Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Dziś pobawię się w wywoływanie wilka z lasu... Ciekawi mnie jakie jest Wasze TOP 5 gier polskich twórców. Postarajcie się je wypłodzić, nawet jeśli gry u końca tego TOP 5 będą bardzo słabe. Ciekawi mnie jak to wygląda poza Hexem i Kazaamem . Moje TOP 5 gier polskich:
1. Neuroshima Hex
2. Kazaam
3. Konkurencja (nieskromnie, ale pomimo fali krytyki bardzo lubię grać w moją pierwszą grę, błagam nie bijcie )
4. Skoki Narciarskie
5. Mech Wars (ponownie nieskromnie )
1. Ubongo
2. NS Hex
3. Wiochmen Rejser (1. albo 2., nieważne)
4. Z odpowiednia ekipa Na Sygnale daje radę (ach ta słabość do Kuźni Gier ) - gdybym testował Taina to zapewne gdzieś by tu był, bo dużo dobrego słyszałem. Tak samo z resztą jak o Kazaam
5. Trybiki - jakoś mają dla mnie nieodparty urok, zwłaszcza jako chwiler
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
1. Labirynt śmierci
2. Bitwa na polach Pelennoru
Właśnie wyczytałem że w/w gry to jednak nie polskie gry, ale ponieważ dotychczas byłem w błędzie i uznawałem je za ojczyste to ich z listy nie kasuję.
3. Dreszcz (rysowałem mapy by nie błądzić aż odkryłem że paragrafy są pomylone)
4. Wiochmen rejser (jazda i ubaw jak z serialowego rancza)
5. a tu typ córki Grzybobranie
Oczywiście, to nie są gry, których moglibyście się spodziewać bo na 1 i 3 miejscu są strasznie stare gierki. W czasach młodości Ardeny, Kreta i Grunwald 1410 to gry które bardzo miło wspominam i często w nie grałem. Niestety w tej chwili nie ma gry polskiego twórcy w którego grę tak bardzo bym się zagrywał i do niej wracał z przyjemnością. Tylko Hannibal zdołał wbić się na 2 miejsce bo jest naprawdę dobry. Neuroshima Hex nie przypadła mi do gustu, grałem kilka razy i z każdym razem coraz bardziej mnie odpycha. Myślę, że raczej już nie zagram w NH ale doceniam tą pozycję i dlatego znalazła się na 4 miejscu. Zastanawia mnie natomiast fakt jak to każdy mówi, że Neuroshima jest taka wspaniała a jakoś nie widziałem żeby była była grana na spotkaniach planszówkowych, przynajmniej nie w Warszawie. Wiochmen Rejser zasłużył na 5 miejsce z powodu że świetnie się sprawdził kilka razy do piwka.
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
Może częściowo to produkty mało polskie, ale w radosnych czasach bezprawia autorskiego i ograniczonego przepływu informacji za polskie je uważałem, więc się tu znalazły.
1. Ardeny 1944 (cztery partie w ciągu dnia i ochota na następne - sado-maso?) 2. Bitwa na polach Pelennoru (ta niepewność w oku Saurona, kiedy na murze powyżej spaceruje oddział ze smołą ) 3. Gwiezdny kupiec (raz Agent Spluwa niemal uratował mi zwycięstwo) 4. Makler giełdowy (po jednej partii miałem połamanych kilka kredek świecowych więcej ) 5. Labirynt śmierci (Bezimienny to pikuś, zwykły Warg wykończył mi kiedyś dwie postacie)
Andy pisze:"Gwiezdnego kupca" świadomie nie wstawiałem, bo jego "polskość" jest chyba jednak zbyt naciągana.
Nie bardziej, niż "polskość" Labiryntu Śmierci Szczerze mówiąc, ja dopiero jakieś 2-3 miesiące temu dowiedziałem się, skąd taki urodzaj planszówek w Polsce na przełomie lat 80. i 90. Oświecenie przyszlo gdy przeglądałem BGG i znalazłem Bogów Wikingów. Potem Gwiezdnego Kupca, potem W Imieniu Ziemi, Odkrywców Nowych Światów (ach, jak to kiedyś lubiłem!), potem parę jeszcze innych zrzynek.
JAskier pisze:Ale lans, grałeś w Witchcrafta! Ja też chcę
Będziesz miał okazję w Warszawie. Ostatnio chyba Szymon miał testowy egzemplarz warszawski na Politechnice.
ja_n jakbyś mógł mi zarezerwować jedną partyjkę z kimś w witchcrafta, to będę wdzięczny. W piątek i sobotę się widzimy.
Po pierwsze to Pancho mial.
Po drugie juz chyba mial odeslac go.
Po trzecie nie wiadomo czy w piatek jest otwarta Politechnika.
Po czwarte jest tyle innych gier ...
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
dasilwa pisze:Zastanawia mnie natomiast fakt jak to każdy mówi, że Neuroshima jest taka wspaniała a jakoś nie widziałem żeby była była grana na spotkaniach planszówkowych, przynajmniej nie w Warszawie.
Ogólnie jest zauważalne że na spotkaniach raczej królują gry wieloosobowe. NS HEX jest wprawdzie do 4 graczy ale chyba we 2 najlepiej się gra. Rzadko pojawiają się Pick & Pack czy Mr. Jack a przecież to też świetne gry. Na razie grywam sobie w NS HEX wieczorami z Agnieszką - łupie mnie straszliwie Nie ma problemu żeby przynieść na spotkania
A co do polskich gier... grałem tylko w NS HEX, Zombiaki, Glik na PC (no i jakieś starsze typu Labirynt Śmierci) więc to moje TOP 4 . Czekam na Witchcrafta i Rice Wars.
ZnadPlanszy | YouTube Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Mr. Jack swego czasu bardzo często pojawiał się na spotkaniach. Wytłumaczenie że to gra raczej na 2 osoby i dlatego nikt nie przynosi grać to dla mnie żaden argument.
ok - następnym razem wezmę NS HEX no problemo. Z chęcią zagram np. w 4 osoby.
dasilwa pisze:Mr. Jack swego czasu bardzo często pojawiał się na spotkaniach.
Ok ja jestem na spotkaniach od niedawna - możliwe. Inna obserwacja - większość rzuca się na nowe gry typu Stone Age, Toledo. Czasem ktoś przyniesie coś starszego ale większość woli spróbować czegoś nowego. Chyba tylko raz jak dotąd widziałem żeby ktoś grał w Puerto Rico co nie znaczy że gra jest słaba (tak w nawiązaniu że nikt nie przynosi i nie gra w NS HEX chociaż wszyscy chwalą.. i nie nie porównuję NS HEX do PR )
ZnadPlanszy | YouTube Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Sylwek ma sporo racji. Ja od czasu kupna NSHex (rok temu?) nie zagralem ani razu... Ciekawe...
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Na początku moich wizyt na spotkaniach planszówkowych, jeszcze na Smolnej miałem Hexa praktycznie co tydzień. Ostatnio nasycałem sie NS na Pionku, ale rzeczywiście w ostatnich tygodniach zaniedbywałem Hexa. Mogę przynieść