Terra (Bard Centrum Gier)

[Veridiana]

Recenzja na GF

[espresso]

Nie bardzo chce mi się zakładać konta dla jednego komentarza, a mam drobną uwagę do recenzji, więc napiszę tutaj: opady mierzy się wysokością, więc jak najbardziej mogą być wysokie lub niskie. Alternatywnie można też objętością.

[WRS]

Dziękuję za uwagę, zawsze człowiek się czegoś może nauczyć.

Mimo wszystko, w grze popularyzującej wiedzę użycie skrótu myślowego charakterystycznego dla slangu meteorologów niekoniecznie będzie zrozumiałe dla ogółu.

[tomuch]

A jak się Wam podoba różnica w rozkładaniu kostek na mapie (Fauna-Terra). Dla mnie jednak fajniej było w Faunie ze względu na pewne ryzyko... Teraz są takie karty, gdzie wszystkie kostki mogą polecieć na mapę (np. południk 0).

[WRS]

Ale zdecydowanie więcej jest kart, gdy musimy trafić w jeden obszar (ew. sąsiedztwa zostają).

Takie karty jak południk 0­­° są wyjątkiem i można przejść do porządku dziennego nad nimi. Zachować do edukowania najmłodszych.

[NTomasz]

Grałem i w Faune i w Terre: dużo fajniej gra się moim zdaniem w F. na co wpływ ma poziom trudnosci pytan w T. - poziom łatwy jest w sumie bardzo łatwy - poziom trudny ogranicza się do całej gry losowych strzałów a poziom średni wygląda troche jakby wzięto połowe takich i połowę takich.. od 0 do Hero. Jednocześnie dużo więcej pytań targetujących 1 pole dodatkowo utrudnia? / sprawia że jest więcej poczucia strzelania z łuku do samolotu. Fauna to przyjemna miła gra o zwierzątkach, nawet kiedy człowiek się zbytnio nie interesuje to jakąś tam wiedzę nawet z podstawówki ma - mniej więcej wie gdzie żyją żyrafy albo że nietoperze nie dorastają do 10 metrów - niestety jeżeli ktoś się nie interesuje nowinkami ze świata inżynierii itp (nawet jak w podstawówce i liceum był pilny) to na pytanie gdzie znajduje się największa zapora wodna na świecie (1 region) i ile ma metrów standardową Polską odpowiedzią wydaje się być: "Ch.. wie" oraz "pewnie w ch.."
Dodatkowo jak w recenzji: niektóre regiony są nakreślone na mapie zwyczajnie - źle. A miejsca materializują się gdzieś gdzie ich nie ma (Maracana recenzja - nas też to zjadlo).
Zamysł może i fajny ale jak w recenzji zamiast smiesznej zabawy ze znajomymi robi się z tego czasem 1 z 10 po Mongolsku.