1) pierwsza akcja pierwszego, drugiego, trzeciego, czwartego gracza;
2) druga akcja pierwszego, drugiego, trzeciego, czwartego gracza;
3) rozpatrzenie przeszkód przez pierwszego, drugiego, trzeciego, czwartego gracza;
4) zmiana pierwszeństwa (graczem rozpoczynającym następną "turę" zostaje kolejny gracz po rozpoczynającym dotychczas);
1b) pierwsza akcja pierwszego gracza itd. ...
Wnioski:
a) sumaryczny czas rozgrywki nie uległ zmianie, ale czekanie na kolejną swoją akcję/decyzję znacząco się skróciło (zamiast 3x[dwie akcje+rozpatrywanie przeszkód] czekamy np. 3x[jedna akcja]);
b) przy "wspólnej" fazie rozpatrywania przeszkód wyraźniej widać zależności między akcjami graczy, położeniem postaci i tym, jaka przeszkoda na kogo będzie czekać; mam na myśli to, że czytelniejszy stał się wpływ decyzji pojedynczego gracza na to, z czym zmierzą się w tej kolejce jego przeciwnicy;
c) niestety, nasza metoda wprowadza odrobinę chaosu, flow gry traci nieco na czytelności;
d) przydałby się znacznik pierwszego gracza, nieraz można się pomylić, kto i co teraz powinien zrobić;
e) najważniejsza sprawa - nie przemyśleliśmy sposobu, w jaki należy zakończyć grę; oto w środku "wspólnej" kolejki jeden z graczy skończył swoje trzecie zadanie główne, co teraz? Czy pozostali powinni po prostu dograć trwającą rundę do końca i tyle, czy może powinni dostać jeszcze jedną, bonusową, żeby móc dogonić prowadzącego (co wydaje mi się trochę niesprawiedliwe, bo odbiera przewagę graczowi, który kończy zadania najszybciej)? Uznaliśmy roboczo, że należy tylko dokończyć rundę i gra kończy się po rozpatrzeniu przeszkód.
Zapraszam do rozwinięcie tematu. Może ktoś ma swoje przemyślenia na temat usprawnienia tego aspektu gry?
