Pandemic Legacy: Sezon 1 / Pandemic Legacy (Rob Daviau, Matt Leacock)

[pan_satyros]

Dobre to, niektorzy narzekaja ze nigdy nie kupia gry w ktora mozna zagrac gora 24 razy, a inni ze tyle gier w jedna gre to przesada

Bary, racja, w Risk byla przynajmniej naklejka ostrzegajaca ktora trzeba bylo przeciac

Żeby nie było, miałem na myśli powrót do zwykłej Pandemii.

Dokładnie powinna być naklejka - Uwaga, gra odbiera fun z rozgrywek w zwykłego pandemica ;p

[RunMan]

Jestem mniej więcej w 2/3 gry i... czuję lekkie rozczarowanie. #1 rankingu BGG, kilkadziesiąt stron wątku, zdecydowana większość komentarzy chwali grę jako niezwykle emocjonującą i innowacyjną.
Tymczasem mam wrażenie grania w nieznacznie zmodyfikowaną Pandemię, dodatkowo poszczególne miesiące są wobec siebie stosunkowo wtórne

Spoiler:

wciąż podobne cele do rozegrania, od ostatnich dwóch miesięcy pojawiły się poszukiwania - sam pomysł wydaje się emocjonujący, tymczasem dostajemy tor, który niejako sam się wypełnia przy okazji wybuchającym epidemii, a dopełnić go wystarczy 1/2 kartami kolor C0dA i cel wypełnia się z automatu. Upiorni również przestali być wielkim wyzwaniem, od momentu wejścia do drużyny Specjalisty ds. Kwarantanny oraz Pułkownika + kilku pasu granatów. Nie pomaga również fakt iż spotykamy się na granie średnio raz na 1-1,5 miesiąca, co niestety powoduje, iż niektóre z drobnych zasad umykają i trzeba przeglądać instrukcję.

Podejrzewam, że ostatnie miesiące czymś nas jeszcze zaskoczą, ale po wszystkich superlatywach których naczytałem się na forum/blogach/BGG spodziewałem się czegoś więcej. Najbardziej przejechałem się na opiniach graczy, którzy twierdzili, że nie lubią zwykłej Pandemii, ale Legacy pochłonęło ich bez reszty. Jak dla mnie to wciąż jest Pandemia, z progresywnie dodawanymi niewielkimi twistami, nie potrafię zgodzić się z opiniami, że jest to zupełnie inna gra, dostarczająca zupełnie innych emocji.

[louiscyphre]

W przeciwieństwie do moich przedmówców, gram dalej w zwykłą Pandemię po przejściu Legacy. Co prawda elektronicznie i z dodatkiem Na Krawędzi ale za to często, a nawet rzekłbym bardzo często. Dla mnie to idealna rozrywka, jeśli mam do dyspozycji 15 minut.
Chętnie przeszedłbym cała kampanię jeszcze kilka razy, żeby spróbować innych dróg, kombinacji postaci, czy zagrać bez pomyłek w zasadach, które niestety się zdarzyły.

[pan_satyros]

Solo elektronicznie to i ja gram

[espresso]

Jestem mniej więcej w 2/3 gry i... czuję lekkie rozczarowanie. #1 rankingu BGG, kilkadziesiąt stron wątku, zdecydowana większość komentarzy chwali grę jako niezwykle emocjonującą i innowacyjną.
Tymczasem mam wrażenie grania w nieznacznie zmodyfikowaną Pandemię, dodatkowo poszczególne miesiące są wobec siebie stosunkowo wtórne

Spoiler:

wciąż podobne cele do rozegrania, od ostatnich dwóch miesięcy pojawiły się poszukiwania - sam pomysł wydaje się emocjonujący, tymczasem dostajemy tor, który niejako sam się wypełnia przy okazji wybuchającym epidemii, a dopełnić go wystarczy 1/2 kartami kolor C0dA i cel wypełnia się z automatu. Upiorni również przestali być wielkim wyzwaniem, od momentu wejścia do drużyny Specjalisty ds. Kwarantanny oraz Pułkownika + kilku pasu granatów. Nie pomaga również fakt iż spotykamy się na granie średnio raz na 1-1,5 miesiąca, co niestety powoduje, iż niektóre z drobnych zasad umykają i trzeba przeglądać instrukcję.

Podejrzewam, że ostatnie miesiące czymś nas jeszcze zaskoczą, ale po wszystkich superlatywach których naczytałem się na forum/blogach/BGG spodziewałem się czegoś więcej. Najbardziej przejechałem się na opiniach graczy, którzy twierdzili, że nie lubią zwykłej Pandemii, ale Legacy pochłonęło ich bez reszty. Jak dla mnie to wciąż jest Pandemia, z progresywnie dodawanymi niewielkimi twistami, nie potrafię zgodzić się z opiniami, że jest to zupełnie inna gra, dostarczająca zupełnie innych emocji.

Jak w tym momencie gra zaczęła się wydawać wtórna, to IMO dalej też tak będzie ( im dalej, tym mnie bardziej rozczarowywała niestety...).

[esztfke]

Jestem mniej więcej w 2/3 gry i... czuję lekkie rozczarowanie. #1 rankingu BGG, kilkadziesiąt stron wątku, zdecydowana większość komentarzy chwali grę jako niezwykle emocjonującą i innowacyjną.
Tymczasem mam wrażenie grania w nieznacznie zmodyfikowaną Pandemię, dodatkowo poszczególne miesiące są wobec siebie stosunkowo wtórne

Spoiler:

wciąż podobne cele do rozegrania, od ostatnich dwóch miesięcy pojawiły się poszukiwania - sam pomysł wydaje się emocjonujący, tymczasem dostajemy tor, który niejako sam się wypełnia przy okazji wybuchającym epidemii, a dopełnić go wystarczy 1/2 kartami kolor C0dA i cel wypełnia się z automatu. Upiorni również przestali być wielkim wyzwaniem, od momentu wejścia do drużyny Specjalisty ds. Kwarantanny oraz Pułkownika + kilku pasu granatów. Nie pomaga również fakt iż spotykamy się na granie średnio raz na 1-1,5 miesiąca, co niestety powoduje, iż niektóre z drobnych zasad umykają i trzeba przeglądać instrukcję.

Podejrzewam, że ostatnie miesiące czymś nas jeszcze zaskoczą, ale po wszystkich superlatywach których naczytałem się na forum/blogach/BGG spodziewałem się czegoś więcej. Najbardziej przejechałem się na opiniach graczy, którzy twierdzili, że nie lubią zwykłej Pandemii, ale Legacy pochłonęło ich bez reszty. Jak dla mnie to wciąż jest Pandemia, z progresywnie dodawanymi niewielkimi twistami, nie potrafię zgodzić się z opiniami, że jest to zupełnie inna gra, dostarczająca zupełnie innych emocji.

Spoiler:

Tak się zastanawiam czy grasz źle, czy to ja źle grałem. Z tego co pamiętam wybuchy pandemii oddalają nas od celu a nie przybliżają.

[RunMan]

Spoiler:

Tak się zastanawiam czy grasz źle, czy to ja źle grałem. Z tego co pamiętam wybuchy pandemii oddalają nas od celu a nie przybliżają.

Spoiler:

Zerknąłem na gameplay z lipca i faktycznie źle graliśmy: każda epidemia odsuwa znacznik celu o jedno pole w przód: a więc, z wyjściowych 6 (w przypadku poszukiwań wirusologa), na 7 itd...

[Furan]

Spojler po skończonej grze:

Spoiler:

Hm. Skończyliśmy wczoraj i...
zakończenie rozczarowuje. Pomijam sam grudzień, który przez te nowe misje okazał się formą rosyjskiej ruletki (pół świata było w zaszczepionym CODa, więc mało która karta dawała jakiekolwiek kostki na planszę i jedyne o co chodziło, to żeby odpowiednie zestawy kart weszły graczom na rękę... np. czerwone, które nie chciały wyjść ani trochę). Ale zakończenie z podliczaniem punktów a'la quizy psychologiczne.
I tak sobie myślę - cieszę się że w to zagraliśmy. Jeszcze bardziej, że skończyliśmy. P: Legacy ładnie pokazuje, że projektowanie gier może pójść w fajnym, pokręconym kierunku (a wydawałoby się, że można co najwyżej wymyślać nowe mechaniki). Tylko mi zabrakło nieco ciekawiej opowiedzianej historii. Z serio zaskakującym pomysłem. A tak - film klasy B. Dobry film klasy B, ale jednak.
...

[kaimada]

Apropos ostatniej misji:

Spoiler:

Myśmy się spodziewali o czym ona będzie i zaszczepiliśmy wszystkie miasta w listopadzie już.

Ostatnia misja była dzięki temu szalenie nieinteresująca.

[Furan]

Dotyczy zakończenia (czyli - po skończeniu grudnia)

Spoiler:

Nie tylko było przewidywalne, ale totalnie zależne od losu (i do tego niepotrzebnie rozwleczone w czasie. Ciekawe, że w końcowej punktacji małe znaczenie miało to czy spuściliśmy na coś atomówkę (tylko na liczbę miast o poziomie 5).
No i... w kontekście Sezonu 2 pozytywne (wysokopunktowe) zakończenia nie mają sensu. Niby nic się nie stało, a tu w Sezonie 2 łubudu - Wodny Świat, bez Kewin Kostnera.
O! Jeszcze jedna myśl mnie naszła - te zakończenia są takie... ciapowate. Fabularnie miałkie. Takie - na odwal. Cholera. Przeszedłem kampanię (19 gier)
i chciałbym przeczytać COŚ. A tu od listopada było wiadomo, że nic już z pudełek i teczek nie wyjdzie. Szkoda.

[kaimada]

Dalej o zakończeniu:

Spoiler:

Cała ta fabuła to był film klasy D dla stacji SyFy...
Srogo się tym zawiodłem, a zakończenie mega płytkie. .ysmy mieli ten legendarny poziom czy jakoś tak. W sumie to gra była dla nas raczej prosta i mało emocjonująca. Pod względem właśnie emocji lepszy jest SeaFall ale to zepsute punktowanie... No i finał jednego.i drugiego rozczarowuje bardzo. Dobrze, że przynajmniej w ostatniej misji nie kazali nam po raz enty leczyć tych standardowych chorób.
Takim fabularnym highlightem była zdrada jednej z naszych postaci. To mi się podobało i tego się nie spodziewałem.

[Furan]

Spoiler:

Tak. Zabicie miłego Czaka (na cześć TEGO Czaka) wojującego z zombiakami, rozwaliło nam 2 partie. Ale to w sumie dobrze. To było coś innego niż... hohoho, a teraz szukajcie gościa tu albo tam.
Mnie fabuła kojarzyła się ordynarnie z takim kilkuodcinkowym Z Archiwum X.

[pleechu]

Z-MAN Transmituje Drugi Sezon...:] 71 lat później...

https://zmangames.com/en/products/pande ... nsmission/

[Cook1e]

Zapowiedź kusi... niemniej rodzi się pytanie... jak skończę cały rok, z jedną ekipą na jednej kopii gry, czy można będzie zacząć od nowa? (naklejki na mapie etc..)

Nie liczyłbym na to, w końcu to Legacy. IMHO i tak warto będzie przetestować

[Pastorkris]

Wiadomo coś, czy do sezonu drugiego będzie potrzebna kopia pierwszego? Czy hard reset i znów gramy od nowa?

[Bary]

Wiadomo coś, czy do sezonu drugiego będzie potrzebna kopia pierwszego? Czy hard reset i znów gramy od nowa?

Kopia pierwszego na 99% nie będzie potrzebna. Jednakże widać, że pierwszy sezon odciśnie ślad na fabule dwójki.

[Curiosity]

Wiadomo coś, czy do sezonu drugiego będzie potrzebna kopia pierwszego? Czy hard reset i znów gramy od nowa?

To byłby dość spory skok na kasę.

[kaimada]

Widzę, że legendarne zakończenie na 910 punktach jest chyba niekanoniczne

[Pastorkris]

Widzę, że legendarne zakończenie na 910 punktach jest chyba niekanoniczne

Toteż o to pytam. Bo skoro egzemplarz pierwszego nie ma być potrzebny, to rozumiem, że fabularnie nie zależnie od tego co się wydarzy, każdy indywidualny egzemplarz gry sezonu pierwszego, wraca na tory uniwersalnej fabuły z drugiego i wszyscy zaczynają w tym samym miejscu.

[Furan]

W zasadzie to nie wiadomo. Nie ma jeszcze instrukcji, więc raczej to gdybanie. Ale jeśli już miałoby się znaleźć odniesienie do indywidualnego zakończenia, to musiałoby być drobną, kosmetyczną zmianą wprowadzaną po otwarciu pudełeczka pt. ,,jeśli ukończyliście sezon 1, to otwórzcie mnie". Inaczej to byłby koszmar do testowania (pewnie już jest). I miejmy nadzieję, że tym razem nie skopią możliwości jakie kryją się w grze, w której można przemycić mnóstwo świetnej fabuły.

[Sekator]

Ja to bym wolał, żeby po przejściu jednego i 2, była możliwość grania dalej. W sensie jak się ma obydwa sezony to można je jakoś połączyć i grać jak w "zwykłą" pandemię, tylko na nowej mapie, czy coś.

Swoją drogą, ciekawe kiedy premiera. GenCon? Czy prędzej Essen?

[crsunik]

Ja to bym wolał, żeby po przejściu jednego i 2, była możliwość grania dalej. W sensie jak się ma obydwa sezony to można je jakoś połączyć i grać jak w "zwykłą" pandemię, tylko na nowej mapie, czy coś.

Swoją drogą, ciekawe kiedy premiera. GenCon? Czy prędzej Essen?

Ale po co? To by tylko utrudniało projektowanie i testowanie

[Szpak]

Hej Wszystkim, jeśli chodzi o wersję legacy to jestem newbem i dopiero, co kupiłem swój egzemplarz. I jeszcze przed pierwszą rozgrywką pojawia się istotne pytanie: na ile osób w to grać? Słyszałem, że optymalne rozwiązanie to 4, ale szczerze mówiąc ciężko mi będzie ogarnąć obecnie taką ekipę i grę kupiłem z myślą o dwuosobowej grze z żoną

Czy w przypadku gry dwuosobowej wybieramy po prostu dwie postaci i dostajemy 4 karty startowe i tyle? (zakładam, że grając dwoma postaciami gra jest znacznie trudniejsza). Czy raczej radzicie, aby zrobić "house rule" i każda osoba gra dwoma postaciami (wtedy każda z postaci ma osobną "rękę" z dwoma kartami startowymi)?

Dziękuję za rady i wasze przemyślenia (oczywiście bez spoilerów proszę

[Fojtu]

W grze ogólnie nie ma żadnego problemu, żeby grać w 2 osoby 4 postaciami - ręce i tak są jawne, moja grupka grając w 3 osoby po prostu dyskutowała co turę co chcemy robić i jaki mamy plan, więc w sumie też mogliśmy nawet grać 4 postaciami jakbyśmy chcieli.

Co do poziomu trudności niestety nie wiem.

[tramwajaz]

Ja grałem z żoną na standardowych zasadach (każdy jedna postać). Moim zdaniem gra była nawet za prosta czasami.