kuki pisze:
TiE nawet szachistę może poradzić abstrakcyjnością rozgrywki
Nie rozumiem czemu niektórzy się tak uparli na wmawianie wszystkim, że TiE to najbardziej abstrakcyjna gra świata

Zasady aż tak skrajnie abstrakcyjne nie są (choćby farmy budowane na rzece, czy monumenty - to są elementy jak najbardziej związane z tematem). Ja tam grając w tę grę czuję, że walczę o władzę w Mezopotamii
odi pisze:Osobiście nr 1 do "wciągania" są dla mnie cały czas Osadnicy. Bezapelacyjnie.
Ja bym z tą bezapelacyjnością uważał

Mojego kumpla pierwsze starcie z planszówkami to byli właśnie Osadnicy. Mało brakło, a by się na zawsze zniechęcił. Szczęściem zapoznałem go z paroma grami, które zaakceptował (dla jasności - nie ja mu tych osadników podsunąłem). Nie bardzo wyobrażam sobie też szachistę grającego w taką grę... Jak dla mnie niezawodną grą "wprowadzającą" jest Cytadela [ale nie próbowałem z żadnym szachistą

] Natomiast mogę się podpisać pod takimi propozycjami jak WN, czy TiE. PR też będzie nie od rzeczy.