Planszówki dla nieogranego 5-latka
Planszówki dla nieogranego 5-latka
Cześć
Szukam gry dla chrześniaka. Młody grał tylko w dni tygodnia i bardzo za tym przepada. Poza tym na co dzień układa klocki lego.
Z poprzednich wątków uwagę zwróciłem na superfarmera i pędzące żółwie. Myślę, że gra z dużą losowością zdałaby egzamin.
Dzięki za porady.
Pozdrawiam
Szukam gry dla chrześniaka. Młody grał tylko w dni tygodnia i bardzo za tym przepada. Poza tym na co dzień układa klocki lego.
Z poprzednich wątków uwagę zwróciłem na superfarmera i pędzące żółwie. Myślę, że gra z dużą losowością zdałaby egzamin.
Dzięki za porady.
Pozdrawiam
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
Może dla odmiany coś zręcznościowego? Np. Zwierzak na zwierzaku lub Lisek chytrusek.
Mojej siostrzenicy (w podobnym wieku) spodobało się też Dobble, czyli gra typowo na spostrzegawczość, szczególnie że może grać na równych prawach z dorosłymi. (jest też wersja Dobble Kids, chociaż my graliśmy w "normalne" i było OK)
Mojej siostrzenicy (w podobnym wieku) spodobało się też Dobble, czyli gra typowo na spostrzegawczość, szczególnie że może grać na równych prawach z dorosłymi. (jest też wersja Dobble Kids, chociaż my graliśmy w "normalne" i było OK)
- warlock
- Posty: 4678
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1045 times
- Been thanked: 1989 times
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
Pamięta ktoś Pchełki? Za dzieciaka się w to zagrywałem (pstrykanie krążkami do pojemniczka). Przypomniałem sobie o tym i nie mogę nie polecić - jeśli dorwiesz gdzieś w miarę przyzwoite wydanie, to żal nie kupić
BGG (moje oceny i komentarze)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
-
- Posty: 1021
- Rejestracja: 09 lip 2007, 15:25
- Lokalizacja: okolice Bydgoszczy
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 31 times
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
Superfarmerem zagrywaliśmy się z dzieciakami właśnie w podobnym wieku (dzieci, nie moim ) Nietypowe kostki (po Chińczyku i Grzybobraniu każde są takie) wzbudziły zachwyt. Przy tej grze dzieciaki nauczyły się same liczyć.
- poooq
- Posty: 1242
- Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa Wesoła
- Has thanked: 134 times
- Been thanked: 61 times
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
Z gier zręcznościowych: Loopin' Louie, Dzieciaki z Carcassonne jako wprowadzenie do gier z klasycznymi elementami, Kto to był? z ciekawym, gadającym gadżetem,Pentago jako pierwsza gra logiczna.
Po co piać, gdy można grać?
Odkrycie roku 2019: nie każdego interesuje moje zdanie.
Odkrycie roku 2019: nie każdego interesuje moje zdanie.
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
Mogę polecić gry : Jenga , Mistakos, Zwierzak na zwierzaku i Zwierzaki na tratwie.Mój 4latek zaczynał od Potwory do szafy i Myszki w opałach i obie bardzo lubi a i jeszcze Kot Stefan, ale jakoś dużego parcia na kota tego nie ma. Jenga i Mistakos jednak jakoś wciąż z cierpliwością nie daje rady. Cierpliwość się kończy szybciej niż gra.
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
Kilka maluchów udało się wkręcić w planszówki przez "Gdzie moja ryba" i "Potwory do szafy". Obecnie 6-latek (rok temu niograny wogóle) pyka w Kolejkę i nawet daje radę
"Kamienie w kieszenie" też jest bardzo atrakcyjne dla dzieciaków, które znam i z nimi grałem. Lekko zręcznościowa i bardzo przyjemna w odbiorze dla dzieci - mamy jako elementy kolorowe diamenty.
"Kamienie w kieszenie" też jest bardzo atrakcyjne dla dzieciaków, które znam i z nimi grałem. Lekko zręcznościowa i bardzo przyjemna w odbiorze dla dzieci - mamy jako elementy kolorowe diamenty.
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
"Gdzie moja ryba?" - jeśli masz na myśli "Hej! To moja ryba!" to gra jest prosta tylko pod względem zasad. To dobrze i źle.
Ja nie poleciłbym jej do gry z dziećmi z tego powodu, że dość łatwo blokować / eliminować innych graczy na planszy. Kilka umiejętnie zastawionych "pułapek" i wygrana w kieszeni. Uważam, że z dziećmi warto zasiadać do tytułów, gdzie mają szanse na wygraną z dorosłymi na równych zasadach. Tutaj często może kusić "nie zablokuję go bo to tylko dziecko", a to psuje radość z gry.
PS. Daj znać na czym w końcu stanęło i jak się sprawuje.
Ja nie poleciłbym jej do gry z dziećmi z tego powodu, że dość łatwo blokować / eliminować innych graczy na planszy. Kilka umiejętnie zastawionych "pułapek" i wygrana w kieszeni. Uważam, że z dziećmi warto zasiadać do tytułów, gdzie mają szanse na wygraną z dorosłymi na równych zasadach. Tutaj często może kusić "nie zablokuję go bo to tylko dziecko", a to psuje radość z gry.
PS. Daj znać na czym w końcu stanęło i jak się sprawuje.
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
Tak, chodzi mi o te ryby z pingwinami Serio? Moja luba (zwykle w gry "dorosłe" wygrywa z 6-latką dostaje łomot w ten tytuł (i wcale się nie podkłada).bukimi pisze:"Gdzie moja ryba?" - jeśli masz na myśli "Hej! To moja ryba!" to gra jest prosta tylko pod względem zasad. To dobrze i źle.
Ja nie poleciłbym jej do gry z dziećmi z tego powodu, że dość łatwo blokować / eliminować innych graczy na planszy. Kilka umiejętnie zastawionych "pułapek" i wygrana w kieszeni. Uważam, że z dziećmi warto zasiadać do tytułów, gdzie mają szanse na wygraną z dorosłymi na równych zasadach. Tutaj często może kusić "nie zablokuję go bo to tylko dziecko", a to psuje radość z gry.
PS. Daj znać na czym w końcu stanęło i jak się sprawuje.
To chyba zależy od dziecka - ta mini-dziewczynka-geek w kolejkę juz potrafi sobie jakąś strategię zaplanować i ją realizować I pomyśleć, że dziecina zaczęła grać w gry planszowe kilka miesięcy temu dopiero...
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
Hej. Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Wkrótce poinformuję na czym stanęło. Pozdrawiam
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 21 lip 2016, 11:06
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
Ja bym polecił coś w stylu Monopoly czy też Chińczyka - klasycznie Świetna rozgrywka dla całej rodziny Polecam przeczytać ten artykuł na temat gier rodzinnych bo jak wiadomo młody sam grał nie będzie
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
Żółw i Zając gra planszowa wydana w Polsce przez Portal i 2 Pionki.
Jest jedną z 3 z serii gier opartych na baśniach są jeszcze 3 świnki i wilk i baba jaga.
Gra polega na zagrywaniu kart i poruszaniu zwierzakami, jest łatwiejsza wersja gdzie zwierzaki poruszają się o tyle ile zagramy kart, jak się ogracie jest druga wersja zasad gdzie każdy zwierzak porusza się inaczej i w ustalonej kolejności. Zwierzaki ruszają do wyścigu gdy zagramy
8 kart w sumie lub 4 karty danego zwierzaka a na raz możemy zagrać dowolną ilość kart ale tylko 1 zwierzaka mając na ręce 6 kart. Cała zabawa polega na tym, że na początku dostajemy losowo jednego zwierzaka, którego musimy doprowadzić na podium a drugiego wybieramy sami. I to w sumie wszystko.
Celestia wydaje się ciekawa ale nie wiem czy nie za wcześnie na ten tytuł. Lecicie statkiem z wyspy do wyspy co rundę zmienia się kapitan. Aby przelecieć z wyspy na wyspę rzucacie kostkami i kapitan musi zużyć karty z symbolami, które wypadły na kostkach. Jeśli ich nie ma to statek się rozbija i zaczynacie od nowa. Ze statku można wysiąść w dowolnym momencie ale im później wysiądziemy tym więcej punktów zdobędziemy ale większe ryzyko rozbicia. Wygrywa ten kto pierwszy zdobędzie chyba 50 pkt. (tu dokładnie nie jestem pewien czy dokładnie 50).
Jest jedną z 3 z serii gier opartych na baśniach są jeszcze 3 świnki i wilk i baba jaga.
Gra polega na zagrywaniu kart i poruszaniu zwierzakami, jest łatwiejsza wersja gdzie zwierzaki poruszają się o tyle ile zagramy kart, jak się ogracie jest druga wersja zasad gdzie każdy zwierzak porusza się inaczej i w ustalonej kolejności. Zwierzaki ruszają do wyścigu gdy zagramy
8 kart w sumie lub 4 karty danego zwierzaka a na raz możemy zagrać dowolną ilość kart ale tylko 1 zwierzaka mając na ręce 6 kart. Cała zabawa polega na tym, że na początku dostajemy losowo jednego zwierzaka, którego musimy doprowadzić na podium a drugiego wybieramy sami. I to w sumie wszystko.
Celestia wydaje się ciekawa ale nie wiem czy nie za wcześnie na ten tytuł. Lecicie statkiem z wyspy do wyspy co rundę zmienia się kapitan. Aby przelecieć z wyspy na wyspę rzucacie kostkami i kapitan musi zużyć karty z symbolami, które wypadły na kostkach. Jeśli ich nie ma to statek się rozbija i zaczynacie od nowa. Ze statku można wysiąść w dowolnym momencie ale im później wysiądziemy tym więcej punktów zdobędziemy ale większe ryzyko rozbicia. Wygrywa ten kto pierwszy zdobędzie chyba 50 pkt. (tu dokładnie nie jestem pewien czy dokładnie 50).
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
Tego bym nie polecił dla malucha... Gra wbrew pozorom może być mocno wredna. I juz nie chodzi o te kilka kart typu plecak odrzutowy czy zmiana pogody, ale... Kapitan nie może zejść ze statku. Siłą rzeczy chciałby, aby wszyscy razem się rozbili (i nikt nie zgarnął punktów) - więc mamy dyskusje, blef etc. Dodatkowo w wielu sytuacjach można z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, czy kapitan sobie poradzi z zagrożeniem (ma odpowiednie karty) - w minionej rundzie się wypstrykał z czerwonych, a teraz mamy dużo czerwonego zagrożenia... I biedak zostaje sam na statku lecąc ku pewnej katastrofie... Dziecku może się to nie spodobać, że musi "przegrać", a inni punkty dostaną. Za to jako zabawa towarzyska dla nieco starszych/mniej podatnych na "wredność" - gra bardzo przyjemna i ładnie wykonana.Kecaj pisze:Celestia wydaje się ciekawa ale nie wiem czy nie za wcześnie na ten tytuł. Lecicie statkiem z wyspy do wyspy co rundę zmienia się kapitan. Aby przelecieć z wyspy na wyspę rzucacie kostkami i kapitan musi zużyć karty z symbolami, które wypadły na kostkach. Jeśli ich nie ma to statek się rozbija i zaczynacie od nowa. Ze statku można wysiąść w dowolnym momencie ale im później wysiądziemy tym więcej punktów zdobędziemy ale większe ryzyko rozbicia. Wygrywa ten kto pierwszy zdobędzie chyba 50 pkt. (tu dokładnie nie jestem pewien czy dokładnie 50).
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
To zart, prawda? Bo chyba nikt na powaznie nie chce, zeby dzieciak odmóżdżał się rzucając kostkami i wkurzając, że od tego rzutu wszystko zależy? (nie mowiac o tym, ze monopol dla 5-latka to pewna smierc z nudow)krzysztofjarzyna pisze:Ja bym polecił coś w stylu Monopoly czy też Chińczyka - klasycznie Świetna rozgrywka dla całej rodziny Polecam przeczytać ten artykuł na temat gier rodzinnych bo jak wiadomo młody sam grał nie będzie
Re: Planszówki dla nieogranego 5-latka
Dlatego dodałem, że na Celestię może być za wcześnie, co do wredności to od nas zależy czy z talii nie pozbędziemy się kart specjalnych (chyba w zasadach jest nawet taki wariant) fakt, że ktoś może źle zareagować na to, że się rozbił trzeba brać pod uwagę, ale jeśli dobrze pamiętam to jeśli nie zdecydujemy się lecieć dalej to przed rzutem kośćmi to wszyscy mogą opuścić statek na danej wyspie, wtedy statek rozbija się na następnej wyspie a wszyscy punktują. Faktycznie co napisałem wcześniej może być za wcześnie jak na 5-lat ale uznałem, że przy okazji warto wspomnieć ten tytuł.