Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

[Majek10]

gracze, którzy nie znają angielskiego w Viticulture raczej nie pograją. Na kartach jest sporo tekstu, a karty są tajne. Sama instrukcja niewiele pomoże.

Karty chyba już są przetłumaczone, z tego co widziałem, choć mogę się mylić.
W pracy siedzę i nie mam dostępu do BGG

Karty już dawno przetłumaczyłem, są na BGG.

[Dwntn]

Przetłumaczyłem instrukcję do Viticulture Essential Edition i dodałem ją do publikacji na BGG. Powinna pojawić się na stronie dziś lub jutro. Jeśli są jacyś chętni aby otrzymać ją wcześniej, proszę podesłać mi swój adres mailowy na PW

Pozdrawiam,

- K.

[Dwntn]

Trochę to zajęło - pewnie w związku z okresem przedświątecznym, ale moje tłumaczenie instrukcji do Viticulture Essential Edition pojawiło się w końcu do ściągnięcia na BGG.

Będę wdzięczny za wszystkie zielone kciuki (poprawia to pozycję pliku na liście do ściągnięcia) oraz ewentualne napiwki w Geek Goldzie

LINK DO INSTRUKCJI

[rastula]

no i zagrałem sobie "rhado style" ( na dwie ręce) i solo przeciwko "automie" .

Pierwsze wrażenie całkiem spoko - niby droga do zwycięstwa prosta...ale zaraz okazuje się, że na planszy jest ciasno, nie ma kasy, nie ma robotników i kurteczka - jak żyć?

Dodam że jestem przedziwnym typem co w dużą agricolę, cavernę czy la granje nie grał więc takie rolniczenie to dla mnie w sumie pierwszyzna...

Gra ma jasną tematykę - zasadzić winorośl, zebrać winogrona, zrobić wino, sprzedać ( wypełnić zamówienie) wino. Po drodze rozbudować gospodarstwo i wyszkolić pracowników - tłumaczyć się zapewne będzie łatwo ...

gra jest napędzana kartami gości - ich zagranie w odpowiednim momencie to chyba klucz do skucesu.

wydanie bardzo ładne - chciaż meeple ( fajniutkie kształty) są z jakiegoś leciutkiego drewna i jeden był nawet złamany ( klej pomógł) ...

nie wiem czy cena ponad 200 PLN nie jest trochę za wysoka jak na zawartość - ale miłośnicy worker placement, rolniczenia, którzy lubią czasem zagrać solo powinni się przyjrzeć...

[Bea]

Po długich oczekiwaniach wreszcie udało mi się zagrać we dwie osoby w Viticulture: Essential Edition. Trochę się bałam zawodu, bo hype który sobie sama wykręciłam był ogromny, ale muszę przyznać, że gra spełniła moje oczekiwania.

- ciężar - w sam raz, taki jak się spodziewałam, czyli nie za ciężka. Taka cięższa gra rodzinna, gdzie już można sporo pogłówkować, ale nie ma pierdyliona zasad do zapamiętania. Poza tym wszystkie zasady trzymają się kupy, są logiczne i ściśle związane z tematem. Decyzji do podjęcia natomiast jest sporo na każdym etapie gry.
- wykonanie - gra jest bardzo ładnie wykonana, ma sporo elementów drewnianych i przyjemne ilustracje na planszach.
- KLIMAT - no i to jest to, co mnie kupiło. Prowadzimy własną winnice, robimy wino i sprzedajemy je klientom. Mniam!
- mechanika - tu nie ma żadnych nowości, typowy worker placement i kilka jeszcze innych znanych dobrze mechanik. Ale nie oczekiwałam po tej grze niczego innowacyjnego. Wystarczy że wszystkie mechanizmy dobrze działają i gra jest płynna i miodna. Widać, że Uwe Rosenberg maczał w tym palne. Dodam, że z kart można fajne kombosiki wykręcać.
- emocje - są, bo jest to wyścig, kto pierwszy uzbiera 20 punktów zwycięstwa. Poza tym, jest typowe podbieranie pól akcji.
- skalowanie - we dwie osoby gra się dobrze, ale zgaduję, że we cztery będzie lepiej, we dwie nie wykorzystuje się wszystkich elementów gry.

Mały minusik - gra potrafi być losowa - na początku dobierałam same karty szczepów winorośli czerwonych i kart zamówień na wina białe. Trochę to wkurzało. (Ale mimo to wygrałam)

Jednym słowem, gra jest bardzo przyjemna, mnie się baaardzo podoba, już się nie mogę doczekać kolejnej partii dzisiaj.
Myślę że to chyba jest jedna z tych gier które mogą stać się klasykiem polecanym zarówno początkującym jak i zaawansowanym graczom, tak jak na przykład Epoka Kamienia.

[mr.big]

Zagraliśmy 2 razy. Raz w składzie 6 osób, drugi w 4 osoby.
Wykonanie gry bardzo fajne. Przyjemna graficznie. Klimatyczna.

Niestety wydaje mi się że zwyciężyć można poprzez zagrywanie kart, a nie robienie wina. W pierwszej rozgrywce właśnie tak się stało. W drugiej ja postanowiłem tak grać i zwyciężyłem. Nie zrealizowałem ani jednego zamówienia, nie robiłem wina. Wystarczyło tylko zagrywać żółte albo niebieskie karty. Trochę to psuje klimat.....

[mauserem]

Zagraliśmy 2 razy. Raz w składzie 6 osób, drugi w 4 osoby.
Wykonanie gry bardzo fajne. Przyjemna graficznie. Klimatyczna.

Niestety wydaje mi się że zwyciężyć można poprzez zagrywanie kart, a nie robienie wina. W pierwszej rozgrywce właśnie tak się stało. W drugiej ja postanowiłem tak grać i zwyciężyłem. Nie zrealizowałem ani jednego zamówienia, nie robiłem wina. Wystarczyło tylko zagrywać żółte albo niebieskie karty. Trochę to psuje klimat.....

Lucky You! - miałeś wybitnie pasywnych współgraczy

Tak, karty potrafią zaważyć o zwycięstwie, ale 20pkt zwycięstwa z samych kart? (o ile to ty włączyłeś END of Game z punktów)

Punkty zwycięstwa z kart są dość cieniutkie w porównaniu do kontraktów
w najlepszym przypadku możesz zagrać dwie karty latem i dwie karty zimą
Ciężko jest obstawić coś więcej - przy deficycie workerów.
a trzeba jeszcze dobrać karty, a jeśli chcesz kart dobrać więcej też zużywasz workerów
No i trzeba trafić na karty dające punkty zwycięstwa - nie potrafię sobie tego wyobrazić - na pewno graliście dobrze?

[mr.big]

Lucky You! - miałeś wybitnie pasywnych współgraczy

Najlepsze że to gracze z którymi wcześniej graliśmy w 6 osób. Wtedy to nie ja wygrałem, ale zwycięzca w dokładnie taki sam sposób grał jak ja za drugim razem. Rozmawailiśmy o tym po pierwszej rozgrywce i mówiłem że za drugim razem będę grał tą metodą. Stwierdzili że tą metodą już nie zwyciężę bo będą blokować osobę tak grającą
Wszyscy szli w produkcję wina i realizację zamówień. Ja nie miałem na ręce ani jednej karty zamówienia, bo mi kompletnie nie były potrzebne. Grę rozpocząłem od sprzedaży pola za 7, potem inwestycja w budynek który pozwala dociągać jedną żółtą albo niebieską kartę. Równocześnie powiększanie puli robotników, no i karty, dużo zagranych kart.....
4 pkt zdobyłem z bonusów akcji. Pytanie czy dobrze graliśmy bo tylko raz wykonałem akcję, w pozostałych 3 przypadkach stawiałem tam robotnika tylko po to żeby zdobyć bonusowy punkt.
Doszedłem do 20 pkt. Kolejny gracz miał około 5 pkt mniej.

[Bea]

nie potrafię sobie tego wyobrazić - na pewno graliście dobrze?

A czy u was ktoś próbował olać wino i pójść w karty i same punkty? Może wygrałby szybciej
Tak, dobrze graliśmy. I gdybyśmy grali ciut dłużej, to ci którzy rozwijali infrastrukturę pod produkcję wina, zaczęliby wkrótce to wino sprzedawać w dużych ilościach. Ale tu chodzi o czas. Gdy nie traci się czasu na zdobywanie pieniędzy, budowanie z tych pieniędzy piwniczek, sadzenie i zbieranie itp to można o wiele więcej akcji poświecić na zagrywanie kart i łażeniu po same punkty zwycięstwa (niestety graliśmy z opcja, że można zabrać bonus z pola na którym się stanęło a nie wykonuje akcji). Oczywiście dobre karty muszą podejść, ale jak się ich dużo dociąga, to jest to prawdopodobne). Jest na przykład kilka takich kart, gdzie zdobywa się punkt zwycięstwa za każdego przeciwnika, który czegoś tam nie może. To w 6 osób czasami daje 5 punktów, czyli jedna czwartą punktów do zdobycia, taka karta wydaje się być bardzo mocna. Najlepsze zamówienie daje 6 pkt (ale trzeba zużyć kilka akcji, żeby go zrealizować, a nie jedna, jak w przypadku karty). Jeszcze oczywiście zagramy kilka razy, żeby się przekonać czy ta strategia działa za każdym razem, ale przyszło nam do głowy, żeby grać nie do 20 pkt ale 25. Może to poprawiłoby trochę sytuację.

[wojo]

Wygląda że graliście źle. Bonusowe punkty zwycięstwa z akcji (wiatrak - sadzenie wina oraz stół do degustacji - oprowadzanie po winnicy) można zdobyć tylko raz na rok nawet jeżeli akcję wykonamy więcej niż raz. Ponadto instrukcja zabrania wysyłania robotnika na akcję (np. sadzenie wina) kiedy nie możesz tej akcji wykonać (np. brak Ci zielonych kart czy miejsca na polu). To jest explicite napisane na planszach graczy i w instrukcji.

Z kart można zdobyć trochę punktów ale szczerze nie widzę możliwości aby było ich więcej niż 10 (trzeba by mieć cholerne szczęście do kart). Natomiast karty istotnie mogą pomóc/zadecydować o zwycięstwie jednak raczej pośrednio niż przez dawanie punktów.

Kilka losowych uwag:
- W grze nie wygrywa zawsze osoba która zrobi i wyśle najwięcej wina i to jest fajne bo są różne ścieżki do zwycięstwa.
- Z moich obserwacji (choć partii mam mało na koncie) można zrobić mało wina i wygrać ale przynajmniej 2 zrealizowane kontraktów muszą być na koncie
- W naszych rozgrywkach często dochodziło do remisu w punktach i decydowała kasa/wina
- Ciekawy jest balans pracowników. Na pewno nie jest to jedna z tych gier worker placement gdzie więcej pracowników = zwycięstwo. Choć z drugiej strony zwycięstwo na samych startowych wydaje mi się bardzo trudne.
- Yoke wydawał mi się zbyt mocny ale ostatnio moja żona wygrała nie budując go wcale więc co ja tam wiem

[Turnavine]

Pytanie czy dobrze graliśmy bo tylko raz wykonałem akcję, w pozostałych 3 przypadkach stawiałem tam robotnika tylko po to żeby zdobyć bonusowy punkt.

Bonus jest opcjonalny, ale akcja z pola nie. Trzeba ją wykonać żeby móc skorzystać z bonusu.

(...) niestety graliśmy z opcja, że można zabrać bonus z pola na którym się stanęło a nie wykonuje akcji (...)Jeszcze oczywiście zagramy kilka razy, żeby się przekonać czy ta strategia działa za każdym razem, ale przyszło nam do głowy, żeby grać nie do 20 pkt ale 25. Może to poprawiłoby trochę sytuację.

Lub granie bez "hałsrula" bo wygląda na to, że wpłynął mocno na rozgrywkę. : ) Może to stanowiło problem w obu przypadkach? U nas też jedna osoba poszła w karty, ale nie wygrałaby bez zrealizowania zlecenia + pewnej dozy naszego nieogrania. W każdym razie nawet pomimo złych zasad - ciekawa obserwacja do zbadania podczas przyszłych rozgrywek.

[Bea]

Wygląda na to, że faktycznie nieco zmieniliśmy zasady gry. Na pewno na taki stan rzeczy też wpłynęło nasze nieogranie, bo po kilku rozgrywkach nikt z nas ekspertem nie jest. Będziemy nadal testować grę i podzielimy się obserwacjami. Mimo to nadal twierdzę, że karty są bardzo mocne w stosunku do zamówień. Owszem dobre kart muszą dojść, ale zamówienia też nie zawsze pasują do zasadzonych win.

[mauserem]

A czy u was ktoś próbował olać wino i pójść w karty i same punkty? Może wygrałby szybciej

Aż mam ochotę dzisiaj wrzucić na stół i sprawdzić
ale nadal mam wrażenie, że za szybko kolega nabił VP - tych punktów z kart nie ma tak dużo
i zagranie kart tez kosztuje workera - kołdra jest za krótka

Jeszcze oczywiście zagramy kilka razy, żeby się przekonać czy ta strategia działa za każdym razem, ale przyszło nam do głowy, żeby grać nie do 20 pkt ale 25. Może to poprawiłoby trochę sytuację.

czas tu ma znaczenie, bo kula śniegowa się robi - u nas najczęściej dochodzi do remisów i tiebreakery na kase i wino idą w ruch.
A i sam autor uznał, że warto odrobinę przeciągnąć grę i grać do 25 zdaje się, że plansza w Essential Edition nawet ma dłuższy tor punktacji. Gra jest miodna i często lubimy zagrać dłużej i zobaczyć "coby, gdyby.."

[mr.big]

Aż mam ochotę dzisiaj wrzucić na stół i sprawdzić
ale nadal mam wrażenie, że za szybko kolega nabił VP - tych punktów z kart nie ma tak dużo
i zagranie kart tez kosztuje workera - kołdra jest za krótka

Jednym workerem można zagrać 2 karty jeśli jesteśmy pierwsi. W jednym roku można zagrać żółte i niebieskie. Nawet jeśli karta daje tylko 1 pkt, to można ich zdobyć kilka w jednym roku.
Żeby zrealizować zamówienie na wino, potrzeba użyć 4 lub 5 robotników: pobrać zieloną kartę (chyba że już ktoś ma), posadzić, zebrać, zapiwniczkować, sprzedać. Za zlecenia otrzymamy z tego co pamiętam 3 do 5 pkt.
Na lepsze zlecenia trzeba jeszcze dokupić piwniczkę. Punkty z kart zdobywa się zdecydowanie mniejszym nakładem robotników. Oczywiście do zrealizowania karty czasem potrzeba wcześniej wykonać inną akcje dzięki której pozyskamy jakiś "surowiec", ale to i tak według mnie szybsza droga.

Spróbujcie, może ja miałem takie szczęście że podchodziły mi dobre karty

[Bea]

Aż mam ochotę dzisiaj wrzucić na stół i sprawdzić

No ja też .
A jeśli chodzi o karty, to wbrew pozorom, jest dużo kart dających punkty i dobić nimi do 20 to wcale nie taki wyczyn.

Spoiler:

W sumie można wybudować wiatrak, sadzić winorośl za punkt co roku, co roku też sprzedawać winogrona za punkt, i co roku stawiać koguta na 1 pkt. Te pola nie są oblegane przez tych co próbują zrealizować zamówienie, bo nie wspomagają ich celów. To już daje 3 punkty na rok (dobrze liczę?). To przez pierwsze cztery, pieć lat lata mamy już połowę punktów, nie budując piwniczek, ani nie tworząc nawet wina.

[Majek10]

Nie jestem pewien ale w instrukcji jest napisane, że jeśli gra się z dodatkiem to gra się do 25 punktów. Zalecam sprawdzić.

Też uważam, że bardzo ciężko byłoby wygrać na same karty bo raz próbowałem tej strategii i się nie udało.

[wojo]

Hmmm dziwne to dla mnie. Jeżeli szybko zbuduje się cottage oraz cały czas bierze się jako bonus ze wstawania kartę visitora (ale wtedy ciężko być pierwszym!) to można ich mieć do zagrania 3 na turę. Więc całkiem sporo ale:

- Jeżeli chodzi o summer visitors to o ile dobrze pamiętam są z 3 czy 4 karty które dają jakiekolwiek punkty. Do tego 1 czy 2 z nich (np. Vine Critic czy Enterteiner) wymagają odrzucenia wina aby dać punkty co przy strategi bez wina jest niemożliwe (co gorsza Vine Critic wymaga budowania piwnic wyższego poziomu)

- W kartach zimowych gości jest trochę więcej kart dających punkty. Niemniej jednak większość z nich (np. Merchant) daje punkty przy wypełnianiu zamówień. Więc jak ktoś nie robi wina te karty nie są nic warte.

Jeszcze przejrzę decki w domu bo może coś mi się zapomniało bo Bea ma dokładnie odwrotne doświadczenia

Tak czy tak z mojego doświadczenia karty są bardzo mocno bo znacznie przyspieszają rozwój winnicy choć jak patrzę na nasze rozgrywki to wydaje mi się żadna z osób nie wyciągnęła z nich więcej niż 10 punktów bezpośrednio. Nawet jeżeli jest więcej karty pozwalających zdobywać punkty strategia na same karty jest bardzo narażona na szczęście w dociągu. Jest to potengowane przez to że duża ilość kart zimowych wspomaga standardowe strategie winne (tańsza budowa/ulepszanie piwnic, karty zbierające i robiące winno w dużych ilościach, wypełnianie orderów)

Bea,

Spoiler:

Ja tak próbowałem grać:
- Wiatrak (niestety pola szybko się zapychają i zaczynasz potrzebować 2 akcji: uproot i plant aby 1 marny punkcik zdobyć)
- Tasting table (punkt gdy oprowadzamy po winnicy - nieźle działa ale 6 to wysoki koszt na początek a akcja oprowadzania jest dość popularna. Paradoksalnie dobrze się sprawdza na koniec partii)
- Sprzedaż wina (uwaga to nie działa na 2 osoby bo nie ma bonusa, wymaga też 2 akcj: zbierz winogrona, sprzedaj znowu za marny 1 punkt, a zbieranie winogron jest mocno oblegane przez winiarzy)
Dodatkowo też jest ciężko bo bardzo łatwo być zablokowanym (bo wstajesz późno) ponadto po szybkim wystrzeleniu na początku okazuje się że ta maszynka zaczyna bardzo zwalniać. W późniejszych turach winiarze są w stanie nawet po 10 punktów na turę robić. Zwłaszcza że sporo z kart zimowych visytorów wspiera ich strategię. Można tak wygrać pod warunkiem że winarze zaśpią i zaskoczysz ich końcem zanim się rozpędza. W moim przypadku niestety brakło mi 1 punktu aby dobić do 20 i wygrać a turę później zostałem przeskoczony i nawet nie miałem szans dobicia do 25.

Tak dla ustalenia uwagi to moje doświadczenia są oparte na rozgrywkach 2 i 4 osobowych w drugą edycję. Gra zmienia nieco charakter przy większej liczbie graczy (część kart zyskuje na sile).

[mauserem]

Jedno jest pewne - pogramy dzisiaj w Viticulture
i to lubię w wątkach poświęconych grom

jeszcze jedno pytanie - w którym roku kończycie? to może sporo wyjaśnić,
bo nadal mam wrażenie, że współgracze wyjątkowo dawali tu wygrywać swoją pasywnością

[wojo]

Nie dawała mi ta dyskusja spokoju więc przejrzałem karty gości:
- Wśród gości zimowych NIE ma ani jednego który by dawał punkty bez posiadania wina.
- Wśród gości letnich jest 6 (na 20) którzy dają punkty bez posiadania wina.

Wykorzystując 5 z nich można dostać 12 punktów. Z tych 5 kart trzy są dość wymagające (trzeba odpowiednio oddać 4 karty, wysadzić i odrzucić 2 sadzonki, oddać 9 kasy) aby w pełni skorzystać z ich możliwości. Z pozostałych dwóch jedna jest słaba (daje 1 punkt za korzystną sprzedaż winogron) a druga dość dobra (1 pkt za każde niepuste pole).

Do tego jest Handyman który przy 6 graczach może dać nawet 5 puntów (jeżeli wszyscy gracze z niego skorzystają co jednak byłoby głupotą, zresztą karta moim zdaniem się bardzo źle skaluje - jest słaba na 2 osoby a teoretycznie zabójcza na 6).

Więc wnioski mam takie teoretycznie da się wygrać na samych kartach ale:
- trzeba grać na więcej osób (myślę że 5 czy 6 bo na 4 osoby karty przechodzą z grubsza raz więc punktów jest trochę za mało ale w połączeniu z wiatrakiem i tasting table może wystarczyć)
- trzeba ciągnąć non-stop karty letnie
- trzeba mieć sporo szczęścia w dociągu
Aby przyblokować tę strategię (grając na wino):
- wystarczy trzymać żółte karty dające punkty i zagrać je na koniec aby samemu zarobić pkt. Te karty nie mogą iść na discard wcześniej bo pomagają grającym na nie.

[Bea]

jeszcze jedno pytanie - w którym roku kończycie? to może sporo wyjaśnić,
bo nadal mam wrażenie, że współgracze wyjątkowo dawali tu wygrywać swoją pasywnością

Nie zwracałam na czas gry uwagi, następnym razem sobie zanotuję. Ale wydaje mi się, że dość długo. Byłam już tuż tuz od zrealizowania dwóch fajnych zamówień, ale nie zdążyłam. Współgracze nie tyle byli pasywni, co koncentrowali się na swoim, czyli chcieli prostą ścieżka robić i sprzedawać wino. Tu chyba jednak trochę lawirować. Pogramy jeszcze i zobaczymy.

[elayeth]

Jednym słowem, gra jest bardzo przyjemna, mnie się baaardzo podoba, już się nie mogę doczekać kolejnej partii dzisiaj.
Myślę że to chyba jest jedna z tych gier które mogą stać się klasykiem polecanym zarówno początkującym jak i zaawansowanym graczom, tak jak na przykład Epoka Kamienia.

Ja polecam już od wielu miesięcy, choć poprzednią wersję z dodatkiem. Ta wydaje się jeszcze lepszy rozwiązaniem w sensie cenowym.
Obok Lords of Waterdeep to faktycznie najlepsze lekkie/srednie euro dla początkujących. Ma duuużo więcej klimatu niż epoka kamienna, która mam nadzieje w końcu przestanie być polecana...

[DDP]

Grałem tylko we dwie osoby i nie ma możliwości wygrać kartami przy tej liczbie (i pewnie przy 3 i 4 też nie). U nas gra trwa ok 6-8 rund (zależy jakie karty przyjdą:). Faktem jest że niektóre karty źle się skalują ale tylko w jedną stronę (są lepsze na więcej graczy, nie ma kart lepszych na mniej graczy). Poza tym przy większej liczbie grających odblokowuje się bonusy, których np. w 2 osoby nie ma, co przyspiesza rozgrywkę. Nie wiem w którą wersję gracie ale np. w Essential Edition w porównaniu z 2 edycją jest ograniczenie - żeby dostać punkt za "wycieczkę" (przy posiadaniu Tasting roomu) trzeba mieć jakieś wino w piwnicy. Poza tym każdy ma inny setup (dzięki Mamas i Papas i można zacząć z dodatkowym workerem lub budynkiem co zachęca wręcz do robienia wina). Nie wiem ile kto robi zamówień w trakcie gry ale z mojego doświadczenia to 3 średnie (lub 2 duże) wystarczą aby dobiec do 20 pkt. Resztę zdobywa się faktycznie z krat i ja też często używam Tasting roomu (2 kasy i 1 pkt co rundę to dobry deal).

Sama gra jak dla mnie jest bardzo fajna i nie mogę doczekać się dodatku w wersji Essential (nowa plansza z 4 porami zamiast 2), a piszę to jako nawrócony ameritrashowiec, który ograł się już euro i nimi rzyga

[Bea]

Sama gra jak dla mnie jest bardzo fajna i nie mogę doczekać się dodatku w wersji Essential (nowa plansza z 4 porami zamiast 2),

Nie słyszałam nic o tej nowej planszy, albo ie pamiętam. Dasz linka?

[yosz]

obrazek stąd http://marcinkrupinski.znadplanszy.pl/2 ... w-pudelku/

[rafaelus]

To jest plansza z dodatku Tuscany. W Essential Edition jest plansza podstawowa, w której nie ma kilku akcji i możliwości z dodatku