
Coś jest chyba na rzeczy bo z Gimlim i jego kolegą udało mi się zagrać li tylko w pstrykanego Crokinole, czego niezmiernie żałuję (nie że zagrałem ale, że " li tylko"

Obiecuję sobie, że na następnej edycji Pionka to nadrobię bo Słowacy to naród bardzo zacny (w słowackich górach spędzam co roku kilka tygodni) i Polakom bardzo bliski czego dowodem niech będą doświadczenia Mst-a z czytaniem słowackiej recenzji

No jeśli tylko Gimliemu i eklp fištronekowi będzie się chciało spędzić kolejnych 6 godzin w pociągu do Gliwic ...