Generalnie wyznaję zwykle zasadę 'kupić wcześnie i sprzedać jeśli się nie spodoba gdy jeszcze nie ma rynku wtórnego', o ike oczywiście będę miał ojazję zagrać. Czasem jednak albo uważam, że cena przegięta, albo nie jestem przekonany do tytułu, a pierwsze relacje idą na fali hajpu - wtedy czekam. Gra jeśli jest dobra to nie stanieje, akcje typu planszóekowa okazja w rebelu to czysta loteria, więc czekam bardziej na wzrost jakości niż spadek ceny. Parę gier, których nie kupiłbym ze względu na cenę (bo i tak mam w co grać...) kupiłem też używanych już w granicach mojej normy. Oczywiście trzeba wiedzieć od kogo się kupuje lub być tolerancyjnym co do stanu...
Ewentualnie, jeśli trafi się kod 10% w rebelu lub planszostrefie, to zawsze dorzucę właśnie coś takiego do koszyka z przechowalni. W szczególności z dodatkami do nie 'zgranych' gier tak mam.
Generalnie moja przechowalnia wywalała kiedyś stronę w rebelu swoim rozmiarem. Czy tylko ja odczuwam potrzebę folderów w sklepowych wishlistach?
Czekanie ma jedną wadę: gdy gra jest już przeceniana, rynek pierwotny i wtórny są już przesycone, zainteresowanie nikłe i znacznie trudniej sprzedać. Mało kto przegląda tak po prostu oferty forum/grup/allegro, raczej filuje się na konkretne tytuły, więc nasza oferta powisi sobie.
Stukał Lucjan Szołajski