Ale w tej grze masz mnostwo mozliwosci w podejmowaniu decyzji:Błysk pisze:misioooo pisze:Oj tam... To jak z np autami. Miałem 1.8 120km. Potem 2.5 190km... Teraz 2.3T 230km i niemal 400nm momentu... Jak wsiadam do takich 200km i 250nm to jest beee (wszystko benzyna) ... Co nie znaczy że to złe auto. Ja też przywykłem do złożonych tytułów i mniej złożone są beeee. Co nie znaczy że są złe. Po prostu my jesteśmy już geekami i szukamy swoich króliczków
Dla mnie np Studium w Szmaragdzie jest be, ale to nadal świetna gra w gronie mniej ogranych. Mam ją i szybko nie oddam Podstawa to być świadomym swojego zaawansowania i nie oceniać gier "bo dla mnie za latwa/malo decyzyjna" etc. My mamy inny poziom wtajemniczenia.
Nie wiem czy to jest w ogóle dobre rozróżnienie. W sensie "geek to musi mieć milion decyzji". Ja lubię gry gdzie muszę decydować, ale lubię też takie gdzie tej decyzyjności jest mało. Nie wypatrywałbym "geekowatości" w poziomie decyzyjności. Wydaje mi się, że gdyby od tego to wszystko zależało to nigdy nie wyszlibyśmy poza Go (bo w sumie szachy to dla mnie czysta pamięciówka przez kilkanaście tur).
1) decydujesz ile statków dajesz do pudelka
2) decydujesz jakie akcje robisz, w ktora strone plyniesz, czy atakujesz, czy nic nie robisz
3) decydujesz ile i jakie lupy zostawic, a jesli nawet nie podejda to mozna zamienic na targowisku
4) w mieście kupujac marynarza czy ulepszenie tez decydujesz z 3 kart jaka wybrac
5) mozesz ale nie musisz kupowac w gildi dodatkowych punktów VP. A jesli decydujesz sie kupic to kiedy, czasami warto poczekac az te slabsze karty zejda.
6) decydujesz jakie elementy statku kupic (maszt, ładownia, dzialo).
Mało decyzyjności?
Mam wrażenie ze wiekszosc z Geeków patrzy na te gre przez pryzmat Ignacego i jego tytułów tj: Robinson, Osadnicy czy 51 stan. W grach tych mozna bylo kazda karte zagrac na 2-3 sposoby. Mega decyzyjności, mega możliwosci. Tutaj tak nie jest. Grajac ostatnio w ta gre zauważylem ze typowi wymiatacze robia mega lagi w swoich turach. Ich umysły nie potrafia zrozumiec ze nie musza planowac calej gry juz w pierwszym misji. Mega rozkmina, co zrobic, moze rusze sie tu, a moze tam, moze strzele, moze najpierw sie tu rusze, a w nastepnym ruchu strzele do niego... itd.
Dlatego jak gram to sa proste zasady 30 sek. na decyzje. I po paru minutowym zastanawianiu sie.
Podsumowujac. Gra lekka z klimatem pod warunkiem ze grajac w nia nie nastawiamy sie jak do gier w ktorych masz miliard decyzji co runde. A losowosc? A czy w zyciu nie ma losowości?