Jak szukacie wrednej negatywnej interakcji to
Gra o Tron albo
Achaja. W obu grach chodzi o to samo - zdobyć władzę za wszelką cenę. Chwilowe sojusze, zdrady, wyrachowana zemsta - to kwintesencja obu tych gier.
W moim przypadku górę bierze Achaja z dwóch powodów, po pierwsze znacznie krótszy czas gry (ok 2 - 2,5 godziny przy pełnym składzie), podczas gdy Gra o Tron to pozycja dla naprawdę wytrwałych (partie po 5-6 godzin wcale nie są czymś niespotykanym). Po drugie uwielbiam mechanikę dice management, na której oparta jest Achaja. Zwłaszcza jak możesz zmieniać nie tylko wyniki rzutów własnych kości, ale także kości przeciwnika
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
(nie jest to wcale gra losowa, mimo występowania dużej ilości kostek).