mikeyoski pisze:My tu gadu gadu a tymczasem mamy oficjalny
tryb solo ![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Bomba! Jutro od rana go ogrywam!
To może być świetna gra w wersji solo i inna niż z przeciwnikami: zamiast szukać sposobu jak nie wystawić nikomu ruchu, kombinujesz jak najlepiej wystawić sam sobie.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Paraliż decyzyjny cię nie boli, bo czekasz tylko sam na siebie.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Mam tylko nadzieję, że ruchy sułtana będą robiły na tyle zamieszania, że gra nie stanie się tasiemcem optymalizacyjnym, w którym np. przez całą grę gromadzimy niebieskich na jakimś polu, by potem zagrać ich w jednym ruchu za 80 punktów.
Kurde, jak teraz o tym myślę, to boję się, że tak właśnie będzie. Heh, szybko przechodzę z euforii w dołek.
****
Ok, pierwsze 2 gry za mną i jest dość fajnie. Obie wygrałem, ale z mizernymi wynikami (107 i 170). W pierwszej zdecydowanie utrudniłem sobie życie, bo
grałem, że sułtan zawsze musi dostać kafel z ludzikami, ale bez wielbłąda - więc gra skończyła się po jakichś 9 turach.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
A przecież jest inaczej: dostaje/wybieramy mu kafel, na którym są ludzie, bez względu na to czy jest tam wielbłąd czy nie.
Gram, aż nie ugram przynajmniej 191.
****
W trzeciej grze porażka po pechowym rzucie (sułtan dostał 6 dżina), ale w tej samej turze i tak skończyłaby się gra i miałbym 198 punktów, więc jak dla mnie wygrałem ze 198 punktami.
Gra opiera się na rzutach kośćmi, przez co jest bardzo losowa. Dobrze pomyślano, że można wykupić się z pierwszego wyniku i potem go przerzucić, ale niestety, drugi wynik trzeba już przyjąć bezwzględnie. Chyba wolałbym, żeby można było opłacać także kolejne przerzucanie kości. Lubię trochę losowości w grach, ale tu jest jej odrobinę za dużo. Five Tribes solo wydają mi się przez to bardziej grą przygodową niż strategiczną.
Mimo to polecam, pyknąć parę razy na pewno warto.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)