xilk pisze:No cóż, jak kupię, rozpakuję i zakoszulkuję karty, to pewnie dam znać, jak myszy i ich przeciwnicy przetrwały podróż.
Najbardziej narzekałem i chyba trafiłem jeden z lepszych egzemplarzy
Jednak wszystko po kolei.
Karty:
Włożone w koszulki, tak na wszelki wypadek. O ile karty szperania były łatwe do wyciągnięcia z folii, to te mniejsze paczuszki (czytaj pozostałe) momentami stanowiły problem. Na szczęście wszystko się udało i karty są gotowe do gry.
Kafle pomieszczeń i zegar:
Ładnie zrobione i dość grube. Żadnych odciśnięć, czy niedoróbek u mnie nie ma. W niektórych miejscach na rogach jest małe pozostałości po "ścinkach", ale to nie będzie przeszkadzało w grze. A jak będzie, to się odetnie nożykiem modelarskim. Sam zegar też dobrze wykonany, jedynie u mnie z tyłu na tym czarnym tle są jakieś zabrudzenia. Na szczęście tej strony się nie używa, więc to nie przeszkadza zbytnio.
Instrukcja i Księga Opowieści:
Instrukcję tylko trochę poczytałem, bo za wiele czasu nie miałem do tej pory, a Opowieści w ogóle nie ruszyłem (nie chcę sobie psuć zabawy
). Jednak jeśli chodzi o jakoś papieru, to jest super.
Kostki i żetony:
Kostki ładne, choć myślałem, że będą mniejsze
A tu pozytywne zaskoczenie
Żetonów jeszcze nie rozpakowałem, więc na razie ich nie oceniam.
Figurki:
Tu stan mogę ocenić tylko jako dobry. Karaluchy i Wij - bez zarzutu. Szczury - jedynie dwa mają na ogonach nadlewki, ale to bez problemu się usunie. Pająk - podstawka wygięta, ale da się to znieść. Choć zobaczę, może faktycznie jakoś uda się to wyprostować za radami poprzedników. 5 Myszy - bez zarzutu, może delikatne wygięcia, ale łatwe do poprawy w własnym zakresie.
Nez:
I tu chyba mógłbym napisać więcej zdań krytyki... Obawiałem się najbardziej o tą figurkę, bo ma najsłabsze połączenie z podstawką. W moim przypadku widać ślady kleju przy jego lewej stopie, ale to detal. Bardziej razi przyklejony ogon Neza i nadmiar kleju w okolicy pośladków... Szczególnie, że sam ogon chyba trochę źle doklejono, bo na różnych zdjęciach widzę Neza z ogonem po prawej, a mój ma końcówkę ogona tuż za prawym uchem, dotykając głowy. Młot wygięty, ale to da się poprawić. W miejscach, gdzie ręce łączą się z tułowiem są szpary i nie wiem, czy da się to zamaskować farbą. A nie będę wydawał kasy na "zapełniacz", by jedną figurkę w dwóch miejscach poprawić. Na szczycie głowy tej myszy nadlewka i chyba też po prawej stronie jego twarzy, ale pewności nie mam.
Tutaj Nez też ma na prawym policzku taki "nadmiar plastiku" i nie mam pojęcia, czy tak powinno być, czy nie, więc jeśli ktoś się orientuje, to niech powie, bym przypadkiem niepotrzebnie tego nadmiaru nie usunął.
Zatem jestem zadowolony z elementów samej podstawowej gry, a dla figurki Neza nie będę składał reklamacji. Po prostu poproszę kolegę, który więcej zajmuje się figurkami, aby poprawił to, co się da. Zaoszczędzę w ten sposób na pewno na czasie i wyeliminuję ryzyko, że "wymieniony Nez" będzie miał gorsze "błędy", niż ten obecny (mój na szczęście nie ma złamanych nóg, jak w przypadku jednego z przedmówców). Na moje szczęście kupiłem nie tylko koszulki, ale też woreczki strunowe, więc nie powinny one latać po pudełku. Latać mogą jedynie kafelki, ale może i na to znajdę sposób.
O przedsprzedaży w sklepie Cube raczej nie zmieniam zdania. Rozumiem, że obecna ekipa to 3 osoby, ale czym innym jest przetłumaczyć grę, a czym innym zrobić odpowiednią kampanię informacyjną i utrzymywać dobry kontakt z klientem. I nie mówię tu o wymianie wybrakowanych elementów, ale o informowaniu go. Z przekładaniem daty premiery Cube już dostało nauczkę, ale jeszcze musi się nauczyć, jak należy ludziom odpowiadać, gdy zadadzą jakieś "niewygodne" pytanie
Bo czym innym jest reklamowanie gry karcianej typu SW, gdzie można wspomóc się partnerami organizującymi turnieje, a czym innym reklamowanie gry "rodzinnej", gdzie jednak trzeba dotrzeć do takiego klienta.