dobrą strategią by było nigdy nie ścielićEdmund Czarna Szyja pisze:Znaczy się, panowie gdzie pościel składują, że pozwolę sobie niedyskretnie spytać?

dobrą strategią by było nigdy nie ścielićEdmund Czarna Szyja pisze:Znaczy się, panowie gdzie pościel składują, że pozwolę sobie niedyskretnie spytać?
W tym rzecz. Każdy ma jakiś nałóg. Nasz jest niegrozny. Wątpię by ktoś tu kupował gry za ostatni grosz gdy dzieci głodują. Po co się biczowac? Wrzucę tu ostrą hipotezę, że gdyby każdy w tym wątku miał gdzie magazynowac gry i miał full kasy, to by nie filozofował tylko kupował. Ergo, narzekają Ci, którym brakuje grosza albo normalnej baby.Maxxx76 pisze:Po co w ogóle szukać wymówek, powodów, granic itd itp? Nałóg to nałóg, ot, wszystko
Banan2 pisze:Ba, i nawet ma naśladowcówdetrytusek pisze:Może i prostacka ale jest coś w niej urzekającegoMaxxx76 pisze:Jeśli chcę, stać mnie i mam miejsce, to kupujęOt, taka moja prostacka filozofia
![]()
Pozdrawiam
Bingo!detrytusek pisze:dobrą strategią by było nigdy nie ścielićEdmund Czarna Szyja pisze:Znaczy się, panowie gdzie pościel składują, że pozwolę sobie niedyskretnie spytać?
Podejrzewam, że na łóżku, czyli tam, gdzie powinna się znajdować, żeby spełniała swoje zadanieEdmund Czarna Szyja pisze:Znaczy się, panowie gdzie pościel składują, że pozwolę sobie niedyskretnie spytać?
Nie widzę niczego dziwnego w racjonalnym gospodarowaniu budżetem domowym.O jaki smutny wątek, te wszystkie ograniczenia, studnie bez dna, rygor, samodyscyplina, pozbywanie się gier, wymówki i pocieszanie się...
A tego zdania to już w ogóle nie rozumiemdo prawdziwych poświęceń w imię pasji jest absolutnej większości planszówkowczów bardzo daleko
To chyba dobrze Ci się kojarzy, nie? Przecież lepiej być prawdziwym, niż fałszywym...warlock pisze:Ok, ale z tego zdania bije sarkazm - "łoj się wszyscy przejmujecie i ograniczenia narzucacie".
A tego zdania to już w ogóle nie rozumiemdo prawdziwych poświęceń w imię pasji jest absolutnej większości planszówkowczów bardzo daleko. Prawdziwe poświęcenie kojarzy mi się z "prawdziwym polakiem"
IMHO raczej bije z niego sporo humoruwarlock pisze:Ok, ale z tego zdania bije sarkazm - "łoj się wszyscy przejmujecie i ograniczenia narzucacie".
Ja się tam z tym nie zgadzamMaxxx76 pisze:Brat MisterC prawdę rzekł. Howgh!
Też poczułem się rozbawiony niż zganionywarlock pisze:Ok, ale z tego zdania bije sarkazm - "łoj się wszyscy przejmujecie i ograniczenia narzucacie".
To znaczy moje dzieci mają rację, że się na mnie wkurzają, jak zamiast chleba kupuję kolejny dodatek do Pathfindera?Vester pisze:W tym rzecz. Każdy ma jakiś nałóg. Nasz jest niegrozny. Wątpię by ktoś tu kupował gry za ostatni grosz gdy dzieci głodują.
Jak nie obgryzają potem pudełka z grą, to chyba nie jest źle.Gambit pisze:To znaczy moje dzieci mają rację, że się na mnie wkurzają, jak zamiast chleba kupuję kolejny dodatek do Pathfindera?Vester pisze:W tym rzecz. Każdy ma jakiś nałóg. Nasz jest niegrozny. Wątpię by ktoś tu kupował gry za ostatni grosz gdy dzieci głodują.
Absolutnie nie mają racji! Więcej: wykazują się wyjątkowym brakiem delikatności i zrozumienia potrzeb tatusia.Gambit pisze:To znaczy moje dzieci mają rację, że się na mnie wkurzają, jak zamiast chleba kupuję kolejny dodatek do Pathfindera?Vester pisze:W tym rzecz. Każdy ma jakiś nałóg. Nasz jest niegrozny. Wątpię by ktoś tu kupował gry za ostatni grosz gdy dzieci głodują.
Absolutnie nie! Bez jedzenia można ponoć wytrzymać tydzień, a bez planszówki nie!Gambit pisze: To znaczy moje dzieci mają rację, że się na mnie wkurzają, jak zamiast chleba kupuję kolejny dodatek do Pathfindera?
Graczami gorszego sortu!KubaP pisze:Och, czuję nadchodzący cudowny, cudooowny flejm pomiędzy planszówkową Polską A i B!