Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
mam to samo co Waffel :/
po około 15 grach w SC żetony rozkazów zaczynają mi się z góry ścierać i to porządnie. Z kartami nie ma problemu, gram bez koszulek a i tak się nie niszczą, ale te żetony rozkazów to masakra.....
Generalnie nie wiem jak temu przeciwdziałać sensownie...
Ostatnio zmieniony 10 gru 2007, 16:12 przez MataDor, łącznie zmieniany 1 raz.
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM) kolekcja gier
Psycho_l, normalne karty sa wielkosci zwyklych kart do gry, badz karcianek kolekcjonerskich (M:TG na przyklad). Te z Cytadeli sa mniejszego rozmiaru.
Dobra ponioslo mnie troche za bardzo, ale nazamawialem protektorow i sie okazaly za duze, to i sie zdenerwowalem.
Te zetony pomalujcie lakierem, albo oklejcie folia samoprzylepna.
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.
Jeżeli żetony rozkazów tracą barwę po ok. miesiącu od zakupu, to należy reklamować towar u sprzedawcy. Niech bubli nie sprzedają. Rozumiem po roku intensywnego grania, ale po miesiącu?
Co do tego, że FFG wymieni je za darmo, to nie mam wątpliwości - nie takie rzeczy wymieniają. Wolałbym jednak po prostu zabezpieczyć swoje, żeby potem nie czekać miesiąc na przesyłkę. Moje jeszcze są w porządku ale jak zobaczyłem te z Wargamera (egzemplarz sklepowy często grany) to kiepsko wyglądały.
Czy jedynymi możliwościami wyeliminowania supproting units są: użycie splash damage oraz trafienie, które nie pozwala jednak zdjąć front-line'a przeciwnika, pozwala natomiast support? Czy istnieją jeszcze inne metody?
Po pierwszych partiach zauwazylem niepokajaca wlasciwosc.
Wiekszosc partii wygrywana byla dzieki Special Victory Condition, niektore przez punty, zadna rozgrywka nie zakonczyla sie pojawieniem dwoch kart "The End Draws Near". Wiekszosc frakcji ma na tyle proste do spelnienia warunki, ze w momencie pojawienia sie kart 3. etapu, kilku graczy ma je osiagniete i staraja sie tylko nie dopuscic do tej samej sytuacji u najgrozniejszych przeciwnikow.
Prowadzi to do dwoch smutnych wnioskow:
1. Gra ma juz tylko 2 (zamiast 3) realne drogi do zwyciestwa.
2. Frakcja Aldarisa jest niegrywalna.
Jest to statysktyka po okolo 10 partiach, dlatego chcialem sie dowiedziec, czy to taka specyfika naszych gier, czy tez macie podobne odczucia?
Druga sprawa, to w jakis sposob rodzaj zwyciestwa zalezy od liczby graczy?
Nie udalo mi sie jeszcze rozegrac partii 6-osobowej. Moze przy pelnym skladzie latwiej przewinac karty. (Poniewaz z decku 3. etapu zadne karty nie sa wyrzucane, im wiecej graczy, tym srednio mniej kart na jednego z nich.)
Dodam jeszcze, ze probowalem grac Aldarisem wybierajac czesto Research Order (nawet zloty) i kiedy to tylko mozliwe blokowac inych graczy, a nawet dopuszczac do zablokowania samego siebie, aby karty zdarzen byly jak najczesciej brane. Nie zadzialalo. Tak naprawde chyba zadzialalo na moja niekrzysc, bo przyspieszylo rozpoczecie trzeciego etapu, a mimo to jeden z graczy zdazyl osiagnac warunki zwyciestwa dla swojej frakcji. Mozna takiego potem powstrzymywac przez 1-2 tury, ale na dluzsza meta i tak nie ma to sensu. (Dodatkowo skupiajac sily na szkodzeniu, brakuje rozkazow na research)
Ja też nigdy nie miałem zwycięstwa przez CP, chociaż czasem było blisko, więc to przemyślenia teoretyczne.
Po pierwsze, jaka jest druga droga do zwycięstwa? Chyba nie mówisz o eliminacji wszystkich pozostałych? To dopiero jest nierealne.
Po drugie, moim zdaniem Twoje wnioski wcale nie są takie niepokojące. Trzeba żyć z tym, że wygrywa SVC, ale w moich grach bardzo często gracze dochodzili do niego jednocześnie i CP były tie-breakerem, czyli koniec końców decydowały o zwycięstwie.
Myślę, że im bardziej doświadczeni gracze, tym trudniej będzie o SVC. Wszyscy będą wiedzieć, kto ma jakie i jak kogo powstrzymać. Dalej będzie się wygrywać głównie dzięki niemu, ale będzie można po grze powiedzieć "Ładnie zablokowałeś mi trzecie pole z CP (to mówi QoB), żebym tylko zniszczył ci jeszcze jedną bazę (skierowane do Overminda)". Jeśli wszyscy zaczną grać na SVC to wg mnie wszystko będzie w porządku.
Co do Aldarisa, to fakt, nigdy nie widziałem, żeby wygrał, ale wydaje mi się, że wszyscy źle nim grają. Pozornie jest to frakcja defensywna (niby ma tylko przeżyć) ale tak nigdy się nie wygra, bo ktoś na pewno zrobi SVC jeśli mu nie przeszkodzisz. Początkowe jednostki ma takie, że może zrushować chyba każdego. Od tego powinien zacząć i potem gnębić wszystkich pozostałych, żeby nie osiągnęli swojego SVC. Owszem, nie wydaje się to łatwe, ale na pewno lepsze niż po prostu czekanie na przegraną.
Raz udało mi się wygrać Aldarisem poprzez zdobycie 15 pkt w 4 rundzie. Ale miało to miejsce tylko dzięki wylosowaniu przez graczy dużej ilości planet ze sporą ilością conquest pointów na nich (były 2 planety z 2CP). Odrazu rozpocząłem od ostrego rusha na zerga który idealnie poszedł i spychałem zerga jak trzeba, 2 pozostali gracze ścieli się z sobą. Przyznam że miałem dużo szczęścia. No i gracze za puźno się skapowali o co chodzi w momencie gdy pod koniec 4 tej rundy obstawiłe 4 pola z CP, w tym 2 z podwójnymi.
Generlanie jak gram Aldarisem to zupełnie inaczej jak wy. Staram się żeby schodziło jak najmniej kart eventów. Koncentruję się na zdobywaniu jak największej ilosci conquest pooint żeby wyrobić się przed nadejściem III staga. Wiem - łatwo powiedzieć gorzej wykonać
Przyznam że bardzo lubie Aldarisa (gdyby miał 8iu workerów na starcie to był by wogóle wypaśny) bo kompletnie zmienia się styl gry. Jak gram każdą inną frakcją to nie zbieram wogóle conquest pointów - skupiam się tylko na wykonaniu swojego SVC
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM) kolekcja gier
Raz udało mi się wygrać Aldarisem poprzez zdobycie 15 pkt w 4 rundzie. Ale miało to miejsce tylko dzięki wylosowaniu przez graczy dużej ilości planet ze sporą ilością conquest pointów na nich (były 2 planety z 2CP). Odrazu rozpocząłem od ostrego rusha na zerga który idealnie poszedł i spychałem zerga jak trzeba, 2 pozostali gracze ścieli się z sobą. Przyznam że miałem dużo szczęścia. No i gracze za puźno się skapowali o co chodzi w momencie gdy pod koniec 4 tej rundy obstawiłe 4 pola z CP, w tym 2 z podwójnymi.
Dokładnie tak było.
Dwie tury przed zwycięstwem MataDor-a, wszyscy się na niego rzucili. Bo już było ewidentnie widać, że jest krok przed wygraną.
Niestety - ja nie miałem jak mu się dobrać do skóry. Z jednej strony planeta z dwoma terytoriami. Na obu inni gracze mieli bazę z obroną przed wjazdem - taki ślepy zaułek. Z drugiej strony innego gracza przez którego próbowałem się przedrzeć - niestety mocno się bronił. Zerg którego MataDor wcześniej rush-ował był zbyt osłabiony aby mocno spacyfikować siły Aldaris-a.
Duch pisze:2. Frakcja Aldarisa jest niegrywalna.
MataDor - ma rację, Aldaris jest jak najbardziej grywalny. I ja to potwierdzam.
Mam wrażenie, że Aldaris jest frakcją, która powinna zachowywać się właśnie tak jak mówi waffel - koncentrować się na przeszkadzaniu reszcie w zdobyciu SVC. Czy to przez napuszczaniu innych na siebie, czy przez ataki na odpowiednich graczy spełniających (lub prawie) zasady ich specjalnego zwycięstwa.
Jest też inny aspekt uczestnictwa Aldarisa w rozgrywce (dość ciekawy imo). U nas już kilka razy zdarzyło się, że jedna z frakcji wygrała w taki oto dziwny sposób: gdy ta frakcja miała około 10-12 punktów (co przy grze z Aldarisem nie jest czymś tragicznym, gdy reszta ma 7-9), Aldaris został wyeliminowany z gry. W tym momencie jego SVC przestaje obowiązywać i po jednej turze gra się kończyła wygraną frakcji z tymi 10-12 punktami. Ostatnio (przy grze w 6) specjalnie dążyłem do takiego zwycięstwa, bo warunki na planszy - Aldaris od początku związany w walce z Terranem - idealnie na to pozwalały. Gdy już miałem uciułane te bezpieczne 10 CP i zabezpieczone tyły z planetami dającymi jeszcze 3 na turę, pomogłem grającemu Terranami z Protosem (wtedy jeszcze nikt się nie spostrzegł dlaczego). Przyjemnie było po grze usłyszeć: "to było niezłe".
A tak z innej beczki, fajne jest w Aldarisie to, jak jest potraktowany z fabularnego punktu widzenia. Wielka siła, która wisi nad układem słonecznym i jeśli ktoś nie będzie wystarczająco mocny (czyli nei wygra wcześniej) zbiera wszystko.
Dwie drogi do zwyciestwa:
1. Special Victory Condition
2. Conquest Piots
Te drugie czesto rozstrzygaja rowniez w pierwszym wypadku, ale mozna tez wygrac samymi punktami.
Moze 10 gier to nie jakies mega doswiadczenie, ale w ostatnich rozgrywkach wszyscy grali, uwazam, bardzo poprawnie i nie zmienilo to faktu, ze SVC bardzo latwo sie osiaga. Praktycnie od polowy drugiego etapu wszscy maja ja na wyciagniecie reki.
MataDor:
Gratuluje, ze udalo Ci sie wygrac Aldarisem. Nadal uwazam jednak, ze jest to trudniejsze i latwiej grac kims innym. Chociazby Tassarem skoro uwazasz, ze Prot jest taki silny i moze latwo zrobic rusha. Na punkty mozesz wygrac kazda rasa, wiec taktyka ktora opisales moglaby zadzialac dla kazdej innej frakcji. W kazdym innym przypadku mialbys jeszcze inne opcje. W momencie gdy przy mniejszej liczbie graczy wylosuja sie planety dajace malo CP, to Aldaris w ogole ma pod gorke.
To oczywiste, ze grajac Aldarisem trzeba powstrzymywac innych. Tyle, ze jest to niesamowicie trudne. Kazda inna frakcja staram sie spelnic swoje SVC i niszczyc je u wszystkich, ktorzy maja wiecej punktow. Aldaris musi grac przeciwko wszystkim. Ostatnio grajac 1 vs 1 udalo mi sie powstrzymywac przeciwnika (Overmind) dwie rundy, ale w trzeciej trafila mi sie jedna pechowa bitwa i bylo po zawodach. 1 vs 1 bylo ciezko, a przeciez grajac w wiekszym gronie, nie masz wplywu czy gracz po drugiej tronie mapy sie nie zagapi i nie da komus tam wygrac. (Bo przeciez jedna osoba wszystkichnie zatrzyma.)
Co do minusow takiej sytuacji mozna jeszcze dodac fakt, ze skoro gra konczy sie czesto na poczatku trzeciego etapu rzadko mozna sobie pograc najsilniejszymi kartami zdarzen.
Z reszta statystyka nadal sie znaczaco nie zmienila. Poki co MataDor raz wygral Aldarisem. Do tego sam przyznal, ze mial duzo szczescia. Ktos jeszcze?
Mnie poki co nadalnie przekonuje ta frakcja. W totka, tez ktos, kiedys wygral, co nie znaczy ze ja zaczne grac.
To oczywiste, ze grajac Aldarisem trzeba powstrzymywac innych.
Pozwolę się z tym twierdzeniem nie zgodzić.
Przeszkadzanie innym jest konieczne - niezależnie którą nacją gramy.
Według mnie Aldaris ma bardzo komfortową sytuację aby wygrać na punkty. Co zresztą MataDor potwierdził. Tak więc jest stworzony do rush-a.
Jeśli ktoś Aldarisem skupi się na przeszkadzaniu innym graczom a nie na osiągnięciu zwycięstwa - to sam się skazuje na porażkę. I to nie dlatego, że Aldaris jest słabszy tylko dlatego, że IMHO tą nacją będzie 'głupio' grał.
skoro uwazasz, ze Prot jest taki silny i moze latwo zrobic rusha.
Nie "prot jest silny", tylko "Aldaris jest silny". Zamiast 3 zelotów ma 1 dragona i 2 zelotów, chyba bezdyskusyjnie najmocniejsze jednostki startowe wśród wszystkich frakcji. Oczywiście dla równowagi ma tylko 7 chłopów, ale w dalszym ciągu jest najmocniejszy do rusha. Tassadar też wydaje mi się bardzo trudny jeśli ludzie Tobie na złość zdobywają obszary (tzn. sami ich nie potrzebują ale zajmują, żeby Tobie było trudniej). Ale tylko mi się tak wydaje, ja generalnie w SC przegrywam :)
Mam wrażenie, że Aldaris ma ten problem iż tworzy niezgodną z rzeczywistością sugestię iż powinno się nim grać obronnie.
Wszyscy gracze prócz niego mają podniesioną ilość CP do wygranej - czyli Aldaris idzie w CP, specjal przy end draws near jest raczej 'bonusem', który można rozważyć najwyżej, jeśli nie ma się szans na pkt.
Zwracam uwagę ze zwycięstwo na CP sprawdza się przed SVC, co daje Aldarisowi pewną przewagę. Też mam wrażenie, że dużo trudniej nim wygrać niż osiągnąć SVC, ale może doświadczeni gracze, którzy zrobią wszystko, by ostatnim swoim orderem pokrzyżować plany utrzymania SVC dadzą sporego boosta wygranej przy 2 EDN.
Zwracam też uwagę na wkurzające jednostki typu ghost czy pieski z burrow, jeśli przeciwnik nie ma detektora pod ręką mogą dość skutecznie niskim kosztem blokować jakieś pole na planecie utrudniając osiągnięcie SVC
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
Sytuacja. Zaczyna się właśnie Etap III. Część graczy jest gotowa ze swoimi SVC, czekają na koniec rundy. Aldaris ma 14 QP. DOchodzi do fazy Regrouping, Aldaris zdobywa kilka kolejnych QP i ma więcej niż 15. Wygrywa natychmaist czy musi poczekac na krok 9 - Normal Victory? Jeżeli musi czekać to wygyrywa któryś z graczy, którzy mają spełnione swoje SVC (i ma najwięcej CP)?
A ja mam inne wrazenia - polowa gier skonczona po dwoch kartach end draws near..gracze bardzo uwaznie sie kontroluja i rzucaja na tego ktory spelnia warunek...
Najbardziej podoba mi sie wariant 2-2 bez special victory condition
Pozdrawiam
P.S. 2 razy gralismy z Aldarisem 2 razy wygral - pojawialy sie glosy ze jest za mocny, ciesze sie, ze wyglada na to ze tak nie jest...
Cogito pisze:A ja mam inne wrazenia - polowa gier skonczona po dwoch kartach end draws near..gracze bardzo uwaznie sie kontroluja i rzucaja na tego ktory spelnia warunek...
I to jest klucz - co prawda gralismy 2x i raczej uczyslismy sie grac, ale SVC zaczelismy sie interesowac ... gdy konczyl sie 2 etap - i okazalo sie ze prawie kazdy je ma. A to trzeba kontrolowac na biezoaca i aktywnie przeciwdzialac przeciw SVC sasiadow. Tyle i az tyle.
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne". Moja lista gierMój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
neishin pisze: Wygrywa natychmaist czy musi poczekac na krok 9 - Normal Victory? Jeżeli musi czekać to wygyrywa któryś z graczy, którzy mają spełnione swoje SVC (i ma najwięcej CP)?
A więc, najpierw errata fazy regroup z FAQ ze strony FFG:
1. Destroy Bases and Transports
2. Lose Resource Cards
3. Gain Resource Cards
4. Retrieve Workers
5. Gain Conquest Points
6. Check for Normal Victory
7. Check for Special Victory
8. Play Event Cards
9. Discard Combat Cards
10. Pass the First Player Token
Zwycięstwo za CP jest rozpatrywane wcześniej niż SVC, więc Aldaris wygrywa.
Primo, witam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Secundo, mam pytania odnośnie owej gry i licze bvardzo na pomoc z Waszej strony
1. Faza regrouping, zgodnie z rulebookiem, tracimy bazę jeśli na tym samym obszarze jest wrogi oddział, a jeśli jest także nasz, co wtedy? Np, na area jest baza, firebat i reaver, czy terranie tracą bazę podczas regrouping?
2. Proszę o wyjaśnienie zasady działania jednostek assist, wydaje mi się że mogą tylko supportować (non front-line unit), i używać kart technologii.
3. co oznacza niebieska cyfra przy danym unicie? Co to oznacza ze ghost ma 4 (4 technology cards)?
4. czy do walki dochodzi tylko po zagraniu rozkazu moblize? Zakładam że tak, bo nie ma mo zliwości by po zakończonej walce wrogie jednostki pozostawały nadal razem na tym samym obszarze.