Ale żaden hejt, jeśli kiedyś kupię sobie mercedesa, to zapłaczę nad sobą*.
Ja maluję tragicznie i zdecydowanie wolałbym osobiście grę z gorszymi figurkami (powiedzmy jak w IA) ale tańszą. Tylko tak po prawdzie, to pokażcie mi zauważalnie tańszy skirmish planszówkowy. Może polski descent, bo pewnie jeszcze część oryginalnego druku po niższym dolarze, a to odgrzewany kotlet i skutek zmiany polityki FFG, która po kryzysie odeszła od big boxów na rzecz 'tańszych' gier z milionem drogich dodatków.
SH ma 10 figurek więcej a to był 'bardzo dobry' deal - powszechnie kupowane były przez czterdziestkowców bo wychodziło sporo taniej niż figurki oficjalne do gry, a i w innych rzeźbach! Przy czym GW:
- nie musiało robić gry, przedrukowuje 35 letni tytuł (a wersję sprzed 6 lat de facto bez zmian)
- nie płaci za tooling form bo 1) już je mieli 2) 3ed i tak robili na własnych maszynach, nie płacąc firmom zewnętrznym kroci (nie pamiętam ile różnych form było w SH, ale koszt zlecenia ich zewnętrznie to kilkaset tysięcy funtów albo i kilka razy tyle)
Wyceniają tak, bo rynek łyknie wszystko co wyprodukują po tej cenie, zwłaszcza że z tego co widzę sporo osób weszło w kampanię tylko ze waględu na tematykę, więc nie była to decyzja 'hmm, descent, IA, AvP czy może zombicide?'
Sam już postanawiam sobie, że to ostatni tytuł dopóki nie ogram tego co mam, bo fakt że każda gra figurkowa kosztuje obecnie ponad $100 mnie przeraża. No ale skoro gry obecnie tyle kosztują, to trudno nazwać to zdzierstwem, i czas zacząć przeliczać cenę na fun z gry. Najdroższe moje gry to te, w które zagrałem moze raz, ale żal mi się pozbywać z różnych powodów. Ponieważ nie mam za grosz zaufania do reguł (nie czytałem jeszcze, na razie z pojedynczych wypowiedzi), to zdzierstwem sam ją nazwę jeśli okaże się niegrywalna (a i to tylko przy założeniu, że rozmówca jest graczem, a nie modelarzem i fanem obcego). Zdzierstwo za zawartość to Terminator, ale po przeczytaniu zasad jestem nastawiony bąrdzo entuzjastycznie, i jeśli będzie się grać tak fajnie jak myślę, to i tak warto).
No i na koniec: może nie jestem obiektywny i określenie top-topów jest przesadą, ostatecznie dużo zależy od gustu. Ja np. nie znoszę stylu GW i przeładowania ornamentami. Tutaj marine wygląda jak człowiek, nie jest obwieszony zwojami, łańcuchami itd, więc zwłaszcza na zdjęciu niepomalowanego nie wygląda imponująco. Z odległości metra pewnie nawet po pomalowaniu nie będzie specjalnie widać różnicy z IA

Niemniej detale są, a całość nie sprawia na mnie wrażenia sklejonego na szybko w cadzie jak termosy.
*Nie dotyczy SL z lat '80
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.