Czytam ten wątek i prawdę mówiąc nawet nie przypuszczałem, że tak wiele osób ma problemy ze swoimi współgraczami. Obrażanie się na innych gdy coś nie idzie, fochy, szantaże, kłótnie, pogrywanie na uczuciach czy wręcz oszukiwanie, to sprawy, których zwyczajnie nie potrafię zrozumieć. Gdyby to jeszcze miało miejsce podczas poważnych rozgrywek o sensowne nagrody czy coś, może potrafiłbym w jakimś stopniu przymknąć na to oko, jednak gdy założeniem jest sama towarzyska rozrywka we wspólnym gronie, to już naprawdę jest bardzo dziwne.
Miałem kiedyś takiego współgracza z którym bałem się grać w jakiekolwiek gry innego typu niż pasjans, chociaż i wtedy potrafiło dojść do niepotrzebnych spięć. Jakiekolwiek próby przemówienia do rozsądku nie dawały żadnego efektu, zupełnie jakby tej osobie przyjemność sprawiało nie tyle samo granie co właśnie denerwowanie innych i uprzykrzanie im życia. Myślałem że nie ma ratunku, kiedy to zupełnie niespodziewanie pomogło albo przynajmniej w znacznym stopniu poprawiło sytuację pewne spontaniczne wydarzenie. Mimo że upłynęło już trochę czasu, pamiętam je jak dziś: graliśmy w Caylusa i przeciwnik bardzo zachłannie i ryzykownie postawił swoich robotników daleko na drodze, po czym jako pierwszy spasował aby dodatkowo otrzymać przywilej w postaci monety na moście. Po ruchu powiedział, że jeśli przesunę burmistrza to będzie coś tam, jakiś mały szantaż emocjonalny, nie wiem już nawet o co chodziło. Ten ruch dawał mu dosyć dużo, więc nie mogłem na to pozwolić i cofnąłem burmistrza. Zaczęła się wtedy awantura o jakieś bezsensowne sprawy, nie związane nawet z samą grą, jakieś groźby i takie tam. Wtedy już naprawdę miałem dość i odpowiedziałem, że skoro woli się kłócić zamiast grać to grania nie będzie, po czym zwyczajnie spakowałem grę do pudełka i odłożyłem na półkę. Dodałem też, że dopóki nadal nasze gry będą wyglądać w ten sposób, nie widzę sensu dalszego zapraszania na taką formę spędzania czasu. Mina była bezcenna
. Kilka dni później dałem jeszcze jedną szansę i od tamtej pory jest już o niebo lepiej. No dobra, może czasem coś tam się i wydarzy, gdyż niektóre gry potrafią wyzwolić różne emocje lub ma się po prostu gorszy dzień, jednak są to już spontaniczne wypadki w porównaniu z tym co było kiedyś.
Zresztą ten przypadek nie dotyczy tylko gier planszowych, ale to już temat na oddzielny wątek i pewnie na inne forum