Malowanie planszówkowych figurek

Własnoręczne działania twórcze: upiększanie, inserty, malowanie figurek, tworzenie prototypów, stoły do planszówek itp.
Fegat
Posty: 837
Rejestracja: 23 lut 2015, 08:22
Lokalizacja: Zabrze
Been thanked: 1 time

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Fegat »

Morsereg pisze: @Fegat
myslalem o tym by dodac troche kleju na figurki?
by zwiekszyc efekt gore:
https://www.youtube.com/watch?v=pTmc-bGZeRI
ŁaŁ! :shock:

Odnośnie rozpuszczalnika, tak, jakoś bezpieczniej się czuję ze zmywaczem do paznokci niż płynem hamulcowym :P.
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
Morsereg
Posty: 339
Rejestracja: 08 maja 2015, 18:12
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Morsereg »

kurde. mialo byc:
myslales o tym by dodac troche kleju na figurki? :D

jak by co to filmik nie jest moj.
na szybko znaleziony by pokazac o co mniej wiecej chodzi :) bo na twoje figsy z BP by sie nadal taki efekt idealnie.

plus doty na rozpuszczalnikiem jest taki, ze nie musisz sleczec nad slojem i sprawdzac co 30 minut czy juz farba zeszla czy tez juz zniszczyla sie figurka.
do plynu hamulcowego wrzucasz nawet na 12 godzin, nastepnie zmywasz pod ciepla woda i gotowe. bez zbednego wyczekiwania. wiadomo, ze jak sie pare dni sie bedzie trzymalo to, to co wyciagniemy juz nie bedzie figurka ;)
Fegat
Posty: 837
Rejestracja: 23 lut 2015, 08:22
Lokalizacja: Zabrze
Been thanked: 1 time

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Fegat »

Morsereg pisze:kurde. mialo byc:
myslales o tym by dodac troche kleju na figurki? :D

jak by co to filmik nie jest moj.
na szybko znaleziony by pokazac o co mniej wiecej chodzi :) bo na twoje figsy z BP by sie nadal taki efekt idealnie.

plus doty na rozpuszczalnikiem jest taki, ze nie musisz sleczec nad slojem i sprawdzac co 30 minut czy juz farba zeszla czy tez juz zniszczyla sie figurka.
do plynu hamulcowego wrzucasz nawet na 12 godzin, nastepnie zmywasz pod ciepla woda i gotowe. bez zbednego wyczekiwania. wiadomo, ze jak sie pare dni sie bedzie trzymalo to, to co wyciagniemy juz nie bedzie figurka ;)
Jakiego on kleju używa? Mówi o superglue, ale to taki nasz Super Glue ala Kropelka?
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
Awatar użytkownika
Koshiash
Posty: 958
Rejestracja: 01 sty 2010, 17:45
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 43 times
Been thanked: 134 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Koshiash »

Pytanie do osób korzystających z Vallejo Matt Varnish. Zakupiłem to i na próbę naniosłem pędzelkiem na fragment pomalowanej figurki. Minęło ok. 12 godzin - ten element w dotyku sprawia wrażenie lepkiego. Coś zrobiłem nie tak, czy to normalny efekt?

Z innej beczki: czy znacie jakiś sprytny sposób połączenia dwóch elementów metalowej figurki bez zabawy w wiercenie i wpasowywanie drucików?
Fegat
Posty: 837
Rejestracja: 23 lut 2015, 08:22
Lokalizacja: Zabrze
Been thanked: 1 time

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Fegat »

Koshiash pisze:Pytanie do osób korzystających z Vallejo Matt Varnish. Zakupiłem to i na próbę naniosłem pędzelkiem na fragment pomalowanej figurki. Minęło ok. 12 godzin - ten element w dotyku sprawia wrażenie lepkiego. Coś zrobiłem nie tak, czy to normalny efekt?

Z innej beczki: czy znacie jakiś sprytny sposób połączenia dwóch elementów metalowej figurki bez zabawy w wiercenie i wpasowywanie drucików?
Po tylu godzinach powinno być suche.
Mokre może być dlatego, że miejsce na które naniosłeś mogło być tłuste i teraz wyschnąć nie będzie chciało.
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
Awatar użytkownika
Koshiash
Posty: 958
Rejestracja: 01 sty 2010, 17:45
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 43 times
Been thanked: 134 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Koshiash »

To raczej nie jest wina tłuszczu. Figurka po pomalowaniu po prostu stoi, nie jest wykorzystywana w grze. Sama farba (Army Painter) trzyma się dobrze. Nie rozwadniałem lakieru, choć nakładałem cienką warstwę - czy to może być przyczyną?
Fegat
Posty: 837
Rejestracja: 23 lut 2015, 08:22
Lokalizacja: Zabrze
Been thanked: 1 time

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Fegat »

Też. Daj jej jeszcze schnąć przez kilkanaście godzin.
ps. nie wiem czy kiedyś widziałeś zaschniętą plamę z lakieru, ale jest ona jak "guma", więc jak dałeś go za dużo, to też może tak się zrobić.
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
Morsereg
Posty: 339
Rejestracja: 08 maja 2015, 18:12
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Morsereg »

Fegat pisze:Jakiego on kleju używa? Mówi o superglue, ale to taki nasz Super Glue ala Kropelka?
wlasnie nie. koles mowi superglue ale taki klej po zetknieciu z farbka od razu stanie sie twardy i niezdatny do uzycia.
w komentarzach gosc pisze, ze uzywal uhu superglue. nie jest to cyjanoakryl a klej zywiczny.
Koshiash pisze:Z innej beczki: czy znacie jakiś sprytny sposób połączenia dwóch elementów metalowej figurki bez zabawy w wiercenie i wpasowywanie drucików?
cyjanoakryl, czyli zwykly super glue.
xilk
Posty: 912
Rejestracja: 15 paź 2014, 19:16
Has thanked: 1074 times
Been thanked: 103 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: xilk »

Skoro mowa o podstawkach, to swego czasu trafiłem na ciekawy poradnik na temat efektu błota na podstawkach: (po angielsku, ale język dość prosty i wszystko pokazane na przykładzie):
https://www.youtube.com/watch?v=SXYvPMo72DE

Seria poradników na temat malowania:
Całkiem fajnie napisane, aż sam przeczytałem z ciekawości, choć maluję już dość długo.
Fegat
Posty: 837
Rejestracja: 23 lut 2015, 08:22
Lokalizacja: Zabrze
Been thanked: 1 time

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Fegat »

@xilk jaką masz fajną serię na temat malowania? Też bym poczytał o jakiś nowych cudach :D
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
xilk
Posty: 912
Rejestracja: 15 paź 2014, 19:16
Has thanked: 1074 times
Been thanked: 103 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: xilk »

Fegat pisze:@xilk jaką masz fajną serię na temat malowania? Też bym poczytał o jakiś nowych cudach :D
No mówię o tej Twojej serii :D Ewentualnie możesz zobaczyć na link na YT, co dałem. Tam kobieta i facet całkiem sensownie (po angielsku) mówią o malowaniu figurek.
von Klamke
Posty: 120
Rejestracja: 12 lut 2013, 00:03
Lokalizacja: Toruń

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: von Klamke »

Tak bardzo, bardzo próbowałem nie dać się wciągnąć w kolejne hobby. No i cholera nie wyszło. Złamałem się. Lord Vader nie może być szary. No po prostu nie.
Stary koń ze mnie, nigdy nie malowałem, ale w końcu i do malowania trzeba dorosnąć. Farbki kupiłem, pędzle, spreje, lakiery, itp. Dzień Ojca - wiadomo :)
Poniżej pierwsze moje wypociny. Krytyka mile widziana, tylko plis - delikatnie, nie zdepczcie rodzącej się w mym (już nie takim) młodym sercu pasji. :)

ObrazekObrazekObrazekObrazek


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Awatar użytkownika
janekbossko
Posty: 2614
Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 27 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: janekbossko »

Jesli to pierwszy raz to naprawde świetna robota :)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Kisun
Posty: 1131
Rejestracja: 12 lip 2015, 16:47
Lokalizacja: Gostyń (Wlkp)
Has thanked: 113 times
Been thanked: 133 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Kisun »

Eno. Jest w dechę. Sam się przymierzam i te zdjęcia przeważyły. Będę artysta ;) Gratuluję. Ta pała, znaczy, miecz świetlny widać że świeci aż na płaszcz, fajny pomysł ;)
"Errare humanum est"
keldorn
Posty: 577
Rejestracja: 29 sty 2014, 14:57
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 42 times
Been thanked: 26 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: keldorn »

najlepiej to chyba wyszli tobie stormtruperzy. Sam mam nerwa jak mam usiasc do malowania ponad 10 figurek takich samych wiec mi nie wyszlo tak fajnie.
WarHammster
Posty: 70
Rejestracja: 05 lip 2012, 13:17
Kontakt:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: WarHammster »

Von Klamke, jak na pierwszy raz wyszło bardzo dobrze. Niczego sobie nie zarzucaj i maluj dalej. Umiejętności przyjdą z każdą nowo pomalowaną figurką. Trzymam kciuki.
von Klamke
Posty: 120
Rejestracja: 12 lut 2013, 00:03
Lokalizacja: Toruń

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: von Klamke »

Dzięki za miłe słowa. Dają pozytywnego kopa.
Co do takich moich rozterek początkującego - nie do końca sobię radzę z rozjaśnieniami, przejścia tonalne pomiedzy poszczególnymi kolorami są nazbyt widoczne, zwłaszcza w robionych ostatnio przez mnie oficerach imperialnych w jednolitych mundurach. No nie wychodzi mi to. Nawet zdjęć nie będę wklejał, bo wstyd, że takie stosunkowo proste figurki, tak nie wypaliły. Przy okazji pytanie - czy po pokrytej matowym varnishem figurce można jeszcze malować, czy raczej tylko kąpiel w płynie hamulcowym i start od zera?

Zastanawiam się, czy nie lepszym wyjściem w takim przypadku nie byłoby zastosowanie czegoś, co wykorzystałem na pelerynie Vadera - chodzi o ten poblask miecza świetlnego, którego pomysł zaczerpnąłem z tutoriali Sorastro. Użyłem do tego czegoś, co kupiłem pod wpływem impulsu, a co nazywa się Glaze Medium (Vallejo). Duże rozcieńczenie tym czerwonego (w proporcjach 4:1) dało fantastycznie płynne przejścia, nawet przy tak niedoświadczonym oku i ręce, jak moja. Taka mieszanka dłużej schnie, co w tym przypadku jest plusem, bo można do woli cyzelować ilość farby w danym miejscu, a ewentualny błąd daje się szybko i bez śladu skorygować. Medium to jest przy tym lepsze od wody, bo farba utrzymuje swoją gęstość i nie rozlewa się po zakamarkach jak wash i nie spływa w dół.

Do samego miecza natomiast podszedłem "autorsko", wykorzystując do tego farbki fluorescencyjne od vallejo i nakładając pojedynczą linię innego wynalazku, który nazywa się Metallic Medium (też Vallejo), aby zasymulować świecący na biało rdzeń miecza.
Obydwa pomysły dały radę. Fluorescencyjna farbka fajnie wzmacnia wrażenie, że miecz świeci, z dwoma zastrzeżeniami - trzeba jej dać naprawdę grubą warstwę, a położenie czegokolwiek innego na nią, nawet lakieru (choćby i błyszczącego), znacząco gasi efekt fluorescencji.
Metallic Medium całkiem dobrze symuluje efekt białego rdzenia miecza i, co ciekawe, w moim odczuciu nie do końca odpowiada swojej nazwie. Nałożony efekt jest jakby bardziej... nie wiem... perłowy, a nie metaliczny.

Co do szturmowców - przyznaję - malowanie dwunastu monochromatycznych figurek to był ból. Dlatego trochę czasu minie zanim wezmę się za e-weby i ciężkich szturmowców. Poza tym malując ich czarnym washem, mocniej go rozcieńczyłem, niż pokazują to w tutorialach. Jakoś wolę aby wyglądali trochę bardziej czysto, na sposób filmowy, niż jakby dostali ostry wpierdul gdzieś na bagnach Dagobah :)

No i truizm, który już znalazł potwierdzenie we wcześniejszych postach w tym wątku - na zdjęciach figurki wychodzą gorzej. Są powiększone, a co za tym idzie wszelkie efekty drżenia rąk i zwykłej niewprawności, normalnie zupełnie niewidoczne, objawiają się w całej krasie.

A zupełnie na koniec - bardzo fajne są te pędzle Kozłowskiego kolinsky, które polecaliście. Kupiłem 2,1,0 oraz 000. Jedno tylko mam zastrzeżenie. Sklep pędzle.com zapakował je żenująco. Co z tego, że włosie w plastikowych osłonkach, jak pędzle wrzucone luźno w wielką kopertę i osłonki pospadały w transporcie. Lipa.
Awatar użytkownika
trabiniu
Posty: 232
Rejestracja: 18 gru 2013, 15:39
Been thanked: 1 time

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: trabiniu »

von Klamke pisze:
A zupełnie na koniec - bardzo fajne są te pędzle Kozłowskiego kolinsky, które polecaliście. Kupiłem 2,1,0 oraz 000. Jedno tylko mam zastrzeżenie. Sklep pędzle.com zapakował je żenująco. Co z tego, że włosie w plastikowych osłonkach, jak pędzle wrzucone luźno w wielką kopertę i osłonki pospadały w transporcie. Lipa.

Jak jesteś z Torunia, to polecam Blika na Mostowej. Za przyzwoite pieniądze masz tam spory wybór bardzo dobrych pędzli.
Awatar użytkownika
trabiniu
Posty: 232
Rejestracja: 18 gru 2013, 15:39
Been thanked: 1 time

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: trabiniu »

wytrwale walczę z Silver Tower. Cholera, końca nie widać ale pierwsze efekty są :)

Obrazek


Obrazek
Ostatnio zmieniony 15 lip 2016, 20:35 przez trabiniu, łącznie zmieniany 1 raz.
Morsereg
Posty: 339
Rejestracja: 08 maja 2015, 18:12
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Morsereg »

@von Klamke
jak na pierwsze malowanie to calkiem ladnie poszlo.
jednak mam wrazenie, ze OSL na Vaderze jest troche zbyt matowy.
No i truizm, który już znalazł potwierdzenie we wcześniejszych postach w tym wątku - na zdjęciach figurki wychodzą gorzej. Są powiększone, a co za tym idzie wszelkie efekty drżenia rąk i zwykłej niewprawności, normalnie zupełnie niewidoczne, objawiają się w całej krasie..
odnosnie tego. daj troche wieksze zdjecia pojedynczych figurek.
a same zdjecia polecam robic na jednolitym tle. wystarczy nawet biala kartka za figurkami.

no i to co pisalem wczesniej. podstawki ;)

@trabiniu
znowu obrabiales zdjecia? ;)
generalnie prezentuja sie bardzo ladnie. tez mozesz dac troche wieksze zdjecia pojedynczych modeli.
Awatar użytkownika
trabiniu
Posty: 232
Rejestracja: 18 gru 2013, 15:39
Been thanked: 1 time

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: trabiniu »

Morsereg pisze: znowu obrabiales zdjecia? ;)

chłopie, ile ja się tu namęczę, by takie figurki od GW w jakimś photoshopie narysować :]. ile to człowiek nerwów straci :]

a tak na serio, to dziś mi zeszło aż 5-6h na model mistweaver; siadając do pracy myślałem, że prostsze to będzie... albo tak powoli maluję. Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolony ale czasowo to masakra jakaś była.
Awatar użytkownika
Gothik
Posty: 498
Rejestracja: 02 sty 2012, 12:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 10 times
Been thanked: 36 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Gothik »

Dziś Relic, czyli jedyna planszówka w mojej kolekcji w którą nigdy nie grałem i prawdopodobnie nie zagram, bo kupiłem ją tylko i wyłącznie dla tych fantastycznych popiersi. Bardzo miła odskocznia od rzeczy, która maluje na co dzień, czyli modeli militarnych w brązach, zieleniach i szarościach. Jaskrawe kolory, czachy, łancuchy, złoto, implanty - to jest to! Polecam :D Sorry za zdjęcia tosterem, ale od dawna nie chce mi się już rozstawiać wszystkiego, leniwy się zrobiłem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Night wolf
Posty: 192
Rejestracja: 29 lut 2008, 23:46
Lokalizacja: Opole/Brzeg
Has thanked: 1 time
Been thanked: 6 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Night wolf »

Pierwsze malowanie figurek i wyszło coś takiego:
Zostały do dokończania oczy, trochę rozjaśnić twarz i krew :)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Overseer
Posty: 104
Rejestracja: 16 sty 2015, 12:41
Has thanked: 3 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Overseer »

Panie i Panowie pytanie techniczne. Wiem, że zapewne 3/4 z Was maluje farbami Citadela lub Vallejo, ale co z innymi producentami? Mam właśnie w ręku farbę akrylową firmy AMSTERDAM. Pytanie czy każdy akryl się nada, czy akryl akrylowi nierówny?

Drugie pytanie tyczy się ściągania farby. Czytałem o płynie hamulcowym o denaturacie, co Wy proponujecie?
Wherever the Overseers go, common folk tremble, and brother accuses brother.
Awatar użytkownika
janekbossko
Posty: 2614
Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 27 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: janekbossko »

Plyn hamulcowy dot-3 i farbki Army Painter :)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
ODPOWIEDZ