Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Otóż to!
Na podstawie naszych rozgrywek, mogę śmiało stwierdzić że w większości ruchów zasadniczo ważniejsze jest to, czego nie dajemy oponentom.
Nas w Festiwal Lampionów ujęło to, że jest to zarówno gra entry level, jak i dla osób już grających w gry.
W odróżnieniu od takiego np. Geniusza(którego uwielbiam) tutaj nie tyle skupiamy się na blokowaniu ruchów opononenta, co na tym w jaki sposób rozdać karty.
veljarek pisze:To rozne gry.
W Carrcasone jest troche wiecej opcji (bo trzeba podjac decyzje czy polozyc ludzika). Tu decyduje sie tylko gdzie polozyc kafel.
Cały czas z tyłu głowy trzeba mieć informację, że karty z punktami za konkretne układy "schodzą" w dół. Wg. mnie, elementy wyścigu rozpoczyna się w zasadzie od pierwszej rundy.
Zdecydowanie Kakao, Carcassonne i Festiwal Lampionów to różne gry.
Wczoraj zagrałem dwie partie w 2 osoby. Prosta instrukcja, najważniejsze zasady to w sumie 3-4 zdania, mimo tego wciągająca i trochę trzeba kombinować. Przede wszystkim musisz "wyprzedzać" ruchy gracza i często liczyć jego karty, żeby domyślić się co chce zakupić. Jako, że najbardziej punktowane są pierwsze karty to wyścig zaczyna się od samego początku - jak odpuścisz to później może być ciężko. Przypomina mi Carcassone i troszeczkę Splendor (system wymiany kart kolorowych na karty punktowe). W skrócie bardzo przyjemna i lekka rozgrywka. Jak najbardziej dla początkujących, no i do tego bardzo ładna szczególnie jak już cały stół "udekorujemy" lampionami
Dla mnie największa niespodzianka na plus z Pyrkonu. Usiadłem do rozgrywki z myślą, że leciutka gra kafelkowo trochę sobie poukładam ale nie szykuje się na nic specjalnego. Jak się pomyliłem, gra wygląda świetnie, ma dosłownie 3 zasady. Prosta jak drut, ale jak to zgrabnie działa. Rozgrywka dwuosobowa jest ciasna i trzeba się trochę napocić, żeby przeciwnika wyprzedzić o te kilka punktów. W 4 osoby jest nawet więcej do zastanowienia się, bo stosy punktowe topnieją szybciej niż lód w Afryce. Grę od razu kupiłem i nie żałuję, zagrałem już kilka partii i zawsze bardzo dobrze się bawię nad tymi logicznymi kaflami. Opinie współgraczy również wysokie, ktoś nawet powiedział, że nie widzi już sensu grać w Carcasonne.
Chaaber pisze:ktoś nawet powiedział, że nie widzi już sensu grać w Carcasonne.
Herezje!
Ale wczoraj grałem pierwszy raz w Festiwal Lampionów i wypadł naprawdę dobrze. Superproste zasady, niedługa gra, co chwilę ciekawa decyzja do podjęcia, a co ruch przeciwników, to dostajesz jakiś prezencik. No, prawie co ruch, bo czasem bestie wykombinują co zrobić, żebyś nic nie dostał.
Miałem bardo pozytywne pierwsze odczucia. Jak dla mnie - bardzo ciekawy tytuł, żeby wprowadzić kogoś w świat gier kafelkowych, a potem, jak już będzie przygotowany, pokazać mu... Carcassonne.
Chaaber pisze:ktoś nawet powiedział, że nie widzi już sensu grać w Carcasonne.
Herezje!
Ale wczoraj grałem pierwszy raz w Festiwal Lampionów i wypadł naprawdę dobrze. Superproste zasady, niedługa gra, co chwilę ciekawa decyzja do podjęcia, a co ruch przeciwników, to dostajesz jakiś prezencik. No, prawie co ruch, bo czasem bestie wykombinują co zrobić, żebyś nic nie dostał.
Miałem bardo pozytywne pierwsze odczucia. Jak dla mnie - bardzo ciekawy tytuł, żeby wprowadzić kogoś w świat gier kafelkowych, a potem, jak już będzie przygotowany, pokazać mu... Carcassonne.
Jeśli lampiony są gorszą grą od pojedynku rolników (bo cała reszta w rozgrywce Carcassonne jest bez znaczenia dla punktacji) to ja chyba pasuje. Nie wspominając ogromnej losowości.
rattkin pisze:Karkasą powinno się pokazywać tylko nielubianym i wrogom. Jak można tę grę polecać znajomym w 2016 roku? To prawie tak jakby im polecić chińczyka.
Serio? Wg mnie fajna gra dla początkujących, a jak już się wtajemniczysz to znajdziesz lepsze, odpowiednie do twojego poziomu
ChlastBatem pisze:
Jeśli lampiony są gorszą grą od pojedynku rolników (bo cała reszta w rozgrywce Carcassonne jest bez znaczenia dla punktacji) to ja chyba pasuje. Nie wspominając ogromnej losowości.
To nie tak, że są gorsze. Są inne. Krótsze. Mniej w nich walki. Mniej negatywnej interakcji. Wydaje mi się, że mniej ujawni się w nich różnica w klasie/doświadczeniu graczy. Moim zdaniem - po pierwszej partii - fajna gra.
Coż Wy tak źle o tym Carcassonne? Retorycznie pytam - bo to wątek o Festiwalu Lampionów i dość o Carc. Ale tak tylko jednym zdaniem: jestem zaawansowany że ho ho, a uwielbiam Carcassonne, nie mam zamiaru porzucać go dla bardziej odpowiedniej gry do swojego poziomu; w ustach fana Carcassonne to żadna ujma, jeśli inną grę uznaje za prostszą czy trochę gorszą.
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2016, 22:03 przez cezarr, łącznie zmieniany 1 raz.
rattkin pisze:Karkasą powinno się pokazywać tylko nielubianym i wrogom. Jak można tę grę polecać znajomym w 2016 roku? To prawie tak jakby im polecić chińczyka.
karkaSON
A z całą resztą się nie zgadzam. Jedna z lepszych gier do wprowadzenia nowych graczy.
Wiem, że nie ten dział ale zapytam. Moja żona jest fanem Zamków Szalonego Króla Ludwika (mnie już powoli zaczyna się przejadać, szkoda, że nie ma dodatku). Czy w takim razie lepiej zakupić do we w dwoje: Festiwal Lampionów, Five Tribes czy Karubę (dziś rezcenzja na kanale Granie w Chmurach bardzo mnie zaciekawiła).
josiu pisze:Wiem, że nie ten dział ale zapytam. Moja żona jest fanem Zamków Szalonego Króla Ludwika (mnie już powoli zaczyna się przejadać, szkoda, że nie ma dodatku). Czy w takim razie lepiej zakupić do we w dwoje: Festiwal Lampionów, Five Tribes czy Karubę (dziś rezcenzja na kanale Granie w Chmurach bardzo mnie zaciekawiła).
Tu chyba pomoże Suburbia z dodatkiem. a nie Lampiony
Do Lampionów mam spory sentyment, bo jest to gierka, którą często mam ze sobą na wyjazdach. Lubię jej podstawowy mechanizm dokładania kafli i zastanawiania się, co dać, a czego nie dać przeciwnikom. Niestety, wersja podstawowa ma dość powtarzalny ogólny schemat rozgrywki i powyżej pewnego poziomu się nie wzniesie. Więc dość szybko może się też znudzić.
Łopatę wziąłem do odkopania tego wątku, ponieważ w końcu udało mi się zagrać z dodatkiem The Emperor's Gifts, który w Polsce nigdy nie został wydany. Więc podzielę się krótką recenzją.
Po pierwsze, polskie wydanie Lampionów ma inne elementy, niż oryginalne - łódeczki to żetony łaski cesarza, a kontrakty nie są wydane na kartach, tylko na mniejszych kartonikach. Muszę przyznać, że tamto wydanie podoba mi się bardziej, chociażby ze względu na bardziej kompaktowe wymiary. Oznacza to też, że anglojęzyczny dodatek nie jest w pełni wizualnie kompatybilny z polską podstawką, aczkolwiek na dłuższą metę nie jest to problemem.
Na plus:
- Poprawione są punktowania za 7 unikalnych kart. Punktacja w podstawce zawsze wydawała się być nieadekwatna do wysiłku, jaki trzeba włożyć w ich pozyskanie (najczęściej strata 1 tury punktującej).
- W grze na 3 graczy jest o 1 kartę lampionu mniej, więc staje się ona nieco ciaśniejsza.
Może na plus, może na minus
- Dodatek wprowadza nowy mechanizm: gracze na pustych polach mogą postawić swoje pagody i po dopasowaniu koloru sąsiadującej płytki gracz dopasowujący otrzymuje nowy typ żetonu - dar cesarza. Dodatkowo żeton otrzymuje też właściciel pagody, o ile to nie on dołożył pasującą płytkę.
- Dary cesarza można wykorzystać na początku swojej tury do spełnienia dodatkowego złotego "kontraktu". Kontrakty te stanowią jedną osobną pulę i są łatwiejsze do spełnienia - 5 kart unikalnych albo 3 + 2 karty albo 5 takich samych. Wydając dwa żetony i wymagane karty lampionów otrzymujemy kartonik z punktami.
- Dary cesarza można też wykorzystać też do wykupienia jednej z mocy specjalnych, których 2 z 5 losuje się na początku gry. To chyba najsłabsza część tego dodatku, ponieważ niektóre z tych mocy to po prostu przerabianie punktów, zamiana karty lampionu na kartę "dżokera" mającą dowolnie wybrany kolor. Jedyne potencjalnie interesujące to możliwość obrócenia wybranej płytki przed położeniem swojej oraz możliwość dodatkowego zapunktowania pod koniec swojej tury.
O ile poprawki do podstawki mają spory sens, to dodatkowe żetony trochę jednak odwracają uwagę od tego, co w tej grze jest ciekawe i robią z niej faktycznie większy "festiwal" i większość specjalnych mocy jest mało inspirująca.
Podsumowując - dodatek nie zmieni specjalnie gry jako takiej, chociaż w niektórych wypadkach może przedłużyć nieco jej żywotność. Biorąc pod uwagę, że raczej się go w Polsce nie dostanie, to nie jest warty swojej ceny i zachodu związanego z jego pozyskaniem. Natomiast oryginalne punktowanie można - a może nawet należałoby - poprawić samemu. Fotki wszystkich elementów są dostępne na BGG.