![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Pomożecie?
P.S. W tamtym wątku padła krytyczna opinia na temat Arkan Miłości - faktycznie nie warto?
Oczywiście, że dla nieśmiałych. Po pierwsze osoba, zagrywająca kartę, jest na tyle nieśmiała, że wstydzi się patrzeć na przebieg akcji i dlatego domaga się zawiązania oczu. Po drugie osoba, zagrywająca kartę, jest na tyle nieśmiała, że zamiast konkretnie nazwać miejsce, którego dotyczy akcja, używa zaimka TAM.romeck pisze:I powiedz, że to dla nieśmiałych.
i właśnie dlatego nie krytykuję takich pozycjiromeck pisze:No to ja właśnie nie szukam gry dla nieśmiałych.
Zresztą przeczytaj treść tej karty:
http://www.rebel.pl/e4u.php/1,ModProduc ... 8412/18355
I powiedz, że to dla nieśmiałych.
Sądzisz, czy wiesz z doświadczenia?Leszy2 pisze:Ja natomiast sądzę, że gry erotyczne to jedynie nie wiele wart, niepraktyczny gadżet, który kupuje się lub dostaje na prezent, a który potem leży. Nie grany nigdy lub raz lub pół raza.
No nie wiem. To to ma 100%Paskudnik pisze:jest naprawdę jednym z najlepszych wyborów w temacie na grę "przed"Spoiler:![]()
Wątpię, aby była pomocna do czegokolwiek poza sytuacją gdy nie mamy innego pomysłu na prezent na wieczór kawalerski lub coś w tym rodzaju. Po wręczeniu jej rola się kończy.hydrox pisze: Zgadzam się, że to gadżet, który może być pomocny przy zapobieganiu rutynie, do urozmaicania kontaktu czy podgrzania atmosfery. (...)
Kupiłem z moją ówczesną dziewczyną podobną grę wiele lat temu. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć jej tytułu, bo to było z 10 lat temu. Gra zawierała planszę, pionki, kostkę, piórko i chyba jakieś karty. Ogólnie polegała chyba na tym samym, co większość (jeśli nie wszystkie) podobne gry: rzucasz kostką, przesuwasz pionek, ciągniesz kartę i robisz jej/jemu to czy tamto. Wtedy urozmaicanie sobie życia seksualnego tą grą wydało mi się słabym pomysłem i gra po 1-2 partiach wylądowała na półce i już tam została. Obecnie nawet by mi przez myśl nie przeszło, żeby taką grę kupować i w nią grać.romeck pisze:A ja myślę jednak, że to wszystko zależy od temperamentu i chęci zabawy. Kupowanie tego jako prezent na wieczór kawalerski jest mniej więcej tym samym co kupno dla jaj zabawnych majtek z narysowanymi penisami. Mnie interesuje zakup świadomy, nie jako prezent, tylko jako urozmaicenie. Świadome, nie dla jaj.Mam wrażenie, że parę osób tu wypowiadających się nawet nie liznęło tematu, a ma już wyrobioną opinię (mniej więcej jak większość społeczeństwa, dla którego gry są dla dzieci, bo to przecież Chińczyk i Monopoly). Część z gier dla dorosłych jest wyposażonych w gadżety. Prawdziwe - po to, by ich użyć.
Mnie interesuje wybór tego, co sprawdza się najlepiej, ale widzę, że jednak tu słaboooooooo.
Absolutnie się z Tobą zgadzam. Jednakże padło takie życzenie i staram się je spełnić. Efekt nie musi być spektakularny, nikt tego nie oczekuje.Breżniew pisze:Pamiętam, że karta nakazała pieścić piórkiem określony obszar na ciele mojej dziewczyny. Szkoda, że miała w tym miejscu łaskotki i z gry wstępnej wyszły nici, bo zaczęła się głośno śmiać i trzeba było przerwać... Za drugim razem gra nas po prostu znudziła![]()
Mówię to z doświadczenia, bo trochę "liznąłem" temat: olej pomysł z grą i kup sobie odpowiednie gadżety i ustal z partnerką co można, a czego nie można, bo zdając się na los (który w takich grach oczywiście występuje), cała gra wstępna może się skończyć inaczej, niż sobie zaplanujecie, a chyba nie o to w tym chodzi, nie?
Jedni lubią inni nie... Jedni tylko pod kołderką ze zgaszonym światłem, a inni z jakimiś pejczami czy uzdami dla koni (Jaskier!)... Jak sie ma fantazję to wszystko da radę. Czy to łolejek czy też jakaś "gra"... Można to wykorzystywać na różne sposoby przecież. W arkanach nam sie podoba grafika na kartach i można np. podrzucać czasami jakąś kartę drugiej połówce z rana, aby wiedziała co robić wieczorem etc ;P To wszystko ma dawać zabawę, a nie być "grą do wygrania". I rozumiem osoby, które uważają to za bezsensowną rozrywkę... Jak pisałem - jedni są niscy, inni wysocy.romeck pisze:Absolutnie się z Tobą zgadzam. Jednakże padło takie życzenie i staram się je spełnić. Efekt nie musi być spektakularny, nikt tego nie oczekuje.Ale nie będziemy wiedzieć, jeśli się nie przekonamy.
Niemniej, dzięki za opinię.Sądzę, że tak, jak i w każdym aspekcie życia są i lepsze i gorsze pomysły. Staram się dowiedzieć czegoś, o tym, co jest lepsze, po to właśnie, by nie dołączyć do grona osób myślących, że to do niczego.
, mozna się tym po prostu bawić. Oczywiście jak dzieci zasną.misioooo pisze: można np. podrzucać czasami jakąś kartę drugiej połówce z rana, aby wiedziała co robić wieczorem etc ;P
wydaje się być nieco ostrzejsza, konkretniejsza niż Arkanaromeck pisze:A ktoś coś może wie odnośnie tego:
http://www.rebel.pl/product.php/1,1437/ ... aszki.html
?
W dodatku szuka jej (gry) nie dla własnego widzimisię, ale na życzenie - to faktycznie trochę usprawiedliwia Twoje twierdzenie. Nie mniej warto wiedzieć jaka jest prawda. Wyrażasz się pozytywnie o grze, ale oceniasz w zasadzie jakość, ja natomiast krytykuję sens w ogóle istnienia czegoś takiego (poza odpowiedzią rynku na ślepe zapotrzebowanie, ślepe bo generowane przez klientów wyłącznie na podstawie teoretycznych przesłanek). Oczekuję wypowiedzi osoby, która grywa namiętnie w takie gry.misioooo pisze:romeck szuka takiej zabawy - czy to z pociągu do takich igraszek czy też na spróbowanie - nie szuka natomiast "doradców" odradzających i piszących, że to jest bee i nie ma sensu.
Prawda? Czyli to co ty uważasz za prawdę jest faktem i prawdziwą prawdą? I nikt nie może się dobrze bawić takimi "grami", bo twoja prawda jest prawdziejsza?Leszy2 pisze:Nie mniej warto wiedzieć jaka jest prawda.
Wyrażam się pozytywnie o jakości, bo to wg mnie nie jest gra a zabawa. Zabawki jak się zwykle ocenia? Chyba wg jakości i funkcjonalności i tego czy dostarczają dobrej zabawy. Wg mnie właśnie ta jakość tego tytułu zapewnia przyjemną zabawę. "Gry w tej grze" jak pisałem nie ma za wiele - to zabawa. Podobnie jak "gry imprezowe" często w moim mniemaniu są zabawami, a nie "grami". Ale to moje zdanie.Wyrażasz się pozytywnie o grze, ale oceniasz w zasadzie jakość, ja natomiast krytykuję sens w ogóle istnienia czegoś takiego (poza odpowiedzią rynku na ślepe zapotrzebowanie, ślepe bo generowane przez klientów wyłącznie na podstawie teoretycznych przesłanek).
Przecież właśnie po to są - do "namiętnego" "grania"Leszy2 pisze:Oczekuję wypowiedzi osoby, która grywa namiętnie w takie gry.
Która gra w takie gry ZAMIAST?Leszy2 pisze:Oczekuję wypowiedzi osoby, która grywa namiętnie w takie gry.
Gdzie sa te osoby, które się dobrze bawią? Hej! Jest tu ktoś taki?misioooo pisze:Prawda? Czyli to co ty uważasz za prawdę jest faktem i prawdziwą prawdą? I nikt nie może się dobrze bawić takimi "grami", bo twoja prawda jest prawdziejsza?Leszy2 pisze:Nie mniej warto wiedzieć jaka jest prawda.
Wyjaśniłem skąd się bierze ten popyt.misioooo pisze:Skoro są takie gry i zabawy to jest na nie popyt.
Uważa? Czy naprawdę dobrze się bawi? Hej! Grono! odezwijcie się!misioooo pisze:Wg mnie całe grono ludzi uważa inaczej niż ty... Czyja prawda jest prawdziwsza?
Akcesoria to co innego. Błędny trop.misioooo pisze:Idąc dalej tym tropem, to rynek akcesoriów erotycznych też nie ma sensu, bo taka jest prawda - po co są te wszystkie akcesoria? Niepotrzebne nikomu i nikt z nich tak na prawdę nie korzysta?
Nikt temu nie przeczy. Ale jak już wyjaśniłem, popyt nie gwarantuje satysfakcjonującego użytkowania.misioooo pisze:Jak dla mnie prawda jest taka - istnieje popyt to jest podaż. I wszystko wskazuje na to, że jest na takie gry popyt.
Nie ma znaczenia czy to zabawa czy gra. Czy ktoś się świetnie bawi? Halo! Jest tu kto?Leszy2 pisze:Wyrażasz się pozytywnie o grze, ale oceniasz w zasadzie jakość, ja natomiast krytykuję sens w ogóle istnienia czegoś takiego (poza odpowiedzią rynku na ślepe zapotrzebowanie, ślepe bo generowane przez klientów wyłącznie na podstawie teoretycznych przesłanek).misioooo pisze:Wyrażam się pozytywnie o jakości, bo to wg mnie nie jest gra a zabawa. Zabawki jak się zwykle ocenia? Chyba wg jakości i funkcjonalności i tego czy dostarczają dobrej zabawy. Wg mnie właśnie ta jakość tego tytułu zapewnia przyjemną zabawę. "Gry w tej grze" jak pisałem nie ma za wiele - to zabawa. Podobnie jak "gry imprezowe" często w moim mniemaniu są zabawami, a nie "grami". Ale to moje zdanie.
Tutaj piszesz, że krytykujesz to czy tamto - ok, tobie się nie podoba bo cośtam, mi się podoba bo coś innego. Konsensusu tutaj raczej nie osiągniemy. Ale ciut wyżej stwierdzasz, że "taka jest prawda" niejako narzucając mi ten "fakt" (z którym się nie zgadzam)...
Zgadzam się.Leszy2 pisze:Wyrażasz się pozytywnie o grze, ale oceniasz w zasadzie jakość, ja natomiast krytykuję sens w ogóle istnienia czegoś takiego (poza odpowiedzią rynku na ślepe zapotrzebowanie, ślepe bo generowane przez klientów wyłącznie na podstawie teoretycznych przesłanek).