(Warszawa) Agresor - Piątek WIBHiIŚ PW
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Jeśli to kogoś obchodzi, to mnie tradycyjnie nie będzie :) witaj z powrotem, Franek :)
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ja jutro chętnie bym spróbował swych sił w Carrom. Możliwe że przyniosę Stephenson's Rocket ale tylko wtedy jeśli bazik będzie chętny zagrać a przy okazji wytłumaczyć zasady
Możliwe że będę miał coś dla Ciebie Bazik ![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Bede ok 16:30.
Mam Jenseits von Theben, Zombies!!! i Tichu.
Najbardziej nastawiam sie na Beowulfa i Carrom.
Mam Jenseits von Theben, Zombies!!! i Tichu.
Najbardziej nastawiam sie na Beowulfa i Carrom.
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Do Carrom się zrobi kolejka, bo ja też chcę. Chociaż być może do decyzji o kupnie wystarczy mi pooglądanie, wtedy nie będę blokował miejsc. Mam ze sobą Dschunke, Heklę i Dynastię Ming.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Co?? Jaka nierowerowa? Zero sniegu, opadow, such, lekko dodatnia temperatura. Czego chcesz wiecej?ragozd pisze:ja bede, a że pogoda nierowerowa
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Też mnie to zdziwiłojax pisze:Co?? Jaka nierowerowa? Zero sniegu, opadow, such, lekko dodatnia temperatura. Czego chcesz wiecej?
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
- Franek Strzała
- Posty: 353
- Rejestracja: 06 lip 2007, 21:40
- Lokalizacja: Warszawa
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
postaram sie przeczytac choc czescForever pisze: Ok to jesteśmy umówieni
Tyle że było by dobrze jak byś przeczytał instrukcje to by skróciło tłumaczenia
Witam. Szkoda ze Cie nie bedzie. To bedzie moj jedyny agresor w tym czasie. W srode znowu wybywam...Waffel pisze:Jeśli to kogoś obchodzi, to mnie tradycyjnie nie będziewitaj z powrotem, Franek
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
To ktoś w końcu będzie miał ze sobą Race for the Galaxy i Galaxy Truckera? Poza Beowulfem wezmę ze sobą także Mystery of the Abbey, by uszczęśliwić draco. ;-)
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ja nie wzialem, bo ostatnio mnostwo egzemplarzy ciagle bylo.
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
No ja już w domu... mi się podobało. Paulina tez chyba zadowolona. Mam nadzieję że pare osób się zaszczepi i mamy zalążek czegoś fajnego zwiazanego z carrom w Polsce.
Jakie jest wasze zdanie??
Jakie jest wasze zdanie??
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Mi się nawet bardzo podobało. Carrom jest dla mnie rewelacją i z całą pewnością lepsze od Crokinole. Teraz wydaje mi się że Crokinole to zwykłe wybijanie przeciwników z planszy i nie trzeba przy tym dokładności i specjalnie dobrych pstryknięć. Carrom to całkiem inna bajka, tutaj każde uderzenie musi być precyzyjne i to właśnie lubię. Ja z całą pewnością będę chciał grać w Carrom jeszcze nie raz i już zaczynam odkładać kasę na swój egzemplarz.goonga pisze:No ja już w domu... mi się podobało. Paulina tez chyba zadowolona. Mam nadzieję że pare osób się zaszczepi i mamy zalążek czegoś fajnego zwiazanego z carrom w Polsce.
Jakie jest wasze zdanie??
Dziś grałem jeszcze w St. Petersburg. Grało się bardzo fajnie. Emocje były do końca, gdyż dopiero w ostatniej kolejce wyłonił się zwycięzca. Draco narzekał na grę choć nie wiem na co dokładnie ale pewnie dlatego że był ostatni
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Już nie mogę się doczekać następnego spotkania w Agresorze...
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Jednak moja prognoza okazala sie bardziej wiarygodnajax pisze:Co?? Jaka nierowerowa? Zero sniegu, opadow, such, lekko dodatnia temperatura. Czego chcesz wiecej?
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Potem Ming Dynastie - gra teoretycznie o Chinach - lazenie po prowincji i zostawianie swoich ludkow - niby jest wszystko co trzeba, a nie porywa.
Na koniec Alhambra z kilkoma dodatkami - bardzo przyjemna pozycja. Wylicytowalem dobrego doradce (4 czy 5 x dobralem kase za budynek za min. 9) i udalo mi sie uzyskac spora przewage mimo ze moje miasto bardzo sie dusilo w ciasnych murach (2 nie wylozone lokacje). Gdybym jeszcze postawil na filoletowych ludzikow na koniec to przekroczylbym 200 pkt
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Dobrze było, trzeba będzie pewnie kupić. O ile uda się przekonać żonę. Mam nadzieję że jeszcze wpadniecie, to będziemy mogli Wam pokazać w co się gra na tej politechnice zazwyczaj.goonga pisze:No ja już w domu... mi się podobało. Paulina tez chyba zadowolona. Mam nadzieję że pare osób się zaszczepi i mamy zalążek czegoś fajnego zwiazanego z carrom w Polsce.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Malo osob bylo jakos tym razem. Nie za wiele tez udalo sie pograc, bo niektorzy sa tak fajni, ze nie chcieli poczekac na mnie, a pozniej zaczelo sie czatowanie na Carrom.
Gralem w Zombies!!! - ameritrash w najczystszej postaci. Wymaga troche poprawek w regulach, ale... mi sie gralo dobrze. Bylo mnostwo smiechu i gdyby jakos usprawnic warunek zwyciestwa to mysle, ze mozna by to w odpowiednim gronie (a takie bylo) i w odpowiednim miejscu (tu juz gorzej, bo brakowalo drinkow) z przyjemnoscia pograc
. Nie jest to hit, ale nie zaluje, ze to kupilem.
Pozniej Beowulf - the Movie game. Niestety duzo, duzo gorzej niz oryginalne Kingdoms. Poprawili grafike i fajnie, ze sa rozne plansze, ale dodali kafelki, ktore totalnie rozwalaja gre i dodaja zupelnie niepotrzebny chaos. Duzy zawod... Odradzam i zamiast tej gry lepiej pograc w Kingdoms.
No, a pozniej Carrom, ale o tym w oddzielnym watku.
Gralem w Zombies!!! - ameritrash w najczystszej postaci. Wymaga troche poprawek w regulach, ale... mi sie gralo dobrze. Bylo mnostwo smiechu i gdyby jakos usprawnic warunek zwyciestwa to mysle, ze mozna by to w odpowiednim gronie (a takie bylo) i w odpowiednim miejscu (tu juz gorzej, bo brakowalo drinkow) z przyjemnoscia pograc
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Pozniej Beowulf - the Movie game. Niestety duzo, duzo gorzej niz oryginalne Kingdoms. Poprawili grafike i fajnie, ze sa rozne plansze, ale dodali kafelki, ktore totalnie rozwalaja gre i dodaja zupelnie niepotrzebny chaos. Duzy zawod... Odradzam i zamiast tej gry lepiej pograc w Kingdoms.
No, a pozniej Carrom, ale o tym w oddzielnym watku.
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Osób było wczoraj mniej niz zwykle, choć uwzględniając czas przedświąteczny to było nas bardzo dużo ![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Na początek szybki Race for The Galaxy. Graliśmy z planetami startowymi (ostatnio gram głównie wariant z 8 kartami). Rozgrywka mi się niezbyt podobała. Za bardzo mi podchodziły karty pod mining. Nikt nie forsował tempa. Mogłem się spokojnie rozbudować. Wszyscy mieli ok. 30-35 punktów, ja 51. Bez emocji. Czuję niedosyt. Za tydzień też bym się pisał na partię, albo kilka![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Potem Mefiug zaprezentował Castel. Gra lubianego przeze mnie Faiduttiego, która w Milanie jest w promocyjnej cenie 2,90 Euro. Dostajemy kilka kart do ręki, kilka na nasz stos. Wykładamy też kilka kart odkrytych. Budujemy planszę. Na kartach mamy różne postacie. W turze możemy dociągnąć kartę z naszego stosu, wystawić kartę, lub podmienić kartę z ręki, na jedną z wyłożonych. Wygra gracz, który jako pierwszy pozbędzie się swoich kart.
W praktyce takie sobie. Oczywiście każda postać ma jakąś umiejętność specjalną. W dużej mierze cofająca kartę na rękę. I tak coś tam wykładamy, część kart nam wraca i w końcu ktoś wygra. Można zagrać, ale nic specjalnego. W sumie to nie chce mi się wydawać 3 Euro na tą grę.
Odstraszały Zombiaki (po niedawnym nieudanym Zombie Townie), gracze się gdzieś rozeszli. Posiedzieliśmy chwilę z Konradem przy Duscie. Choć ja nawet nie zamierzałm grać. Po skończeniu kilku rozgrywek nastąpiło przetasowanie. Zasiadłem do Nexus Ops. Świetne figurki. Choć mogłyby być marki Haribo
Po zabiciu stwora aż chce się go zjeść
Jest lekki minus Fungoidy i Crystaliny są bardzo do siebie podobne. Sama gra prosta, w miarę szybka. W walce mocno losowa (kostka). Możemy kupować 6 stworów, z czego pierwsze 3 mogą zarabiać pieniądzę w kopalniach, a pozostała 3 może wejśc na monument, który w przypadku naszej kontroli da nam 2 przydatne karty. W każdej turze zbieramy też karty, któe moga dać nam dodatkowe punkty za wygranie bitwy, jak spełnimy odpowiedni warunek. Całkiem przyjemnie się grało. Nic superspecjalnego, ale miłe. Chętnie kiedyś jeszcze zagram.
Potem już do niczego nie chciałem siadać (Lim-Dul jak za tydzień cały czas będziesz chciał poznać RftG i GT to mogę pokazać) bo czekałem na Carroma. No i przybył. Gra trudniejsza niż mi się zdawało. Krążki zupełnie nie chcą wpadac do łuz
Do tego dochodzą strasznie nienaturalne pstryknięcia w bok. Sama gra jednak strasznie fajna.
Czy lepsza od Crokinole? Moim zdaniem nie można tych gier porównywać. I tu i tu gramy na dużej drewnianej planszy wysmarowanej mąką, czy innym pudrem i pstrykamy, ale to właściwie jedene podobieństwo. Crokinole to gra bardziej imprezowa. Dobieramy się w 4 osoby (w 2 gra mocno traci) i pstykamy. Bez żadnego przygotowania. Wystarczy mniej więcej wycelować w krążek przeciwnika, uderzyć z całej siły i przeważnie nam się uda. Po kilku grach i trafienia w środek będą częstsze. A partii wiele można zagrać, bo gra jest szybka.
Carrom wymaga zdecydowanie doświadczenia. Jak ktoś myśli o kupnie, to trzeba mieć stałą grupę do gry. Amator z zawodowcem sobie nie pogra. No i przez początkowo słaby poziom pojedyńcza gra będzie dosyć długa. Pstykniemy, nie uda się, oddajemy strikera przeciwnikowi, on też nie trafi itd Nie wystarczy też pstrykać jak popadnie. Musimy trafić krążek pod odpowiednik kątem i przede wszystkim z odpowiednią siłą (za mocno jest źle
Do tego trzeba pamiętać o królowej. Czerwony krążek, który po wbiciu musimy potwierdzić naszym. Czasem też warto przeszkodzić przeciwnikowi.
Szymon pisał, że potrzeba ogrania to wada Carroma. moim zdaniem to ani wada, ani zaleta, po prostu cecha tej gry. Jeżeli by przyjąć, że Crokinole i Carrom to eurogry, to Crokinole jest imprezówką, a Carrom cięższą eurogrą. Crokinole to większe emocje, Carrom to więcej kombinowania (choć emocje też są). Moim zdaniem obie są fajne. Jednak w pierwszej kolejności będę się starał o plansze do Carroma. Wczorajsza prezentacja na Politechnice mnie przekonała, mimo iż byłem nastawiony mocno sceptycznie. Wydawało mi się, że to będzie taki bilard na domowe warunki. A w bilarda akurat nie gram i mnie jakoś nie ciągnie. W praktyce Carrom daje wiele frajdy. Chce się grać dalej i doskonalić swoje początkowo marne umiejętności. Szkoda, że mam tylko zwykły Eurosport
(mistrzostwa Carrom będą na Eurosport 2).
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Na początek szybki Race for The Galaxy. Graliśmy z planetami startowymi (ostatnio gram głównie wariant z 8 kartami). Rozgrywka mi się niezbyt podobała. Za bardzo mi podchodziły karty pod mining. Nikt nie forsował tempa. Mogłem się spokojnie rozbudować. Wszyscy mieli ok. 30-35 punktów, ja 51. Bez emocji. Czuję niedosyt. Za tydzień też bym się pisał na partię, albo kilka
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Potem Mefiug zaprezentował Castel. Gra lubianego przeze mnie Faiduttiego, która w Milanie jest w promocyjnej cenie 2,90 Euro. Dostajemy kilka kart do ręki, kilka na nasz stos. Wykładamy też kilka kart odkrytych. Budujemy planszę. Na kartach mamy różne postacie. W turze możemy dociągnąć kartę z naszego stosu, wystawić kartę, lub podmienić kartę z ręki, na jedną z wyłożonych. Wygra gracz, który jako pierwszy pozbędzie się swoich kart.
W praktyce takie sobie. Oczywiście każda postać ma jakąś umiejętność specjalną. W dużej mierze cofająca kartę na rękę. I tak coś tam wykładamy, część kart nam wraca i w końcu ktoś wygra. Można zagrać, ale nic specjalnego. W sumie to nie chce mi się wydawać 3 Euro na tą grę.
Odstraszały Zombiaki (po niedawnym nieudanym Zombie Townie), gracze się gdzieś rozeszli. Posiedzieliśmy chwilę z Konradem przy Duscie. Choć ja nawet nie zamierzałm grać. Po skończeniu kilku rozgrywek nastąpiło przetasowanie. Zasiadłem do Nexus Ops. Świetne figurki. Choć mogłyby być marki Haribo
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Potem już do niczego nie chciałem siadać (Lim-Dul jak za tydzień cały czas będziesz chciał poznać RftG i GT to mogę pokazać) bo czekałem na Carroma. No i przybył. Gra trudniejsza niż mi się zdawało. Krążki zupełnie nie chcą wpadac do łuz
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Czy lepsza od Crokinole? Moim zdaniem nie można tych gier porównywać. I tu i tu gramy na dużej drewnianej planszy wysmarowanej mąką, czy innym pudrem i pstrykamy, ale to właściwie jedene podobieństwo. Crokinole to gra bardziej imprezowa. Dobieramy się w 4 osoby (w 2 gra mocno traci) i pstykamy. Bez żadnego przygotowania. Wystarczy mniej więcej wycelować w krążek przeciwnika, uderzyć z całej siły i przeważnie nam się uda. Po kilku grach i trafienia w środek będą częstsze. A partii wiele można zagrać, bo gra jest szybka.
Carrom wymaga zdecydowanie doświadczenia. Jak ktoś myśli o kupnie, to trzeba mieć stałą grupę do gry. Amator z zawodowcem sobie nie pogra. No i przez początkowo słaby poziom pojedyńcza gra będzie dosyć długa. Pstykniemy, nie uda się, oddajemy strikera przeciwnikowi, on też nie trafi itd Nie wystarczy też pstrykać jak popadnie. Musimy trafić krążek pod odpowiednik kątem i przede wszystkim z odpowiednią siłą (za mocno jest źle
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Szymon pisał, że potrzeba ogrania to wada Carroma. moim zdaniem to ani wada, ani zaleta, po prostu cecha tej gry. Jeżeli by przyjąć, że Crokinole i Carrom to eurogry, to Crokinole jest imprezówką, a Carrom cięższą eurogrą. Crokinole to większe emocje, Carrom to więcej kombinowania (choć emocje też są). Moim zdaniem obie są fajne. Jednak w pierwszej kolejności będę się starał o plansze do Carroma. Wczorajsza prezentacja na Politechnice mnie przekonała, mimo iż byłem nastawiony mocno sceptycznie. Wydawało mi się, że to będzie taki bilard na domowe warunki. A w bilarda akurat nie gram i mnie jakoś nie ciągnie. W praktyce Carrom daje wiele frajdy. Chce się grać dalej i doskonalić swoje początkowo marne umiejętności. Szkoda, że mam tylko zwykły Eurosport
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Dobra - najpierw rozwinięty opis Zombies:
Jest to gra, w której dokładamy losowe kawałki planszy, na których znajduje się losowa liczba zombi - musimy albo zabić 25 zombi, albo dotrzeć do placu lądowania helikoptera (wyciąganego losowo).
Po planszy poruszamy się o losową liczbę pól, walczymy z zombi - oczywiście też losowo, rzucając kostką - i przesuwamy zombi (także losowo). Pod koniec tury możemy zagrać losowe karty - niektóre z nich działają tylko w losowych miejscach, a inne mają takie "świetne" funkcje, jak pozbawianie gracza kolejki lub ruchu - takie rzeczy zawsze "poprawiają rozgrywkę".
Cóż - wystarczy powiedzieć, że przy sześciu osobach talia kart przechodziła tak szybko i można było torować drogę do helikoptera tak skutecznie, że w końcu Pancho postanowił uchwycić kwintesencję tego tytułu i losowo rozstrzygnęliśmy kto wygrał - rzutem kostką z modyfikatorem w zależności od odległości od helikoptera... (Ironią losu było to, że Pancho proponował takie rozwiązanie pół żartem, pół serio już od samego początku. ;-)
Co mogę powiedzieć o tej grze? Tak, było podczas niej sporo śmiechu, ale to zależało głównie od towarzystwa, a wiele osób śmiało się chyba bardziej z tego, jak beznadziejny jest ten tytuł. Jak dla mnie nie jest to nawet tytuł "do piwa" - o wiele lepiej bawiłbym się, gdybym po prostu pił samo piwo w miłym towarzystwie. ;-)
Podobny efekt, ba, niemal identyczny, moglibyśmy osiągnąć podmieniając pionki w Chińczyku na zombi...
Aha - na pierwszy rzut oka ktoś mógłby powiedzieć, że powyższa gra jest po prostu ameritrashem, i tyle. NIE - jak wiadomo walczę z tego typu określeniami. Ta gra nie ma żadnego uroku, ani skrawka dobrej mechaniki - to wyjątkowy badziew i nie pomoże tu żadne chowanie się za zmyślonymi gatunkami, w których ten tytuł byłby klasykiem. Chińczyk może też jest "ameritrashem" i nie widzę jego rozlicznych zalet? ;-)
Co do Beowulfa. Mam już za sobą kilka rozgrywek i jakoś zawsze udaje mi się zdobyć podobną liczbę punktów - przypadek? Nie - po prostu z czasem wie się jakie płytki występują na jakich planszach i można się na nie przygotować. Bazik właściwie zbojkotował grę na drugiej planszy i jeszcze specjalnie dostawił najbardziej wartościową figurkę, żeby pozbawić się punktów. Jeżeli w Beowulfa zagra się poprawnie, to jest wszystko w porządku. Co znaczy "poprawnie"? Beowulf jest w większym stopniu niż Kingdoms grą "negocjacyjną", to znaczy nie negocjuje się werbalnie, tylko ustawieniem swoich figurek na planszy. Trzeba grać tak, by mieć z kimś wspólne interesy. Jeżeli na pierwszych dwóch planszach stawialiście po jednej figurce, może dwóch (chyba poza Don Simonem, który zresztą wygrał), to bardzo łatwo było coś przestawić w taki sposób, żeby załatwić jednego gracza.
Jak dla mnie tytuł jest lepszy od Kingdoms - może nie dla dwóch graczy, ale na pewno przy czterech osobach przy stole. W Kingdoms nic nie zmieniało miejsca na planszy, a zagrwyanie płytek było o wiele bardziej losowe. Zanim do kogoś wróciła kolejka, to do jego żetonu inni mogli byli dostawić już tonę minusów, których nijak nie dało się pozbyć. Tutaj trzeba zrozumieć, że przesuwanie i podmiana żetonów nie wprowadzają chaosu, tylko są kolejnymi opcjami taktycznymi. Płytka miodu może się zamienić w płytkę pijaństwa? Nie można więc na niej zbytnio polegać, jeżeli nie zostało zagranych zbyt wiele płytek pijaństwa. To samo z żetonami błogosławieństwa i zdrady.
Do tego pamiętajmy, że na całą grę jest tylko jedna ultra-negatywna płytka smoka i jedna płytka do przestawiania innych płytek na planszy. Smok jest schrzaniony przede wszystkim przez wartość -6, o czym mówiłem i co w międzyczasie zmieniłem, a płytka do zamiany czegoś miejscami nigdy nie wpływała w takim stopniu na rozgrywkę, jeżeli ludzie stawiali więcej swoich figurek. Tutaj kończyły nam się prędzej wszystkie żetony, niż zapełniała plansza! Przecież statki za jeden punkt wracają między aktami, więc dlaczego ich nie stawiać? 0_o
Pod koniec zagrałem w Alhambrę, którą opisał już mniej lub bardziej ragozd. Nareszcie usiadłem do czegoś z Jaxem, z którym nie grałem chyba od pół roku. ;-)
Ogólnie tytuł jest fajny, ale jakoś zawsze w pewnym momencie zaczynam się przy nim nudzić, bo zdarzają się okresy "oczekiwania" na coś - na kartę pieniędzy lub na jakąś płytkę. Zagrałbym do tego z trochę innym zestawem dodatków, niż ten zaproponowany przez Jaxa, który zredukowałby dodatkowo konieczność zbyt długiego czekania. =)
Ogólnie rzecz biorąc nie jestem zadowolony z wczorajszego spotkania - nie udało mi się zagrać w żaden tytuł, który mnie interesował.
Chciałem zagrać w Galaxy Truckera, to oczywiście NIKT go nie przyniósł, bo zeszłym razem było zbyt dużo egzemplarzy i wszyscy myśleli, że przyniesie go kto inny. Chciałem zagrać w Race for the Galaxy, to wszyscy się zmyli na Carroma, a potem nie było już Polarosa, do którego należała gra. Wziąłem ze sobą także specjalnie dla draco Mystery of the Abbey, ale oczywiście nie mógł zaczekać 10 minut na zakończenie Zombies, tylko siadł do dłuższej gry i potem też zmył się do Carrom - definitywnie przestaję nosić tytuły, o które prosi mnie draco, bo nie pamiętam kiedy ostatni raz faktycznie zagrał w coś, o co prosił... Cóż...
Jest to gra, w której dokładamy losowe kawałki planszy, na których znajduje się losowa liczba zombi - musimy albo zabić 25 zombi, albo dotrzeć do placu lądowania helikoptera (wyciąganego losowo).
Po planszy poruszamy się o losową liczbę pól, walczymy z zombi - oczywiście też losowo, rzucając kostką - i przesuwamy zombi (także losowo). Pod koniec tury możemy zagrać losowe karty - niektóre z nich działają tylko w losowych miejscach, a inne mają takie "świetne" funkcje, jak pozbawianie gracza kolejki lub ruchu - takie rzeczy zawsze "poprawiają rozgrywkę".
Cóż - wystarczy powiedzieć, że przy sześciu osobach talia kart przechodziła tak szybko i można było torować drogę do helikoptera tak skutecznie, że w końcu Pancho postanowił uchwycić kwintesencję tego tytułu i losowo rozstrzygnęliśmy kto wygrał - rzutem kostką z modyfikatorem w zależności od odległości od helikoptera... (Ironią losu było to, że Pancho proponował takie rozwiązanie pół żartem, pół serio już od samego początku. ;-)
Co mogę powiedzieć o tej grze? Tak, było podczas niej sporo śmiechu, ale to zależało głównie od towarzystwa, a wiele osób śmiało się chyba bardziej z tego, jak beznadziejny jest ten tytuł. Jak dla mnie nie jest to nawet tytuł "do piwa" - o wiele lepiej bawiłbym się, gdybym po prostu pił samo piwo w miłym towarzystwie. ;-)
Podobny efekt, ba, niemal identyczny, moglibyśmy osiągnąć podmieniając pionki w Chińczyku na zombi...
Aha - na pierwszy rzut oka ktoś mógłby powiedzieć, że powyższa gra jest po prostu ameritrashem, i tyle. NIE - jak wiadomo walczę z tego typu określeniami. Ta gra nie ma żadnego uroku, ani skrawka dobrej mechaniki - to wyjątkowy badziew i nie pomoże tu żadne chowanie się za zmyślonymi gatunkami, w których ten tytuł byłby klasykiem. Chińczyk może też jest "ameritrashem" i nie widzę jego rozlicznych zalet? ;-)
Co do Beowulfa. Mam już za sobą kilka rozgrywek i jakoś zawsze udaje mi się zdobyć podobną liczbę punktów - przypadek? Nie - po prostu z czasem wie się jakie płytki występują na jakich planszach i można się na nie przygotować. Bazik właściwie zbojkotował grę na drugiej planszy i jeszcze specjalnie dostawił najbardziej wartościową figurkę, żeby pozbawić się punktów. Jeżeli w Beowulfa zagra się poprawnie, to jest wszystko w porządku. Co znaczy "poprawnie"? Beowulf jest w większym stopniu niż Kingdoms grą "negocjacyjną", to znaczy nie negocjuje się werbalnie, tylko ustawieniem swoich figurek na planszy. Trzeba grać tak, by mieć z kimś wspólne interesy. Jeżeli na pierwszych dwóch planszach stawialiście po jednej figurce, może dwóch (chyba poza Don Simonem, który zresztą wygrał), to bardzo łatwo było coś przestawić w taki sposób, żeby załatwić jednego gracza.
Jak dla mnie tytuł jest lepszy od Kingdoms - może nie dla dwóch graczy, ale na pewno przy czterech osobach przy stole. W Kingdoms nic nie zmieniało miejsca na planszy, a zagrwyanie płytek było o wiele bardziej losowe. Zanim do kogoś wróciła kolejka, to do jego żetonu inni mogli byli dostawić już tonę minusów, których nijak nie dało się pozbyć. Tutaj trzeba zrozumieć, że przesuwanie i podmiana żetonów nie wprowadzają chaosu, tylko są kolejnymi opcjami taktycznymi. Płytka miodu może się zamienić w płytkę pijaństwa? Nie można więc na niej zbytnio polegać, jeżeli nie zostało zagranych zbyt wiele płytek pijaństwa. To samo z żetonami błogosławieństwa i zdrady.
Do tego pamiętajmy, że na całą grę jest tylko jedna ultra-negatywna płytka smoka i jedna płytka do przestawiania innych płytek na planszy. Smok jest schrzaniony przede wszystkim przez wartość -6, o czym mówiłem i co w międzyczasie zmieniłem, a płytka do zamiany czegoś miejscami nigdy nie wpływała w takim stopniu na rozgrywkę, jeżeli ludzie stawiali więcej swoich figurek. Tutaj kończyły nam się prędzej wszystkie żetony, niż zapełniała plansza! Przecież statki za jeden punkt wracają między aktami, więc dlaczego ich nie stawiać? 0_o
Pod koniec zagrałem w Alhambrę, którą opisał już mniej lub bardziej ragozd. Nareszcie usiadłem do czegoś z Jaxem, z którym nie grałem chyba od pół roku. ;-)
Ogólnie tytuł jest fajny, ale jakoś zawsze w pewnym momencie zaczynam się przy nim nudzić, bo zdarzają się okresy "oczekiwania" na coś - na kartę pieniędzy lub na jakąś płytkę. Zagrałbym do tego z trochę innym zestawem dodatków, niż ten zaproponowany przez Jaxa, który zredukowałby dodatkowo konieczność zbyt długiego czekania. =)
Ogólnie rzecz biorąc nie jestem zadowolony z wczorajszego spotkania - nie udało mi się zagrać w żaden tytuł, który mnie interesował.
Chciałem zagrać w Galaxy Truckera, to oczywiście NIKT go nie przyniósł, bo zeszłym razem było zbyt dużo egzemplarzy i wszyscy myśleli, że przyniesie go kto inny. Chciałem zagrać w Race for the Galaxy, to wszyscy się zmyli na Carroma, a potem nie było już Polarosa, do którego należała gra. Wziąłem ze sobą także specjalnie dla draco Mystery of the Abbey, ale oczywiście nie mógł zaczekać 10 minut na zakończenie Zombies, tylko siadł do dłuższej gry i potem też zmył się do Carrom - definitywnie przestaję nosić tytuły, o które prosi mnie draco, bo nie pamiętam kiedy ostatni raz faktycznie zagrał w coś, o co prosił... Cóż...
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
He, he, widzę, że coraz więcej osób zaczyna stosować strategię "nie biorę, bo ostatnio było dużo egzemplarzy" albo "biorę tą grę, bo jedna osoba bardzo prosiła a nie biorę tej drugiej, którą chcą inne 3 osoby". I potem nie ma jak zagrać w to, co się bardzo chciało ![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Czy ktoś byłby w przyszły weekend zainteresowany rozegraniem partyjki w Tide of iron?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ja wstępnie mogę poprosić ToI bo of jakiegoś czasu noszę się z zakupem. Jestem zielony w ToI i generalnie w grach wojennych, ale mogę przeczytać instrukcję. Od razu też ostrzegam, że ostatnio słabo u mnie z frekwencją, więc jak ktoś chce grać i wie na 100% że będzie to oddaję rezerwację ;) a może wariant czteroosobowy?
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Kilka fotek
Bewolf
http://img186.imageshack.us/my.php?image=beowolfpz2.jpg
Carrom
http://img525.imageshack.us/img525/4307/carrom1ig6.jpg
http://img182.imageshack.us/img182/948/carrom2sx6.jpg
http://img72.imageshack.us/img72/1414/carrom3tp0.jpg
Ming Dynastie
http://img245.imageshack.us/img245/6379 ... uerfj1.jpg
Dust
http://img185.imageshack.us/img185/1259/dustck5.jpg
H:RvC
http://img89.imageshack.us/img89/6530/haniballfa6.jpg
Nexus Ops
http://img262.imageshack.us/img262/5928/nexusopswx3.jpg
Bewolf
http://img186.imageshack.us/my.php?image=beowolfpz2.jpg
Carrom
http://img525.imageshack.us/img525/4307/carrom1ig6.jpg
http://img182.imageshack.us/img182/948/carrom2sx6.jpg
http://img72.imageshack.us/img72/1414/carrom3tp0.jpg
Ming Dynastie
http://img245.imageshack.us/img245/6379 ... uerfj1.jpg
Dust
http://img185.imageshack.us/img185/1259/dustck5.jpg
H:RvC
http://img89.imageshack.us/img89/6530/haniballfa6.jpg
Nexus Ops
http://img262.imageshack.us/img262/5928/nexusopswx3.jpg
Ostatnio zmieniony 24 mar 2008, 12:58 przez Polaros, łącznie zmieniany 1 raz.
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ja na następny piątek bym też z chęcią spróbował Race for the galaxy i/albo Galaxy truckera. Mogę przynieść Notre dame,Blue moon city z dodatkiem i Aqua romana
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
To ja tak tylko cichutko powiem, żeby nie zapeszać: w najbliższy piąteczek przynoszę taką sympatyczną gierkę Mare Nostrum z dodateczkiem Mythology. Zapraszam do rozgrywki ![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Wreszcie! To już nawet w Dust udało mi się zagrać w czasie, w którym próbujemy się umówić na MN..Geko pisze:To ja tak tylko cichutko powiem, żeby nie zapeszać: w najbliższy piąteczek przynoszę taką sympatyczną gierkę Mare Nostrum z dodateczkiem Mythology. Zapraszam do rozgrywki
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ha ha, a ja już byłem przekonany, że na pewno zagraliście w czasie mojej dwutygodniowej nieobecności spowodowanej nartowaniem. No to super. Oczywiście wpisz mnie na listę.Geko pisze:To ja tak tylko cichutko powiem, żeby nie zapeszać: w najbliższy piąteczek przynoszę taką sympatyczną gierkę Mare Nostrum z dodateczkiem Mythology. Zapraszam do rozgrywki