(Gdańsk) Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Graciarnia - chwilowo Krolm)
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Hej, my jednak wypadamy.
Wysłane z mojego HUAWEI MT7-L09 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI MT7-L09 przy użyciu Tapatalka
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Awaria kanalizuje
Wysłane z mojego HUAWEI MT7-L09 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI MT7-L09 przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 3660
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 152 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Ja biegnę maraton, jestem na 36 kilometrze i niestety muszę teraz jeszcze przyspieszyć aby zdążyć!! Odpuszczam gry, cały wysiłek w ostatnią prostą. Tak wygląda kapitalny remont mieszkania jak się go robi ambitnie własnymi ręcyma. Wojna totalna na wyniszczenie!! Szok ile to wysiłku, czasu i kasy.
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
To powodzenia.
Wysłane z mojego HUAWEI MT7-L09 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI MT7-L09 przy użyciu Tapatalka
- Markus
- Posty: 2466
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 573 times
- Been thanked: 279 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Powodzenia w walce z materią wodną (Julka) i gipsową (Hańcza)
Dzisiejsze spotkanie bardzo udane.
Podczas oczekiwania na Julkę przy naszym stoliku zagraliśmy w JAVE . Padło stwierdzenie ze J przyjdzie po 19. Około 20 sprawdziliśmy forum a tam wpis z 17:43 że Juli nie będzie
Java to dopełnienie Tikala i Mexiki. Jeśli miałbym ułożyć ranking to powiedziałbym że Java i Tikal zajmują 1 miejsce na podium (może nawet z wskazaniem na JAVE) a Mexica trzecie.
Ta gra to esencja Polufkowego grania - podkładanie świni w każdym możliwym ruchu na planszy (bonusowo komba Wolfa w postaci 15 pkt/15 możliwych).
Jako danie główne poszedł Brass. Cóż, tak słabej gry jeszcze nie popełniłem. O jasnych stronach rozgrywki napisze dla was Wolf.
Przy drugim stoliku Gabi, Marcin i Janek grali w coś o Odynie i chyba w ULM (?)
Spotkanie zakończyło się o 23:40.
Dzisiejsze spotkanie bardzo udane.
Podczas oczekiwania na Julkę przy naszym stoliku zagraliśmy w JAVE . Padło stwierdzenie ze J przyjdzie po 19. Około 20 sprawdziliśmy forum a tam wpis z 17:43 że Juli nie będzie
Java to dopełnienie Tikala i Mexiki. Jeśli miałbym ułożyć ranking to powiedziałbym że Java i Tikal zajmują 1 miejsce na podium (może nawet z wskazaniem na JAVE) a Mexica trzecie.
Ta gra to esencja Polufkowego grania - podkładanie świni w każdym możliwym ruchu na planszy (bonusowo komba Wolfa w postaci 15 pkt/15 możliwych).
Jako danie główne poszedł Brass. Cóż, tak słabej gry jeszcze nie popełniłem. O jasnych stronach rozgrywki napisze dla was Wolf.
Przy drugim stoliku Gabi, Marcin i Janek grali w coś o Odynie i chyba w ULM (?)
Spotkanie zakończyło się o 23:40.
- Wolf
- Posty: 1517
- Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
- Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 194 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Ja tam tej trylogii nie znam, więc w sumie nie wiem jak się plasuje na tle reszty, ale sama Java bardzo spoko. Co do kombinacji to nie wymieniłeś Mikiego z taktycznym odcinaniem miast i lepszym pozycjonowaniem na punktację końcową - to ostatecznie przyniosło zwycięstwo.Markus pisze:Java to dopełnienie Tikala i Mexiki. Jeśli miałbym ułożyć ranking to powiedziałbym że Java i Tikal zajmują 1 miejsce na podium (może nawet z wskazaniem na JAVE) a Mexica trzecie.
Ta gra to esencja Polufkowego grania - podkładanie świni w każdym możliwym ruchu na planszy (bonusowo komba Wolfa w postaci 15 pkt/15 możliwych).
--- Brass ---
No cóż, co mogę powiedzieć... jeżeli macie do sprzedania bawełnę w liczbie sztuk 2, a na rynku zagranicznym jest taka posucha, że zostały 2 pola do końca, to oczywiście należy sprzedawać, bo przecież otrzymanie wyników -1 i 0 jest całkowitym pewniakiem
A tak bardziej serio...
Moja argumentacja tego ruchu była prosta:
- można bardzo dużo zyskać, chociaż szansa na to jest raczej mała
- z drugiej strony co mogę zrobić zamiast tego? praktycznie nic oprócz pożyczki, więc ryzyko nie jest aż takie duże (nie tracę jakiejś absolutnie kluczowej akcji, której potrzebowałem do czegoś innego)
- sprzedaż 1 bawełny byłaby bardzo korzystna (wiadomo, że zacząłbym od 4-ki)
- sprzedaż obydwu? po prostu genialna...
- realnie liczyłem, że jeżeli mi się poszczęści to odwrócę 4-kę, co da mi dodatkowe 12 punktów (+ przychód)
Rezultat przeszedł moje najśmielsze oczekiwania i sprzedałem obie bawełny (4-ka i 3-ka) co dało mi dodatkowe 21 punktów (+ przychód) i wprawiło w osłupienie resztę grających, bo fart był przy tym absurdalnie kosmiczny, no ale tak jak mówiłem, potencjalny zysk był tak duży, że podjęcie tego ryzyka (strata niekluczowej akcji) było warte. W ten sposób zrobiłem ruch, o którym mógłbym opowiedzieć swoim dzieciom (jeżeli bym nie był nihilistą i faktycznie je miał).
Przy okazji sądzę, że kończąc na 169 punktach jednak potwierdziłem, że coś w moich wyliczeniach zadziałało, nawet odejmując te 21 wychodzi 148, co dalej było wynikiem wygrywającym. Aczkolwiek gdyby ktoś poszedł mocniej w porty, a ktoś powinien to zrobić to nie byłoby tego problemu, po prostu zarówno ja jak i gracz portowy dostaliby więcej punktów z takiego rozwoju sytuacji.
Przechodząc płynnie do analizy strategicznej... gra premiuje specjalizację:
- jak idziemy w bawełnę to nie budujemy portów
- jak budujemy porty to olewamy bawełnę
- są jednak rzeczy uniwersalne: węgiel, żelazo i kolej
Czego wg mnie nie należy w grze budować:
- bawełna [poziom 1] - wydaje się kusząca, bo przychód i w ogóle, no i przecież trzeba rozkręcić w grze jakieś źródło kasy, więc szybka sprzedaż, prawda? nie! to pułapka, z kategorii takich nieoczywistych, bo na oko kusi, wydaje się logiczna itd., ale realnie po prostu się nie opłaca, oczywiście wszystko jest względne, więc to oznacza tylko tyle, że po prostu są wydajniejsze metody na plan długofalowy, czyli jeżeli już bawełna to ulepszać i najlepiej stawiać od razu poziom 3
- port [poziom 1] - najzwyczajniej w świecie za słaby, poziom 2 jest praktycznie 4x lepszy, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby po prostu ulepszyć i wystawić właściwie od razu poziom 3 (jeszcze lepszy od 2 o 50%), no chyba że sprzedaż bawełny idzie w kosmiczne ilości, to wtedy można pomyśleć ewentualnie o poziomie 2
Czyli realnie jedyna rzecz, którą warto budować na 1 poziomie to: węgiel i żelazo
Co ciekawe w wersji Lancashire, która ogólnie stara się jak może nie zmieniać nic z oryginalnego Brassa zdecydowano się na dosłownie kilka zmian:
- zwiększenie punktacji 1 poziomu bawełny do 5
- likwidacja wirtualnego połączenia (zapewne z uwagi na przejrzystość zasad i znikome jego wykorzystanie)
- i chyba jeszcze coś, ale już nie pamiętam (ale raczej nie wpływające na samą rozgrywkę)
Czy premia dla bawełny poziomu 1 jest wystarczająca? W sumie nie wiem... ale na pewno ma sens.
Uważam, że pewne szorstkie krawędzie Brassa lepiej wygładza wersja Birmingham, w której:
- każdy będzie chciał coś sprzedać (różne rodzaje dóbr)
- zamiast portów do sprzedaży potrzebne jest piwo (surowiec jak węgiel i żelazo)
- zamiast rynków zagranicznych są rynki z konkretnym zapotrzebowaniem (zmienny setup)
- zmienna punktacja za połączenia dodaje lekki bonus dla kanałów (bo ich koszt się nie zmienia, a podwójna kolej jest droższa - wymaga jeszcze piwa)
Co nie znaczy, że Brass w takiej wersji jak jest teraz jest zły, po prostu uważam, że mógłby być jeszcze lepszy i tego się spodziewam po nowej wersji.
- mnowaczy
- Posty: 2021
- Rejestracja: 25 mar 2011, 16:11
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Z trylogii nie grałem tylko w Mexicę. Java okazała się bardzo ciekawa już od pierwszej rozgrywki (do Tikala musiałem dojrzeć). Fajne połączenie budowy terenu rodem z Taluvy, walka o pozycję i ulepszanie pałaców jak w Tikalu, taktyczne przepychanki i obserwacja komu co zostało z małych elementów no i jeszcze odpalanie festiwalu w odpowiednim momencie. Mało zasad, sporo kombinacji, Hańcza byłby zachwycony
Co do Brassa to mój plan węglowy był całkiem niezły bo na początku ery kolei byłem ustawiony jeśli chodzi o możliwości rozbudowy i dochód w perspektywie sam by przyszedł. Potem jednak coś się rozmyło, powinienem już sobie darować dalsze kopalnie i skupić się na połączeniach i lepszych przedsiębiorstwach. Plan powstawał w trakcie gry więc nie był dopracowany jak Wolfa Mimo wszystko grało mi się bardzo dobrze.
Co do losowości to Wallace zawsze stara się robić gry, które oddadzą rzeczywiste realia a życie deterministyczne nie jest, więc ja jestem z tym pogodzony. Szacun dla Wolfa za ruch życia
Co do Brassa to mój plan węglowy był całkiem niezły bo na początku ery kolei byłem ustawiony jeśli chodzi o możliwości rozbudowy i dochód w perspektywie sam by przyszedł. Potem jednak coś się rozmyło, powinienem już sobie darować dalsze kopalnie i skupić się na połączeniach i lepszych przedsiębiorstwach. Plan powstawał w trakcie gry więc nie był dopracowany jak Wolfa Mimo wszystko grało mi się bardzo dobrze.
Co do losowości to Wallace zawsze stara się robić gry, które oddadzą rzeczywiste realia a życie deterministyczne nie jest, więc ja jestem z tym pogodzony. Szacun dla Wolfa za ruch życia
- mnowaczy
- Posty: 2021
- Rejestracja: 25 mar 2011, 16:11
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Java rules:
* Nie wydajemy punktów akcji żeby wstawić ludzi na równinę czy góry, tylko żeby wejść na planszę. Nie możemy chodzić po pustych polach, więc aby wejść na planszę coś musi przylegać do krawędzi.
* Można stawiać kafelki które będą wystawać poza hexy. Zasada jest taka, że przynajmniej 1 element musi być na centralnym polu, reszta może wystawać. Za każdy wystający kawałek płacimy 1 punkt akcji.
* Pałac stawiamy na wiosce a nie obok na polu ryżowym (chyba czasem tak robiliśmy)
* Żeby postawić/powiększyć pałac trzeba być najwyżej, ale jak jest remis to sprawdza się kto ma więcej ludzi na tym poziomie, jeśli nadal jest remis to sprawdzamy ilość ludzi na kolejnym poziomie. Tak samo jest przy przyznawaniu punktów za jeziora.
* Za stawianie/powiększanie pałaców dostajemy połowę punktów. Powiększając z 2 do 8 dostaniemy 4 (8/2). Jeziora gwałtownie zyskują na znaczeniu! Pełne punkty za pałace przyznajemy na koniec gry (drugie miejsca dostają połowę).
* Jeśli weźmiemy odkrytą kartę, to od razu odkrywamy nową. Nie ma nigdzie mowy o przymusie brania drugiej karty w ciemno.
* Licytacja festiwalowa działa zupełnie inaczej niż graliśmy. Odpalić festiwal może każdy kto ma człowieka w mieście i odpowiednią kartę (nie trzeba być najwyżej). Ten kto odpala festiwal zagrywa jedną lub kilka kart. Kolejni gracze aby dołączyć muszą wyrównać albo przebić stawkę. Potem następuje w instrukcji jakieś mętne tłumaczenie że jeśli jest remis to aktywny gracz pyta remisujących czy chcą się podzielić, jeśli nie to ten który nie chce się dzielić dokłada karty by przebić. Trochę to pokrętne, może ktoś kto zna niemiecki sprawdzi oryginalną instrukcję, ale myślę że można to olać i kolejny gracz pasuje albo podbija (ewentualnie wyrównuje jeśli był wcześniej przebity).
* Koniec gry. Po położeniu ostatniego kafla gracz kończy rundę i punktuje wszystkie pałace w których jest. Potem każdy kolejny gracz wykonuje swoją rundę i także punktuje wszystkie pałace.
Uff, wychodzi na to że graliśmy w zupełnie inną grę! Może ktoś zweryfikować moje uwagi?
* Nie wydajemy punktów akcji żeby wstawić ludzi na równinę czy góry, tylko żeby wejść na planszę. Nie możemy chodzić po pustych polach, więc aby wejść na planszę coś musi przylegać do krawędzi.
* Można stawiać kafelki które będą wystawać poza hexy. Zasada jest taka, że przynajmniej 1 element musi być na centralnym polu, reszta może wystawać. Za każdy wystający kawałek płacimy 1 punkt akcji.
* Pałac stawiamy na wiosce a nie obok na polu ryżowym (chyba czasem tak robiliśmy)
* Żeby postawić/powiększyć pałac trzeba być najwyżej, ale jak jest remis to sprawdza się kto ma więcej ludzi na tym poziomie, jeśli nadal jest remis to sprawdzamy ilość ludzi na kolejnym poziomie. Tak samo jest przy przyznawaniu punktów za jeziora.
* Za stawianie/powiększanie pałaców dostajemy połowę punktów. Powiększając z 2 do 8 dostaniemy 4 (8/2). Jeziora gwałtownie zyskują na znaczeniu! Pełne punkty za pałace przyznajemy na koniec gry (drugie miejsca dostają połowę).
* Jeśli weźmiemy odkrytą kartę, to od razu odkrywamy nową. Nie ma nigdzie mowy o przymusie brania drugiej karty w ciemno.
* Licytacja festiwalowa działa zupełnie inaczej niż graliśmy. Odpalić festiwal może każdy kto ma człowieka w mieście i odpowiednią kartę (nie trzeba być najwyżej). Ten kto odpala festiwal zagrywa jedną lub kilka kart. Kolejni gracze aby dołączyć muszą wyrównać albo przebić stawkę. Potem następuje w instrukcji jakieś mętne tłumaczenie że jeśli jest remis to aktywny gracz pyta remisujących czy chcą się podzielić, jeśli nie to ten który nie chce się dzielić dokłada karty by przebić. Trochę to pokrętne, może ktoś kto zna niemiecki sprawdzi oryginalną instrukcję, ale myślę że można to olać i kolejny gracz pasuje albo podbija (ewentualnie wyrównuje jeśli był wcześniej przebity).
* Koniec gry. Po położeniu ostatniego kafla gracz kończy rundę i punktuje wszystkie pałace w których jest. Potem każdy kolejny gracz wykonuje swoją rundę i także punktuje wszystkie pałace.
Uff, wychodzi na to że graliśmy w zupełnie inną grę! Może ktoś zweryfikować moje uwagi?
- Wolf
- Posty: 1517
- Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
- Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 194 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Mój plan był właściwie prosty:mnowaczy pisze:Plan powstawał w trakcie gry więc nie był dopracowany jak Wolfa Mimo wszystko grało mi się bardzo dobrze.
- jeżeli będę mieć odpowiednią pozycję, to zaczynam od ulepszania bawełny
- kontynuuję ulepszanie aż odkryję 3-ki (w międzyczasie może się przydać postawienie żelaza)
- no i potem je buduję (po drodze jakieś pożyczki)
- najlepiej nie sprzedawać pojedynczo
Alternatywnie:
- ulepszać porty i je budować (potem pewnie statki)
- zacząć stawiać węgiel i zobaczyć co dalej się będzie opłacać
Reszta to już wykonanie, bo nie ma gwarancji, że się uda i trzeba kombinować z umiejscowieniem i patrzeć co robią inni. W tym wypadku udało się wystawić i obrócić w erze kanałów: 3x bawełna (poziom 3) + 1x bawełna (poziom 4). Takie zakończenie pierwszej ery jest na pewno bardzo mocne: 39 punktów z samej bawełny (która ponownie zapunktuje w erze kolei), no i do tego dobra pozycja na planszy.
Nie wiem w jaki sposób pociągnięcie kafelka z cyfrą modeluje życiowe realia handlu, ale okmnowaczy pisze:Co do losowości to Wallace zawsze stara się robić gry, które oddadzą rzeczywiste realia a życie deterministyczne nie jest
Pytanie tylko czy lepszą czy gorszą . Bo mam wrażenie, że nasze zasady miały więcej dynamizmu i pozwalały na bardziej szalone akcje z budową, fakt jeziora może trochę w ten sposób traciły, ale najciekawszym elementem gry było właśnie to przepychanie i zabudowywanie... może trzeba opatentować naszą wersjęmnowaczy pisze:Uff, wychodzi na to że graliśmy w zupełnie inną grę! Może ktoś zweryfikować moje uwagi?
- Wolf
- Posty: 1517
- Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
- Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 194 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Nowa definicja funu: robienie nieoptymalnych ruchów. W takim razie polecam w Terra Mystice kopać za 3 robotników - ubaw po pachy.hancza123 pisze: Wolf wszystko juz poprzeliczal i zabil caly fun!
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Brass jest grą ekonomiczna. Wszystkie gry ekonomiczne można sprowadzić do prostych założeń biznesplanu
Wysłane z mojego HTC 10 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HTC 10 przy użyciu Tapatalka
Embrace Eternity!
- mnowaczy
- Posty: 2021
- Rejestracja: 25 mar 2011, 16:11
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Wolf, pozwól innym wykonywać nieoptymalne ruchy
Hańcza, Wolf otwarcie pisze jakie zależności w grze zauważył. Od dawna było wiadomo, że rozwój jest bardzo ważny, ale mało kto do tej pory stawiał na takie ekstremum i specjalizację. Zaskakujące też dla mnie było olanie dochodu i balansowanie na granicy opłacalności. Jeśli wszyscy będą o tych zależnościach pamiętać, to nie będzie mu już tak łatwo bo wszyscy zagrają lepiej (aczkolwiek w przypadku Terry to się nie sprawdza ). Dla mnie to była cenna lekcja i chętnie skopię mu tyłek następnym razem
Hańcza, Wolf otwarcie pisze jakie zależności w grze zauważył. Od dawna było wiadomo, że rozwój jest bardzo ważny, ale mało kto do tej pory stawiał na takie ekstremum i specjalizację. Zaskakujące też dla mnie było olanie dochodu i balansowanie na granicy opłacalności. Jeśli wszyscy będą o tych zależnościach pamiętać, to nie będzie mu już tak łatwo bo wszyscy zagrają lepiej (aczkolwiek w przypadku Terry to się nie sprawdza ). Dla mnie to była cenna lekcja i chętnie skopię mu tyłek następnym razem
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Ale żal że mnie nie było [emoji17]
Wysłane z mojego HUAWEI MT7-L09 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI MT7-L09 przy użyciu Tapatalka
- Markus
- Posty: 2466
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 573 times
- Been thanked: 279 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
wg mnie napisane jest okmnowaczy pisze:Java rules:
* Licytacja festiwalowa działa zupełnie inaczej niż graliśmy. Odpalić festiwal może każdy kto ma człowieka w mieście i odpowiednią kartę (nie trzeba być najwyżej). Ten kto odpala festiwal zagrywa jedną lub kilka kart. Kolejni gracze aby dołączyć muszą wyrównać albo przebić stawkę. Potem następuje w instrukcji jakieś mętne tłumaczenie że jeśli jest remis to aktywny gracz pyta remisujących czy chcą się podzielić, jeśli nie to ten który nie chce się dzielić dokłada karty by przebić. Trochę to pokrętne, może ktoś kto zna niemiecki sprawdzi oryginalną instrukcję, ale myślę że można to olać i kolejny gracz pasuje albo podbija (ewentualnie wyrównuje jeśli był wcześniej przebity).
np ja (organizator) wykładam kartę z 1 symbolem ty wykładasz kartę z 1 symbolem, mamy remis , ja pytam czy dzielimy się punktami? dzięki temu można niskim kosztem (tylko 1 karta) skubnąć parę punktów - ja i ty, jeżeli jednak uznasz że nie dzielimy się punktami to licytacja idzie dalej.
Wtedy razem wykrwawiamy się z kart.
Myślę że to pytanie dzielenie się punktami ma za zadanie ustalenie remisu na niższym pułapie kartowym, sami widzieliśmy jak cenne stawały się w pewnym momencie karty
Te dodatkowe punkty z remisu będą ważne bo nie będzie już takich szaleństw punktowych przy ulepszaniu pałaców (połowa punktów)
- mnowaczy
- Posty: 2021
- Rejestracja: 25 mar 2011, 16:11
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Mnie nie będzie ale przyniosę dla was Javę.
W piątek w ramach zajęć dodatkowych rozegrałem dwie partie w Pandemic Legacy. Zwycięstwo w czerwcu i lipcu, oba na krawędzi o włos od katastrofy, było dobrze
W piątek w ramach zajęć dodatkowych rozegrałem dwie partie w Pandemic Legacy. Zwycięstwo w czerwcu i lipcu, oba na krawędzi o włos od katastrofy, było dobrze
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Tak sobie sledze forum (tak, ciagle zyje ) bo niestety teraz cierpie na kompletny brak czasu zeby gdziekolwiek wyjsc i tak czytam o grach, ktore tu wymieniacie zeby nie byc w tyle. Zainteresowala mnie szczegolnie Java i mam pytanie: jak jest z jej dostepnoscia bo z tego co sie zorientowalem nie jest juz drukowana od jakiegos czasu?
Przy okazji pozdrawiam serdecznie wszystkich Polufkowiczow, z ktorymi mialem przyjemnosc pograc i poznac oraz mam nadzieje ze niedlugo uda mi sie do Was wyrwac:)
Prawdopodobnie wysłane z pracy
Przy okazji pozdrawiam serdecznie wszystkich Polufkowiczow, z ktorymi mialem przyjemnosc pograc i poznac oraz mam nadzieje ze niedlugo uda mi sie do Was wyrwac:)
Prawdopodobnie wysłane z pracy
- mnowaczy
- Posty: 2021
- Rejestracja: 25 mar 2011, 16:11
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu
Muad (właściciel gry) coś wspominał, że bardzo trudno było ją zdobyć.
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 19 mar 2016, 15:04