -1 | Blue City Warszawa | Sklep z grami towarzyskimi Graal
ODPOWIEDZ